Pieršy mif, zdajecca, sparadziŭ Siarhiej Adamavič Kavaloŭ, śćviardžajučy, što palityčnyja źniavolenyja ŭ 1970-ja hady, bambardujučy savieckija orhany skarhami, damahlisia istotnych palapšeńniaŭ dla ŭsich źniavolenych. Ułady, maŭlaŭ, pačali zadychacca ad patoku listoŭ, jakija pavodle zakona byli vymušanyja razhladać. Zusim nie: nichto nie zadychaŭsia, niejkija sastupki zrabili, ale absalutna nieistotnyja, a hałoŭny vynik — pierastali adkazvać na skarhi albo naładzili miechanizm adpisak.

U našyja dni kožny, chto skardziŭsia, atrymlivaŭ adkaz «Vaš zvarot pryniaty da viedama».

«Chrysta ŭkryžavali!» — «Vaš zvarot pryniaty da viedama». «Chrystos uvaskros!» — «Vaš zvarot pryniaty da viedama». «Vy idyjot!» — «Vaš zvarot pryniaty da viedama». «Być ci nie być?» — «Vaš zvarot pryniaty da viedama».

Druhi mif šmat niebiaśpiečniejšy: nibyta ad ułady možna čahości damahčysia pahrozaj samahubstva. Tut jak u apaviadańniach zababonnych pra cudy — pamiatajuć tolki pazityŭ. U realnaści na kožny ŭdały vypadak prypadała i prypadaje sotnia, kali nie vyžyli i nie damahlisia.

Heta nie aznačaje, što samahubstva — pamyłka, hrech i da t.p.

Samahubstva — sprava vielmi hodnaja, što śviedčyć pra hłybiniu, vyšyniu i huščyniu duchoŭnaha žyćcia. Nastolki hodnaja, što niama nivodnaha čałavieka, jaki byŭ by varty ŭčynić samahubstva. Samahubstva treba abaraniać ad samahubcaŭ.

Samahubstva treba abaraniać ad pahrozaŭ skončyć z saboj. Roźnica pamiž čałaviekam, jaki kidajecca z dachu, i čałaviekam, jaki pahražaje skinucca z dachu, — jak pamiž kachańniem i parnahrafijaj. Heta nie aznačaje, što pahrozy skončyć z saboj možna prapuskać mima vušej. Nielha. Bolš za toje, kožnaja pahroza skončyć z saboj užo jość samahubstvam, u tym jevanhielskim sensie, u jakim skazać čałavieku «idyjot» jość zabojstvam. Surjozna varta stavicca i da ŭłasnych suicydalnych impulsaŭ — heta bolš čym tryvožnaja prykmieta. Adnak treba bačyć i roźnicu pamiž «idyjot» i zabojstvam, pamiž pahrozaj i suicydam.

Ciapier u Astrachani haładajuć niekalki dziasiatkaŭ čałaviek z palityčnymi patrabavańniami, i tam surjozna papachvaje śmiarotnym vynikam — dyk voś, jany nie daviedzienyja da skrajnaści, jak kažuć ich abaroncy. Kali čałaviek daviedzieny da skrajnaści, jon prosta kančaje z saboj. Voś vyzvalić Tybiet ad Kitaja — bieznadziejnaja sprava, tybietcy rehularna kančajuć z saboj. Im ničoha bolš nie zastajecca. Heta jak z vyrazam «mnie nievynosna baluča». Jano iłžyvaje pavodle aznačeńnia. Kali čałavieku baluča nievynosna, jon stračvaje prytomnaść ci navat pamiraje. Kali čałaviek jašče havoryć — značyć, pakul tryvaje.

Samahubstva jak apošni, najvyšejšy dovad volnaha čałavieka — absalutna słušnaja ideja. Adnosicca heta i da samahubstva praz haładoŭku da śmierci. Tamu haładoŭki Handzi ci Sacharava — mudryja i hodnyja pavodziny. Čamu ž haładoŭki tych samych astrachancaŭ u mnohich nie vyklikajuć spahady? Dy tamu, što tam svabodaj i nie pachnie, i tam adkryta kažuć, što heta nie ad svabody z nadziejaj, a ad rabstva z adčajem.

