Siońnia pajechaŭ katacca na ciahnikach. Ja čas ad času tak rablu — a ŭ hetyja dni, kali hałava nie choča dumać ni pra što, akramia jak pra apošnija naviny, dyk heta najlepšy sposab pravieści dzień.

U Parafjanavie biaru kvitok da Varapajeva. Kasirka vybivaje kvitok pa-biełarusku, choć ja admysłova i nie prašu pra heta. Za Kruleŭščynaj «akno», dyk ciahnik z Maładziečna idzie na Pastavy. U ciahniku sustrakaju niebaraku, jaki chacieŭ dajechać u Połack, a nie viedaŭ, što ciahnik tudy nie idzie.

Čyhunka z Kruleŭščyny da Varapajeva nadta malaŭničaja. Jana ŭsia idzie pamiž lesapasadak, a navokał prastory, dzie mnoha ŭzhorkaŭ, bałotcaŭ, zaraśnikaŭ chmyźniakoŭ. Siadzi kala akna i hladzi, jak hetuju zielaninu ledź-ledź pačynaje kranać vosień.

A čyhunka robić šmat pavarotaŭ to ŭprava, to ŭleva, spuskaŭ, ciahnik spyniajecca na płatformach kala małych viosačak, kab vysadzić ci zabrać adnaho-dvuch pasažyraŭ.

Varapajeva — nievialikaja stancyja, ale adnačasova čyhunačny vuzieł. Adsiul adychodzić linija na Druju. Pry miestačkovych vulicach stajać draŭlanyja damy časoŭ mižvajennaj Polščy.

Ja kirujusia da ksiandza. Miascovy probašč Ježy Vilk učora staŭ hierojem publikacyj na polskich i biełaruskich sajtach. Nahoda sumnaja — Leanid Hulaka zabaraniŭ jamu słužyć Imšu. Na plabanii mnoha bahasłoŭskich knih i futbolnaj atrybutyki: ksiondz Ježy zachaplajecca futbołam. Na ścianie — abraz błahasłaŭlonaha Ježy Papiałuški. U stałovaj baču razhornutuju knihu Jevanhiellaŭ u pierakładzie ksiandza Vincenta Hadleŭskaha, pieradvajennaje vydańnie biełaruskaj łacinkaj.

Pjem kavu, razmaŭlajem. Parafijanka pryvozić na abied smažanych hryboŭ. «Treba malicca. Vieru, što malitva maje moc», — kaža ksiondz Ježy pra tuju situacyju, u jakuju jaho pastavili ŭłady. Na raźvitańnie daje mnie stos paštovak z vyjavaj kaścioła i tekstam malitvy da śviatoha Archanioła Michała.

U Varapajevie na adnym z učastkaŭ sumlenna padličyli hałasy — i tam pieramahła Śviatłana Cichanoŭskaja. Hety padlik hałasoŭ — zasłuha miascovaj aktyvistki Hanny Fiedaronak. Na žal, nie zmoh ź joj pabačycca — jak i mnohija miascovyja žychary, jana siońnia ŭ bałocie źbiraje žuraviny. A Andrej Novikaŭ, jaki žyvie niedaloka ad Varapajeva i dapamahaŭ źbirać podpisy za Cichanoŭskuju, ad červienia siadzić na «Vaładarcy».

U ciahniku stelefanoŭvajusia ź siabroŭkaj Ludaj. Jaje ŭčora vypuścili z Žodzina (zabrali paśla niadzielnaha mitynhu), dali pozvu na 16 vieraśnia. Raskazvaje pra turemny pobyt, kaža, što achoŭniki stavilisia dobra, što ŭmovy niebłahija. My abmiarkoŭvajem turmy, sudy, prysudy. Jakaja ž niedarečnaść, što my, prystojnyja i adukavanyja ludzi, havorym pra toje, u jakim izalatary lepiej siadzieć!

