Svaboda, jak i ŭsiaki Božy cud, prychodzić niespadziavana. Svaboda daje napoŭnicu ŭdychnuć słodyč pavietra, jakoje dahetul prosta nia mieła pachu. I taja ž svaboda abaviazkova pakidaje pa sabie harkavy prysmak.

Paśla amal dvuch hadoŭ abmiežavańnia voli ŭśviedamleńnie, što zaŭtra ŭ Miensk, adčuvańnie pašparta ŭ kišeni j škvał telefanavańniaŭ na mabilny, jaki narešcie pracuje, — uražańni hałavakružnyja. Ale razumieješ: na «vialikaj ziamli» čakaje ŭsio toje ž abmiežavańnie voli, chiba što pavialičanaje ŭ maštabach, usio toje ž prynižeńnie, usio toj ža režym.

Atrymać svabodu ŭ paru, kali kvitniejuć jabłyni, višni dy bez, — viadoma, fajna. Dy bačyć, što bolšaść suajčyńnikaŭ daŭno pramianiała hetaje pavietra svabody, hety efirny vodar na volu pjanak, kirmašoŭ dy biazdumnaha zabojstva času, — prosta baluča.

Vychodziš u śviet jakraz napiaredadni sudu nad maładafrontaŭcami dy Kanhresu, dzie treba padtrymać Milinkieviča, — i adnačasna razumieješ, što heta abmien na miljonnyja preferencyi.

Svaboda — heta i abdymki novapałačanaŭ na hanku sudu, i bieł‑čyrvona‑biełyja hvaździki ad chryścijanskaj piśmieńnicy Iryny Žarnasiek, i pieršaje za dva hady «volnaje» interviju dla Vincesia Mudrova.

Adrazu zachodziš u navapołackuju kramu, kab adznačyć vyzvaleńnie kubkam harbaty. «Eto čto, vodka po‑polski?!.» Zapaŭnieńnie knihi skarhaŭ, histeryka pradaŭščycy j vykryk «fašyst!» u adkaz na pažadańnie vučyć rodnuju movu. Tolki ŭ čaćviortym universamie paśla chvilinnaje paŭzy — «Čaju, čto li?..» Tak, smak svabody — heta ciapier i smak taje samaje harbaty‑z‑čaćviortaje‑sproby.

Zhadvaju, jak u 1993‑m, u 11‑j klasie, paśla abłasnoj alimpijady pa chimii atrymaŭ u Połackim universytecie ad rektara zaprašeńnie «hanarovamu chimiku» pastupić bieź ispytaŭ. Praz 14 hadoŭ — usio taja ž «chimija», i ŭ sudzie ŭ troch krokach ad taho ž universytetu — vypisvańnie «vypusknoha dyplomu» «za ŭzornyja pavodziny».

Svaboda — heta i bliščastyja vočy niavyspanych maładafrontaŭcaŭ, što a čaćviortaj ranku strakajuć na mienskim vakzale. Svaboda — pociski mocnych ruk na Varvašeni/Mašerava, 8. Svaboda — ruch Milinkieviča paśla taho, jak apazycyjnaja biurakratyja abiraje svajoj stratehijaj «evalucyju», kruhłyja stały dy damovy z režymam.

«Svaboda! Svaboda!» — ščaślivy roŭ moładzi pierad budynkam Savieckaha sudu paśla prysudu maładafrontaŭcam: bieź źniavoleńnia! Ale razam heta i vializnyja štrafy, i novyja dopyty, i čarhovyja kryminalnyja spravy suprać lidera Salihorskaha Maładoha Frontu Ivana Šyły dy Baranavickaha MF Jarasłava Hryščeni.

Jak i spradvieku, svaboda zastajecca i najvialikšym dabrasłavieńniem, i najbolšym ciažaram. Vola, charastvo, marnaść marnaściaŭ i tamleńnie duchu.

Dziakuju Bohu za hetuju svabodu. I za dva hady ŭ Małym Sitnie, i za maich lubych niaščasnych viaskoŭcaŭ, za 1500 listoŭ dy paŭtysiačy naviednikaŭ, za kłopat baćkoŭ i padtrymku adnadumcaŭ, za našaniŭskija publikacyi j toje kštałtavańnie, toj hart, jakoje Hospad zaŭsiody daje ŭ vyprabavańniach.

«Pavał, bieź Pieramohi siudy nie viartajsia», — kazali mnie na raźvitańnie siciency.

Ciapier ja viedaju: Małady Front i abjezd biełaruskich haradoŭ dy miastečak, adkul da mianie listavali j pryjaždžali, i Biełaruskaja Chryścijanskaja Demakratyja, i ŭdzieł u ruchu «Za Svabodu!» — usio heta ciapier dziela taho, kab adnojčy viarnucca ŭ Sitna ź pieramohaj.

Tysiaču hadoŭ tamu adsiul, z Połaččyny, pačałasia Biełaruś, eŭrapiejskaja j chryścijanskaja. Mnie hety les, hety los byŭ dadzieny, kab narešcie adšturchnucca ad dna i viarnucca da sapraŭdnaj, poŭnaj i najvyšejšaj svabody — nacyjanalnaha abudžeńnia.

Pavał Sieviaryniec, Miensk

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0