Žycharam Zakazanki było b ciažka patłumačyć, što takoje mahija.

Zakazanka – zusim nievialičkaja lasnaja vioska, dzie ja naradziłasia i rasła. Na poŭdni ad Bresta. Kala staroj čyhunki i staroj šašy. Pamiž vialikimi vioskami Pryłuki i Stradzičy.

Kali dabiracca da jaje šašoj ad Bresta, to kiłamietraŭ 15 budzie, a kali jakim dyryžablem pa pavietry, ci, jak u maładych hadach chadziła piecham maja babula — «naproščki», — to i bližej. Da słova, šaša pa-našamu nazyvajecca «šos», i maje biełaruskija siabry mocna viasielacca ad hetaha, jak i ad našaha vokliču «onde ho!» (vuń dzie), jaki nahadvaje im «Chende choch!», ale ciapier nie ab hetym.

Ciapier pra mahiju.

Ja nie viedaju miesca, bolš poŭnaha mahijaj. Chiba, moža, urovień staić Makonda. Ale kali Markies dakładna viedaŭ, što adzinocie i mahii Makonda — sto hadoŭ, to kali dakładna źjaviłasia na śviet Zakazanka, nie viedaje nichto.

U sialanskaj supolnaści, dzie nie isnuje zvyčki niešta zapisvać, historyja chutka zabyvajecca, i šlejf histaryčnych padziej imkliva hublajecca ŭ imhle nikim nie ličanych hadoŭ. Chodziać tolki ćmianyja čutki… što voś kaliści… nu voś kaliści-kaliści… tady Pryłuki naležali bresckim jezuitam… a Stradzičy… a Stradzičy, zdajecca, byli ŭ kaźnie… dyk voś karol… nu nie viedaju, jaki karol, moža, Sas… a moža, Kazimir… jakiś byŭ tady karol… jon vybraŭ vialiki kavałak ziamli na bierazie Buha i zakazaŭ tam palavać i rybu łavić… Nu jak heta ty nie viedaješ, što značyć «zakazaŭ»? Zabaraniŭ, značyć. I pasialiŭ tam niejkich Karniłu i Kuźmu. Nibyta byli jany bratami… I jany, Karniła i Kuźma, musili tam nahladać, kab nichto zakazu nie parušaŭ. Tak, nibyta, i źjaviłasia Zakazanka — tady jana mienavałasia Zakazań. Adno takija ćmianyja abryŭki raskazaŭ davodziłasia mnie čuć, kali prystupała da starych z prośbaj raskazać, adkul jość pajšła naša vioska.

Niešta takoje, vidać, i mieła miesca nasamreč. Karnialuk i Kuzaŭka – tolki hetyja dva proźviščy zaŭsiody byli ŭ našaj vioscy. Ci, bolš dakładna, Korneluk i Kuzavko.

Voś tut stajała staraja Zakazanka. Na Huhł-map heta
51°58'58.13″ (North)
23°40'40.98″ (East)

Mahija zaŭsiody vyrastaje z historyi, a historyja — z mahii.

Takim čynam, pojdziem dalej. Dla hetaha vierniemsia nazad.

Zakazań stajała sabie na bierazie Buha, «potycheńku» razrastałasia. Mieła ŭ vakolicach reputacyju bahataj vioski, bo kali «zakaz» karala stali taki parušać – ci mo skasavaŭ jaho karol? – to zakazancy niamierana łavili ryby ŭ Buhu, mieli vialikija sady, što było redkaściu tady, i ŭradlivyja ziemli ŭ abałoni Buha. Śpiecyjalizavalisia taksama na pieravozcy u «krypach», h.zn.čaŭnach, ludziej cieraz Buh. U susiednich Pryłukach takich sadoŭ nie było. Zatoje tam žyła niejkaja Fieadora z synami, jakaja ŭ hodzie hospodniem 1631 padaravała ŭnijackaj carkvie ŭ Kastamałotach (heta vioska na procilehłym bierazie Buha) cudoŭnuju ikonu sv. Mikity. Nadpis na ikonie – pieršaje ŭpaminańnie ab Pryłukach. I chacia susiedniaja Zakazanka tam nie zhadvajecca, možna dapuścić, što mienavita jaje łodačniki pierapraŭlali ŭ Kastamałoty Fieadoru ź ikonaj…

Tak i žyli. Stahodździami. Siejučy i žnučy. Z malitvami. I mahii było miesca ŭ hetym žyćci — ale ab hetym jašče trochi potym.

