«U syna ŭ kłasie — dzieci 14 nacyjanalnaściaŭ». Piśmieńnica Natałka Charytaniuk pra biełaruščynu ŭ vyhnańni, novyja knihi i masty ŭ Biełaruś
Natałka Charytaniuk — viadomaja biełaruskaja piśmieńnica i pierakładčyca — z leta 2021 hoda žyvie ŭ Batumi razam z synam Bahdanam. Natałka pryncypova vychoŭvaje syna pa-biełarusku. Za svaje 10 hadoŭ Bahdan upieršyniu zahavaryŭ na ruskaj movie jakraz u Hruzii. Ci ciažka zachoŭvać biełaruščynu za miažoj? U jakim stanie ciapier biełaruskaja kultura ŭ vyhnańni — vyžyvańnia ci ŭsio ž niejkaha asablivaha raźvićcia? Što varta rabić rasijskim intelektuałam, kab spynić kenselinh kultury? Ci možna ŭvohule havaryć pra «rasijskuju nacyju»? Pra što buduć novyja knihi Natałki? Sprabavaŭ u hutarcy z Natałkaj Charytaniuk razabracca partał «Budźma».
Natałka Charytaniuk — piśmieńnica, pierakładčyca, vykładčyca. Naradziłasia ŭ Bieraści ŭ 1984 hodzie. Łaŭreatka premii «Debiut» za knihu apaviadańniaŭ «Trynaccać historyj pra miortvaha kata» (2010). Raman «Śmierć leśbijanki» (2013) trapiŭ u łonh-list Premii Ježy Hiedrojcia za 2013 hod. Viasnoj 2023 hoda razam z kamandaj entuzijastaŭ zapuściła ŭnikalny videakurs urokaŭ anhlijskaj movy dla biełaruskamoŭnych dzietak «English z Natałkaj».
Sustrakajemsia z Natałkaj i jaje synam Bahdanam u Vilni, kudy piśmieńnica zavitała na niekalki dzion, prosta pad Vostraj Bramaj. Tut ža znachodzim i kaviarniu. Ranišni Stary horad nie śpiašajecca i spryjaje razmovie.
Pra biełaruskuju kulturu ŭ vyhnańni
— Biełaruskaja kultura ŭ vyhnańni, što heta za źjava — vyžyvańnie ci niejkaje asablivaje raźvićcio?
— Ci raźvivajecca jana, ci vyžyvaje? Adnačasova i toje, i toje. Tamu što sapraŭdy vielmi fizična ciažka tym, chto ŭ vyhnańni… Z kim ni pahavoryš, to pačuješ, što pieršy hod sychodzić na toje, kab paprostu sapraŭdy vyžyć — i ni na što bolš času nie zastajecca…
Kultura — heta kali ŭ ciabie jość lišak žyćcia, jak kazaŭ Valancin Akudovič. Zastajecca, peŭna, spačatku tolki luboŭ, a voś na heta tvorčaje, stvaralnaje spačatku sił fizičnych prosta niama. Ale ŭsio roŭna, jak ja hladžu, ludzi stolki robiać! Navat tyja, chto niepasredna z kulturaj nie źviazany, jany robiać šmat prajektaŭ dla taho, kab heta aličbavać, zachavać aŭdyja, stvaryć niejkija fondy. Jašče ciapier bum videa— i aŭdyjaprajektaŭ roznych, pačynajučy ad cudoŭnaha Andreja Chadanoviča da «Knižnaha voza» i tak dalej. To-bok šmat usiaho dobraha stvarajecca, i važna, kab heta było płatformami, asiarodkami, kab ludzi mahli praz adnu płatformu ŭsio heta čytać i bačyć, čuć adno adnaho.
Adsiul vielmi ciažka dakładna ŭjavić, što tam ciapier adbyvajecca ŭnutry Biełarusi, bo samaje ž važnaje budzie adbyvacca tam. My nie možam, na žal, ni čuć, ni čytać, a jany nie mohuć adkryvacca publična nam, dasyłać plon svajoj pracy, bo ich tut ža «zakryjuć». Tamu ciapier takaja krychu paŭza, pakul my možam pačuć tolki tych, chto vyjechaŭ, a novaha, taho, što sapraŭdy tvorycca, taho, što abmiarkoŭvajuć, nahavorvajuć i stvarajuć, na žal, nie čujem.
