Aleś Piatkievič

Strach i nianaviść u Maskvie

 

«Nu, jak ty tam?»

«Jak ja… Ty čuŭ, što tut zdaryłasia?»

«Dyk tamu i zvaniu! A jašče ž u Čačenii dvuch zamačyli, och, dobra!»

«Što dobra?!! Ty zusim zvarjacieŭ? Ja… Dy hety pierachod padziemny… Dy…»

«A ja pamiataju, ty ž pra jaho raspaviadaŭ. Nie-jeje, tak i treba, dobra ich!»

Siabra na tym baku śvietu vidavočna ŭzbudžany, ja na hetym, u Maskvie, na miažy … nie zusim vałodaju saboj. Ja kryču ab tym, jak nienavidžu Pucina razam z Basajevym i ŭsiu ichnuju kodłu, što žyć nie dajuć, što strašna. Sapraŭdy strašna.

Strach i nianaviść u Maskvie — hety pierafraz pryjšoŭ na dumku zadoŭha da apošniaha vybuchu.

Pačnu zdalok. Jość u kožnaj sytuacyi niejkaja miaža taho, što čałaviek unutry ŭvažaje za dapuščalnaje. Kali, skažam, vučań małodšych klasaŭ tolki pačynaje śviežy sšytak, jon staranna kreślić tam litary, kryj boža, kab nivodnaj klaksy. Kali pieršaja klaksa ŭsio-tki źjaŭlajecca – niadoŭhaja rospač, a tady jahonaja patrabavalnaść da siabie ŭsio mienšaje, i ŭrešcie – «raskoša brudu». Možna malavać na palach ci navat prosta na staronkach pamiž praktykavańniami. Tady – novy sšytak, i z kožnym novym sšytkam usio bolšaje adlehłaść ad taho pieršaha, čyściutkaha.

Kab ža išłosia tolki pra vučnioŭskija sšytki. Usieabdymny pryncyp. Pieršy sšytak, pieršaje kachańnie, pieršaja mana, pieršaja kroŭ – žudasna typovaja karjera.

Pačynać spačatku na toj samaj staroncy, dzie źjaviłasia pieršaja klaksa, — ciažka, mužna vytryvać druhuju, treciuju – jašče ciažej; zvyčka da pieraadoleńnia spakusy brudu vypracoŭvajecca ŭ mienšyni, nadta nievia-likaj. Ja, naprykład, tamu i nia skončyŭ škołu vydatnikam.

«Raskoša brudu» – poŭnaja raźniavolenaść; kali pramokli čaraviki i zapeckalisia nahavicy – možna kročyć prosta pa kaluhach, usio adno rečy myć. Kali nie atrymałasia rasiejskaha blic-kryhu ŭ Čačenii – chaj nasielnictva pryzvyčajvajecca da vybuchaŭ i aŭtamatčykaŭ na vulicach.

Hady, kali niama siły pačać nanova na hetaj staroncy – dyk pieraharnicie niejak!!!

Chaładzieje niešta ŭsiaredzinie. Nie mahu praciahvać z hetymi kaluhami dy klaksami, bo jdziecca ŭžo nie pra atramant dy vadu. Kroŭ i abvuhlenyja cieły, dzie ŭčora piva piŭ.

Zaprasicie mianie na prahramu «Hieroj dnia». Heta nia manija vieličy, a manija pieraśledu. Paranoja maje šaniec stać rasiejskaj chvarobaj numar adzin, i hierojem najnoŭšaha času ŭ Rasiei musić być paranoik.

