451 hradus

Rej Bredbiery, jaki kazaŭ, što hałoŭnaje dla jaho — nie pierastavać ździŭlacca, vahaŭsia pamiž hipiertrafavanaj humanistyčnaj sientymientalnaściu i mizantropijaj u čystym vyhladzie — tak mocna jaho ździŭlaŭ štodnia bližni. Adpaviedna, u jahonych tvorach niaredka dva hetyja śvietapohlady pieraciakajuć adzin u adzin.

U jaho kłasičnym ramanie-antyutopii «451 hradus pa Farenhiejcie», u jakim pažarnyja zajmajucca spalvańniem knih, a dziaržava depiersanalizuje ŭłasnych hramadzian, pažarny Manteh vahajecca miž dvuma procilehłymi śvietapohladami.
Nastaŭnik Fabier pierakonvaje našaha hieroja ŭ vialikaj kaštoŭnaści niemateryjalnaha śvietu. Načalnik Manteha, brandmajstar Bici, u peŭny momant pačynaje dakazvać, što ŭ vialikich viedach vialiki smutak i praces źniščeńnia knih — jość aktam litaści ŭ dačynieńni da ekzaltavanaha homa sapijensa. Tym nie mieniej, pieradatčyk u vuchu ŭ Manteha, što daŭ jamu nastaŭnik, dazvalaje Fabieru čuć praces pramyvańnia mozhu svajho siabra i padkazvać antytezy:

«…pastarajciesia razabracca i vyrašyć, z kim vy. Ale ja chaču, kab vy vyrašyli heta sami… Adnaho tolki nie zabyvajcie — brandmajstar naležyć da liku samych niebiaśpiečnych vorahaŭ praŭdy i voli, da tupoha i abyjakavaha statku našaj bolšaści.

O, hetaja žachlivaja tyranija bolšaści.
My ź Bici piajom roznyja pieśni. Ad vas samoha zaležyć, kaho vy staniecie słuchać…», — kaža Fabier.
Nijakich asablivych vysnovaŭ hieroj samastojna nie zrabiŭ, i staroha nastaŭnika jon vysłuchać nie paśpieŭ.
Praŭda naradžajecca ŭ sprečcy tolki dla ŭdzielnikaŭ ci śviedkaŭ sprečki. Dla tych ža, chto nierehularna sutykajecca z antahanistyčnymi pastułatami, praŭda zamianiajecca na patrebu intuityŭna pryniać u sprečcy niejki bok.

U nas niadaŭna było čarhovaje śviata sa ślaźmi na vačach.

Vasiamnaccaty hod z nami i nad nami ŭ vyhladzie marksaŭskaj nadbudovy čałaviek, dla jakoha pa mietafaryčnym siužecie spalvańnie knih — sposab zachavańnia stabilnaści. I viasiamnaccaty ž hod hołas staroha vykładčyka ŭ vuchu nie kaža nam ničoha cikavaha i amal ničoha biassprečnaha.
«Farbier u vuchu» — nie niejki kankretny čałaviek. Heta recha idej, jakija tyražujucca i adnaŭlajucca, minajučy hałaŭny mozh ludziej, jakija ich tyražujuć i adnaŭlajuć.
Heta kalektyŭnyja dohmy, jakija, budučy dohmami, nibyta tłumačać čałavieku jaho rečaisnaść, a na samoj spravie nie tłumačać ničoha, kančatkova zabłytvajučy i zaminajučy bačyć pierśpiektyvu.
Naša antyŭtopija maje svaje asablivaści. Naš brandmajstar taki ž sprečny, jak i ŭ kłasika, ale Fabier — kudy bolš nieadnaznačny.
Da taho, jak našu z umoŭnym Fabieram radyjosuviaź pierarvali, jon paśpieŭ skazać bolej, čym litaraturny. Što Łukašenka kiepski, bo jon dyktatar. Što tyranija bolšaści — heta nievynosna, a mienšaść maje racyju pa pravie mienšaści. Što jana zaŭsiody ruchavik prahresu i intelektualnaja sol. Što Łukašenka adradziŭ i vyhadavaŭ kłas ludziej, jakija nie chočuć pracavać, a chočuć atrymlivać zarpłatu. Što Łukašenka — pazicyja, a ŭsie astatnija — apazicyja…
Prymajučy heta na vieru, čałaviek pačynaje žyć u śviecie nastolki dyskamfortnym, što imknieńnie źmianiać jaho na pieršy pohlad vyhladała b naturalnym. Ale adkazy, jakija naradžajucca pad upłyvam takoha śvietapohladu, prymušajuć čałavieka ličyć svajo stanovišča bieznadziejnym.
Hety imanientny empiryzm viadzie ŭ nikudy.

