«Hruzija bolš jeŭrapiejskaja za Biełaruś». A rasiejskuju movu zabyvaje
«Hruzija bolš jeŭrapiejskaja za Biełaruś, — adkazaŭ hruzin biełaruscy ŭ samalocie da Tbilisi, kali jana pacikaviłasia, jakaja jana, ich kraina. — A ŭ vas jašče savok».
Što adbyłosia z Hruzijaj i što paśla siabie pakinuŭ prezident Saakašvili?
«Usio pamianiałasia ŭ krainie pry Saakašvili, — kaža taksist Eduard, ź jakim jedziem z aeraporta ŭ Tbilisi. — U paraŭnańni z tym, što było raniej, siońnia prosta raj.
Ja nie kažu, što ŭsio dobra, ale značna lepš, čym było».
Eduard razmaŭlaje pa-rasiejsku, zrazumieła, z akcentam.
«Kali vam niechta skaža, što tut nienavidziać rasiejcaŭ, heta chłuśnia. Da prostych ludziej staviacca dobra».
I adznačaje, što voś rasiejskich palitykaŭ sapraŭdy nie lubiać. Maŭlaŭ, praź ich usie prablemy pamiž krainami.
«Moładź razmaŭlaje i pa-anhlijsku. A jość i tyja, chto na zamiežnych nie ŭmieje», — z hreblivaściu kaža taksist. Jon ličyć, što viedać čužuju movu moładzi treba. A ŭžo jakuju, vybar za imi.

«Ja nie ŭmieła razmaŭlać pa-rasiejsku, — raskazvaje Tamar. — Ale da nas z Rasiei pryjazdžała ciotka. I daviałosia navučycca, kab ź joj parazumiecca». Ale karystajecca joj redka. Tamar praściej kamunikavać pa-anhlijsku z zamiežnikam, chaj navat heta budzie biełarus. A jaje siabroŭka Rusudan tolki razumieje rasiejskuju, a havaryć užo nie ŭmieje.
U kaviarniach z vami parazumiejucca. A voś siarod taksistaŭ, naprykład, chiba starejšyja mohuć razmaŭlać pa-rasiejsku.
Jašče žabraki, jakich u Tbilisi šmat, zmohuć davieści na luboj movie, čaho chočuć. I chacia bolšaść turystaŭ siudy pryjazdžaje akurat z Rasiei,
Praź jakija dva dziesiacihodździ tut pa-rasiejsku razmaŭlać amal pierastanuć. Hetuju movu prosta zabuduć. Prynamsi, tak zdajecca.
Miž inšym, u Tbilisi pryjazdžajuć armianie i azierbajdžancy vučycca ŭ mahistraturu (heta tolki tyja, ź jakim daviałosia sutyknucca). Naturalna, što vučacca pa-anhlijsku, a nie pa-rasiejsku. Atrymać hruzinski dypłom stała prestyžna.
My śniedajem u restaranie pry hateli. Nino tam pracuje mieniedžaram. Dzielimsia svaimi ŭražańniami ad horada. Žančyna ŭvažliva słuchaje.
«Toje, što vy bačycie siońnia, usio zrabiŭ Saakašvili», — zaŭvažaje jana.
Maŭlaŭ, raniej usio było šerym, nievyraznym, a tamu nie takim cikavym turystam. A vytrymaŭšy paŭzu, dadaje: «Ale jon stolki lichoha zrabiŭ, što jano pierakreślivaje ŭsio dobraje. Što ź ludźmi ŭ turmach rabili, jak ździekavalisia ź ich. A biznes pracavać nie moh: jamu ŭsie pavinny byli płacić. U vyniku hruzinskija biznesoŭcy vyjechali, siudy pryjechali turki i irancy».
U restaranie amal pusta — kožnaje słova raźlatajecca pa ŭsim pamiaškańni.
«Voś ja vam heta raskazvaju, a pry Saakašvili bajalisia havaryć — tolki paŭšeptam. My jaho lubili pieršyja dva-try hady. A ciapier nienavidzim.
My bajalisia, kab jon čahości nie vykinuŭ pierad sychodam».
Majkł — pradstaŭnik maładoj Hruzii. Jon kaža, što Saakašvili bolšaść nasielnictva sapraŭdy nienavidzić, ale da kanca taja bolšaść nie ŭśviedamlaje jahonaj značnaści.
«Jon vychadziec z našaha hramadstva, jakoje nie viedaje, jak možna rabić inakš. Tamu i jon rabiŭ tak, jak pa-jahonamu było pravilna. Kaniečnie, pamyłak nie mahło nie być».
Małady čałaviek schilny ŭsprymać pieryjad Saakašvili jak pierachodny ad savieckaha ładu, što zachoŭvaŭsia pry Ševarnadze, da demakratyčnaha, jaki pavinien zamacavacca pry novych prezidencie i ŭradzie.
Darečy, samaj rezanansnaj reformaj papiaredniaha prezidenta Hruzii Michaiła Saakašvili stała baraćba z karupcyjaj u palicyi. Staryja pastarunki źnieśli, a na ich miescach pastavili šklanyja. Jany pavinny stać simvałam prazrystaści sistemy. Palicejskim vydali maleńkija kamiery, jakija pryščepleny na hrudziach, i ŭsie ich kantakty ź ludźmi zapisvajucca (padrabiaźniej pra reformu čytajcie: Jak Hruzija z samaj karumpavanaj krainy stała samaj prazrystaj).