Pojdziem dalej, a dla hetaha znoŭ vierniemsia nazad.

Nie tolki polski karol adznačyŭsia svaim karaleŭskim padarunkam u historyi našaj vioski. Dva padarunki ad ruskich pravicielaŭ zastalisia ŭ historyi Zakazanki i, niesumnieŭna, mieli ŭpłyŭ na miascovuju mahiju. Nie karaleŭskija, kaniečnie, padarunki, ale napeŭna ad usiaho ruskaha serca.

Pieršy padarunak ad ruskich my atrymali ŭ 1915 hodzie, padčas Pieršaj suśvietnaj vajny. Biežanstva. Viedajecie, što heta takoje? Ruskija vyrašyli, što ŭsich miascovych žycharoŭ treba sahnać sa svaich miescaŭ, kab pakinuć niemcam, jakija nastupali, pustuju ziamlu.

Kazaki z nahajkami pryjazdžali ŭ vioski i ŭsich vyhaniali. Zakazancy i pryłučanie skarylisia i paciahnulisia ŭ biežanstva, uhłyb Rasii. A voś žychary vioski Stradzičy sabralisia i pastanavili: ni ŭ jakaje biežanstva nie iści, a kali kazaki buduć vyhaniać — abaraniacca.

I što ž akazałasia? U vyniku PAŁOVA žycharoŭ Zakazanki i Pryłuk u tym biežanstvie zahinuła. A Stradče, što nie pabajałasia ruskich nahajek, razrasłosia. Kali mierkavać pa starych invientarach, to Pryłuki raniej byli udvaja bolšyja, čym Stradče, a paśla biežanstva ŭsio zrabiłasia naadvarot – Stradče stała ŭdvaja bolšaje za Pryłuki.

Babula maja, Piełahieja, rodam z Pryłuk, naradziłasia ŭ biežanstvie, u horadzie Batajsku pad Rastovam-na-Donie. A dzied moj, Anton (Hanton pa-tutejšamu), rodam z Zakazanki, u dziacinstvie svaim, paśla viartańnia ź biežanstva, puch z hoładu, i vyratavaŭsia adno tym, što piečarki jeŭ. I heta ŭ bahataj na praciahu stahodździaŭ vioscy. Chacia što tam ad taho bahaćcia zastałosia paśla viartańnia ź biežancaŭ? Paletki zaraśli maładoj sasnoj, hrošy prapali, chaty razrabavanyja… Ci była mahija pryčepnaja da taho, što zakazancy vyžyli? Całkam mahčyma: dasiul uspaminajuć, što ŭ toj hod, jak viartalisia ź biežanstva, stajała mahična, anamalna ciopłaja zima, u lutym avios siejali, i piečarki ŭ traŭni ŭžo źjavilisia… Stali niejak abžyvacca i žyć dalej. U Buhu samy nie prapali, davalisia łavić…

A tut pačałasia karusiel źmien ułady. Dumali zakazancy, što «mynećcia łycho, mynećcia hore, jak devjatnaćciatka pobore». Heta byŭ zapaminalny vybarčy łozunh «deviatnaćciatki» – ukrainskaj partyi Sielrob, što pieramahła na vybarach u polski sojm na Bieraściejščynie. A hora nie minułasia. Ale zakazancy nie hublali humaru i reahavali na padziei tak:

I šumyť, i hude, dribnyj doščyk ide.
Kateryna siła sr*ty, a Piłsudskij ide!

Abo tak:

Były, były pany nas,
Nie davały žyźni,
A my płakały, j ne raz,
Po svoij Vitčyźni.

Stalin dvery nam odkryv,
Našomu narodu,
Ditkam škoły odčynyv,
A starym — svobodu.