Pasprabujem razabracca va ŭsim padriabiaźniej.

Mif pieršy. Tyranija bolšaści

Usprymajučy čas jak stan, čałaviek nie bačyć mažlivaści ruchu dla siabie. Tut, jak kazaŭ Brodski — «kaniec pierśpiektyvy».

Uśviedamlajučy nieabchodnaść źmianić śviet dla dasiahnieńnia kamfortu, naš Manteh admaŭlaje dla siabie takuju mahčymaść. Zmahacca poruč z bolšaściu nielha, bo bolšaść, jakaja vybrała sabie takoha prezidenta, — oruełaŭskija proły, jakija tolki pjuć piva i hulajuć u łatarei. Manteh vybiraje sabie rolu vyklučnaha-pakryŭdžanaha i ŭparta supraćpastaŭlaje siabie brandmajstram, jakija, u svaju čarhu, taksama nie majuć asablivych arhumientaŭ, akramia dekłaracyi svajoj bolšaści.

Manteh pastupova pačynaje lubić siabie tolki za svaju pryhniečanaść.
Paśla paniaćcie bolšaści budzie transfarmavana im u paniaćcie pasiŭnaj bolšaści, a mienšaści — u paniaćcie aktyŭnaj mienšaści. Na hetym praces spynicca i pačniecca stan. Bo kryŭda, u adroźnieńnie ad złości, — jość stanam pasiŭnym. U im čałaviek pierastaje stvarać i zamykaje svaju dziejnaść na sabie. Jon zajmajecca hienieravańniem unutranych manałohaŭ typu: «Ja lepšy za ich, bo…».

Adpaviedna, hramadstva isnuje va ŭmovach, dzie mienšaść hanarycca tym, što jana mienšaść, i hrebuje bolšaściu, bo admaŭlaje sabie ŭ mahčymaści pieraciakać u bolšaść i źlivacca ź joju, vyčlaniajučy ź siabie novuju mienšaść. Nie budziem sumniavacca, što Łukašenku na peŭnym adrezku času vybirała bolšaść. Mahčyma, bolšaść za jaho prahałasuje i na nastupnych vybarach. Ale, u svaju čarhu, Łukašenka musić pryniać nastupny fakt: kali hałasuje bolšaść, — u pierśpiektyvie i rasčaroŭvajecca bolšaść. Tak było z usimi. Z usimi da adnaho.

Ci viedajecie vy ludziej, jakija za apošni čas stali prychilnikami palityki Łukašenki? Miž tym, pierad maimi vačyma bieźlič prykładaŭ rasčaravańnia.

Viadoma, što Majsiej vadziŭ jaŭrejaŭ pa pustelni sorak hod z metaj dačakacca radasnaha momantu śmierci apošniaha postjehipieckaha raba. Naša situacyja ad ichnaj adroźnivajecca tolki adsutnaściu nieabchodnaści chadzić. Kali usprymać čas jak praces, stanovicca vidavočna, što

karysnaja funkcyja Łukašenki ŭ tym, što jon daŭ ludziam mahčymaść u samaj jaŭnaj formie realizavać čakańni ad unutranaj palityki. Prosty prykład: dzieci pad nahladam baćkoŭ taksama pavinny mieć mažlivaść dakranucca palcam da haračaha prasa. Zatoje tak jany nie buduć sumniavacca ŭ atrymańni paškodžańniaŭ pra kantakcie z haračym mietałam.

Takim čynam, ździŭlajučysia vynikam vybaraŭ 1994-ha, Manteh pavinien byŭ by zrazumieć, što kolkaść ludziej, nie padrychtavanych da rynkavych adnosinaŭ i da skasavańnia internacyjanalnaj dziaržavy, była krytyčnaj. Ludziam 70 hod abiacali «ad kožnaha pa zdolnaściach, kožnamu pa patrebach». Tamu im byŭ nieabchodny pastupovy kurs pierachodu da novych realijaŭ, niachaj sabie i raściahnuty na dziesiacihodździ.

