Aleh Abłažej

Žyd — viečny

 

Hetym letam mnie daviałosia haściavać u Polščy, u dyrektara dosyć bujnoha muzeju. Kab zrabić jamu štoś pryjemnaje, ja prapanavaŭ namalavać jahony partret — na pamiatku. Pad čas pracy, kali ja staranna «vytočvaŭ» ałoŭkam starečy porysty nos, dabradušnyja blakłyja vočy pad nabrakłymi paviekami, my, viadoma, hamanili ab roznych spravach.

Pan dyrektar skardziŭsia, što žyćcio ŭ Polščy nialohkaje, reformy jduć jak pa smale — i nazvaŭ pryčynu: «Rzad mamy zaoydzony». I pačaŭ pieraličvać, chto z uradu jość žyd abo paŭžydak.

Vočy pana dyrektara ŭžo nie zdavalisia mnie takimi dobrazyčlivymi, i toj partret ja tak i nia skončyŭ.

Moj naturščyk byŭ vielmi nabožnym čałaviekam i vielmi hanaryŭsia, što ŭ liku samych pavažanych ludziej horadu jon uklučany ŭ delehacyju dla vitańnia Jana Paŭła II-ha (sprava była jakraz pad čas vizytu papy). A mnie karcieła skazać jamu, što ŭ Polščy nia tolki ŭrad «zažydzony», ale j sama «Krilowa Polski», Matka Boska — taksama žydoŭka. I Stary dy Novy Zapaviet «zažydzonyja» pad zaviazku.

Zrešty, ab nacyjanalnaści asobaŭ, jakim pakłaniajucca, zabyvajuć nia tolki vierniki. Nia mienš zabaŭna vyhladajuć antysemity-kamunisty, kali ŭziać pad uvahu «piaty punkt» ichnaha hałoŭnaha praroka.

Dzie ž usio-tki hałoŭnaja pryčyna, dziela jakoj ich tak nia lubiać? Jasna — antychrysty, chrystapradaŭcy... Ale voś Stalin — antychryst, jakoha pašukać! A jakaja luboŭ u narodnych toŭščach! Fotki na łabavym škle, partrety ŭ drohkich starečych rukach na roznych pikietach...

Inšyja jany? — hierhiečuć na svajoj movie, pejsy nosiać i ŭvohule pišuć kručkami dy jašče sprava naleva? Ale ž voś tatary — taksama «nia našy», bažnicy svaje majuć dy vyhladajuć nie pa-słaviansku — ale niama da ich hetkaj usieabdymnaj niapryjazi. Da taho ž bolšaść habrejaŭ užo ani na idyš nie havorać ani ŭ synahohu nia chodziać — źniešnie katoraha j nie paznaješ...

Inšaść, viadoma, jość. Słužyŭ ja kaliś u savieckim vojsku, u Mahilovie-Padolskim, ukrainskim haradku, maštabu Pastavaŭ ci Biešankovičaŭ. Siarod aficeraŭ byŭ tolki adzin habrej. Ale tolki z hetym majoram my mahli ŭsmak pahavaryć pra mastactva. I hety major paznajomiŭ mianie ź miascovym kalekcyjanieram žyvapisu dy hrafiki, čałaviekam nastolki apantanym, što proč svajoj kalekcyi mieŭ tolki stoł, łožak dy taburetku. Za maju akvarel jon nia mieŭ čym zapłacić i daŭ mnie manahrafiju pra Andreja Rublova dy redkaje vydańnie Słavackaha...

Pryčynaŭ antysemityzmu šmat — i ŭsio ž, na maju dumku, asnoŭny ruchavik jaho — nizkaja, podłaja zajzdraść, zamiašanaja na kompleksie niepaŭnavartaści. Tak, ja nie čytaŭ vašaha Pasternaka, plavaŭ na vašy symfonii, ja pju harełku dy hulaju ŭ karty, zatoje ja — nia žyd parchaty. My nia možam dasiahnuć ichnaha bahaćcia — apuścim ich da svajho ŭzroŭniu pahromami. My nia možam abhruntavać pieravahu svajoj rasy — učynim im hienacyd.

Byŭ tam habrejski narod abrany Boham ci nie — chto viedaje. Ale toje, što badaj nijaki inšy narod nia moža pachvalicca takoj kolkaściu talenavitych ludziej va ŭsich sferach dziejnaści — vidavočna. Dyk heta ž niespraviadliva, niešta tut niačysta — jany prosta zaciskajuć, abkradvajuć nas, i pryčyna našaj nendzy — jany.

Kažuć, kala niekatorych japonskich zavodaŭ nibyta stajać humovyja pudziły dyrektaraŭ — prachodzić mima praletaryjat, uvalić pa nienavisnaj pysie, hladziš, i palahčeła.

Voś ža ŭ takoj roli «chłopčyka dla bićcia», «achviarnaha kazła», pieršapryčyny ŭsich biedaŭ Žyd — sapraŭdy viečny. I kali b jaho nia stała — daviałosia b kahoś pryznačyć vykonvajučym jahonyja abaviazki.

... A taho nabožnaha pana muzejnaha dyrektara chaciełasia b papiaredzić: budź, panie, aściarožnym! Śviaty Piotra, jaki maje klučy ad rajskaje bramy, zusim nie słavianin...


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0