Časłava Kvač, 79 hadoŭ

Jarka žoŭtaja chata Časłavy, jak amal i ŭsie damy ŭ vioscy, hladzić na hałoŭnuju vulicu Łatyhala (Hłybocki rajon) pryhožym hankam z akiencami-rombami. Ale haspadynia sustrakaje nas praz uvachod z dvara sa ścipłymi nizkimi dźviaryma, dzie treba navat trochu pryhnucca, kab prajści. Časłava ździŭlajecca pytańniu, čamu paradny hanak začynieny, i pačynaje svaju ekskursiju pa chacie.

— My tam jak nie chadzili, tak i nie chodzim. Navat nie viedaju, našto jon. Usie budavali, voś i my. Susied ich špakoŭniami nazyvaŭ. Spačatku tam navat dźviarej nie było. Prarezali dla haściej, kali dačka zamuž išła. A sami nie pryvykšyja: dzie viodry, chleŭ, tam i chodzim.

Čytajcie taksama: Sakrety maładości babuli-rekardsmienki z Kryčava: «U mianie 10 unukaŭ i 24 praŭnuki — daty naradžeńnia ŭsich viedaju na pamiać!»

Nie da pryhažości było, tolki što bialili da śviataŭ i chatu, i piečku. Na Vialikdzień schodzim u les, jalinak naźbirajem, pazasoŭvajem pad stol, pamiž łožkami. Kvietak z pola pryniasiom, duža jany pachli ŭviečary. Žyli, jak u lesie. Ścieny ź biarvieńnia, ich ža nichto nie kleiŭ tady. Zamiest padłohi — tok, ziamla ŭtrambavanaja.

Choładna było biez padłohi. Staryja ŭ łapciach chadzili. Anučki biełymi viaroŭkami ŭkruciać i pajšli. A ja pomniu, małaja była. Užo vosieńniu jakoj mama pradzie, a ja staju nabasanož na ziamli. Nohi čyrvonyja, jak burački, i ŭsio roŭna hulaju z hetym piaskom. Tady amal u kožnaj chacie dzieci chvareli, pamirali.

Časłava Kvač jašče pamiataje, jak u chatach zamiest padłohi byŭ tok — utrambavanaja ziamla.

Časłava Kvač jašče pamiataje, jak u chatach zamiest padłohi byŭ tok — utrambavanaja ziamla.

Potym, kali stali kłaści padłohu z došak, mužčyny napačatku nie davali jaje myć, kab nie zhniła. I my tolki pierad śviatam nalijom vady i škrabiem rydloŭkaj hetuju padłohu, adździrajem brud. 

Staraja «ruskaja» pieč u chacie Časłavy Kvač.

Staraja «ruskaja» pieč u chacie Časłavy Kvač.

Jak chatu budavali ŭ 1960-ch, z tych časoŭ i pieč staić. My jaje tolki plitkaj abkłali, a raniej prosta bialili. Tut usie stavili vialikija «ruskija» piečy. U jakuju chatu ni zajdzi, spačatku pieč, paralelna joj ikony, a pad imi vialiki stoł.

Piečku zaŭsiody stavili nasuprać vakna. Dniom vidać było, kali harščki ź piečy dastavać. A viečaram ad ahniu i na vulicy trochi śviatlej, lampu zaŭsiody ž nie zapališ.

Časłava tradycyjna nakryvaje paduški biełym uzornym pokryvam.

Časłava tradycyjna nakryvaje paduški biełym uzornym pokryvam.

Pad piečkaj kuraniaty žyli. Sabjucca razam, hrejucca. Zimoj i kurej pad łožak puskali žyć. Kožny dzień vymieciem, vyčyścim, piaskom pasyplem i znoŭ puścim. Jak aviečka akocicca zimoj, to taksama ŭ chatu brali. Barančyki śmiešnyja, brykajucca, my ź imi hulajem, aviečka blaje na ŭsiu chatu.

Katy va ŭsich byli, a to myšy b zajeli. I sabaki na dvary. U vajnu navat karova žyła ŭ čystaj chacie, my jaje tak ad partyzan chavali.

Padčas vajny siamja Časłavy Kvač navat karovu trymała ŭ chacie.