My, budučy mienšaściu ciapier, niaŭchilna pieraciakajem u bolšaść. Heta — zasłuha Łukašenki. Dziakuj jamu. Łukašenka mon amur.
Mif druhi. Pakajsia!

Farbier prašaptaŭ na vucha, što apazicyja pavinna kajacca za toje, što jana dapuściła Łukašenku da vybaraŭ u 1994-m i nie zamianiła jaho na siabie da našaha času.

Davajcie pahladzim, čamu i što adbyłosia na samoj spravie. U luboj demakratyčnaj dziaržavie ŭłada rana ci pozna prajhraje apazicyi. Znakamitaja skrynia ćvikoŭ i ščyryja abiacańni adabrać, pasadzić, a reštu — padzialić — usio heta adpaviadała čakańniam elektaratu Łukašenki.

Manteh pavinien dla siabie vyrašyć, čaho jon čakaje ad palitykaŭ.
Jon choča stavić u vinu Šuškieviču toje, što jon nie byŭ Łukašenkam, ci toje, što Łukašenka na dadzieny momant — nie Šuškievič, jakoha pryniata zhadvać z pabłažlivaj uśmieškaj, paŭtarajučy Farbieravy mantry typu: «Šuškievič nie byŭ palitykam» ci «Paźniak spužaŭ biełarusaŭ svajoj radykalnaściu». Nibyta francuzy stanavilisia bielhijcami z pryčyny źjaŭleńnia nacyjanalista Lo Pena, a nie sacyjalista Alanda.
Sutnaść ža ŭ tym, što Łukašenka pryjšoŭ da ŭłady, bo niechta pavinien byŭ dakazać (niachaj i za 18 hod), što haleča nie źnikaje paśla rytuału viartańnia savieckaj simvoliki. Tak što dziakuj jamu druhi raz i znoŭ Łukašenka mon amur.

Usio adbyvałasia tak, jak musiła. Ułada prajhravała, apazicyja pieramahała. Usie zhodna z demakratyčnaj praceduraj.

… A paśla Łukašenka staŭ dyktataram.

Mif treci. Ničoha, akramia kajdanoŭ

A ja taksama nie pierastaju ździŭlacca. Zvyčajna čałavieku na farmulavańnie pretenzij da bližniaha chapaje niekalkich chvilin. Byvaje — niekalkich dzion. Niekatoryja ludzi hienierujuć pretenzii da bližnich zavočna i biazadrasna kožnuju siekundu ŭsio svajo radasnaje žyćcio. Ale kali sprava dachodzić da Alaksandra Ryhoraviča — Mantehi pačynajuć nieści niejkija hłupstvy. Samaje pašyranaje ź ich: «Łukašenka kiepski, bo jon — dyktatar».

Na pieršy pohlad, matryca ŭ nas absalutna zrazumiełaja. Dyktatura — heta kiepska, a demakratyja — heta dobra. Razvažajučy pra takija paniaćci, Manteh maje na ŭvazie nie samu źjavu, a niejkija idealnyja ŭjaŭleńni pra jaje. Manteh za roŭnyja pravy, Manteh za absalutnuju svabodu, Manteh — za dziaržavu dla narodu, a nie naadvarot. Jon čuŭ, što pry demakratyi ŭsie žyvuć ščaśliva, a pry dyktatury vakoł kancłahier i varanki. Pry hetym u raźlik nie biarecca toj fakt, što siehrehacyja niehraŭ praciahvałasia cełaje stahodździe pry demakratyi, a inkvizicyju admianiŭ dyktatar i samadur Napaleon. Naš hieroj myślić katehoryjami elektronnych pryładaŭ pa pryncypie «kali - to».

Ale voś pytańnie:

ujavim, što da ŭłady pryjšoŭ antyłukašenka, jakim by chacieli jaho bačyć tyja, chto stavić P(iA)PRB u vinu schilnaść da dyktatu.
Davajcie pahladzim, jak jaho ŭjaŭlajuć mnohija hieroi internet-forumaŭ. Heta musić być pa-pieršaje taki ž samy arhanizm, jaki «nie raspradaść». Adsiul niaŭmolna vynikajuć usie nieabchodnyja jakaści. Spyniacca na ich nie budziem — bačyli.

