Pryvatny hatel «Ermitaž» — samy darahi ŭ Bieraści.
«A kali viarnulisia, to ŭ numary adnaho ź ich było try čałavieki, adzin ź jakich siadzieŭ za jaho asabistym kampjutaram. Na prośby nazvacca ničoha nie adkazvali, kali razam spuścilisia da administratara i žurnalist sprabavaŭ daviedacca, što heta za ludzi i čamu jany ŭ jaho ŭ numary, jamu ničoha nie zmahli adkazać. Adzin z chłapcoŭ prynios niejki dakumient, što jon sa słužby biaśpieki hatela. Paśviedčańnie jaŭna było fejkavym. Amierykaniec skazaŭ, što takoje bačyŭ tolki ŭ Kitai. I nidzie bolš nie sutykaŭsia z padobnym», — apisaŭ situacyju Maksim Chlabiec.
U hateli «Ermitaž» paćvierdzili, što było «nieparazumieńnie» z zamiežnymi pastajalcami. Ale jak patłumačyŭ «Našaj Nivie» pradstaŭnik słužby biaśpieki hatela, u kampjutarach žurnalistaŭ nichto nie korpaŭsia.
«Učora byŭ zvanok ad haściej: skarha na pach dymu na paviersie. I my sumiesna sa słužbaj biaśpieki ahladali ŭvieś pavierch. Pach vyjavili — u levym kryle budynka. Pach byŭ padobny bolš na elektryčny.
My ŭ składzie kamisii zachodzim — technik, ja i jašče adzin rabotnik słužby biaśpieki — i praviarajem u pieršuju čarhu razietki i datčyki sistemy pažaraapaviaščeńnia. Ni ŭ jakim vypadku my nie łazili pa rečach haściej!
My praviarali razietki na pradmiet abharełaści ci karotkaha zamykańnia. Paśla čaho, kali nie vyjavili krynicu ŭzharańnia, vyklikali MNS», — pryvodziać svaju viersiju padziej u hateli.
Z adnym z amierykanskich žurnalistaŭ pradstaŭnik słužby biaśpieki sutyknuŭsia ŭ dźviarach, kali vychodziŭ z numara. «Ja jamu dastatkova doŭha imknuŭsia patłumačyć, što adbyvajecca», — zapeŭnivaje jon.
Ačah dymu ŭ hateli ŭ toj dzień, darečy, tak i nie znajšli. «Tolki krychu paźniej vyśvietliłasia, što ŭ nas tut pa susiedstvie z budoŭli niešta ciahnuła pa vientylacyi», — dadaje pradstaŭnik słužby biaśpieki.