«Ci bajałasia ja apynucca za kratami? Dakładna nie» — anarchistka z Bresta raspaviała, čamu vyjšła na «Marš niedarmajedaŭ»
Brescki «Marš niedarmajedaŭ» 5 sakavika niečakana ačolili nie palityki, a nievialikaja hrupka maładzionaŭ u čornym. Sami siabie jany nazvali anarchistami, niekatorych paśla marša zatrymali i pasadzili na sutki. «Naša Niva» pacikaviłasia ŭ tych, chto zastaŭsia na voli, navošta im uvohule ŭsio heta patrebna. Padrabiazna nam adkazała maładaja aktyvistka (tak, siarod ich byli i dziaŭčaty).

«Mnie 21 hod. Pracuju ŭ śfiery, źviazanaj z tvorčaściu.
Ja vyjšła na marš, tamu što liču, što takim čynam možna vykazać svoj punkt hledžańnia, adstajać svaje pravy, zmahacca suprać niespraviadlivaści, jakaja akružaje nas paŭsiudna. Ja nie vieru deputatam i čynoŭnikam, bo niekalki čałaviek, zakryŭšysia ŭ svaich kabinietach, nie mohuć vyrašać za ŭvieś narod, što dla jaho lepiej. Intaresy ŭłady abmiažoŭvajucca ułasnym dabrabytam, jaki dasiahajecca tym, što jany adbirajuć apošniaje ŭ ludziej, u tym liku z dapamohaj novaha zakona abo dekreta.

Situacyja ŭ krainie ŭžo daŭno źjaŭlajecca składanaj: zaniapad ekanomiki, rost biespracoŭja, represii i biaspraŭje — heta toje, što stała našaj štodzionnaściu. Choć heta niapravilna, choć tak być nie pavinna. Ludzi ŭsio čaściej razumiejuć, što ich padmanuli ŭžo šmat hadoŭ tamu, jany pratestujuć, i ja liču svaim niepasrednym abaviazkam znachodzicca plačom da plača pobač z tymi, kamu nie ŭsio roŭna, kab padzialić ich imknieńnie da našaha ahulnaha vyzvaleńnia.
Pa palityčnych pierakanańniach ja źjaŭlajusia anarchistkaj. Anarchisty vystupajuć za svabodnaje hramadstva, jakoje funkcyjanuje na pryncypach samakiravańnia i pramoj demakratyi. Heta značyć, što prablemy i važnyja pytańni hramadstva vyrašaje jano samo biez pasiarednikaŭ u asobie deputataŭ abo inšych asob, jakija zvyčajna nadzialajucca pravam vyrašać zamiest hramadstva.
Ekanomika pry takim ładzie pavinna być abahulnienaj. Nichto nie maje prava śćviardžać, što biełaruskaja ziamla, jaje nietry i resursy — heta jaho asabistaja ŭłasnaść. Pradpryjemstvy i pracoŭnyja kalektyvy pavinny być pad kiravańniem samich rabočych, a nie hrupy asob, jakaja ŭ pracy nie ŭdzielničaje, ale atrymlivaje asnoŭny dachod. Tolki hramadstva, zasnavanaje na vyšejzhadanych pryncypach, budzie funkcyjanavać u intaresach naroda, a nie parazitujučaj elity.

