Kulturnaja katastrofa

Adzin moj student ź Vilenskaha peduniversytetu, z amal mazachisckaj palohkaju paviedamiŭ, što ŭ jahonaj Ašmianie zakryli apošniuju dyskateku, i tam naahuł niama čaho rabić pa viečaroch. Ciapier, kazaŭ student, u jaho bolej šancaŭ pryciahnuć moładź u svoj hramadzka-kulturny centar. Jany, maŭlaŭ, buduć tam knižki čytać, vystavy ładzić…

Ja, słuchajučy svajho budučaha kalehu, ujaviŭ raptam usiu Biełaruś. Naša kultura siońnia nahadvaje zarosłuju bylniahom pustyń niedzie pad budoŭlaju. Kali j zakrasuje tut jakaja kvietačka, dyk užo nia ŭ vyniku čyjojści rupnaści. Što vyraście — toje vyraście… Ja viadu nie pra kankretna etničnuju kulturu. Nacyjanalnaja kultura ŭ našym stahodździ paŭsiudna jość častkaju Kultury.

Za 60-80-ja hady XX st. u Biełarusi paŭstała strojnaja systema “kulturna-bytavoha absłuhoŭvańnia”: štodzionnaha, peryjadyčnaha j epizadyčnaha. Budavalisia kluby, biblijateki, pałacy j damy kultury, adšukvalisia pamiaškańni dla hurtkovaj pracy ź dziećmi i h.d. I časam rabilisia jany praŭdzivymi apiryščami kultury. Jak, skažam, narodny teatar u Krasnapolli.

Na ŭsio heta vydatkoŭvalisia srodki dziaržavy — ministerstvaŭ, pradpryjemstvaŭ, kałhasaŭ i saŭhasaŭ. Ciapier, zhodna z nacyjanalnym Zakonam “Ab kultury”, na jaje funkcyjanavańnie i raźvićcio dziaržava pavinna vydatkoŭvać sama mieniej 3% raschodnaj častki biudžetu. Faktyčna vydatkoŭvajecca kala 1%. Zarobak pracaŭnikoŭ kultury adzin z najmienšych u krainie. Užo letaś u 38% ź ich jon byŭ nižejšy za pražytkovy minimum. Pradpryjemstvy, kałhasy j saŭhasy pierastali finansavać abjekty kultury. U lepšym vypadku, ich pieradali miascovym uładam. U horšym — začynili ci pieraviali na haspadarčy raźlik. Heta vyklikała padvyšeńnie koštaŭ na kulturnyja pasłuhi, jakija, pry biednacie ludu paspalitaha, stalisia niedasiažnymi dla bolšaści. Pry siońniašnich zarobkach vydatki na kulturu, adpačynak i sport moža sabie dazvolić 1,1% nasielnictva. Navat ŭ savieckija časy, pavodle aficyjnaj statystyki, hetaja ličba ŭ Biełarusi składała 5,6%.

A na pradukty charčavańnia ŭ 21% biełaruskich siemjaŭ idzie bolš za 80% hrošaj, u 75,1% siemjaŭ — kala 50%. Prykładna, jak u Mazambiku...

Raschody na pasłuhi kultury ŭ bližejšyja hady buduć pamianšacca. Niama nijakich padstavaŭ čakać, što materyjalny ŭzrovień nasielnictva palepšycca. Jeści treba! Siońnia nikoha nia dziviać vypadki źnieprytomleńnia školnikaŭ ad hoładu. Pra pensijaneraŭ u haradoch ja ŭžo nie kažu...

Tym časam aptymisty z pesymistami spračajucca ŭ medyjach, ci pryrastaje biełaruščyna, ci raście popyt na nacyjanalnuju kulturu... Tut, dzie my naradzilisia, nie da knižak z kancertami.

Zrešty, kulturačka-papiałuška zaŭsiody finansavałasia pavodle astatkavaha pryncypu: Pałacy kultury ŭzvodzilisia na hrošy, zaaščadžanyja padčas budaŭnictva zavodaŭ. Choć heta i zabaraniałasia — niametavaje vykarystańnie srodkaŭ. Tamu Pałac kultury ŭ tytulnych śpiskach budaŭnictva nazyvali Domam techniki. Heta dazvalałasia. Pra budaŭnictva kožnaha klubu, muzyčnaj škoły možna pisać dramy i trahiedyi. Tolki dziakujučy mužnaści dyrektaroŭ zavodaŭ dy kałhasnych staršyniaŭ zbudavanaja bolšaść abjektaŭ kultury.

Ale ŭ toj čas dyrektar “vybivaŭ” hrošy ŭ “sajuznaha” ministerstva. Miascovyja ŭłady byli na jaho baku. Kali davodziłasia ciažka, mahli “prykryć”, padstavić plačo. Ciapier — inšaja sprava: dyrektar pavinien adbirać hrošy ŭ kalektyva. Davodzicca ekanomić navat na navukova-techničnych biblijatekach, dzie časam navat fondy nie abnaŭlajucca. U zavodaŭ niama hrošaj na navukova-techničnuju infarmacyju! Dyrektaru bolš ź inšaha hałava balić: dzie znajści kamplektujučyja, syravinu i, najpierš, hrošy na zarobki, kab hałodnyja dzieci kamvolščyc ci mašynabudaŭnikoŭ mahli vyžyć fizyčna.