Padaryŭšy «svabodu», Stalin zrabiŭ dla zakazancaŭ i druhi ruski padarunak.

U 1939, vyzvaliŭšy nas ad stol mnohoho, Saviecki Sajuz pravioŭ svaju miažu pa Buhu. Zakazanka traplała jakraz na miažu, i ruskija jaje adsialili. Pryjechali čyrvonaarmiejcy ź vintoŭkami i vyhnali ŭsich. Ale tut iznoŭ adbylisia źmieny:

Oj ty, Siemionovna, ty baba chitraja,
Lubiła Stalina, a pośle Hitlera!

Z pačatkam druhoj vajny ludzi viarnulisia da svaich chat. Ale ŭ 1944-m, kali saviety prahnali niemcaŭ, zakazancaŭ znoŭ vyhnali, a chaty ich dla nadziejnaści raściahnuli. Staraja Zakazań źnikła.

Karnieluki i Kuzaŭki raścierušylisia pa śviecie. Niekatoryja ź ich (20 siemjaŭ) vyrašyli daloka nie adjazdžać – a raptam znoŭ udasca viarnucca? – i asieli na Piasčanych Horach, u suchim sasnovym bory kala samaj novaj miažy.

Tut było try chutary, i biežancy spytali ŭ ich haspadaroŭ — Kvačka, Denysa, Dmytra, — ci mohuć jany asieści pobač, i, atrymaŭšy dazvoł, pabudavali chaty, nasadzili sady na biełym piasku i stali žyć.

Tak Zakazanka pierajechała.

Tut jana staić i ciapier, a voś i dom, dzie ja naradziłasia.

in Google Earth
51°58'5.49″S (North)
23°40'57.87″ (East)

Adsiul i ja stała nazirać za zakazanskaj mahijaj.

Mahija vietram vieje nad biełymi zakazanskimi piaskami, kipić pad viečkami kastrulaŭ, jakija niešmatlikija zakazanskija haspadyni štodnia staviać na ahoń i lohkaj, ledź čutnaj miełodyjaj adčuvajecca ŭ šumie sosnaŭ, jakija my tut nazyvajem barjakY. Chto choć raz pačuje hetuju miełodyju, toj užo jaje nie zabudzie; kamu ihlica sa śpiavajučaj sasny trapić na hałavu i zabłytajecca ŭ vałasach – taja ŭžo i robicca viedźmaj.

Byvaje dvuch rodaŭ zakazanskaja mahija: mahija i Mahija.

Kali Masiej u 39-m hodzie sustreŭ na pierajeździe Śmierć i jana jamu zahadała raskazać inšym, što budzie vialikaja vajna i što jana, Śmierć, budzie ciapier kasić maładych, a starych čapać nie budzie – heta była mahija.

Kali Čyrvony Vasyl ledźvie źbieh ad rusałki, jakaja vysmyknuła z žyta i chacieła jaho zaciahnuć u pole, – mahija.

I kali babula lačyła nam katar, padpalvajučy chvost kata i dajučy niuchać. Ci kali padpalvała vałasy nam nakryž hramničnaj śviečkaj, kab nie bajalisia hromu.

I załom na poli ŭ Mamałatychi.

I lačeńnie surokaŭ tryma sploŭvańniami.

I Žaleznaja Baba z kałodzieža.

A krasnaludyki? Ich sustreŭ Hanton u lesie, i ich tak raźviesialiła, što Hanton umieje i chuchać, i dźmuchać — krasnaludyki tak nie ŭmiejuć. Chto ž budzie sumniavacca, krasnaludyki — mahičnyja.

A toje strašnaje «cieła biez dušy», sustreć jakoje było najvialikšym žacham? A kali fosfar na treciuju noč vychodzić sa śviežaj mahiły?

A Čornaja kniha Saŭčychi? A kali Saŭka, kab vylečycca ad chvaroby, pierałaziŭ cieraź miažu Karpa, i chvaroba jahonaja taksama pieralezła na Karpa?

