Archiŭ

Vincent Žuk-Hryškievič. U savieckaj turmie

№ 25 (182), 19 — 26 červienia 2000 h.


 

Vincent ŽUK-HRYŠKIEVIČ

U savieckaj turmie

 

Dźviery kamery raptam adčynilisia, vartaŭniki ŭkinuli, jak kałodu, čałaviečaje cieła j źnikli za źviakańniem zamku j klučoŭ. Napałochanaja cišynia znoŭ raźlahłasia na voddych, choć praz pramuhi zakratavanych i zasłonienych vakon pačała ŭžo pyrskać sakavikovaja ranica, kidajučy šery vodblisk na zatchłuju ad ludzkoha zhuščeńnia kameru i vyrysoŭvajučy pa kutkoch panuryja kantury viaźniaŭ, što tarčeli z pokatu ciełaŭ. I jany byli spavityja načnoj cišynioj i zmohaj losu, choć faktyčna j nia spali, bo čakali, kali pryjdzie dla ich čarha na roskaš lažańnia na tym małym łapiku turemnaj padłohi, jaki na dźvie hadziny zajmali ich siabry.

Kinutaje cieła hłucha šlopnuła pa śpiačych na padłozie i lahło na ich nieruchoma, jak by prykleiłasia. Zdavałasia, što ŭsie jany ŭžo trupy: i tyja, što mocna spali, trymajučy na sabie niaprašanaje cieła, i navat tyja, što stojačy ci siedziačy čakali na svaju čarhu lažańnia. Tak było ŭsio zmožanaje, zastyłaje, nieruchomaje ŭ hetaj niesamavitaj cišyni źbitaj ludzkoj masy.

Ale voś, jak hłuchi vodhałas, jak hukavy cień pačuŭsia stohn — «vady»... I choć jon byŭ tak cichi, tak mała čutny j prykmietny — zavarušyŭ kanturami stojačych i lažačych, jany pačali prybližacca da ŭkinutaha cieła, abstupili jaho, znajšli dla jaho miesca, pałažyli na zvolnienym kusku padłohi i navat pad hałavu pałažyć niešta znajšli.

— «Pić...» — praskrypieli znoŭ saśmiahšyja i vykryŭlenyja ad bolu vusny. Hety stonh-skryp padzieiŭ macniej ad usiakaha zahadu. Adrazu znajšłasia konaŭka, prajšła praz łancuh ruk i ŭvačavidki apynułasia pry vusnach stohnučaha. Jon paciahnuŭ niekalki hłytkoŭ i pačaŭ ačuńvać. Jaho padbityja vočy abvili pohladam stojačych kruhom siabroŭ, jak-by šukajučy na kim spynicca, a tvar, choć źbity i akryvaŭleny, pačaŭ nabirać aznak žyćcia. Heta byŭ biełaruski vučyciel Kastuś V. Palaki vykinuli jaho ŭ svaim časie sa škoły, i jon praz doŭhija hady nidzie nia moh znajści sabie miesca. A jak pryjšli balšaviki, dyk aryštavali jaho adnaho ź pieršych i voś ciapier mučyli na dopytach.

Što jon byŭ źbity da paŭśmierci — nikoha nie dziviła. Prajšło ŭžo troje sutak, jak jaho byli zabraŭšy z kamery. Jaho katavali i ŭ karcary, i ŭ časie dopytaŭ. Tak pastupali «śledavacieli» z kožnym viaźniem, jakoha brali na dopyt. Takija ŭžo paradki byli ŭ Vialejskaj turmie, jakaja tady mieściła ŭ svaich muroch bolš 1000 ludziej.

Tam, dzie za polskich časoŭ sadžali 20 viaźniaŭ, ciapier ich było 60, abo j 80. Heta byŭ sakavik 1940 hodu, kali NKVD u «asvabodžanaj» Zachodniaj Biełarusi raspraścierła svajo panavańnie nad usimi ludźmi i stryhła ich biezapelacyjna pad svaju mašynku, padciahvajučy roznyja katehoryi pad adpaviedny numar. Adnych zabrali ŭžo zaraz paśla prychodu j daŭno zhładzili sa śvietu, jak najbolš niebiaśpiečnych. Druhich z hetaj katehoryi trymali žyvymi ŭ svaich mučelniach tolki dziela taho, što spadziavalisia pavialičyć dalejšy lik achviar. Trecich, choć ničym niepavinnych, treba było izalavać, bo heta byli ludzi dumajučyja — intelihiencyja z aśvietaj, abo miascovy viaskovy ci haradzki aktyŭ.