Jašče kolki słovaŭ pra savieckija časy. Za 1966–70 h. u Biełarusi było pabudavana klubaŭ i damoŭ kultury na 177,4 tys. miescaŭ. Za 1971–75 — na 110,8. Za 1976–80 — na 57,1 tys. miescaŭ. Nia budziem tut razvažać, ci pryrastała z taje pryčyny ŭłasna Kultura. Ale sam fakt najaŭnaści ŭ miastečku ci ŭ vioscy hladzielnaje zali, biblijateki abo muzeju padymaŭ u vačoch ludziej prestyž ichnaha pasielišča. Vakoł hetkaha asiarodka ŭźnikała tutejšaja elita: kinaprakatčyk, aśviatlalnik, biblijatekarka, kiraŭnik hurtka... Akurat tyja, chto razam z nastaŭnikami ŭtvaraje toj taniutki plast nacyjanalna śviedamaj intelihiencyi ŭ pravincyi.

U novaj biełaruskaj dziaržavy inšyja pryjarytety. U 1994 h. budaŭnictva abjektaŭ kultury (za vyklučeńniem šmatpakutnaha Pałacu Respubliki) u nas faktyčna spyniłasia. Za apošnija hady ŭ Biełarusi pierastali isnavać 865 biblijatekaŭ, 977 klubaŭ, 3136 kinaŭstanovak! Pamnožym hetyja ličby na kolkaść pracaŭnikoŭ kultury, jakija zastalisia biaz pracy, i ichnyja siemji... Ci im u hałavie zaraz los biełaruskaje kultury j movy? Sumniajusia. Zakryvajucca abjekty kultury pierš-napierš pa vioskach, bo kałhasy nia ŭ stanie ich utrymlivać.

Biada jašče i ŭ tym, što bolšaść nasielnictva, navat nastaŭniki, nie vypisvaje hazetaŭ. Zarobak, miakka kažučy, nie dazvalaje. Raniej choć u biblijatecy hartali jakuju “Źviazdu”, “Sovietskuju Biełoruśsiju” ci “Respubliku”, a koliś, miž inšym, i “Našu Nivu”... Ciapier navat hetkaj mahčymaści nia majuć. Stajać pensijanery la pošty, čakajuć, kali pryjduć hazety, kab u kaho-niebudź pačytać...

Adzin spadzieŭ na televizar. A kali jon złamaŭsia — biada! Majstru ž treba zapłacić, dyj znajdzi ciapier pasprabuj henaha majstra. Ja sam bačyŭ u Paazierji cełyja vioski, dzie niama televizaraŭ. Źbiarucca ludzi da kaho-niebudź na siało, pasłuchajuć praz radyjo prezydenta, vypjuć pa čarcy, paskardziacca adno adnamu na svaje bolki... A tut, skažam, zachodzić archieolah ci aktor i kaža... Što jon im skaža?

Kali kiraŭnictva krainy dumaje ab budučym nacyi, jano asnoŭnuju ŭvahu nadaje adukacyi, navucy i kultury. Asnoŭnaj i, padobna, adzinaj metaj biełaruskaj ŭłady jość samaja ŭłada: na biaśpieku prezydenta na 2001 h. vydatkavana 4.369.759 tys. rub., a na Nacyjanalnuju akademiju navuk — 3.687.760 tys.

Nu choć by tolki biełaruskich litaraturaznaŭcaŭ, etnohrafaŭ, filozafaŭ razdušyli. Pry antykulturnaści j antybiełaruskaści ciapierašnich uładcaŭ heta možna było b zrazumieć... Ale j fundamentalnyja dakładnyja navuki zastajucca ni z čym!..

Paraŭnajem jašče: kali ŭ 1990 h. na ŭtrymańnie pravaachoŭnych orhanaŭ vydatkoŭvałasia 1,1% raschodnaj častki biudžetu, dyk u 2000-m na dziaržaŭnaje kiravańnie — 2,6%, na pravaachoŭnuju dziejnaść i zabieśpiačeńnie dziaržbiaśpieki — 8%, na sudy — 0,4%, na nacyjanalnuju abaronu — 4,6%.

A złačynnaść tolki raście. Tak, u 1994 h. było ździejśniena 120.254 złačynstvy; u 96-m — 127.232; u 98-m — 122.858; u 99-m — 130.537... Nievypadkova pa kolkaści źniavolenych (z raźliku na 1000 žycharoŭ) Biełaruś zajmaje adno ź pieršych miescaŭ u śviecie. Nia budziem spyniacca na charaktary złačynstvaŭ j praźmiernaści karaŭ. Fakt zastajecca faktam.

Hetuju tendencyju možna lohka zrazumieć, zazirnuŭšy ŭ toj samy letašni biudžet. Na navuku ŭ 2000-m dali 2,4% ad biudžetu, na adukacyju — 5,9%, na kulturu i mastactva — 0,5%…

Biez dyskateki ŭ Ašmianach pražyć, badaj, možna. Ale što nasiony kultury tut jašče doŭha nia buduć davać žniva, to peŭna...

Siarhiej Chareŭski


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0