Vilnia zimoj. Fota k43.pbase.com

Vilnia zimoj. Fota k43.pbase.com

Niekatoryja, viartajučysia z Litvy, kažuć, što ničoha asablivaha ŭ joj niama, a inšyja, naadvarot, marać viarnucca tudy, tolki pierasiekšy hranicu.

Apošnich, zrazumieła, bolš. I ja, pryznacca, adna z ich. Viarnułasia z pazityŭnymi emocyjami, natchnieńniem i vyrašyła padzialicca svaimi nazirańniami: jakaja jana, Vilnia?

Z taho času jak respubliki savieckaj Prybałtyki rašuča źviazali svoj dalejšy los z abjadnanaj Jeŭropaj, adździaliŭšysia ad nas ciažkim vizavym barjeram, pajezdki tudy stali nie takimi častymi i, na žal, fakultatyŭnymi.

Ale, ščyra kažučy, hetaj vosieńniu, jak ja ŭžo kazała,

mnie vielmi pašancavała i amal biez usialakich prablem i doŭhich čerhaŭ kala pasolstva ja atrymała doŭhačakany štamp.
Nie, nijakich «čornych» suviaziaŭ u mianie niama, usio šmat lahčej — ja studentka adnaho litoŭskaha ŭniviersiteta, vučusia na zavočnym adździalenni i jechała na siesiju. Tamu, pry dapamozie kiraŭnikoŭ VNU davoli chutka i spakojna razabrałasia z usimi hetymi papiarovymi spravami i pajšła zbirać čamadany. Napieradzie padarožža…

***

«Žyllovyja» ŭdary

Pieršaje ŭražańnie, jakoje my ź siabroŭkaj adčuli, pryjechaŭšy ŭ Vilniu, akazałasia na dziva vielmi pryjemnym — pierad nami lažaŭ utulny jeŭrapiejski horad, usie biez vyklučeńnia žychary jakoha z zadavalnieńniem havaryli na ruskaj movie, a ceny, u adroźnieńnie ad paryžskich, radavali svajoj dastupnaściu. Ale heta nie adnosiłasia da žylla…

Pa‑pieršaje, svabodny numar u hascinicy znajsci adrazu amal nie ŭdajecca nikomu, pa‑druhoje — košt za sutki vielmi vialiki.

Zrazumieła, vy padumajecie, što dla studenta doraha ŭsio, ale navat maje siabry, jakija ŭžo davoli daŭno žyvuć u Vilni, kažuć: «Sapraŭdy, z taho času, jak Litva ŭvajšła ŭ ES, ceny na žyllo stali pa‑ieŭrapiejsku «zvyčajnymi», ale dla nas «niepamiernymi». Mała chto moža voś tak prosta addavać 300‑400 jeŭra za zvyčajnuju kvateru ŭ miesiac… Uvohule, ciažka z hetym u nas».

Voś i nam było ciažka! Choć i padrychtavalisia, ale značna adčuvali hetyja «žyllovyja» ŭdary pa kišeni.

Vilnia: staraja i novaja

Zrazumieła, abyscisia biez tematyčnaj prahułki było prosta niemahčyma. Razam z našymi litoŭskimi siabrami my sustrelisia prama na vakzale i adtul užo raspačali padarožža. «Hulać treba, biassprečna, pieššu. Vilnia — horad nievialiki, biez šyrokich praśpiektaŭ i biaskoncych płoščaŭ, ale z vuzkimi vułačkami, maleńkimi trochvuholnymi skvierami i parkami.

Niaśpiešnaja prahułka biez usialakich kartaŭ i płana — lepšy sposab zrazumieć miłuju i chatniuju pryhažość horada» — ź viedańniem spravy raspaviadaje Kacia, maja dobraja litoŭskaja siabroŭka, ź jakoj my paznajomilisia hadoŭ piać tamu ŭ Minsku.

Z taho času, na ščaście, suviaź nie zhubili, i było vielmi pryjemna, kali jana z radaściu vyzvałasia nam dapamahać. Dy i siabroŭ uziała!

Da słova,

litoŭcy davoli siabroŭskija i adkrytyja ludzi
. Voś adnojčy, kali my jechali z adnaho vializnaha handlovaha centra, jaki znachodziŭsia amal za horadam, i zabłudzilili, nam biez prablem dapamahli: nie tolki skazali jak jechać, ale jašče i nievialičkuju kartu namalavali, spytali ź jakoj my krainy i pažadali pośpiechaŭ!

Viartajučysia da horada, chočacca adznačyć niekranutuju pryhažość starych pabudoŭ, utulnaść šmatlikich kaviarniaŭ, aryhinalnaje prajektavańnie vułačak. Mienavita takim ja i maryła jaho ŭbačyć. Kazačnaja Vilnia, u jakoj kožny moža znajsci toje, što šukaje.