Jany svaim zdarovym rozumam i razvažańniami mahli ŭpłyvać na akružeńnie i ŭžo dziela hetaha ich treba było izalavać. Jany zvyčajna musili pasiadzieć z hod u turmie, prajści seryju dopytaŭ, a paźniej «trojka NKVD» zasudžvała ich na pavolnaje kanańnie pry ciažkich rabotach u savieckich lahieroch. Da hetaj katehoryi dałučali taksama ŭsich tych, chto byŭ na słužbie cyvilnaj ci vajskovaj pry palakach. Aprača taho treba-ž było nabrać na roznyja lahiernyja pradpryjemstvy i «specpierasialencaŭ». Usiu tut pieraličanuju masu ludziej musiła pierapuścić mašyna savieckaj čystki, heta była pieršaja pieradumova pryłučeńnia novaj krainy da savieckaha «raju». Dyk ničoha dziŭnaha, što ŭsie turmy byli pierapoŭnienyja da adkazu. U kamerach nia tolki nie było miesca ŭsim dzie lehčy, ale j sieści na padłozie nie było dzie, a spać prychodziłasia pa čarzie.

Prabyvańnie ŭ kamery ŭ takich varunkach, plus vielmi błahoje adžyŭlańnie strašenna padryvali siły viaźniaŭ i jany chadzili jak cieni. Najhoršym niaščaściem, adnak, byli dopyty, bo jany adbyvalisia pieravažna načami na praciahu cełych tydniaŭ ź pieradyškaj ci bieź jaje i to z usimi atrybutami savieckich palicyjnych maralnych i fizyčnych mukaŭ. Achviara, zabranaja na noč na dopyt, ukidvałasia ŭ kameru čuć žyvaja nad rańniem, jak heta było i z našym Kastusiom.

Jon, niebaraka, vadziŭ vačami pa ŭsich nas — biełarusach, što abkładali jaho mokrymi ručnikami, kab supakoić ci palehčyć boli; zdavałasia, što jon choča vybrać kahoś i skazać jamu niešta vielmi važnaje. Hramadka naša składałasia ź niekalkich čałaviek: aprača mianie tut byŭ staršynia Hurtku Biełaruskaha Instytutu Haspadarki j Kultury z K., Cimafiej, dva hramadaŭcy ź miascovaj akruhi — Š. i Z., vučań Vilenskaj techničnaj škoły S. i małady aśviečany ziemlarob A. U našaj kamery było šmat biełarusaŭ, asabliva sialan, ale pieraličanaja tut hrupa mieściłasia razam i była najbolš zžytaja. My čakali ŭ napružańni, da kaho Kastuś źvierniecca j što skaža. Užo zhavarylisia, kab adyjścisia na chvilinu, pakinuŭšy pry chvorym taho, da kaho jon maje davier. Ale zhavory akazalisia lišnimi. Kastuś jašče raz pravioŭ pa ŭsich nas vačyma j tady vymaviŭ cicha, ale vyrazna: «dvaccać piać»... My zadumalisia, bo nia viedali, jak heta zrazumieć, što znača hetych «dvaccać piać»? Urešcie pačali pytać jaho, što jon praz heta choča skazać. Kastuś lažaŭ nieruchoma z zaplusnutymi vačyma, jak samleły, a my stajali, sa ździŭleńniem ulapiŭšysia ŭ jaho vačyma. Urešcie, nie adčyniajučy vočy, jon pramoviŭ znoŭ: — Ja nie dziŭlusia, što vy nia viedajecie, ab što chodzić, bo ŭ hetym piekle možna zabycca ab usim, asabliva ž kali nichto nia sočyć za kalendarom. Jak mianie ciahnuli z dopytaŭ, na nas natyknuŭsia źnianacku z-za vuhła kalidoru student B. ź Vilni z kanvojem. Jaho zaraz ža adviarnuli da ściany tvaram, ale jon usio ž paśpieŭ skazać «dvaccać piać» i ja heta vyrazna pačuŭ. Nia hledziačy na strašennuju słabaść i bol, ja dahadaŭsia, što chacieŭ skazać student B. Ja peŭny, što j vy dahadajeciesia, jak padumajecie —.

Faktyčna nia treba było j dumać. Niekatoryja z nas i tak dobra viedali, što na nastupny dzień prypadaje 25 Sakavika, a tyja, što zabylisia, adrazu prypomnili pry ŭspaminach ab kalendary. Nieparazumieńnie ž adrazu vynikła z tej pryčyny, što nikomu i ŭ hałavu nie pryjšło, što hety da nieprytomnaści skatavany biełarus zdolny dumać u takim stanie ab 25-m Sakaviku. Tamu ciapier, kali ŭsim stała jasna, ab što chodzić, na hetaha maładoha čałavieka pačali hladzieć jak na śviatoha, jak na niejki symbal...

***

Na druhi dzień usia naša hrupka siadzieła amal ceły dzień kala Kastusia. Jon čuŭsia značna lepš, uśmichaŭsia j braŭ udzieł u hutarkach. Hutaryli my paŭhołasam, dzielačysia ŭražańniem dy ŭspaminami jak pravodziłasia śviatkavańnie 25-ha Sakavika ŭ roznych miascovaściach i asiarodździach. Razvažali nad tym, čamu Aktu 25-ha Sakavika nie ŭdałosia pravieści ŭ žyćcio. Nia hledziačy na panuryja abstaviny, na dušy niejak było viesialej, bo ŭračysty dzień prypaminaŭ nam, što my nie adny, što źjaŭlajemsia častkaj vialikaha nieŭmiručaha arhanizmu — cełaha Biełaruskaha Narodu.