Z Varapajeva jedu da stancyi Padśville. Idu ŭ centr miastečka i viartajusia nazad. Sa stancyi ŭ centr idzie vuzkaja i pabitaja daroha, ale tudy i siudy snoŭdajuć miascovyja žychary na lehkavych mašynach. Siaredni ŭzrost tych mašyn — hadoŭ dvaccać. Pryčyny hetaha ruchu zrazumiełyja — daroha viadzie ŭ Hałubickuju pušču. U les možna pajechać ci prosta na Sialuty i Hiermanaŭščynu, ci na Kišy, a tady na Pieradoły i Pieravoz. Dyk jeduć ludzi pa baraviki, pa bruśnicy, pa žuraviny. Na miestačkovaj vulicy visić šyldačka «Jahady» — niejki pradprymalnik prymaje ich i pierapradaje hurtam.

Ale nijakaj vytvorčaści pa pierapracoŭcy hryboŭ abo jahad u Padśvilli niama. Choć tut joj samaje miesca. Ale ciažka vieści biznes u krainie viertykalnaj biurakratyi. Da bankructva dajšli dva padśvilskija zavody — ilnozavod i vinzavod. Na miescy apošniaha, praŭda, niejki biznesoviec maje adkryć cech pa pierapracoŭcy ryby. Na aŭtobusnych prypynkach u radyusie niekalkich dziasiatkaŭ kiłamietraŭ raźviešanyja abjavy ab pryjomie na rabotu. Toje samaje ŭ Varapajevie — tam zbankrutavali drevaapracoŭčy kambinat i zavod žalezabietonnych vyrabaŭ.

Na ścianie zakinutaj kramy — zafarbavany nadpis. Ale lohka zrazumieć, što napisana było «Saša 3%». Na inšym płocie kala čyhunki — «Saša 3%, nas 97, on — vor». Jašče nie zamalavana, nie dahladzieli ideołahi.

Viarnuŭšysia na stancyju, sustrakaju tam znajomaha čyhunačnika. «Nu što, pajedzieš z nami da Kruli?» — pytajecca. Pajechali… Pa darozie razmaŭlajem pra palityčnuju situacyju, pra toje, ci jość tut jakaja nadzieja i ci zmožam my lepiej žyć. Ja pierakonvaju, što nadzieja jość, tolki treba staracca, bo nichto ni svabodu, ni pracu, ni lepšaje žyćcio nie pryniasie i nie pakładzie pierad taboj.

U Kruleŭščynie čakaju čverć hadziny. Prychodzić dyziel Połack — Maładziečna. Pamahaju niejkaj staroj kabiecie padnieści z vakzała na płatformu sumki i padniać ich pa vysokich prystupkach u ciahnik. Apošnim časam zaŭsiody tak rablu — pierad pasadkaj hladžu, kamu z pasažyraŭ treba dapamahčy ź ciažkimi sumkami. Bo mnie nie ciažka, a čałavieku patrebnaja dapamoha, a mnie pryjemna, što moh dapamahčy. Žančyna jedzie ź dźviuma pierasadkami z Pastavaŭ na Minsk — vosiem hadzin u darozie. «Chaciełasia ž uziać i pamidoraŭ, i hryboŭ». Na raźvitańnie daju joj adnu z paštovak z vyjavaj varapajeŭskaha kaścioła.

Pakul ja byŭ u darozie, na stancyju ŭ Parafjanava pryciahnuli skład parožnich krytych vahonaŭ, jakija pakul što nie patrebnyja čyhuncy. Zhadaŭ, što jany pryhoža hladziacca na fonie lesu. A potym zhadaŭ, što ŭ padobnych vahonach, čyrvonych i krytych, pry Stalinie vyvozili našych ziemlakoŭ na Sibir… Jaki čas, takija i asacyjacyi ŭźnikajuć…

Z vakzała damoŭ idu zavuhollami — pa šostym puci kala vahonaŭ, dzie hruziać les, mima kačaharki, pa ściežcy kala ludskich sotak. Na sotkach — kupki ludziej, paśla raboty vybirajuć bulbu. A ŭ kvatery — pryjemny pach varanych hryboŭ: ciotka viarnułasia ź lesu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?