Daniła Žukoŭski pra raman Alesia Navaryča «Litoŭski voŭk»: heta apokryf źniavieranych.

Praz hłuchija miaściny Paleśsia niaśpiešna pratočvajecca revalucyjnaja chvala 1863 hodu: patajemnyja pieravozki zbroi, naiŭna-ŭźniosłyja maładziony, natchnionyja pavievami staličnaha studenckaha valnadumstva, sakretnyja paŭstanckija cyrkulary, hvałtoŭnyja dziejańni suprać ułady, napłyŭ vojskaŭ, parazy, pieraśled... Daŭno, vielmi daŭno, u ramantyčnym XIX stahodździ, našy vysakarodnyja i valnalubnyja prodki čarhovym razam kinuli vyklik pryhniatalniku. Ich nie spyniała, što mahutnaja imperyja nabiraje siłu, nie biantežyła, što tryccać hadoŭ tamu sproba vyzvalicca skončyłasia parazaju i represijami. Jany natchnialisia idejami svabody, roŭnaści, braterstva...

Nia tak heta było, darahi čytač. A navat kali i tak, ci ŭ hetym kłopat?

Što natchniaje čałavieka varušyć piśmieńnickim piarom popieł minułych stahodździaŭ? Meta ramanista — zahłybicca ŭ historyju, uvaskrasić na knižnych staronkach paru paŭstańnia, pakazać čytaču ludziej dalokaj, ale važnaj dla nacyjanalnaj śviadomaści epochi ź ichnimi zvyčajami, kłopatami, kaštoŭnaściami, zababonami. Ale piśmieńnika chvaluje nia tolki dalokaja historyja, ale j časy niadaŭnija, aŭtar nia tolki imkniecca nablizić da nas padziei amal stapiacidziesiacihadovaj daŭniny, kolki vykazacca na temy, što nie dajuć spakoju hramadztvu Biełarusi apošnija dziesiacihodździ. Vykazacca nia prostaliniejna-publicystyčna, a ŭzvažana. Ale niedvuchsensoŭna.

Sprečka z Karatkievičam

I Navaryč vykazvajecca. Navaryč nia tolki palemizuje z ramantyčnym aśviatleńniem paŭstańnia, z Karatkievičam i Jakimovičam. Navaryč nia tolki kiruje ź niabiosaŭ patryjatyčnaj hiperpatetyki na hrešnuju ziamlu budzionnaści, ale stavić pad sumnieŭ samu metazhodnaść uschvaleńnia «insurekcyi». Pad jahonym skieptyčnym ahniom nia ŭźniosłaść paŭstanckaha mitu, a samo paŭstańnie, i mo nat nie asobna 1863—1864 hadoŭ, a Paŭstańnie ŭvohule.

Vybaram miesca dziejańnia jon źviartajecca da ludziej, zachoplenych paŭstanckaj ramantykaj: kali my ŭ hetym voŭčym kucie ŭbačym, šanoŭnyja, što paŭstańnie na karyść ludziam, tady ŭsim sumnievam budzie pakładzieny kančatkovy i niezvarotny kres; tady i ja vam pavieru, i inšych — pierakanaju. Metazhodnaść hvałtoŭnaha ekscesu suproć mahutnaj ułady vypraboŭvajecca ŭ samy radykalny sposab, ale ž nie biez zachavańnia vyhladu abjektyŭnaści: dadatnyja z usich bakoŭ hieroi, niadurni, niezłačyncy iduć i zmahajucca. Hladzicie, dumajcie...

Anty-«Rabuńka»

Siońnia ramanam možna nazvać što zaŭhodna — i tearetyčna padmacavać vybar. Na tym samym hruncie kožny vybar možna asprečyć. Paznačeńnie «Litoŭskaha vaŭka» ramanam padajecca niedakładnym z pryčyny ci nie absalutnaj statyčnaści charaktaraŭ. Navat vyklučnyja ŭzrušeńni ničoha nie mianiajuć, i na apošnich staronkach my bačym hierojaŭ praktyčna hetkimi samymi, što i na pačatku. Ale ŭ hetkaj niepadatnaści na źmieny chavajecca nie niedachop majsterstva piśmieńnika, a peŭnaja maral i idejnaja pazycyja, što i kiruje nas da inšaha žanru.

