Ja doŭha nie razdumvała, kali maje finskija siabry prapanavali dałučycca da ich vypravy za palarny kruh u Łapłandyju ŭ najciamniejšyja dni palarnaj nočy, adrazu pierad Kaladami. Apošni zachod sonca tam adbyŭsia 5 śniežnia, nastupny zapłanavany na 6 studzienia. Brać proby hruntu ŭ hety čas bolšaści moža padacca jak varjackaja ideja, ale bijołahi z Juviaskiulskaha ŭniviersiteta Minna-Maaryt Kiutoviita (Minna-Maarit Kytöviita) i Cheli Juotanien (Heli Juottonen) tak nie ličać.

Doktar Kiutoviita ŭznačalvaje prajekt pa vyvučeńni mikrobaŭ, jakija žyvuć u chałodnym klimacie i roli, jakuju adyhryvajuć bakteryi i hrybki ŭ raźvićci raślinnaści arktyčnych piasčanych vydmaŭ. Adna z metaŭ prajekta — daviedacca, jak źmiena taŭščyni śniežnaha pokryva ŭpłyvaje na mikrobaŭ, jakija zasialajuć hlebu, dla čaho, ułasna, i patrebnyja proby hruntu.

Paśla 14 hadzin darohi my narešcie dajechali da mety našaha padarožža, 200 km na poŭnač ad palarnaha kruha, u małazasielenaj i redka naviedvalnaj miascovaści pry samaj hranicy z Narviehijaj. Nastupny dzień my płanavali raspačać jak maha raniej, kab maksimalna vykarystać karotkija hadziny dzionnaha śviatła, i pakul jašče było paraŭnalna ciopła — usiaho minus 10 pa Celsiju, bo paśla prahnazavałasia źnižeńnie tempieratury ŭžo da minus 20.

Sapraŭdy, u pieršy dzień było dosyć ciopła, nieba było zaciahnuta chmarami, ale, na majo ździŭleńnie, było niečakana jasna. Usio navakoł było biełaje, sotni roznych adcieńniaŭ aślaplalnaj bieli i kazačnyja, zachutanyja śnieham karžakavatyja drevy ŭzdoŭž biełaj darohi tak dobra źmiešvalisia ź biełaj linijaj haryzontu, što jon całkam źnik.

U nas piać učastkaŭ, kožny ź jakich składajecca z troch kavałkaŭ pa kvadratnym mietry — adzin, ź jakoha varstva śniehu budzie źniataja, druhi, da jakoha śnieh budzie dadadzieny, i treci — kantrolny, što zastaniecca ŭ naturalnym stanie. Ale spačatku my musim adsłanić kavałačak hleby ŭ kožnym, kab Cheli, jakaja maje najbolš składanaje zadańnie — ubicca ŭ całkam pramiorzłuju ziamlu, — mahła pabrać proby. Ź pieršaha pohladu heta moža padacca jak misija nievykanalnaja, ale ništo nie jość nievykanalnym dla ekstremalnych batanikaŭ. Heta prosta vielmi ciažka fizična i nadta časachłonna: zaledzianiełaja ziamla nieachvotna idzie na supracoŭnictva. Ale Cheli robić cud, i paśla taho, jak jana spraŭlajecca z treciaj trojkaj učastkaŭ užo ŭ poŭnaj ciemry, stomlenyja i zadavolenyja, my viartajemsia da našaha maleńkaha domika, dzie nas čakaje haračaja viačera, polski likior z kvietak čornaj buziny i, kaniečnie, saŭna.

Prahnoz nadvorja dla tak mała zasielenaj miascovaści pracuje nie vielmi dobra, i termomietr padaje da minus 30 zamiest abiacanych minus 20, a chmary źnikajuć. Apranuŭšy na siabie ŭsio, što ŭ nas było z rečaŭ, my adčuvajem siabie nadźmutymi. Adnak chrustkaje suchoje pavietra adčuvajecca navat trochi ciaplejšym za ŭčarašnija vilhotnyja minus 10. Naša dychańnie ŭmomant kryštalizujecca na našych viejkach i vałasach, pieratvarajučy mianie i Minnu ŭ baradatych žančyn (albo małaletnich Dziedaŭ Marozaŭ?). My niepakoimsia, što pabrańnie rešty probaŭ moža apynucca niemažlivym, ale niejkim čynam usio idzie dobra, i my paśpiavajem usio skončyć navat raniej, čym spadziavalisia.

Zaraz my možam atrymać poŭnuju asałodu koleraŭ arktyčnaj «nočy», jakija tak vysoka ceniacca.

Vyhladaje tak, niby sonca namahałasia ŭzyści i zakacicca ŭ toj samaj kropcy na niebie, ale nie davała sabie rady, adorvajučy nas piacihadzinnym mahičnym śviatłom i afarboŭvajučy paŭdniovuju častku niebaschiłu ŭ roznaja adcieńni błakitnaha, zialonaha, čyrvonaha, žoŭtaha i aranžavaha — usia viasiołkavaja palitra była navidavoku. Hłybokija siń i fijalet, pabačanyja na poŭnačy, takija častyja, što vyhladajuć nienaturalna, prynamsi ja takich koleraŭ raniej u niebie nikoli nie bačyła. Z paŭnočnym źziańniem, «zapłanavanym» na viečar, ja pačynaju razumieć, čamu hetaja miaściny pryciahvajuć stolki mastakoŭ i čamu niekatoryja ź ich zastajucca tut žyć nazaŭsiody (u Łapłandyi amal u kožnaj viosačcy ci miastečku jość halereja albo artystyčnaja majsternia).

Sinchranizacyja nie mahła być lepšaj — jak tolki my skončyli našu viačeru i paśpieli razahrecca ŭ saŭnie, pačaŭsia mahičny pakaz. Spačatku kvołyja zialonyja pasmy pačali pavolna pulsavać nad nami, nabirajučy jarkaści. «Chm. Niešta jano nie nadta ruchajecca, dy j dzie ŭsie inšyja kolery?» — trochi rasčaravanym tonam Cheli padražniła nieba. — «Ja bačyła i lepšyja šou». Niby niejki nieziamny vidžej jaje sapraŭdy padsłuchaŭ: zialonaje źziańnie ŭzmacniłasia, i chvali śviatła pačali ruchacca nad nami ŭsio chutčej i chutčej, stvarajučy impresijanisckija firanki, afarboŭvajučy ŭsio navakolle ŭ pryjemny zialony. Nieŭzabavie źjavilisia i inšyja kolery — adcieńni čyrvonaha i žoŭta-aranžavaha. My ŭsie adčuli siabie pryvilejavanymi: u rešcie rešt, nie kožny atrymlivaje taki pryjom! A ja adčuła siabie pryniataj, abniataj i uznaharodžanaj bahami Arktyki. Usie pačućci byli stymulavanyja ŭraz — maroz piok skuru, cišynia ahłušała i śvietłavoje šou pakinuła nas u stanie vielmi blizkim da ejfaryi. Žyćcio jość biaskonca pryhožym.

Aŭtar vykazvaje asablivuju padziaku Dźmitryju Padkapajevu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?