— Paśla toj vajny, Druhoj suśvietnaj, šmat chto ŭ emihracyi taksama čakaŭ viartańnia, źmien, ale…
— Mnie zdajecca, heta troški inšaje. Chacia, moža, i ŭ tyja časy heta zdavałasia troški inšym. Pamiataju, ja čytała ŭspaminy mamy Bahdana Dančyka, dzie jana ŭzhadvała svaju pierapisku: atrymała paštoŭku ad ksiandza, jaki vinšavaŭ jaje z Kaladami 1948-ha, žadajučy na nastupny hod užo sustrecca ŭ volnaj Biełarusi… I heta tady mianie tak uraziła. Jany nie viedali ŭsioj pierśpiektyvy, nu zdavałasia b 48-y, a ŭžo 1949-ha Kalady sustreniem u volnaj Biełarusi…
Ale čas inšy. Mnie ciapier zdajecca, što my ŭsio ž nie na tupikovym šlachu, usio heta časova. I vydaviectvy pierajechali, jany drukujuć u Polščy, u Litvie toje, što paśla vierniecca da nas u Biełaruś, toje, što biełarusy mohuć niejak pakul jak knihanošy pieraciahvać i čytać, chacia heta vielmi niebiaśpiečna.
Ličbavy čas ciapier, usio pa-inšamu, jość i źjaŭlajucca novyja płatformy «Litraž», «Abdzirałovič», usie hetyja sajty, kudy možna i ź Biełarusi, i pa-za miežami Biełarusi zachodzić, razam sustrecca pohladami tam. Adzinaje, praŭda, što my nie čujem hałasoŭ ź Biełarusi — jany ž nas mohuć čuć.
— Ličbavizacyja na našym baku, ja tak razumieju vašy dumki?
— Chočacca vieryć. Ale sapraŭdy patrebna fizičnaja prysutnaść, sustrečy, reakcyi. I bolšaść biełarusaŭ zastajucca tam usio ž. Chacia mnie spačatku zdavałasia, što vyjechali ŭsie. Ale razumieju, što bolšaść zastajucca tam — čytačoŭ, ludziej.
Nieździajśnieńnie mar — heta ščymliva i trahična. Mnie ŭvieś čas chočacca niejak suciešyć, niešta prydumać. Ale ja razumieju, što iluzii nie dapamahajuć.
Tym nie mienš važnyja vielmi asiarodki. Prosta adčuvaju — heta toj mastok, jaki pierakiniecca paśla ŭ Biełaruś. Kali hetyja asiarodki nie padtrymlivać, asobna pa adnym siadzieć, pisać u stoł — nie, ničoha nie budzie. Treba, kab byli hetyja asiarodki, kab ludzi viedali, kudy kiravacca, za što čaplacca i vakoł čaho trymacca.
Pra emihracyju i suviaź z Ukrainaj
— Jak vy siabie ŭsprymajecie za hetyja dva hady — emihrantkaj ci časovaj rełakantkaj?
— Ja sabie navat nie adkazvała na heta pytańnie. Ja siabie ŭsprymaju ŭsio roŭna jak doma, ale sapraŭdy jak toj, chto časova vyjechaŭ. Nie viedaju… Mnie ŭsie raskazvajuć pra niejkija płany, pra toje, što treba vyznačycca, na piać hadoŭ chacia b… Nie, mnie ciažka ŭjavić, kudy jechać dalej, jak zastavacca, biessensoŭnym usio zdajecca. Tamu što ŭsio roŭna ja chaču viarnucca ŭ Biełaruś. Tamu i niama nijakich takich emihranckich płanaŭ atabarycca. Hruzija, napeŭna, samaja lohkaja ŭ hetym sensie. Takaja bieskłapotnaja…
— U vas mocnaja suviaź z Ukrainaj…
— Tak, u mianie mama z-pad Lvova. Ja vielmi pieražyvała, kali pačałasia heta chvala chejtu da biełarusaŭ, štučna stvoranaja. U mianie vielmi šmat vučniaŭ było va Ukrainie. Mnohija pajšli ŭ vojska i mnohija padtrymlivajuć suviaź. Ja bajałasia vielmi, jak heta budzie, ale nie, sa svajakami ŭsio dušeŭna. Jany vielmi ŭdziačnyja za lubyja SMS-paviedamleńni, za lubyja mesedžy padtrymki. Kaniečnie, vajna — heta ŭsio žachliva, ludziej heta padkošvaje, ludziej heta robić bolš stałymi, ale ja maju dziŭnaje adčuvańnie, što ŭ ich sercach bolš lubovi zastajecca, čym u mnohich našych. Kali sutykaješsia z hetaj taksičnaściu ahulnaj, bačyš svarki pamiž biełarusami, jakija źjechali i jakija nie źjechali, abrazy ŭ fejsbuku — ludziej zaciahvajuć hetyja viry niejkaj złości. A voś sa Lvova maje svajaki — jany prosta poŭnyja śvietłaj lubovi, kali telefanujuć na śviaty niejkija, na Vialikdzień — takija pažadańni kažuć, boža, až ślozy, u ich dabryni bolš, čym u nas u krainach, jakija nie ŭ vajnie.
