Jak raniej nielha było pisać pra złačynstvy savieckich partyzanaŭ ci «asabistaŭ» u atradach, tak ciapier u peŭnym asiarodku «niamodna» zhadvać złačynstvy palicajaŭ. Piša Vital Taras.
Jak raniej nielha było pisać pra złačynstvy savieckich partyzanaŭ ci «asabistaŭ» u atradach, tak ciapier u peŭnym asiarodku «niamodna» zhadvać złačynstvy palicajaŭ. Piša Vital Taras.
U maładości moj baćka lubiŭ śpiavać ź siabrami. Jon nie mieŭ ni vydatnaha muzyčnaha słychu, ni hołasu. Ale heta było absalutna niavažna.
Asabliva jamu padabalisia, jak mnie zapomniłasia ź dziacinstva, dźvie pieśni pra vajnu — polskaja «Čiervone maki na Monte‑Kasina» i italjanskaja «Beła Čao» («Byvaj, kachanaja»). Śpiavałasia apošniaja, zdajecca, na dźviuch movach — pa‑italjansku i pa‑rasijsku. Pamiataju radki (pryvodžu ŭ volnym pierakładzie): «Ja zaŭtra ŭranku Pajdu z atradam Harybaldzijskich partyzan».
Paźniej daviedaŭsia, što, pavodle lehiendy, napisaŭ jaje adzin z partyzanaŭ, jakija zmahalisia z fašystami ŭ Apieninskich harach. Jakaja suviaź pamiž pieśniaj časoŭ Supracivu i nacyjanalnym hierojem Italii XIX stahodździa Harybaldzi — ščyra kažučy, nie viedaju.
Ale jana nastolki začaroŭvała, što ja i ciapier vyrazna čuju tuju cudoŭnuju miełodyju i prypieŭ: «o bella ciao bella ciao bella ciao ciao ciao».
Nietypovy
Nie pamiataju, kab u kampanii baćki śpiavali kali‑niebudź savieckija vajennyja pieśni. Choć amal usie jaho siabry ŭdzielničali ŭ vajnie. Nijakich «Oj, biarozy dy sosny…», a tym bolš, pachmutaŭskich «piesień partyzan». Falš u toj kampanii adčuvali imhnienna.
Baćka byŭ, kaniečnie, nietypovym vieteranam. Mahčyma, tamu, što jon pajšoŭ u partyzanski atrad, kali jamu jašče nie spoŭniłasia 14, i zapomniŭ vajnu nie takoj, jak bolšaść savieckich vieteranaŭ. Za ŭsiu vajnu jon zastreliŭ tolki adnaho niamieckaha sałdata, vypadkova. Potym usio žyćcio zhadvaŭ toj epizod — u tym liku, u svajoj tvorčaści.
Jon nikoli nie chadziŭ na vieteranskija šeści i ŭračystyja schody. Časam jeździŭ tolki na sustrečy partyzan svajoj bryhady. Nie čaplaŭ jon i ŭznaharody na paradny pinžak, nazyvaŭ ich «cackami». (Choć miedalom «Za advahu», jaki atrymaŭ adrazu paśla vyzvaleńnia Minska ŭ 1944‑m, hanaryŭsia).
I ŭ strašnym śnie nie možna sabie ŭjavić, kab jon padpisvaŭ listy suprać nazvy sajta «Biełaruski partyzan» ci pikietavaŭ by «Narodnuju volu» za «plavuzhańnie» na savieckich partyzanaŭ.
Naadvarot, vieterany sami nie adnojčy pisali na jaho publičnyja palityčnyja danosy, abvinavačvali ŭ prynižeńni podźvihu savieckaha naroda. Za «akopnuju praŭdu» beścili ŭ svoj čas i Vasila Bykava, dy inšych piśmieńnikaŭ‑frantavikoŭ, ź jakimi baćka siabravaŭ.
Tym bolš dziŭnaj i niečakanaj stała dla jaho prapanova Uładzimira Mulavina napisać scenar dla novaj prahramy «Pieśniaroŭ», pryśviečanaj 40‑hodździu Pieramohi — «Praz usiu vajnu». Baćka napisaŭ nie tolki libreta prahramy, kudy ŭvajšli pieśni na słovy Michaiła Kulčyckaha, Alaksandra Tvardoŭskaha, Navuma Kiślika, inšych rasijskich paetaŭ, jakich jon vysoka aceńvaŭ. Napisaŭ i niekalki svaich tekstaŭ.
Adzin ź ich («Kakije vam nužny połotna? Triumf? Parad? No hory trupov nie biespłotny — oni śmierdiat») vyklikaŭ šok.
Tahačasnaje partyjnaje načalstva patrabavała źniać kampazicyju na hetyja słovy, ale Mulavin kateharyčna admoviŭsia, i prahrama całkam vyjšła takoj, jakoj była zadumana. Niekatoryja pieśni ź jaje, stylizavanyja baćkam pad pieśni vajennaha času, — naprykład, «Vypraŭlała maci syna…», «Viartańnie» — nadoŭha stali papularnymi. Jany i dahetul hučać na kancertach, u biełaruskim tele‑ i radyjoefiry. Praŭda, daloka nie zaŭždy nazyvajuć imia ich aŭtara…
Bryhady ci bandy?