Padčas vajny siamja Časłavy Kvač navat karovu trymała ŭ chacie.

Monika Baryła, 92 hady

Monika žyvie ŭ vioscy Dzierkaŭščyna z pačatku 1960-ch hadoŭ, kali jaje siamja była vymušanaja vyjechać siudy z chutara, bližej da kałhasa. Haspadynia razam z katom užo šmat hadoŭ dzielić nievialiki pakoj ź piečkaj, a śvietłuju i vialikuju, ale chałodnuju spalniu adčyniaje tolki dla haściej.

— Tady z chutara amal što siłaj vyhaniali. Treba było pierajazdžać, a hrošaj na novuju chatu nie było. Tamu razabrali staruju, zahruzili na sani ad traktara i pajechali. Ale ŭsio roŭna pryjšłosia brać kredyt, potym u kałhasie adrablali.

Voś hetaja ciamniejšaja ikona jašče z chutara. Dzied byŭ, kali nabyvali, jana starejšaja za mianie. Tut i chryściać, i spaviadajuć, i viančajuć. Była jašče ikona Śviatoj Ahaty. Jana ad pažaru vielmi dobra. Kali haryć, treba ź joj chatu ablacieć, kab ahoń nie razychodziŭsia. Heta ž ciapier usio pa-navukovamu, a tady prydumlali. Ale i pravilnyja ludzi byli, žyćcio viedali.

Kali taja ikona razvaliłasia, ja jaje ŭ pieč i ŭkinuła. Usio śviatoje treba palić, nikoli nie vykidać, kab nie valałasia sa śmiećciem.

Raniej u nas vialiki stoł stajaŭ. Jašče ciomna, a ŭžo śniedajem. Na śniadańnie i bulbu, i bliny hatavali. Ale samy vialiki byŭ abied. Na pieršaje abaviazkova niešta kisłaje — boršč z baćvińnia, kvas ci kapusta (jaje na zimu vialikuju bočku stavili i ŭsio źjadali). Na druhoje — presnaja bulba ci bliny, na treciaje — krupy bialonyja. Uviečary, jak padbierymsia, skacina pryjdzie, tady i viačerajem. Zvyčajna tym, što z abiedu zastałosia.

Stoł abaviazkova zaściłali tkanym abrusam, i ŭ centr stavili talerku ci patelniu ź ježaj. My tady ŭsie z adnoj miski jeli, posudu amal nie było. Ciahali z centru rukami ci łyžkami. Łyžki draŭlanyja byli, u kožnaha svaja.

Navat na viasielle ŭ vialikich miskach stavili jakuju kapustu na stoł. I z hetych misak usie jaduć, čałaviek vosiem z kožnaj. Łyžkami tolki ciahajuć, na abrus nalijuć. Jaho potym paviešajuć kala piečy, kab vysach, zakareŭ. I čarak nie było. Moža, jakaja adna na dziesiać čałaviek. Patrochu ŭ jaje nalivajuć i adzin adnamu pieradajuć.

A na viasielle miasa navarać, napiakuć sucharoŭ, bułak, zrobiać syr z masłam, voś i stoł. Jak letam, to jašče zialonuju cybulu stavili, a zimoj — kapustu kisłuju. Chto idzie na viasielle, dyk syr i masła niasie. Jak hetaha syra prynosili šmat, to ź jaho piakli syrniki i sušyli na ŭsiu zimu.

A ludziej stolki było na viasiellach! Heta ciapier nichto niaprošany nie pryjdzie, a raniej usie prychodzili. Stanuć u dźviarach i hladziać.

Ściežka da hanku Moničynaj chaty ŭžo daŭno zarasła, žančyna karystajecca tolki čornym chodam.

Ściežka da hanku Moničynaj chaty ŭžo daŭno zarasła, žančyna karystajecca tolki čornym chodam.

Taćciana Miaškoŭskaja, 68 hadoŭ

Taćciana ŭsio žyćcio pracavała ŭ biblijatecy ŭ vioscy Aziarcy, a ŭ 1996-m hodzie vyrašyła stvaryć tam muziej etnahrafii. Jana sabrała ŭ adnaviaskoŭcaŭ rečy, bieź jakich niemahčyma było abyścisia jašče paru dziasiatkaŭ hadoŭ tamu, i pieratvaryła adzin ź biblijatečnych pakojaŭ u biełaruskuju chatu, kab pakazvać školnikam, jak jašče niadaŭna žyli ich babuli i dziaduli.

