«Tut budzie VDŁ…»
U pieršy viasnovy dzień my apytvali žycharoŭ na vulicach horada. Vybralisia na praśpiekt Pieramožcaŭ, dzie daŭno ŭžo nie zdymali. Raptam padychodzić milicyja i praviaraje dakumienty:
— Moža, vy adsiul
— Dy tolki pryjšli, čaho sychodzić?
— Tut budzie VDŁ…
— Chto?
— Vysšieje dołžnostnoje lico», — patłumačyŭ milicyjant. I dadaŭ: «I kab nijakich chłapkoŭ!»
Nam dali pazdymać da
Kamientary