Pa-druhoje, jaho, imavierna, taksama pavinna vielmi kłapacić moŭnaje pytańnie. Ci pavinien jon kazać, što ŭ śviecie isnujuć tolki dźvie vialikija movy: biełaruskaja i anhlijskaja? Ci musić jon zajavić, što ŭsie, chto choča ŭ Biełarusi havaryć pa-rasiejsku — piataja kałona i najmity Uschodu?

Mažliva, budučy vykazanymi pa TB našym ujaŭnym prezidentam, hetyja sientencyi vyklikali b vialikuju chvalu zachapleńnia šmat unutry kaho. I nie vyklučana, što i ŭnutry mianie.

Dyk za što ž, Manteh, ty nie lubiš brandmajstra Bici? Jon ža robić usio tak, jak tabie padabajecca. Prosta jon robić toje, što padabajecca nie tabie, a susiedu.
Łukašenka — mon amur u treci raz. Ale Łukašenka mon amur jak funkcyja, a nie jak viektar.

Dla siabie ja sfarmulavaŭ sutnaść pretenzii ŭ nastupnym.

Łukašenka kiepski nie tamu, što dyktatar, a tamu, što, kažučy palitkarektna, maje prablemy z duchoŭnaj akcentuacyjaj. Nie adroźnivaje kiepskaje ad dobraha i pryhožaje ad niepryhožaha.
Jon, ja miarkuju, nie hladzić anijakaha kino, akramia darosłaha. Nie čytaje knih. Jon, napeŭna, adkaža, što času niama. Jon nie słuchaje muzyki ŭ adryvie ad hiendarnaj prykmiety vykanaŭcy.

Z zabavaŭ jon vybiraje chakiej, u jakim jość svaje, a jość čužyja, i tolki adsiul i tolki tak utvarajucca kiepskija i dobryja. Jość kankretnaja meta i kankretny čas.

Dyktatar, kali jon dyktatar uciamny, miarkuje, što rana ci pozna jahonaja tempieratura nablizicca da pakajovaj i da hetaha času treba šmat čaho zrabić i šmat čaho rastłumačyć tamu sielektaratu, jaki budzie ŭpłyvać na raźvićcio krainy paśla. Łukašenka ničoha nie tłumačyć. Jon prosta abiacaje. Naprykład, 500 baksaŭ. Jon nie akreślivaje nijakich pierśpiektyŭ, akramia 500 baksaŭ.

Što rabić biełarusu, jaki dačakaŭsia 500? Pakul niajasna.

Reakcyja ŭ Łukašenki imhniennaja. Heta dobra. Ale 9 młn nasielnictva vymušany reahavać nie na tyja vykliki, jakija kidaje im hłabalny, darujcie za štamp, śviet, a na tyja niepryjemnaści, jakija paŭstajuć piersanalna pierad Alaksandram Ryhoravičam.

Łukašenka, moža być, i chacieŭ by stać našym Li Kuan Ju. Ale jon nie moža być dobrym dyktataram.

SSSR moh praisnavać paśla śmierci Stalina jašče 40 hod, parazitujučy na idei budavańnia kamunizmu. Bo zdavałasia, nibyta jość niešta bolšaje za Stalina. Alaksandr ža Ryhoravič nie maje ambicyjaŭ ani «serca miljonaŭ padsłuchać bićcia», ani žyć u sercach paśmiarotna. Jamu, jak mnie padajecca, bolš daspadoby markiza Pampadur ź jaje «paśla nas choć patop». I tut pačynajecca Łukašenka mon amur — 4, bo jahonaja biezydejnaść vyratavalnaja. Bo heta toj miechanizm samaźniščeńnia, jaki jon padšmaroŭvaje štodzień. I kali Łukašenka jak funkcyja vykanaje svaju spravu i biełarusy zrazumiejuć, što

jon im davaŭ toje, što jany prasili, ale jany prasili nie toje i vinavatyja sami,
— voś u hety momant naš brandmajstar, jak i ŭ knizie Bredbiery, źniknie, i bolš nichto pra jaho nie zhadaje.
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?