Najlepšaja abarona astrachancaŭ prapanavanaja psichołaham Ludmiłaj Pietranoŭskaj:

«Reakcyja na biesterminovuju haładoŭku ź lubymi zakonnymi patrabavańniami ŭ hramadstvie, što žyvie pavodle pryncypaŭ salidarnaści, moža być tolki adna: padtrymka ŭsimi dastupnymi srodkami. …Słuchajcie, zeki, złodziei, rabaŭniki i astatnija z roznych bakoŭ niepryjemnyja asoby, usie ŭstajuć i kałoć miskami ŭ dźviery, kali ich tavaryš haładaje. Jany nie ŭhavorvajuć jaho pierastać, jany nie kličuć turemnaha doktara z kropielnicaj, jany nie kažuć: „Voś durań, padumaješ, u mordu plunuli, nie kab vyciercisia“. Jany padtrymlivajuć, jak mohuć, sami naryvajučysia na vialikija niepryjemnaści. Im vidavočna, što tak uładkavana i inakš nielha. A intelihientam-humanistam z ŽŽ — nie vidavočna».

Tak vydatny psichołah prajaŭlaje tuju ž rysu, jakuju znachodzić u inšych — viktymnaść. Usio tak drenna, usio tak bieznadziejna, što zastajecca adziny srodak, i treba padtrymlivać tych, chto da hetaha srodku źviartajecca.

Usio nie tak drenna! Usie drenna, ale inakš. Tak, Rasija — turma. Tak, svaboda i honar u Rasii rastaptanyja. Ale heta zusim nie aznačaje, što zastajecca haładać da śmierci i padtrymlivać haładoŭnikaŭ.

Samahubstva — vydatnaja reč, ale heta mienavita reč. Darečy, nasupierak tamu, što dumaje pra samahubstva samazabojca. Jon miarkuje, što samahubstva — heta Słova. Łohas. Adzinaje, najvyšejšaje vykazvańnie, zrazumiełaje ŭsim.

Naadvarot! Samahubstva ŭ pryncypie niezrazumiełaje, navat kali samazabojca napiša pierad śmierciu ceły traktat (kazus niamieckaha myślara Maksa Šielera). Najpraściejšy kazus — samahubstva Iudy — i toje traktujecca samymi procilehłymi sposabami.

Pahroza samahubstvam kiepskaja tym, što jana nie pieršaja faza mahčymaha dyjałohu, a admova ad dyjałohu, admova ad znosin. Heta žyviolnyja pavodziny, a nie čałaviečyja.
Heta forma demanstracyi cieła, a zusim nie vykazvańnie.

Ahulnaja prablema sučasnaha apazicyjnaha ruchu ŭ tym, što jon padobny na svajho (i našaha ahulnaha) voraha niaŭmieńniem havaryć.

Łajacca — kali łaska («addajcie, hady»). Rahatać — kali łaska. Pakazvać stužački roznych koleraŭ — z radaściu. Zabić ci samazabicca — taksama možam. Kožny dzień chadzić na mitynh, bicca ź siłavikami — niama prablem. Hyrknuć z trybuny i adkazać rykam natoŭpu — lohka. Pasvarycca z voraham — ura! A pahavaryć ź siabram — stop! Hetaha — nie ŭmiejem.
Razvučylisia. Sto hadoŭ tamu ŭmieli. Kolki było naradaŭ, sustreč, hutarak, abmierkavańniaŭ. Biardziajeŭ ź Milukovym, Struvie ź Plachanavym, Martaŭ z Danam — jany havaryli! Spračalisia! Vypracoŭvali prahramy. Potym pryjšli balšaviki, biez usiakich hutarak pačali stralać, pakidajučy ŭ žyvych tych, chto pavieryŭ: słovy — ništo, hvałt — usio. Voś i vyrasła ŭžo treciaje pakaleńnie apazicyi, jakaja ŭmieje ŭsio, tolki havaryć nie žadaje, samaarhanizoŭvacca nie ŭmieje i spadziajecca tolki na paŭtor šturmu Zimniaha.

Vy dumajecie, na kartu ŭ Astrachani pastaŭlena našmat mienš Zimniaha pałaca? Tam usiaho tolki patrabujuć pierahladu vynikaŭ vybaraŭ? Jak kaža Pietranoŭskaja, «kankretnaje, jasnaje, kampaktnaje patrabavańnie, vykanańnia jakoha absalutna realna damahčysia prosta zaŭtra. Kali prosta zaŭtra vyjdzie stolki, kolki było na Bałotnaj ci Sacharava. Za sumlennyja vybary jakraz».