— My bolšaść rečaŭ z adnoj chaty pryvieźli. Tolki piečku sami pabudavali. A jak ja pa miascovym radyjo pra muziej raskazała, ludzi sami stali pryvozić, što ŭ ich zachavałasia. Łožak draŭlany addali, lulku, jakoj sto hadoŭ, i šmat usiaho jašče.

Łožak u nas, praŭda, maleńki, amal što dla dziciaci. Zvyčajna jany vialikija byli, kab pa dvoje, troje dziaciej spali. Łožak, katory bolš piekny, la ściany stavili na bačnaje miesca. I kali ŭ chacie była dziaŭčyna, to heta ŭžo jaje byŭ. I padušak šmat nakładuć adnu na adnu.

Usie ździŭlajucca, što za firanki ŭ mianie. A heta z papiery, tak i raniej vyrazali, choć nichto nie vučyŭ. I mama maja tak vyrazała. Tolki papiery nie było, z płakataŭ rabili. Niejak jana vyrazała z płakata sa Stalinym. Učastkovy pryjšoŭ, skazaŭ: «Zdymi ty, Nadzieja, hetuju firanku, a to Stalinu ž tvar vyrazała».

Firanki z papiery ŭ Muziei etnahrafii ŭ vioscy Aziarcy.

Firanki z papiery ŭ Muziei etnahrafii ŭ vioscy Aziarcy.

Ziołak šmat sušyli, jany pryjemna pachli. Ale macniejšy pach byŭ ad chleba. Kali ŭ jakim domie chleb piakli, to pach byŭ na ŭsiu viosku, zdalok možna było zrazumieć, u jakoj chacie jon hatujecca. Moža, ziernie było takoje.

Usio nakryvali abrusami: i stoł pierad tym, jak jeści, i chleb, i viodry z rondalami — bo much ža stolki lotała.

Usio nakryvali abrusami: i stoł pierad tym, jak jeści, i chleb, i viodry z rondalami — bo much ža stolki lotała.

A ŭsie hetyja abrusy sami i tkali. Usiu zimu žančyny siadzieli pa chatach, prali, tkali. Kab viesialej było, chłopcy prychodzili. Kali skubli piory dla padušak, chłopcy pačynali žartavać, što im błaha, i ŭzdychali mocna. Piory lotajuć pa ŭsioj chacie, dzieŭki kryčać. Dobra było, viesieła.

Bolš za ŭsio čakali śviataŭ. Takija heta viasiołyja byli dni. Bułki piakli, sacharam ich namazvali. A jašče była ŭ nas takaja harbata ŭ brykiecikach, ź jabłykaŭ, žmychu. Ich baćki chavali na palicu, kab my nie dastali. A my ŭsio roŭna łazili. Ja niejak pa radyjo pra hetuju harbatu raskazała. Na nastupny dzień sustrakaju znajomych žančyn, havorać, što zasnuć nie mahli, usio hetuju harbatu ŭspaminali.

Ad čyrvonaha kuta razychodzilisia vialikija daŭhija łavy na dźvie ściany. Ich ža zrabić lohka — kałodka, doška i hatova. Chto bahaciejšy, tak i pafarbuje jaje, a biadniejšy tak i pakinie. Na łavie i paspać možna było. Žabraki amal kožny dzień prychodzili, viadoma, nijakaj piensii ž nie było. Časam puskali ich pieranačavać na łavie ci kavałak chleba davali.

U niadzielu paśla kaścioła niechta ŭ jahady pojdzie, niechta na łavie siadzie pahavaryć. Choć i chutary byli, časta na siało prychodzili adzin da adnaho. A viečarami tancavali. Niachaj i rana ŭstavać, nie stamlalisia. Maładyja byli.

Čytajcie taksama: Historyja japanista Siarhieja i babuli Kłary, jakaja žyvie vyšyŭkaj i vieryć u narodnuju miedycynu

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?