«Žyvu z pachavymi halucynacyjami. Smuzi dla mianie — nievynosny smurod». 22-hadovy biełarus paŭtara hoda paśla kavidu ŭsio jašče pakutuje
22-hadovy Paša Ciepłata paśla taho, jak pierachvareŭ na kavid, paŭtara hoda žyvie biez narmalnaha adčuvańnia pachaŭ — spačatku straciŭ niuch, a paśla pačalisia pachavyja halucynacyi i pierakručanaje ŭsprymańnie zvykłych pachaŭ.
«Nu i što, ničoha strašnaha, byvaje, chutka adnovicca», — kazali Pašu. Adnak nastupstvy kavidu tak i nie prajšli.
«566 dzion biez pachaŭ, — dzielicca aktyvist svajoj historyjaj u Fejsbuku. —
Ja siłkujusia vyklučna maleńkim naboram praduktaŭ, zusim nie mahu jeści bolšaść śviežaj harodniny i sadaviny, jahad. Usio toje, što ciešyć vas letam, typu smuzi, marožanaha, chałodnych kaktejlaŭ na jahadach i sadavinie, ź siropami — dla mianie heta ŭsio nievynosny smurod.
Ja zaŭsiody vielmi rezka reahavaŭ na pachi, bo maju niekatoruju blizkaść z razładam aŭtystyčnaha śpiektra. I apošnija paŭtara hoda majo žyćcio — heta sapraŭdnaje piekła ŭ hetym dačynieńni. Kožny rezki pach usio žyćcio vyklikaŭ u mianie mocnyja mihreni, niervovyja ciki, časta peŭnyja pachi — i tryvohu, paniku.
Ja nie mahu paŭnavartasna charčavacca, ja nie mahu karystacca bolšaściu pobytavaj i inšaj chimii, ludzi ŭ hramadskich miescach, jakija ablivajuć siabie słoikam duchoŭ, zaŭsiody byli dla mianie prablemaj, ale ciapier byvaje, što ja prosta nie mahu zajści tudy, kudy chaču, tamu što tam čarhovy čałaviek vyrašyŭ, što jon parfumiernaja fabryka, ci tamu, što tam tak mocna pachnie cytrusam, vanillu ci jašče niečym dla vas, a dla mianie — tuchłym, ślizkim, ahidnym kisła-hniłym.
Pachi takimi, jakimi vy ich viedajecie, ja ŭžo i nie pamiataju. Ja pačaŭ zabyvać pachi krychu mienš za hod tamu. Ciapier ja ŭžo amal nie mahu ŭjavić sabie pach, jakim jon źjaŭlajecca nasamreč. Mnie vielmi niezrazumieła i składana acanić smak ježy, tamu što dla mianie ŭsio prosta salonaje, kisłaje, sałodkaje, horkaje. Ja nie viedaju smakaŭ, tamu što smaki — jany ad pachaŭ. A mnie heta niedastupna.
Mnie časta bluźnicca pach haru ci hazu. Ja pačynaju ŭ panicy biehać pa kvatery i praviarać, ci nidzie ničoha nie haryć, ci nivodnaja z razietak nie iskryć, ci vyklučany haz, duchoŭka.
U vypadku ž realnaj niebiaśpieki, chutčej za ŭsio, ja nie paznaju pachu hazu, kali straču pilnaść i nie źviarnu ŭvahi na toje, što mnie niešta vielmi mocna śmiardzić».
Kamientary