«Litoŭski voŭk» vyhladaje na apovieść-prypavieść: mo krychu staramodna, ale ź inšaha boku — całkam u rečyščy z klasykami apošnich dziesiacihodździaŭ. Raman ža heta chiba tolki tamu, što spałučeńnie «histaryčny raman» hučyć pryvabliva. Adnak peŭnaja ramannaja manumentalnaść adčuvajecca ŭ ahulnym kantekście tvorčaści piśmieńnika. Ideały i kampramisy: voś vakoł čaho kružlaje aŭtarskaja dumka. «Litoŭski voŭk» čytajecca jak padsumavańnie žyćciovaha dośviedu, jak adkaz parazumniełaha z hadami aŭtara «Rabuńki» na pytańnie pra toje, što dla nas sapraŭdy važna. Zabiahajučy krychu napierad, sp.Navaryč pasunuŭsia až tak daloka, što pryznaje za ideałam pieršasnaść: pakul nia źjavicca, nie zaharycca ŭ dušy čałavieka daskanały pavodle vyznačeńnia vobraz — nie paŭstanie na jahonych kaściach brydčejšy, ale žyvučy kampramis. Ale ŭ astatnim jahonyja prychilnaści całkam na baku apošniaha.

Kitajskaja pahroza

Piarojdziem da drobiaziaŭ, što biantežać i intryhujuć. U raździele XVI (p.7) ja «začapiŭsia» za zhadku pra «kitajskuju pahrozu». «...Vybačajcie, bajusia, kab na tym ža Dalokim Uschodzie tak zvanyja našy naščadki pa-kitajsku nie zahavaryli», — kaža spraŭniku kapitan žandaraŭ Fohiel. Chaj sabie kapitan reprezentuje ŭ ramanie aśviečanuju častku imperskaha aparatu, vyjaŭlaje siabie humanistam, intelektuałam i zaharajecca kachańniem da dziaŭčyny-šlachcianki, ale jahonaje myśleńnie pavinna było vyznačacca vyklučnaj nieartadaksalnaściu, kab u 1864 hodzie kazać hetkija rečy. Na toj momant da imperyi jašče naležała Alaska, Uładzivastoku nia spoŭniłasia piaci hod, a nazva Daloki Ŭschod usprymałasia chutčej jak kalka z zamiežnaj movy (Far East, Extreme Orient). Kitaj ža škumatali ŭsie kalanijalnyja dziaržavy, bo na toj čas heta była słabaja, adstałaja i drenna kiravanaja dziaržava.

Jak tam ni chaciełasia b sp.Navaryču, ale jon i kapitan Fohiel — nie adno i toje ž. Ale pasył zrazumieły: stratehičnyja pytańni vyžyvańnia słavianaŭ majuć pryjarytet pa-nad drobnymi kłopatami nievialikich narodaŭ pra svaju niezaležnaść. Kapitan Fohiel moh pierajmacca losam słavianaŭ, ale naŭrad ci atajasamlivaŭ hetkuju pahrozu z kitajcami. Kłopat Navaryča ŭ tym, što bojazi žandarskaha kapitana z 1863 hodu nam naŭrad ci zrazumiełyja na ŭzroŭni padśviadomych žachaŭ.

Analiz vajny 1812 hodu ŭ raździele XIV (p.2). Z adnaho boku, usio narmalna: padziei adbyvalisia na hetaj ziamli, Banapart rabiŭ palityčnyja zachady, kab mabilizavać na svoj bok nasielnictva byłoj Rečy Paspalitaj… Stop! A ci zhadvajecca ŭ «Litoŭskim vaŭku» taja Reč Paspalitaja? Ale ž, adnojčy zhadvajecca. Hetaksama adnojčy — Vialikaje Kniastva. Anivodnaha razu — Krymskaja vajna, na toj čas zusim niadaŭniaja, najiarčejšy prykład taho, što Zachad, «Eŭropa», moža pry peŭnych abstavinach abjadnacca, kab procistajać Rasiei. Vajna, jakaja, pavodle samich rasiejcaŭ, paspryjała ŭśviedamleńniu nieabchodnaści hłybokich źmienaŭ va ŭnutranaj palitycy.

