Niekalki siadzieńniaŭ u novych haradzkich aŭtobusach raźmieščany adno nasuprać adnaho – i ja mieŭ mahčymaść dosyć doŭhi čas nazirać za adnoj junaj asobaj. Dziaŭčyna mieła ŭ bryvach, u vušach, u nosie bliskučyja kołcy – darečy, jak ich nazyvać? «Zavušnicy», a kali ŭ pupie? Adno kołca z brunatnym šarykam, jak radzimkaj, było ŭ nižniaj hubie. Pryhažunia baviłasia svaimi cackami, to smaktała svaju radzimku, to vypuskała z ružovaha rocika. A potym dastała lusterka j paciešyłasia svaim jazykom, na jakim krasavałasia taksama «zajazyčnica».

A mnie padumałasia – voś hetaja zabaŭka na dziavočym jazyku źjaŭlajecca maleńkim manumentam, symbalem toj dzivosnaj našaj jakaści, što navukova zaviecca iracyjanalnaściu. Sapraŭdy, karyści ad hetych žalaziak nijakaj – proč, viadoma, samazadavalnieńnia: ja takaja, jak maje kumiry z časopisaŭ i z televizara!

Nia viedaju, ci možna znajści choć adnaho čałavieka całkam, absalutna racyjanalnaha. Moj baćka padkreślivaŭ svaju abyjakavaść da pryhažości – «Charastvo mnie ni patrebno» – časta ja heta čuŭ. I jon dalej raźvivaŭ dumku – adzieńnie pavinna być ciopłym i zručnym, a ź miski ŭsio roŭna jakoj jeści, aby strava była smačnaj.

Jak ža ja byŭ ździŭleny, kali daviedaŭsia, što ŭ junactvie jon sprabavaŭ svaimi rukami zrabić skrypku, — tak chaciełasia muzyki! Ale vajna, balšaviki, «kałchoz» vyniščyli ciahu da charastva.

A čałaviek zabiaśpiečany, jaki ŭžo nia dumaje, što budzie zaŭtra jeści, schilny da roznych «vybrykaŭ» – chto dekaratyŭnych kurej haduje, chto «Čełsi» kuplaje.

Ale biaz hetaj schilnaści da dzivactvaŭ kim by my byli? Niečym nakštałt murašak – vuń jak u ich usio razumna i tałkova, — kožny viedaje svajo miesca j svaju rolu, ničoha lišniaha. Cikava, što ludzkaja supolnaść, jakaja žyvie pavodle «murašynaha prykładu», niazdolnaja da vialikich dasiahnieńniaŭ. Takim byŭ Kitaj časoŭ staršyni Mao – usio čysta funkcyjanalna, usie adnolkava apranuty, usie pracujuć, jak murašy – a vyniki marnyja. Nijak nie dahnać Ameryku, dzie i džaz, i abstraktny žyvapis, i halivudzkija kinahłupstvy. I razvaliłasia murašyna‑maaisckaja madel. Zachacieli kitajcy charastva. Jak i ichnyja prodki sotni i sotni hadoŭ tamu.

Uvohule ciahu da krasy kudy adnieści – da racyjanalnaha ci «ir»? Ciažka akreślić samo paniaćcie «pryhažość». Chiba tak: «pryhažość – heta toje, što na dadzieny momant ličycca pryhožym». I ŭsio.

U Šekśpiravaj «Ramea i Džuljecie» jość taki persanaž – karmilica. Što jašče za karmilica, našto jana? A na toje, što ŭ časy rańniaha Adradžeńnia siarod arystakrataŭ ličyłasia niepryhožym mieć biust, hrudzi. Dziaŭčynkam‑padletkam unačy kłali na hetaje miesca śvincovyja plity, šnuravali ciesnyja harsety, kab tam ničoha nie rasło. Voś i davodziłasia potym najmać cycatych prastaludzinak, kab jany vykormlivali šlachietnaje patomstva.

Siońnia bahatyja damy, naadvarot, pavialičvajuć svaje biusty z dapamohaj sylikonu. A zaŭtra?

A venecyjanskija kurtyzanki ŭ 16 stahodździ nasili pad sukniami specyjalnyja valiki, kab pavialičyć abjomy cieła. I tahačasnyja dyjetolahi, mabyć, pracavali ŭ kirunku, advarotnym ciapierašniamu.

Šmatlikija kołcy ŭ samych niečakanych častkach hałavy i tvaru pryjšli da nas ad plamionaŭ Afryki j Akijanii. Ale jany majuć jašče šmat čaho nam prapanavać. Siarod žycharoŭ adnoj afrykanskaj krainy ličacca pryhožymi zuby, kali jany śpiłavanyja pad trochkutnik i pafarbavanyja ŭ čorny koler. Inšyja pry dapamozie roznych ustavak vyciahvajuć vušy da plačej, a nižniuju hubu da pamieraŭ nievialičkaj patelni. Tak što jašče šmat čaho pabačym u budučyni na vulicach.

I ŭsio ž jość, jość ludzi, jakija majuć biezdakorny hust, zaŭsiody apranajucca ścipła j akuratna, pavodziać siabie kulturna i vučać hetamu inšych. Usiudy i zaŭždy.

Jak jany nazyvajucca? Pravilna – zanudy.

Nia budźma zanudami!

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?