Afierysty, jakija biespakarana klenčać hrošy z partretami dziaciej, robiacca ŭsio bolš nachabnymi.
Dniami natykajemsia na ciomnieńkuju dziaŭčynu u pierachodzie la Minharvykankama (30 siekund piechatoj da hanka aficyjnaj ustanovy). Da ŭvachodu ŭ Pałatu pradstaŭnikoŭ z hetaha miesca — maksimum dźvie chviliny siarednim krokam.
Dziaŭčyna trymaje ŭ rukach partret, kaža, što na im — vyjava jaje chvoraha brata Mikałaja. Za paŭtary chviliny hutarki «siastryca» ŭmudryłasia biazbožna schłusić až čatyry razy.
Dyjahnazu jana nazvać nie moža, choć chvaroba raśpisanaja na papiercy: hrubaja defarmacyja sustavaŭ ad naradžeńnia. Ale «siastra» vysoŭvaje inšuju viersiju.
«Jon byŭ narmalny, ale trapiŭ u avaryju. Ciapier nie moža chadzić, i ruki i nohi ŭ jaho kryvyja», — vydaje jana.
Cikavimsia proźviščam brata, dziaŭčyna nazyvaje jaho «Malinčykam». Na papiercy ž napisana, što toj Malinoŭski.
«Ja prosta pierabłytała, prabačcie», — stroić ź siabie niavińnicu «siastra».
Darečy, sapraŭdnaje imia mamy Mikałaja Malinoŭskaha — Śviatłana Vasiljeŭna. Ale dziaŭčyna ź pierachoda hetaha nie viedaje i nazyvaje jaje Aksanaj Ramanaŭnaj.
Vyśviatlajem, što Mikałaj Malinoŭski sapraŭdy žyvie ŭ Kalinkavičach i źjaŭlajecca čałaviekam z abmiežavanymi mahčymaściami. Tolki hetaja infarmacyja i paćvierdziłasia. U miascovym rajvykankamie Jeŭraradyjo padkazvajuć mabilny numar telefona jaho maci. Stacyjanarnaha numaru u ich niama. Mabilnik akazvajecca adklučanym. Vyśviatlajecca i toje, što pa nacyjanalnaści siamja cyhanskaja.
***
U niadzielu, 5 krasavika, traplajem na žančynu z partretam dziaŭčynki la supiermarkieta «Hipa» na Žukoŭskaha (Minsk). Źbiraje 600 jeŭra nibyta na śpiecabutak. Fatahrafujem «dobruju dušu», i taja imkliva sychodzić ź miesca pracy.
Nahadajem, što ŭ ŚMI aśviatlaŭsia šerah historyj pra toje, jak vuličnyja machlary zarablajuć na chvorych dzieciach. Afierystaŭ tak šmat, što časam zastajecca tolki vyjści z kamieraj u ludnaje miesca i adfilmavać čarhovuju «niaščasnuju mamačku».
Pravaachoŭnyja orhany nie biarucca raspačynać kryminalnyja spravy pa artykule «Machlarstva», bo dla hetaha ŭ Biełarusi nibyta niama naležnaj jurydyčnaj bazy. Da minskaj siamji Ivancovych, jakija za ruku złavili machlarku z partretam ich dački, dajšła infarmacyja ab raspačynańni kryminalnaj spravy ŭ dačynieńni da złamyśnicy. Ale kab karać machlaroŭ, patrebnyja śviedčańni ad ludziej, jakija davali tym hrošy.
Maralnyja pakuty, jakija cierpiać baćki chvorych dziaciej, uvohule nie biarucca ŭ raźlik.
U materyjale haziety «Biełaruś siehodnia» siabra kamisii pa zakanadaŭstvie Pałaty pradstaŭnikoŭ Natalla Hujvik dziejańni psieŭdamaci, jakija žabrujuć z partretami čužych chvorych dziaciej, razhledzieła jak paprašajnictva.
«U nas u krainie ludzi prosiać miłaścinu ŭ vyklučnych vypadkach», — tak vykazałasia pa prablemie deputat.