A Mahičnaja Kvietka, jakuju ja asabista bačyła na burakovym poli, na rečyščy staroj, zahibłaj užo raki, kali mnie było siem hadoŭ? Jana raśćviła pry mnie — nievierahodnaj pryhažości kvietka, ničoha padobnaha ŭ śviecie bolš nie isnuje — biełaja Kvietka, jakaja pramianieła siarod buračyńnia. Jana nahadvała niejkuju niejmavierna pyšnuju chryzantemu, spałachnuła pramieńniem, pierš čym ja paśpieła paklikać «babiv», što čyścili kupu burakoŭ niepadalok, – i zaviała?

Tak, heta mahija, i heta prosta častka žyćcia Zakazanki.

A ciapier čas raskazać pra Mahiju.

Vyrasšy ŭ lesie, ja razumieju, što boham moža być sasna, abo piasok, abo rečyšča staroj raki, abo Mahičnaja Kvietka…

I jak niaŭdała vyhladajuć na hetym fonie ludzi — budź to karali, cary, Piłsudski, Mašeraŭ abo Łukašenka.

Ja nabližajusia da taho momantu, kali ja sutyknułasia z Mahijaj.

Dla hetaha treba raskazać jašče pra toje, jak žyli zakazancy na majoj pamiaci.

Ja naradziłasia ŭ 1966-m hodzie. Čas majho staleńnia, ci, jak skazali b ciapier, sacyjalizacyi, prypaŭ na hady machrovaha brežnieŭskaha zastoju.

Voś ujavicie dziaŭčynku, jakaja staić na parozie chaty ŭ lesie. Vyraści ŭ lesie — heta Božaje błahasłavieńnie. Tut, u zakazanskim lesie, kožnaja ranica — jak bryljant nastolki vialiki i čysty, što pierad im trymciać ruki. Tut, u zakazanskim lesie, kožnaje sutońnie — jak sucišeńnie.

Dziaŭčynka hladzić u śviet. Tyja, kaho jana viedaje, kaho jana lubić ad naradžeńnia — mama, babula, dzied, susiedzi — Viera, Čyrvony Vasyl, dzied Masiejka, dzied Saŭka i Saŭčycha, Karpycha, Mychal, Handziuk, Badzyl, Parahvajec, Harbaciučka — žyvuć tut, pobač, i havorać na adnoj movie: chodyty, robyty, baťko, maty, on de ho (što značyć «voś tam voś»), šos i kolij (šaša i čyhunka), lipš kłaniatysia svojij dupi, čym čužij hołovi

Nastaŭniki ŭ škole (časta žonki vajennych z «Južnaha» vajennaha haradka), daktary ŭ paliklinicy (jany ž), ułady ŭ Breście (baćki vajennych z «Južnaha» vajennaha haradka), vajennyja ŭ Južnym vajennym haradku «hovoriat po-russki».

U Pryłukach havorać, jak i my ŭ Zakazancy, tolki «jekajuć»: «žieba nožiem jebłyk rižie» -– pieradražnivajem my ich.

Pa radyjokropcy havorać pa-biełarusku.

A tata sa mnoj havoryć pa-rusku, śpiecyjalna kab ja mahła vučycca ŭ škole, bo škoły tolki ruskija…

Nu i jašče treba adznačyć. Zakazanka staić na sutyku miežaŭ: Biełarusi, Polščy, Ukrainy. Ale nijakaj infarmacyi adtul nie idzie. Miežy na zamku.

Što da historyi, jakuju my vyvučajem, to jana zvodzicca da vyvučeńnia abarony Bresckaj krepaści hieraičnymi savieckimi sałdatami. My viedajem hetuju abaronu pa hadzinach i staim u hanarovaj varcie kala viečnaha ahniu… I adnojčy staju ja ŭ hetaj varcie z padniataj u salucie rukoj, mianie fatahrafuje čarhovaja zamiežnaja delehacyja, i ja zadumvajusia: nu dobra, krepaść hieraična abaraniali savieckija sałdaty. Ale ž jany siudy pryjechali ŭ 1939 hodzie. A što ŭ hety čas rabili maje dziaduli, babuli? Dzied Masiej? Saŭka? Mychal?