Naš pahodny nastroj dzieiŭ niejkim fluidam i na cełuju kameru. Dziakujučy nam, usie našy sialanie-viaźni viedali ab biełaruskim nacyjanalnym śviacie, choć padychodzili da nas tolki niekatoryja ź ich. Mała taho, pamima našaj voli viedali ab hetym i inšanacyjanalnyja hrupy: žydoŭskaja i polskaja. Niejak niečakana padyjšoŭ da nas b. redaktar žydoŭskaj hazety R. i, nie nazyvajučy ŭsio imieńniami, ułučyŭ skazać aściarožnieńka, što jon viedaje, što my siahońnia pieražyvajem, hłybaka nam spačuvaje j ad dušy žadaje, kab žadańni našy ździejśnilisia. Paźniej padyjšoŭ da nas i palak — b. vilenski sudździa N., jaki ŭ hutarcy vielmi niadvuznačna taksama skłaŭ nam svaje pažadańni. Navat nie abminuŭ nas i zaŭsiody sympatyčny paručnik rezervista Z. — sadavod pa fachu, jaki maryŭ uvieś čas ab tym, kab papaści ŭ Kanadu j spakojna hadavać dobryja jabłyki. Jon zaŭsiody havaryŭ z nami pa-biełarusku i, zdajecca, bolš čuŭsia biełarusam, čym palakam.

Nie abyjšłosia biez nadzvyčajnych prajavaŭ i vonkach našaj kamery. Užo ŭ časie ranišniaj prahułki my zaŭvažyli na ścienach u roznych miascoch napisy ałoŭkam ličbu «25» i litaru «S». Pry nabližeńni hrup z roznych kameraŭ čulisia słovy «dvaccać piać» źniačeŭku, choć hetyja hrupy adna druhuju j nia bačyli. I ničoha dziŭnaha. Chiba nie było tady takoj kamery ŭ vialikaj turmie, u jakoj by nie siadzieli biełarusy. Suprać našaj kamery siadzieŭ inžyner B. ź niekalkimi ludźmi, pobač ź im naš stary j zasłužany dziejač A.Nekanda-Trepka (jon užo napeŭna nie žyvie), praz kameru za im siadzieli sp. K., U. — i tak pa ŭsioj turmie. Byli navat i takija, što chacieli praz vakno vyviesić napisanuju na papiery vialikuju ličbu 25, adnak im adradzili heta, bajučysia jakojś pravakacyi j niepatrebnych achviar. Zatoje paŭtarańnie niavinnych słovaŭ «25» nikoha nia raziła i nie ŭzbudžała nijakaha padozrańnia, i kožny biełarus čuŭ jaho ŭ hety dzień nia raz.

«25» była dla nas doŭha mahičnaj ličbaj. Jana nas padtrymoŭvała na duchu, łučyła ŭsich biełarusaŭ u adnu siamju, prypaminała ab biezupynnym zmahańni, a hałoŭnaje — prypaminała ab tym, što siadzim my nie prypadkova.


Kamientary

 
Naciskańnie knopki «Dadać kamientar» aznačaje zhodu z rekamiendacyjami pa abmierkavańni.

Ciapier čytajuć

Iłan Mask abviaściŭ ab stvareńni svajoj partyi3

Iłan Mask abviaściŭ ab stvareńni svajoj partyi

Usie naviny →
Usie naviny

Šviejcarski hramadski basiejn zabaraniŭ uvachod usim zamiežnikam — usio praz drennyja pavodziny francuzaŭ4

Pačaŭsia Budsłaŭski fest. Sioleta tam adbudziecca asablivaja padzieja4

Čakajecca novy raŭnd pieramovaŭ miž Biełaruśsiu i ZŠA — litoŭski ŚMI13

Knyrovič raskazaŭ, što treba rabić Cichanoŭskamu, kab vyzvalić palitviaźniaŭ7

Tramp skazaŭ Zialenskamu, što choča dapamahčy Ukrainie z supraćpavietranaj abaronaj4

«Spytali, čyj Krym». Biełarus padaŭsia adrazu na dva DNŽ u Polščy i Litvie, a ŭ vyniku musiŭ pakinuć ES9

Zialenski pahavaryŭ z Trampam pa telefonie. Abmierkavali pastaŭki zienitnych rakiet1

«Abarani suvierenitet svajoj Radzimy!» Na miažy Ukrainy i Biełarusi z nahody 3 lipienia źjaviŭsia płakat z Pucinym8

Usaŭ pastaviŭ kryž na palityčnaj karjery Siarhieja i Śviatłany Cichanoŭskich48

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Iłan Mask abviaściŭ ab stvareńni svajoj partyi3

Iłan Mask abviaściŭ ab stvareńni svajoj partyi

Hałoŭnaje
Usie naviny →

Zaŭvaha:

 

 

 

 

Zakryć Paviedamić