Pra tvorčaść
— Jak z tvorčaściu, pryjšoŭ užo čas, moža być, dla novaj knihi?
— Pakul jašče vielmi daloka da taho stanu, kali ŭžo možna raskazvać kankretna. U mianie jość dźvie linii, pra jakija ja dumaju i składaju. Adna — heta budzie zbornik kazak, heta kazki dla dziaciej voś hetaha našaha času. Dzieci ŭ Biełarusi paśla pratestaŭ, u kaho baćkoŭ zabirajuć, i dzieci ŭ emihracyi, kali siemji źjazdžajuć. Raniej było mnie cikava, ale niezrazumieła, adkul voś taki siur u litaratury Łacinskaj Amieryki, jak heta jany tak pišuć.
A ciapier ja razumieju, što tolki praz hety lohki siur i mahčyma kazać pra našu rečaisnaść, kab zachavać voś niejkuju takuju krochkaść, nie ačarśćvieć ad bolu, ale kab i nie prama pisać pra bol.
I ŭ mianie hetyja kazki iduć u takuju, skažam, borchiesaŭskuju liniju. Kali byccam by ty apisvaješ usio vielmi realistyčna, ale tut ža jano pierachodzić u fantastyčnaje. Dzieci pačynajuć kapać jamu, kab fundamient zrabić, ale traplajuć u Aŭstraliju. Albo iduć u abłoki, kab pakaštavać, i sapraŭdy narazajuć abłoki, jaduć kanapki i levicirujuć.
Darosły zbornik u mianie budzie z papiaredniaj nazvaj «Hłyboka-hłyboka na dnie Mienskaha mora». Ale ŭsie maje apoviedy, ese, jany takija vielmi pryvatnyja, mnie ciažka pisać ź mietafarami, kancepcyjami dla hramadstva ci pra štości inšaje, pra kahości inšaha, a nie pra siabie. Tamu jany takija — praź siabie prapuščanyja, žanočyja apaviadańni.
— I hetyja apaviadańni prapuščanyja praź siabie ŭ Biełarusi ci ŭžo tut?
— Nu voś takaja historyja — «Vosień na vulicy Rustavieli», heta ŭžo z novych, ja sprabuju niejak asensavać svoj hruzinski dośvied.
Bahdanu nadakučvaje siadzieć ź zialonaj harbataj, jon biare ŭ kaviarni šachmaty i prapanuje zhulać partyju pad razmovu.
Pra ŭpłyŭ emihracyi i vajny na dziaciej
— Jak dzieci adaptujucca da emihracyi?
— Nu, jany takija — imhniennyja, reahujuć tolki na toje, što było ŭčora, siońnia i mienavita ciapier. Viadoma, jany sumujuć. Ale pakul ty hety stan nie paznačyš, nie prahavoryš — jany, jak mnie padajecca, nie razumiejuć całkam. Chutčej, jany pieražyvajuć ad taho, što my pad stresam, darosłyja, — i tamu im taksama ciažka. Ale dzieci chutka adaptujucca, chutka tut ža pačynajuć siabroŭstva — mova lohka idzie lubaja, a siabroŭstva pačynajecca navat časam biez patreby movy. U Bahdana ŭ kłasie byli dzietki 14-ci nacyjanalnaściej, heta ruskamoŭny kłas u hruzinskaj škole. Armianie, ukraincy, rasijanie…
— Vajna ž taksama ŭpłyvaje na dziciačyja stasunki?
