Maryja Martysievič: «Alindarka» — najmacniejšaja z usich knih Alhierda Bachareviča

«Kali b Litaraturnaja premija imia Ježy Hiedrojca ładziłasia siarod usich 14 knih, da hetaha času napisanych Alhierdam Bacharevičam, to raman «Dzieci Alindarki» ŭziaŭ by pieršy pryz, dla pryliku pazmahaŭšysia ŭ finale z «Sarokaju na šybienicy», — piša ŭ recenzii na knihu na sajcie Lohvinau.by Maryja Martysievič. — «Dzieci Alindarki» — samaja mocnaja kniha, stvoranaja piśmieńnikam za hady isnavańnia premii», — piša Martysievič.
«Raman vielmi dobra zrobleny, ale jość jašče niešta. Ci to piśmieńnik prysłuchaŭsia da krytykaŭ, ci to spracavali pazalitaraturnyja faktary, ale hetym razam im ruchała luboŭ. Asnoŭny stryžań tekstu – heta ščymlivaja linija stasunkaŭ baćki i maleńkaj dački, ź jakoj jon razłučany pa ŭłasnaj, faktyčna, vinie, i jakuju adnojčy moža stracić nazaŭsiody. Nia treba być Frojdam, kab zrazumieć, što linija aŭtabijahrafičnaja. Staronki, pryśviečanyja dačce, vyklikajuć bieźlič samych ščyrych emocyj», — adznačaje Martysievič.

«Dzieci Alindarki» majuć u sabie elementy antyŭtopii, ale usio-tki bolš padobnyja da kazki, — raskazvaje pra knihu Martysievič. — Biełaruskija nacyjanalisty zahulalisia ŭ Movu i Historyju. Jany nia chočuć prymać rečaisnaści, u jakoj nijakaj Movy niama, a panuje adzin niepachisny Jazyk. Bolš za toje: vałodańnie Movaj ličycca psychičnym i fizijalahičnym adchileńniem — nastupstvami puchliny pad jazykom, jakuju možna kupiravać u rańnim dziacinstvie. U baćkoŭ, jakija tajemna vučać małych razmaŭlać pa-biełarusku, specyjalnyja słužby zabirajuć dziaciej, vysyłajučy ich u papraŭčyja pijanerlahiery, dzie na dziaržaŭnyja hranty pravodzić svaje eksperymenty doktar-samavuk».
«Adzin z baćkoŭ vykradaje syna i dačku z papraŭčaha lahiera i praz svaju niadbałaść pakidaje adnych u ciomnym lesie. Dalej my bačym rečaisnaść pieravažna praz pryzmu karciny śvietu chłopčyka i dziaŭčynki, u jakich na vusnach pieramiašalisia Mova dy Jazyk, a taksama tyja idealahiemy, jakija z dapamohaj hetych małatkoŭ zabili ŭ ich hałovy darosłyja».
«Dziaŭčynku ŭ ramanie zavuć spačatku Sia, potym Losia. Chłopčyka — Loččyk. Losia i Loččyk — heta, biezumoŭna, Hienzel i Hretiel u biełaruskaj adaptacyi («Lileju mlavy plos lulaje…») Aproč taho, nazvaŭšy chłopčyka Loččykam, aŭtar z samaj pieršaj staronki vyrakaje čytača na tryvožnaje čakańnie: niaŭžo jon čarhovaha razu apahanić śvietłuju pamiać Janki Kupały?.. I ŭ vyniku… Zrešty, nia budziem psavać intryhu».
«Baćku ŭ ramanie nie zavuć nijak. Jon prosta Baćka. Jak i Alindarka, pavodle niekatorych daśledčykaŭ Bahuševiča, baćka ŭ ramanie Bachareviča — čałaviek biaz imieni», — piša Martysievič.
Darečy, zahałoŭny Alindarka bolš nidzie ŭ tekście nie fihuruje, ale zadaje trop, stvorany ŭ kłasičnaj paemie Franciška Bahuševiča «Kiepska budzie» (hł. pra heta taksama ese Valera Bułhakava «Moj Bahuševič»).
Jak ličyć krytyk, «nazva ramanu «Dzieci Alindarki» padkazvaje, što kniha najpierš — pra toje, što stałasia z sučasnymi biełarusami, naščadkami tych samych pahardžanych, ślapych, hłuchich sialan u vyniku apyleńnia bahuševickaha mifu roznymi niapravilnymi pčołami».
I jana praciahvaje: «Ale pa-nad usim hetym chaosam raptam urubajecca mantra: «Ja naradziŭsia tut — i ja budu žyć tut» — i źjaŭlajecca novy Alindarka, dla jakoha žyćcio ŭ Biełarusi — heta vykštałconaja forma mazachizmu. Novy raman Bachareviča pakazvaje apantanaha «tutejšaha» nacyjanalista ź jaho Praŭdaj (i zaadno — Kryŭdaj). Ź jaho štodzionnym paŭpjanym isnavańniem na miažy šyzafrenii. I, jak i nakazvaŭ Maciej Buračok, hałoŭnaje, vakoł čaho točycca takoje samaźniščalnaje isnavańnie — heta Mova. Dakładniej — ad absurdum — Jazyk».
Kniha Bachareviča mnohich pakryŭdzić, pradkazvaje Martysievič: «U «Dzieciach Alindarki» adbyvajecca parad samych roznych — ale abaviazkova devijantnych — nośbitaŭ (abo nia-nośbitaŭ) biełaruskaj movy. Taty, jakija zabaraniajuć dzieciam razmaŭlać pa-rusku ŭ rusifikavanaj krainie, vyrakajučy ich na maŭčańnie; mamy, jakija, stamiŭšysia vybirać pamiž ruskaj i biełaruskaj movaj dla svaich dačok i synoŭ, u vyniku prahmatyčna vybirajuć niamieckuju; spakuślivyja dziaŭčaty, jakija pierachodziać na biełaruskuju movu dziela kachanka, a potym hruba i rezka raźvitvajucca ź biełaruščynaj, kali kachańnie akazałasia niaŭdałym; čynoŭniki i nastaŭniki, jakija ličać biełaruskuju movu adchileńniem ad normy i zmahajuccca ź joj u pašpartach, na šyldach, u propisach; tupavatyja piśmieńniki, jakija na zamovu ŭłady stvarajuć erzac nacyjanalnaj litaratury, kab davieści, što «na etom jazykie nielzia vyskazať umnuju mysl»…
Ale ŭsio-tki «isnuje dla hetaha Bachareviča niešta śviatoje, — adznačaje Martysievič. — Heta dzieci». I pryznaje mastackuju siłu knihi.
Całkam recenziju Maryi Martysievič možna pračytać na sajcie Lohvinau.by.
Kamientary