Dziŭna, ale kali paraŭnoŭvać Minsk i Vilniu, to ciažka ŭjavić, što niekali hetyja harady uvachodzili ŭ skład adnoj dziaržavy.
Usiaho try‑čatyry hadziny jazdy, a adroźnienni nievierahodnyja. Ni ŭ jakim razie ja nie chaču hetym skazać, što adzin horad horšy ci lepšy za druhi, nie… Chutčej, nie vierycca ŭ ahulnuju historyju niekalki stahodździaŭ tamu. Usio roznaje: ludzi, tradycyi, intaresy, architektura… Adno škada, što u adroźnieńnie ad Vilni, u Minsku ŭžo nie znojdzieš nastolki staražytnych pabudoŭ, u jakich data ich stvareńnia daŭno pakryłasia pyłam.

Maje «ŭniviersitety»

Ledź nie zabyłasia, dla čaho ja ŭ pryncypie i pryjechała. Vučycca… Što ž, univiersitet sustreŭ mianie davoli ciopła i, pryznacca, zdziviŭ. Usie vitajucca navat nie viedajučy adzin adnaho, užo «stałyja» studenty z zadavalnieńniem dapamahajuć.

Vakoł amal nivodnaha studenta biez noŭtbuka, ale heta i nie dziŭna
— na terytoryi ŭsiaho ŭniviersiteta jość biaspłatny biespravadny internet!

«Voś i ŭ nas by tak!» — uzdychaje pa zrazumiełaj pryčynie adzin z maich suhrupnikaŭ. Sapraŭdy, vielmi jeŭrapiejski padychod da navučańnia: dla studentaŭ stvarajecca ŭsio nieabchodnaje! I heta nie tolki biaspłatny internet, heta jašče i pastajannyja sieminary z pradstaŭnikami roznych univiersitetaŭ Jeŭropy, praktyka za miežami Litvy, rolevyja hulni i sumiesnyja mierapryjemstvy. Adno tolki nie ŭraziła — asartymient u stałoŭcy… Choć ceny i radavali, ale na treci dzień sasisak užo nikomu nie chaciełasia!

***

Rejd pa mahazinach

A voś tut užo było nie da žartaŭ!!! Mahaziny ŭražvali: ceny, kolkaść, jakaść… Što datyčycca litoŭcaŭ, to ŭ vočy adrazu kidałasia, što apranuty jany dobra i z hustam. Heta i nie dziŭna! « Dva razy na hod u nas pačynajucca rasprodažy, — infarmuje nas Kacia, — i tady ceny znižajucca prosta da minimumu. I navat pry minimalnym biudžecie možna dobra i pryhoža apranucca, što ŭ pryncypie i robiać žychary Vilni.

My nie razumiejem, jak možna płacić vialikija hrošy za adzieńnie… My lepš źjezdzim u padarožža ci jašče što‑niebudź zrobim». Ale, niahledziačy ni na jakija razmovy, my ŭsie biez vyklučeńnia škadavali, što nie ŭziali čamadan pamieram z mašynu. Jak minimum… Bo hałoŭnaje — nie hublać samavałodańnia ad vializnaha vybaru i cenaŭ. Što datyčycca mahazinaŭ, u jakich pradajucca viadomyja na ŭvieś śviet mody marki, to tudy lepš nie zachodzić — ceny buduć vyšejšyja navat za našy.

***

Adpačynak

U hetym litoŭcy davoli kansiervatyŭnyja — lubiać pasiadzieć u spakojnaj kampanii za kavaj ci ŭvohule zastacca doma. U adroźnieńnie ad Minska, u Vilni načnoha žyćcia amal niama. Ci jano vielmi dobra zamaskiravana. U hadzin vosiem, kali stanovicca ciomna, uzrovień aktyŭnasci na vulicach taki ž, jak u nas u hadzin dvanaccać. Vilnia zasypaje… I na vulicach možna sustreć tolki turystaŭ, jakija z radaściu niešta vyvučajuć i fatahrafujuć. I adna centralnaja kaviarnia, jakaja pracuje da dźviuch hadzin — mienavita tam my i spynialisia: spać nie chaciełasia, a horad vabiŭ!

Vilnia… Jana sapraŭdy zachavała tajemnaść stahodździaŭ i niekranutuju raskošu historyi. Jana ŭpeŭniła, što viarnucca nie prosta možna, a žyćciova nieabchodna… Tamu, da sustrečy, Vilnia!

Dzijana Arypava, Źviazda

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0