Nieraschistvańnie čoŭna

Ciažka nazvać rekanstrukcyju Navaryča adekvatnaj histaryčnym krynicam, chutčej heta realizacyja aŭtarskaj zadumy koštam tendencyjnaj manipulacyi histaryčnymi faktami. Ad valuntaryzmu cierpić dakładnaść apisańnia matyvaŭ čałaviečych učynkaŭ (bo jak ža rastłumačyć hatovaść šlachty iści na zbrojny supraciŭ biez apory na histaryčnuju pamiać pra šlachieckuju Reč Paspalituju, pra załatuju volnaść i h.d. biaź śviežych prykładaŭ, što imperyja nia ŭsiomahutnaja). Ale aŭtar vyjhraŭ ad svajoj histaryčnaj «niesumlennaści». Bo ŭvažlivaje čytańnie pierakonvaje, što ŭsie hetyja «niedakładnaści» jość śviadomaj achviaraj fihury dziela dasiahnieńnia hałoŭnaje mety. Fihura važkaja — tvor ža nibyta histaryčny. Jakaja meta apraŭdvaje hetki krok?

Kali kazać pra aśviatleńnie nietraŭ historyi, pra ŭznaŭleńnie ŭ śviadomaści čytača histaryčnych padziej, nastrojaŭ ludziej minułaha, ichniaje psychalohii, dyk «Litoŭski voŭk» atrymaje nievysokuju adznaku. Kali šukać reakcyju na sučasnaść, raman vyjdzie našmat cikaviejšy. Aśviatleńnie histaryčnych padziej vyhladaje całkam padparadkavanym rasiejskim historyjahrafičnym kancepcyjam, i heta nia moža vyklikać stanoŭčych emocyjaŭ. Ale vybar na karyść movy kalanijalnaha dyskursu jość vydatnaj demanstracyjaj hramadzianskaj pazycyi. Pryjarytety Navaryča-sučaśnika (prašu — anijakich paralelaŭ!) kancentrujucca vakoł idejaŭ «nieraschistvańnia čoŭna», supracoŭnictva z realnaj siłaju, admoŭnaha staŭleńnia da niefarmalnaje palityčnaje aktyŭnaści i — rezka admoŭnaha staŭleńnia da palitykaŭ.

Piśmieńnika pierapaŭniajuć nieprychilnyja pačućci da dziejačaŭ, čyja achviarnaść vyklikaje achviary pierš za ŭsio siarod ichnich prychilnikaŭ, da prapahandy, jakaja najbolš i najpierš padmanvaje šarahovych prapahandystaŭ, da vysakarodnych lozunhaŭ, što maŭčać pra pakuty, jakija vykliča ichniaje ŭvasableńnie. Jon nie chavaje horyčy, što da palitykaŭ-samavukaŭ, ahitataraŭ-dyletantaŭ, vajoŭnikaŭ, nie znajomych sa zbrojaju, bieź jakich, adnak, nie byvaje nivodnaha revalucyjnaha ruchu. Atrymoŭvajecca paśladoŭnaja kanservatysckaja pazycyja, jakaja ŭjaŭnym dabrotam revalucyjnych prajektaŭ pierakanana i nastojliva supraćpastaŭlaje spakoj i stabilnaść isnaha ładu: Navaryč šyroka vykarystoŭvaje symboliku siamiejnaha žyćcia, spakoj jakoha parušajuć što amurnyja, što palityčnyja fantazii maładzionaŭ.

Voś takaja filazofija

Hetki niepatrabavalny padychod da ŭłady, naturalna ž, vielmi raspaŭsiudžany. Jon vielmi staražytny. Ale jon taksama vielmi paviarchoŭny. Jahonyja niedachopy daŭno vyčarpalna raskrytykavanyja. Ale staražytnaść ci niedakładnaść nia robiać idealahičnuju kanstrukcyju mienš pryciahalnaju dla ludziej pry ŭładzie. Im filazofija «Litoŭskaha vaŭka» pavinna spadabacca. I sapraŭdy, jak my viedajem, spadabałasia.