Adkazu nie było. I jašče doŭha nie budzie.

Navuka Historyja nie lubić sialanskich dziaciej.

Ale.

Tut moj małodšy dziesiacihadovy brat pajechaŭ sa svaim šachmatnym hurtkom ŭ Lvoŭ na spabornictvy i vyjhraŭ ich. I ŭ jakaści pryza pryvioz u Zakazanku knihu Tarasa Ryhoraviča Šaŭčenki «Kabzar».

I tut ja pieršy raz sutyknułasia z MAHIJAJ.

U mianie vielmi drennaja pamiać, ale ja pamiataju toj dzień u drabnicach.

Było heta vosieńniu. Chałodny, ale soniečny dzień. Šumiać sosny na dvary pad chałodnym vietram. Ja tulałasia pa chacie, nie viedajučy, čym zaniacca. I voś ad niama čaho rabić razharnuła pryviezienaha bratam «Kabzara». Stała čytać — ź ciažkaściu raźbirajučy ŭkrainskuju arfahrafiju, nie viedajučy, jak čytać usie hetyja Je, Ї, I, I… I marudna, ź ciažkaściu razabrała:

Minajuť dni, minajuť noči,
Minaje lito. Šielestiť
Požovkle listia, hasnuť oči,
Zasnuli dumi, siercie śpiť,
I vsie zasnuło, i nie znaju,
Či ja živu, či doživaju,
Či tak po śvitu vołočuś,
Bo vžie nie płaču j nie śmijuś…

I heta:

Kochajtiesia, čornobrivi,
Ta nie z moskalami,
Bo moskali — čuži ludie,
Roblať licho z vami.

I heta, pra impieryju:

Od mołdavanina do finna
Na
vsich jazikach vsie movčiť,
Bo błahodienstvuje!..

I tut mianie niechta niby šturchnuŭ u śpinu. I tut ja zrazumieła: Boža ž moj miły, hetyja hienijalnyja, daskanałyja radki napisanyja na MAJOJ movie! Na toj movie, jakoj havorać zakazancy, jakoj havaru ja! Značyć, naša mova — UKRAINSKAJA!

I voś tut, u hety momant, ja adčuła prysutnaść vyšejšaj, mahičnaj siły. Mahičnaja siła ziamli była tut. I hety šturšok u śpinu nadaŭ mnie paskareńnia na ŭsio žyćcio. Mienavita dziakujučy hetamu šturšku ja stała biełaruskaj piśmieńnicaj i biełaruskaj patryjotkaj. Kab nie heta, kab nie ŭśviadomiła tady svaju ŭkrainskaść, ciapier by hałasiła pra vialikuju ruskuju kulturu, benderaŭcaŭ-fašystaŭ i što biełaruskaja kultura ŭbohaja i ŭvohule jaje niama…

Ruskija viedali, što rabili, kali vaładaryli tut.

«Čto nie sdiełał russkij štyk, sdiełajet russkij pop, russkij činovnik, russkaja škoła».

Ale na ich šlachu staŭ Šaŭčenka.

Ja prajšła hety šlach i viedaju, što havaru: maje biełaruskija siabry, chočacie, kab Bieraściejščyna była biełaruskaj? Uličvajcie jaje ŭkrainskaść, źviartajciesia da jaje.

Ale heta ŭžo nie zusim pra zakazanskuju mahiju. Vierniemsia da jaje, dla čaho pojdziem napierad.

Dyk pra mahiju Zakazanki.

Jak bačycie, jaje historyja vyrazna dzielicca na niekalki pieryjadaŭ.

Ćmiany — ad zasnavańnia da 1915 hoda, biežanstva, pry Polščy, vajna, saviety.

A ciapier razhledzim novy pieryjad — u składzie łukašenkaŭskaj Biełarusi.

Jak u hety čas prajaviła siabie mahija i Mahija Zakazanki? Čym ciapier zajmajucca zakazanskija viedźmy i viedźmaki, ci zaćvitaje ciapier čaroŭnaja kvietka, ci hučyć mova Šaŭčenki?