Publikacyja miemuaraŭ Illi Kopyła «Niabyšyna. Vajna» u haziecie «Narodnaja vola» — daloka nie pieršaja z tych, dzie apisvajucca złačynstvy savieckich atradaŭ suprać mirnaha nasielnictva Biełarusi. Admaŭlać fakty było b hłupstvam. Ale ž jak raniej było niemyślima pisać i kazać pra złačynstvy savieckich partyzanaŭ ci «asabistaŭ» u atradach, tak ciapier u peŭnym asiarodku «niamodna» zhadvać złačynstvy palicajaŭ, ździejśnienyja ŭ supracoŭnictvie z hitleraŭcami. U pisańniach niekatorych aŭtaraŭ usie byłyja palicai vyhladajuć jak vyklučna idejnyja patryjoty, što zmahalisia za niezaležnaść Baćkaŭščyny. U tym liku — ź nienavisnymi jaŭrejami. Nu, a biełaruskija partyzany byli, adpaviedna, spres bandytami, siarod jakich nie było nivodnaha prystojnaha čałavieka.
Mnie padavałasia, što heta niejkaja admietnaja asablivaść saviecka‑biełaruskaj mientalnaści. Ale niadaŭna trapiła ŭ ruki kniha vydatnaha italjanskaha piśmieńnika i fiłosafa Umbierta Eka «Poŭny nazad! «Haračyja vojny» i papulizm u ŚMI» (A passo di gambero: guerre calde e populismo mediatico). Rasijski pierakład jaje vyjšaŭ u śviet u 2007 hodzie. U knihu ŭvajšli ese, jakija publikavalisia na pačatku «nulavych» hadoŭ u haziecie Espresso. U adnym ź ich, jakoje vyjšła ŭ 2004 pad nazvaj «Hramadzianskija vojny, supraciŭ i terarazm», Eka zakranuŭ temu vajny ŭ Iraku, dzie vojski ZŠA i kaalicyi sutyknulisia z masavym supracivam.
Dazvolu sabie pryvieści cytatu, jakaja padajecca mnie nadzvyčaj aktualnaj.
Umbierta Eka piša:
«Admietna, što značnaja častka tych, chto ličyć skandalnym dzialicca imiem «supracivu» ź irakcami — heta mienavita tyja, chto daŭno imkniecca delehitymizavać naš ułasny Supraciŭ, śćviardžajučy, što partyzany byli bandytami. Ale chvilinku: mnie padajecca, usie zabylisia na toje, što «supraciŭ» — termin techničny, da jaho nielha ŭžyvać krytery maralnaj acenki.
Uspomnim, jość i termin «hramadzianskaja vajna» — heta kali suajčyńniki, jakija havorać na adnoj movie, stralajuć adno ŭ adnaho. Hramadzianskimi vojnami byli Vandeja i vajna ŭ Ispanii, hramadzianskaj vajnoj byŭ naš Supraciŭ (adny italjancy vajavali ź inšymi italjancami). U nas, darečy, mieli miesca adnačasna i hramadzianskaja vajna, i supraciŭ, pakolki supracivam zaviecca vystupleńnie častki hramadzianaŭ suprać zamiežnaj interviencyi.
(…) Tolki ŭ redkich vypadkach hramadzianskaja vajna dasiahaje maštabu bujnych palavych dziejańniaŭ. Choć u Ispanii heta było. Zvyčajna ŭ hramadzianskaj vajnie ŭdzielničajuć bryhady (inakš kažučy — bandy). Jany nalatajuć, nanosiać udar i ŭciakajuć. Takija ŭ ich zvyčki. Na fonie sutyčak i zakałotaŭ hulajuć na poŭnym razdolli pryvatnyja armii atamanaŭ, palavych kamandziraŭ, a taksama bandy ŭvohule biez prypiski, jakim prosta na ruku biazładździe».
Epiłoh
Kali zamianić u tekście Eka słova «supraciŭ» na zvykłuju nam «partyzanku», jon nadziva padychodzić dla apisańnia situacyi vakoł acenki ajčynnaj historyi časoŭ Druhoj suśvietnaj vajny. Tolki nie treba kazać, byccam u našych partyzanskich atradach razmaŭlali vyklučna pa‑rasiejsku, a siarod palicajaŭ — adno pa‑biełarusku. U partyzanach, z roznych pryčynaŭ i matyvaŭ, apynulisia nie tolki savieckija «akružency» ci haradskija žychary Biełarusi, ale šmat biełaruskich sialan. A siarod kałabaracyjnych farmavańniaŭ čaho vartyja rasiejcy-hałavarezy Hil-Radzivonava.
Kaniečnie, ni pra što padobnaje moj baćka i jaho siabry nie dumali, kali śpiavali pieśniu pra «harybaldzijskich partyzan», jakija zmahalisia z fašystami. Ramantyzm hetaj pieśni nie maje, napeŭna, ničoha supolnaha z žorstkaj realnaściu vajny. Ale ŭ joj jość — prynamsi, dla mianie — niešta takoje, što mižvoli prymušaje serca bicca chutčej i ŭźnimać vyšej hałavu.
Letaś baćki nie stała. Mnie zdajecca — jon pajšoŭ z atradam harybaldzijskich partyzan.
Kamientary