Kali kazać pra sam Marš, to mahu skazać, što maje čakańni apraŭdalisia.
A kali kazać pra jaho zaviaršeńnie, to ja była hatovaja, u niejkaj miery navat ŭpeŭnienaja, što akcyju razhoniać supracoŭniki milicyi.
Bajałasia ja hetaha? Dakładna nie. Kali žyvieš u krainie, pastajanna padviarhajučysia represijam, źnievažeńniam, niespraviadlivaści i ŭ piermanientnym stanie biezvychodnaści z pytańniami: «Što rabić dalej? Jak žyć hodna?», to ciabie ŭžo nie pałochajuć pierśpiektyvy apynucca za kratami.
Možna adabrać u čałavieka svabodu, ale jaho imknieńnie da baraćby za praŭdu i spraviadlivaść adabrać niemahčyma. My zahnanyja ŭ situacyju, kali nam užo niama čaho hublać, akramia svaich rabskich kajdanoŭ. Nie budučy ŭ turmie, nam zdajecca, što my svabodnyja. Ale ŭ ramkach dziaržavy nichto z nas nie źjaŭlajecca takim, tamu što my nie kirujem svaim žyćciom.
Zmahajučysia suprać dziaržavy, abaviazkova sutykaješsia ź jaje represijami. Tamu turma — pierśpiektyva, ź jakoj moža sutyknucca kožny. Ale baraćba na hetym nie zakančvajecca.
Paśla zaviaršeńnia Maršu niekalki supracoŭnikaŭ milicyi ŭ cyvilnym sprabavali nas zatrymać. Adzin čałaviek byŭ złoŭleny, ale pry dapamozie cisku z boku žurnalista, za što jamu chaciełasia b vykazać asobnuju padziaku, anarchista adrazu adpuścili.
Astatnija sutyknulisia z represijami doma. Niekaha ŭžo čakali pa miescy pražyvańnia, albo sprabavali patrapić ŭ kvateru.
Ale ja praciahvać udzielničać u akcyjach, niesumnienna, budu. U našaj krainie padobnyja akcyi, jakija raspaŭsiudžvajucca nastolki stychijna, na žal, prachodziać niačasta, tamu ja liču, što ihnaravać takuju mahčymaść nielha. Datyčna astatnich udzielnikaŭ i ich płanaŭ skazać nie mahu.
Na moj pohlad, situacyja ŭ krainie spryjaje tamu, kab niešta mianiać. Čas pazbaŭlacca ad pryhniotu ŭ asobie dziaržavy, jaki my cierpim na praciahu ŭžo mnohich hadoŭ. Akcyi pratestu, u tym liku šeście, jakoje prajšło ŭ Breście — heta dobry sposab pakazać uładam svaju niezadavolenaść, rašučaść dziejničać, pakazać narešcie, što my jość, u nas jość hołas i my viedajem jak źmianić isnaje stanovišča. Ułady śćviardžajuć, što viedajuć, jak lepš dla ŭsioj krainy, ale na spravie heta, viadoma, niapraŭda, što pryvodzić da tych nastupstvaŭ, jakija my možam nazirać. My pavinny pakazać, što ŭ nas dastatkova samastojnaści, kab adkazvać za svaje ž žyćci biez kirujučych viarchoŭ.
Pasiŭnaść u hramadstvie — heta davoli častaje stanovišča. Mnohija ludzi pahružanyja ŭ svaje bytavyja prablemy, nie zaŭvažajučy taho, što adbyvajecca navokał.
I biełarusam heta, na žal, ułaściva bolš, čym inšym narodam.
Ja liču, što zbolšaha katalizataram niezadavolenaści ŭ našym hramadstvie pasłužyła sama ŭłada. Mietad bizuna i piernika bolš nie pracuje: ciapier dobraachvotna pazbavicca prava hołasu i vybaru, zapluščyć vočy na biezzakońnie, jakoje adbyvałasia navokał, užo nie dastatkova, kab žyć spakojna i ščaśliva. Karnyja orhany bolš nie raźbirajucca, chto ty — mirny hramadzianin abo niebiaśpiečny recydyvist: pad razdaču moža trapić kožny.
Na dadzieny momant pratestnaja chvala daviała tysiačy ludziej da toj kandycyi, kali na patrabavańni admieny dekreta jany nie spyniacca. Paru hadoŭ tamu heta było b mahčyma — ucichamiryć natoŭp, pajšoŭšy na sastupki, choć zvyčajna, jak pakazvaje praktyka, chapała prostych abiacańniaŭ taho, što chutka ŭsio źmienicca da lepšaha. Ale ciapier ludzi bolš nie vierać, abiacańni sistematyčna pieratvarajucca ŭ chłuśniu, situacyja tolki paharšajecca i dachodzić da absurdu, što my možam bačyć na prykładzie dekreta ab darmajedstvie».
-
«Miakka kažučy, mianie tresła». Biełaruska atrymała rachunki na 40 tysiač jeŭra za čatyry dni ŭ šviejcarskaj balnicy
-
«Atrymlivajem abryŭki infarmacyi, u nas niama suviazi». Siastra Maryi Kaleśnikavaj raskazała apošnija naviny pra jaje
-
Vatykan zaprasiŭ Śviatłanu Cichanoŭskuju na pachavańnie Papy Franciška
«Minimalny zarobak doktara ŭ Polščy bolšy, čym ja mieła ŭ biełaruskim pryvatnym centry». Doktarka Markiełava — pra pracu ŭ polskaj balnicy i vyrab naturalnaj kaśmietyki

Kamientary