…Naprykancy Savieckaha Sajuza vakoł Zakazanki tahačasnyja ŭłady stali rabić «dačy». (Idyjatyčny fienomien dač jašče patrabuje svajho asensavańnia.) I narasło ich da chalery, jak kładak kałaradskich žukoŭ na karčy kartopli. «Zatopčuć našu Zakazanku», — praročyła tady babula.

A nie zataptali.

Syšli ŭ niabyt, i tolki pustyja zakinutyja damy zastalisia, i śvišča viatryska na stancyi dyziela, dzie dyziel ciapier užo chodzić…

…Potym nieviadomy fiermier niejkim čynam atrymaŭ ziamlu ŭ Zakazancy la Płesa. Pomnicca, tady niekatoryja susiedzi byli nastolki aburanyja, što źbiralisia palić jaho pabudovy, kali jany źjaviacca. Nie źjavilisia. Strašna zachvareŭ toj fiermier i tak ničoha i nie zmoh pabudavać…

…U minułym hodzie Zakazanku strasianuli novyja kataklizmy. Staršynia sielskaha savieta — historyja nie zachavała jahonaha imia, dyj ci mahło być inačaj, kali navat imiony karaloŭ nie zachavalisia — dyk voś, staršynia sielskaha savieta, pra jakoha viadoma tolki, što rodam jon z ahurkovych pradprymalnych Alšan, žyŭ u Stradzičach, doŭha pryhladaŭsia da žyćcia zakazancaŭ, jak akazałasia, z metaj nas abrabavać.

Skarystaŭšysia z taho, što jon viedaje roznyja biurakratyčnyja kručki, a zakazancy — nie, jon addaŭ sady, što kaliści sadzili našyja dziady, pad učastki dla budaŭnictva. Biez aŭkcyjonu, biez usiaho. Prosta ŭ adzin strašny dla ŭsich nas, a asabliva dla Mišyka Horbatiukovoho i Mani Badzylevaje, dzień pryjechali buldoziery, vyrvali ź ziamli jabłyni, a byłym haspadaram było skazana, što jany i nie haspadary ŭžo. A novyja haspadary hetaj ziamli buduć budavać tut svaje damy, łaźni — łaźni, łaźni najpierš, jakich nikoli staraja Zakazanka i nie viedała — i što tam zachočuć.

Pajšła pahałoska, što novyja haspadary — hałoŭny architektar Bresta i načalnik bresckaha vodakanała. Ci tak heta nasamreč? Što za ludzi budujucca tam, dzie zaćvitali kvietki staražytnaj Zakazani? My hetaha nie viedajem. Ci znajuć jany niešta pra našu historyju, ci havorać jany našaju movaju? My hetaha nie viedajem.

Mo jany prosta zabyli spytać u nas dazvołu?

Padajecca, tak ci tak, jany robiać fatalnuju pamyłku. Jakuju, tym nie mienš, jašče možna vypravić. Niezajzdrosny budzie ich los, kali jany nie ŭličać zakazanskuju mahiju. Nie pahražaju ja im, zusim nie. Tolki raskazvaju, što było raniej.

* * *

Biełyja piaski Zakazanki zastajucca.

Čaroŭnyja sosny Zakazanki zastajucca.

Ale ci zastanucca ludzi, jakija buduć nazyvać ich tak, jak nazyvali našy prodki na praciahu stahodździaŭ – barjaky?

Ci zastanucca ludzi, jakija buduć vymaŭlać tyja staražytnyja słovy, što vymaŭlali našy baby i dziady viakami: chodyty, robyty, baťko, maty, on de ho, šos i kołej, lipš kłaniatysia svojij dupi, čym čužij hołovi…

Ci zastanucca tyja, chto budzie razumieć, što my — nie ruskija? Ci ŭsio ž voźmuć vierch tyja, chto biažyć, až padaje, kab kłaniacca bratskoj russkoj žopie?

Ja vieru ŭ zakazanskuju Mahiju.

Jana mocna siabie prajaŭlała. I budzie prajaŭlać.

Kvietka jašče zaćvicie.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?