— U Bahdana było dvoje siabroŭ z Ukrainy da vajny i navat u pieršyja miesiacy vajny, a paśla jany, napeŭna, pačynajuć łavić heta ŭsio, razmovy baćkoŭ, niejkija słovy… niepryhožyja byvali momanty… i niejak usio, razyšlisia. Ukraincy ŭ Batumi adkryli svaju škołu, małajcy — i adasobilisia.
Dzieci ŭsie pamiž saboj mohuć siabravać. Najlepšyja siabry sioleta ŭ Bahdana — azierbajdžaniec i rasijanin, jaki tolki što [pryjechaŭ] z Maskvy. Jany ničoha nie razumiejuć pra vajnu, jany cudoŭna siabrujuć, ale voś z mamami tam usio moža być pa-inšamu, niepryjemna, kali vyśviatlaješ, što mama nie vieryć, što Rasija bambić ukrainskija harady. Mama ŭciakła z Maskvy z tatam maskoŭskaha chłopčyka, ale dakazvaje, što «nie, ja, kaniečnie, suprać hetaj vajny, ale i ty žachi nie raskazvaj — nie treba pierabolšańniaŭ, takoha być nie moža». I heta niarvuje. Razumieješ, čamu ŭkraincy tak mocna adasablivajucca — jany b nie vytrymali takich razmoŭ.
Pra kenselinh kultury i rasijan
— Adasableńnie prachodzić i pa kulturnych miežach…
— Rasijanie nie mohuć prydumać sabie novy vobraz. Dla mianie vialikaj pakutaj było vyznačacca i razumieć, jak trymacca, kali Ukraina kateharyčna admaŭlajecca stajać na adnoj placoŭcy z rasijskimi litaratarami, uva mnie adrazu bunt taki — nie, ty ž nie z pašpartam staiš pobač, a z čałaviekam, možna i treba ź lubym čałaviekam razmaŭlać. Ale potym razumieješ ukraincaŭ, razumieješ, što niama pra što razmaŭlać z rasijskim śvietam, navat praź ich paeziju, praź ich litaraturu — ja nie mahu prydumać nivodnaha rasijskaha litaratara ciapier, z kim ja mahła b razmaŭlać. Nu, voś jość fiłosaf Maksim Harunoŭ — adziny, kaho ja viedaju z rasijan, z kim možna ciapier vieści razmovu. A tak jany i nie sprabujuć vyjści z hetaha svajho śvietu. Zastajecca niepaźbiežna impierskaść. Jany ŭsie dalikatnyja i miłyja ludzi, ale ŭsio roŭna ŭ ich zaŭždy «Biełoruśsija» zamiest Biełaruś. I heta tyčycca ŭsiaho, prosta ŭsiaho.
Karaciej, mnie vielmi chaciełasia b, kab rasijanie prydumali sabie novy kanon. Kab chtości znajšoŭsia i stvaryŭ kanon, jaki možna čytać, jaki možna ŭsprymać, ź jakim možna havaryć. Čamu jany hetaha nie robiać? Moža, u ich prosta niama kaho tudy pastavić?
Novaja identyčnaść — heta cikavy byŭ by vielmi prajekt, napeŭna, adziny, jaki b haiŭ i ratavaŭ usiu ich… supolnaść? Nie mahu skazać nacyja, bo što takoje paniaćcie «rasijskaja nacyja»? Chto takija rasijanie? Na toj terytoryi jość i musiać być inšyja narody. A vy abmiažujciesia słavianskaj častkaj. I stvarycie narmalnuju svaju kulturnuju identyčnaść. Kab z vami možna było mieć spravy, kab vy viedali, dzie vy znachodziciesia, chto vakoł vas. Pačytajcie i adčujcie, narešcie, roźnicu pamiž Stralcovym, Akudovičam, Karatkievičam, biełaruskaj paezijaj… Adčujcie! Ale nichto ź ich nie choča heta viedać.
Rasijskija intelektuały, mnie zdajecca, pavinny zaraz aktyŭna — tyja, chto choča spynić kulturu admieny, — analizavać ukrainskuju litaraturu, voś što jany mohuć rabić: čytać narešcie, pakazvać śvietu, sihnalić, što my pačynajem razumieć susiedziaŭ niejak.