«I jon užo nie tolki hrošy nie voźmie, ale i razmaŭlać z taboj budzie narmalna. Bo ŭ vypadku kanfliktu, adrazu źviernucca da zapisu kamiery», — adznačaje taksist Eduard.
A jašče pa horadzie stajać kamiery. I kali kiroŭca parušyŭ praviły darožnaha ruchu, treba čakać dadomu «list ščaścia».
A štrafy ŭ Hruzii na paradak vyšejšyja, čym u Biełarusi.
«Nu pieravysiŭ krychu, nie hladzieŭ na śpidomietr», — aburajecca taksist i dadaje jašče paru mocnych słoŭcaŭ na adras palicejskich. Praź jahonuju emacyjnaść navat imia nie rašajemsia zapytać. Jon ličyć, što treba karać tolki ŭ vypadku, kali parušeńnie stała pryčynaj avaryi. Apošnim časam, darečy, u krainie zahavaryli pra toje, kab štrafy źmienšyć napałovu. Hruziny nie nastolki zamožnyja, chacia aŭtamabilaŭ u Tbilisi i šmat.
«Što nam dzialić z abchazami? U nas siemji byli miašanyja. Saakašvili spravakavali, a jon nie strymaŭsia — pačaŭ vajnu», — kaža mieniedžar Nino.
Vajnu ŭsprymajuć nie tak adnaznačna, jak mahło b zdavacca. Z kim razmaŭlali, chiba tolki žurnalistka Aliko ŭchvalała rašeńnie Hruzii ŭviazacca ŭ vajenny kanflikt.

«Chto pačaŭ vajnu?» — pierpapytvaje Aliko, jana žyła ŭ Hory da vajny, a zatym pierajechała ŭ Tbilisi. Paśla nievialikaha vahańnia adkazvaje: — Hruziny. Ale aficyjna vajna pačałasia 8 žniŭnia, a stralali ŭžo z 2 žniŭnia», — kanflikt spravakavali z supraćlehłaha boku, raskazvaje jana.
Vajna zastałasia vialikim šnaram u pamiaci ludziej, ale navat jana nie spyniła dziaržaŭnaha i nacyjanalnaha budaŭnictva ŭ krainie.
Voś takaja jana ciapier, Hruzija. Jašče nie takaja bahataja, ale ŭžo mocnaja nacyjanalnaja dziaržava. I heta zajzdrosny pośpiech.
Kamientary