Dyk čamu b nia ja, pahatoŭ što ja reprezentuju dva baki maskoŭskaj paranoi. Strašna, jak lubomu narmalnamu, zvyčajnamu čałavieku, što kolki raz na dzień byvaje ŭ «miescach vialikaha skapleńnia» ludziej i žyvie ŭ zvyčajnym šmatpaviarchoviku. Jaki byŭ zabyŭsia pra pieršapačatnuju pryčynu słovaŭ «…pra rečy, pakinutyja inšymi pasažyrami, svoječasova paviedamlajcie supracoŭnikam metrapalitenu» – pierad zvyčajnym «aściarožna, dźviery začyniajucca». Vybuch na Puškinskaj płoščy (ironija ci biaźlitasnaja lohika losu: na hetaj sama płoščy, kudy siońnia pryjšła vajna, u sakaviku kolki socień ludziej pratestavali suprać vajny ŭ Čačenii; pamiataju, vielmi ŭraziŭ tady ičkieryjski ściah u centry Maskvy) prymusiŭ uspomnić, čamu i navošta kažuć hetyja słovy. Inšy bok (majoj) maskoŭskaj paranoi dobraprystojnym karennym maskvičom nieviadomy, ale viadomy haściam stalicy, mnostva ź jakich haściuje tut nia całkam lehalna. Idučy na pracu, z pracy, prosta ŭ horadzie pačuvajeśsia niejkim rezydentam; chodziš partyzanskimi ściežkami, unikajučy «miescaŭ vialikaha skapleńnia» miantoŭ. Paśla taho, jak daviałosia trochi pasiadzieć u maskoŭskim pastarunku razam z takimi sama, jak ja, niebarakami, hetuju słavutuju «rehistracyju» (poŭnaja aficyjnaja nazva pracedury bolš składanaja) ja ŭsio-tki aformiŭ, što kaštavała niamała nervaŭ i času. Tolki ciapier u mianie niama dakumentaŭ uvohule (daŭna ŭžo zhubiŭ); užo paru tydniaŭ novy pašpart čakaje mianie ŭ takim rodnym, spakojnym mienskim AVIRy; bilet Maskva-Miensk na hety čaćvier. Tamu vodhuki pierapudžanych i aburanych telehledačoŭ na apošnija padziei, z prapanovami «ŭzmacnić pašpartny kantrol» (varjaty, što značyć «uzmacnić», kudy dalej? zamiž kartak na metro pašparty ŭ turnikiety suvać?) i zrabić «bolš žorstkim paradak ujezdu i vyjezdu z horadu» mianie taksama nie pakidajuć abyjakavym, ciešać, pieściać, hadujuć paranoju z abodvuch bakoŭ.

 

U prahramie «Hieroj dnia» ja b havaryŭ pra paranoju, pra strach i nianaviść, jakija łunajuć nad Maskvoj, robiać ludziej ślapymi. Ci moža naadvarot – praściej bajacca j nienavidzieć, i ludzi sami vybirajuć ślepatu, bo tak łaćviej, čymsia prymusić siabie hladzieć??! Ci, moža, ślepata sparadžaje strach, a strach sparadžaje nianaviść? Dzie tut pryčyny i dzie nastupstvy?

Jašče b uspomniŭ pieršyja, letašnija vybuchi, i nahadaŭ by, što ŭžo ŭ antyčnym Rymie luby śledčy najpierš spytaŭsia b: kamu na karyść? – i adkaz zabojča vidavočny. Mienš za ŭsich, kali nie ličyć niepasrednych achviaraŭ dy ichnych svajakoŭ, skarystali z tych vybuchaŭ čačency. Bolš za ŭsich – palityki, što chacieli darvacca i darvalisia da ŭłady na chvali masavaha psychozu, ci «šeryja kardynały», jakija za imi stajali.

— Na kaho vy naminajecie, ci nie na Pucina? – Nu jasna ž, na Pucina, a što «šeryja kardynały» – dyk nia robić jon uražańnia psycha-adzinočki, jak niekatoryja inšyja słavianskija lidery.

– Dyk ci nia chočacie vy skazać, što FSB zarhanizavała vybuchi damoŭ u Maskvie? – Chaču, ale nie mahu…

… bo hetaja žachlivaja dumka, hetkaje vyčvareńnie paprostu nia ŭłazić u hałavu, nia moža prałamacca skroź stereatypy myśleńnia. Heta ŭ mianie, biełarusa, starońniaha (kali nie ličyć, što apošnija paŭhady žyvu tut) naziralnika – što ž kazać pra samich hramadzianaŭ hetaj chvoraj na serca krainy. Heta niemahčyma. Ujavić.

Praŭda, možna było b zhadać pierakanaŭčyja prykłady prystojnaha i całkam biaskryŭdnaha na vyhlad (kim jon tam byŭ pa prafesii?) Čykaciły ci sapraŭdnaha ŭlubionca svajho narodu Hitlera, voś jon trymaje dziaŭčynku-błakitnaja-stužka-ŭ-vałasach – uvohule idylija, nu chto ž moh zdahadacca, a navat zdahadaŭšysia – pavieryć samomu sabie, što jany takija lichija ludzi? Adyli dla rasiejskaj televizii heta b užo było zašmat.

Ciapier tut užo nie adroźnić vinavatych i biaźvinnych, niama ni mužnych abaroncaŭ ajčyny, ni bandytaŭ, ni ahresaraŭ, ni pryčynaŭ ci nastupstvaŭ, nie zastałosia ničoha, aproč strachu i nianaviści.

Aleś Piatkievič,
u aŭtorak paśla vybuchu,
z Maskvy, da djabła hety horad


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0