Pra biełaruskuju litaraturu i sakret vychavańnia dziciaci całkam pa-biełarusku
— A što ź biełaruskaj litaraturaj, čytajecie niešta novaje?
— Siońnia ranicaj znajšła ŭ siabroŭ, u jakich my spynilisia, Ryhora Baradulina — nie čytała heta raniej — apošni zborničak, jaki vyjšaŭ užo paśmiarotna. Pra mamu — takija piaščotnyja vieršy. Pra śmierć, zrazumieła, pra apošni šlach. A tak, kali vyjazdžała, uziała z saboj tolki adnu knižačku — heta była «Pa što idzieš, voŭča?» Śviatłany Kurs. A potym nam užo pryvozili ŭ asnoŭnym dziciačyja knihi.
Bahdan adryvajecca ad šachmatnaj doški: «Jakija?»
— Nu, ty ž pamiataješ. Łarysa Hienijuš «Unukam», kazki Karatkieviča. A ja dla siabie znajšła aŭdyjafarmat — ja raniej nikoli nie słuchała knih. A tut narešcie pačała, bo ničoha niama bolš. Ciapier voś słuchaju pierakład Paŭła Kaściukieviča «Padarožža Bieńjamina Treciaha» jaŭrejskaha piśmieńnika Miendele Mojchier-Sforyma, jaki byŭ rodam ź Biełarusi i pisaŭ nievierahodna paciešna. Pavieł Kaściukievič robić vialikuju spravu z usimi svaimi pierakładami, kaniečnie.
— Bahdan biełaruskamoŭny, jak heta ŭdajecca pa-za Biełaruśsiu?
— Mnie zdajecca, u Miensku było jašče bolš ciažka vychoŭvać dziaciej biełaruskamoŭnymi, bo tam ruski śviet byŭ vielmi ahresiŭny ŭ dvary praź dziaciej. U nas byŭ dvor całkam ruskamoŭny, i kali Bahdan padros, to ŭ apošnija miesiacy pierad adjezdam my sutyknulisia z užo surjoznym ckavańniem za biełaruskuju. Byli roznyja frazy. Dvor jość dvor — ty nie možaš jaho vybirać, a nie vypuskać dzicia hulać — nie varyjant dla mianie.
Viedaju, što ŭ Miensku vielmi surjozna nastrojenyja na vychavańnie čysta pa-biełarusku baćki prosta admaŭlali dzieciam u baŭleńni času ŭ dvary. Jany prosta stvarali takija maleńkija asiarodki, litaralna hieta, dzie dzieci mahli bavić čas, nie majučy vybaru. Ja nikoli tak nie rabiła, spakojna vypuskała ŭ dvor, i ŭ nas z samaha rańniaha dziacinstva byli razmovy, čamu tak adbyvajecca z movaj i h. d.
Bahdan zaŭždy razmaŭlaŭ pa-biełarusku. Ja tłumačyła, što my majem na jaje prava, my ŭ Biełarusi, chaj sprabujuć razumieć ciabie, to-bok jon nie pierachodziŭ na ruskuju, kab było zrazumieła im, chaj lepš jany zrazumiejuć biełaruskuju.
Kaniečnie, byli niervy. Asabliva ŭ čas pierad adjezdam, kali ŭ 6—7 hadoŭ jon usio pra heta ŭžo razumieŭ.
U Hruzii, ja b tak skazała, jość patreba razmaŭlać pa-rusku, bo inakš ty nie parazumieješsia z azierbajdžancami, armianami, hruzinami. I jon vyvučyŭ, upieršyniu zahavaryŭ pa-rusku tolki ŭ Hruzii.
Mnie zdajecca, u Miensku naš adziny sakret byŭ u tym, što my nie addavali Bahdana babulam—dziadulam. Tyja biełaruskamoŭnyja siemji, jakija ja viedaju, u jakich pačynali dzieci havaryć pa-rusku, heta zdarałasia tamu, što jany dosyć šmat času bavili ź dziadulami i babulami, jakija nie padzialali stratehiju vychavańnia.
Mnie zdavałasia samym važnym, kab u siamji ŭvieś čas havaryli pa-biełarusku. Tady dla dziciaci — chočaš nie chočaš — biełaruskaja budzie naturalnaj rodnaj movaj. Adzinaja maja parada — stapracentnaja biełaruskaja mova mamy i taty doma.
Kamientary