Nu tak — dastać banan, padviešany da stoli, niaciažka, prosta treba nie adnamu čałavieku skoknuć, a za sta tysiačam.

Patrabavańnie sumlennych vybaraŭ — kankretnaje, jasnaje, kampaktnaje, i mienavita tamu režym budzie stajać da apošniaha. Jon ža nie źbirajecca kančać žyćcio samahubstvam. Jaho žyćcio tolki pačynajecca!
Usiaho 20 hadoŭ jak pazbavilisia ad idyjockaha kamiteta partkantrolu, stali misterami Tvisterami, uładalnikami damoŭ, zavodaŭ, parachodaŭ — i ciapier dastań heta dy addaj? A «sumlennyja vybary» mienavita da hetaha paviaduć. Cana pytańnia — mienavita takaja. U Astrachani patrabujuć, kab kryvasudździe stała pravasudździem — padumaješ, jakaja drobiaź…

Dy tut korań usioj prablemy — u pravie. Inšaja reč, što ŭ Rasii pryhniatalniki lepš pryhniečanych razumiejuć, što prava — śmiarotnaja niebiaśpieka dla despatyzmu. Heta treba razumieć. Treba razumieć, što prablema nastolki važnaja, što jaje nie vyrašyć haładoŭkami i mitynhami, krykami i abjadnańniem z nacystami i kamunistami. Jaje možna vyrašyć tolki razmovami, pryčym razmovami adno z adnym, a potym užo z despatami.

My ŭsie marym pra Polšču — dyk tam kruhłamu stału z uładaj papiaredničała mnostva całkam niakruhłych stałoŭ biez ułady. Anhielcy nazyvajuć heta «na ŭzroŭni karanioŭ travy» — a ŭ Rasii da hetaha času ličać, što trava raście z Kramla
i što dobraja partyja — heta partyja z dobrym finansavańniem, dyk pryjdzi ž, Pracharoŭski abo Biarozaŭ, i arhanizuj nas. Da śmierci haładać — hatovyja, stvaryć palityčnuju partyju biez hrošaj i kožny dzień prapahandavać jaje prahramu siarod susiedziaŭ pa domie — nie hatovyja.

Samahubstva — jaskravaja, časta vielmi dziejsnaja prajava hvałtu. Samazabojca ličyć, viadoma, što heta adkaz hvałtu, i heta vielmi časta praŭda. Tym nie mienš, hvałt zastajecca hvałtam, i pahroza samahubstvam — ciomnaja plama i ŭ žyćci Handzi, i ŭ žyćci Sacharava. Adčajem hetyja pahrozy apraŭdać možna, uchvalić — nielha, jak nielha ŭchvalić luby hvałt, da atamnaj bomby ŭklučna.

Užo paśla pieršych pratestaŭ u suviazi z vybarami było vidavočna, što płošča Sacharava — tupik. Tupik, tamu što ŭ asnovie była chłuśnia: nibyta falsifikacyi na vybarach — źjava nie pryncypovaja, jakuju lohka vypravić. Tupik, tamu što ludzi, jakija patrabavali ad ułady žyć nie pa chłuśni, sami absalutna nie hatovyja i nie chočuć žyć pa hetaj samaj nie-chłuśni, žyć pavodle prava i zakona.

Tupik, tamu što ludzi bajacca bolš za ŭsio nie despatyzmu, a sapraŭdnaj, doŭhaj, karpatlivaj palityčnaj aktyŭnaści, spadziajucca ŭziać horłam, bolšaściu, isterykaj, a ŭžo ŭ hetych spravach tyja, chto falšavaŭ vybary, našmat bolšyja majstry.
I nie varta navat sprabavać kankuravać. Pakiniem samahubstva despatam i budziem žyć — spračajučysia adno z adnym, abjadnoŭvajučysia adno z adnym (a nie z vorahami, što siońnia zrabiłasia modnym i ad čaho sapraŭdy jakraz u piatlu leźci), uvohule, davajcie nie budziem natoŭpam raźjatranych zekaŭ, a budziem ludźmi, i chaj nam dapamoža Boh.
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?