Dobra vychodziać sceny z vypiŭkaju

U ramanie sapraŭdy jość na čym spynicca voku. Najbolšym dasiahnieńniem, na moj pohlad, jość scena pačastunku «pad harecham» (raździeł VIII). U biełaruskich sučasnych piśmieńnikaŭ tradycyjna dobra vychodziać sceny z vypiŭkaju, ale cymus tut u inšym. Sabranyja za adnym ščodrym stałom subiasiedniki vielmi chutka apynajucca ŭ nastroi braterstva i ŭzajemarazumieńnia. Chvala zastolnaha krasamoŭstva niepaźbiežna ŭznosić usich, niezaležna ad pasadaŭ, da ŭzroŭniu volnalubivych śpičaŭ — i ŭsio skazanaje z poŭnaj zhodaju zabyvajecca rankam. Zabyvajecca ŭsimi, akramia maładoha chłopca, jaki ŭpieršyniu ŭ svaim karotkim darosłym žyćci sutyknuŭsia z hetaj rytualizavanaj kryvadušnaściu.

Scena vartaja, by toj sanet, cełaj paemy. Nie pamylusia, kali skažu, što niešta takoje koliś pieražyta samim aŭtaram u burlivy pierabudovačny čas. Ź inšaha boku, hetaja z žyćcia ŭziataja scena vypisanaja pavodle staražytnaha kanonu kalanijalnych ramanaŭ, i jejnaja kryštalnaja daskanałaść prychoŭvaje padman. Sapraŭdnyja ludzi bolš raznastajnyja, a hetak vyhladali araby, indyjcy, ehipcianie ŭ vačoch suplamieńnikaŭ Kiplinha: ludzi Ŭschodu ŭsie adnolkava prymityŭnyja, nietryvałyja ŭ svaich dumkach, emacyjnyja. Stvoranyja, kab imi kiravaŭ niechta inšy. Hetak naŭrad ci varta ŭjaŭlać siabie samim «tubylcam», chiba što ich cikavić premija imia Sesyła Rodsa. Dla tutejšaha heta prablema nie palityčnych pierakanańniaŭ, a dušeŭnaje raŭnavahi: patrebnaja niejkaja procivaha nakanavanaści kalanijalnaha losu. U «Litoŭskim vaŭku» procivahi niama. Adčuvajecca zadadzienaść asnoŭnaje dumki: nie daraśli my da paŭstańnia.

Sp. Navaryč byŭ by kiepskim piśmieńnikam, kali b pisaŭ vyčarpalna-prostaliniejna. Idei vykładajucca dalikatna i nienastojliva. Tolki paŭsiudnaja prysutnaść ich litaralna ŭ kožnym raździele pierakonvaje, što pazycyja vyklučna paśladoŭnaja. Tolki poŭnaja adsutnaść chistańniaŭ dy idejnych supiarečnaściaŭ padkazvajuć, nakolki padparadkavany raman słužeńniu adnoj dumcy.

I adno biassprečny talent apaviadalnika dazvalaje nasupierak hetkaj idejnaj skiravanaści zachavać zajmalnaść apoviedu, štoraz prybivajučy adčuvańnie pustaty i suchaści (a dakładniej, nieakreślenaha napačatku rasčaravańnia, vyklikanaha nieprymańniem Navaryčavaj idejnaj nadbudovy). Raman nikudy nia kliča biełarusa, bolš za toje — stavić kryž na kožnym zarodku spadziavańnia. Jon prapanuje zabycca na vieličnaje minułaje (bo jaho nie było), cicha žyć jak nabiažyć (bo budučynia taksama pazbaŭlenaja vieličy) i nia maryć pra niešta bolšaje, bo ŭ marach adno pustata i spakusa.

Skaročana. Poŭny varyjant artykułu možna pračytać u: ARCHE. 2006. №5.

Aleś Navaryč. Litoŭski voŭk. — Miensk: Mastackaja litaratura, 2005. — (Seryja «Biełaruskaja proza XXI stahodździa»).

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0