Archiŭ

My čakali

Novaje apaviadańnie Leanida Marakova.

Aściarožna, byccam bajučysia z kim-niebudź sutyknucca i pieraškodzić prajści, Dzied pryadčyniaŭ abšarpanyja, zmučanyja doŭhim žyćciom, niezadavolena-ryplivyja dźviery rajonnaha šachmatnaha klubu. Spačatku zahladaŭ, nizkavoka mružyŭ vočy, uhladaŭsia - ci jość chto ŭ chole?

Kali chto-niebudź byŭ - vitaŭsia i prasiŭ prabačeńnia za turboty. Paśla rabiŭ aściarožny krok nazad, i tolki tady ŭ dźviarach pakazvałasia maleńkaja panienka-pryhažuńka - kazačnaja Krasačka-Jasačka, jahonaja ŭnučka Dzinačka. Dzied byŭ nie vysoki, ale nia zhorbleny, navat padciahnuty, u akuratnym karatkavatym, byccam vatoŭka, palitončyku, što daŭno vyjšaŭ z mody. U lutaŭski praniźlivy choład na im byli lohkija demisezonnyja čaraviki, jakija jon cicha, staranna ababivaŭ tut ža, la dźviarej. Z uśmieškaju kazaŭ:

- Uch ty! Vy hlańcie, jak namiało! Byccam daŭniej...

Pobač ź Dziedam patupvała, uśmichałasia i hladzieła na jaho ź nieprychavanaj luboŭju Dzinačka. Stary dapamahaŭ unučcy źniać kuplenuju "navyrost" kurtačku, papraŭlaŭ u jaje na šyi chuścinku (što prychoŭvała, vidać, zamyty da šeraści kaŭnieryk sukienki) i pieraabuvaŭ svaju panienku - mianiaŭ bociki na samarobnyja, źviazanyja z toŭstych šarścianych nitak tepciki. Nie razhinajučysia, lohieńka lapaŭ dałanioju pa plečukach, byccam kazaŭ: usio dobra, maleńkaja, ja - tut. Paśla ściskaŭ svaje chudyja, pieravityja vienami palcy pravaj ruki ŭ kułak - nia mocna, a symbalična: "No pasaran!" U adkaz Dzina padymała svoj kułačok, dakranałasia im da Dziedavaha, pa-zmoŭnicku, amal niačutna, šaptała: "My - razam, i my - pieramožam!"

Paśla hetaha zaŭsiodnaha abradu małaja, paŭz partrety čempijonaŭ śvietu, kiravałasia na druhi pavierch u vialikuju śvietłuju zalu, dzie ŭzdoŭž ścienaŭ stajali dapatopnyja raschistanyja stały z šachmatnymi hadzińnikami i mnostvam roznych pa formie i časie stvareńnia kresłaŭ. Dzina siadała za najbližejšy ad uvachodu stoł, u darevalucyjnaje, z vysokaju raźbianoju śpinkaju dubovaje kresła i čakała supiernika. Jaje miesca nichto nikoli nie zajmaŭ, a hałoŭny trener šachmatystaŭ (jaki ŭziaŭ nad dziaŭčynkaj "persanalnaje šefstva") padsadžvaŭ da jaje kožny raz novych, pavodle tolki jamu zrazumiełaj čarhi.

Kali hałoŭny adpuskaŭ budučuju čempijonku, jak jon jaje hanaravaŭ, dadomu, vočy ŭ dziaŭčynki, niezaležna ad taho, vyjhravała jana ci prajhravała, zaharalisia, i, sarvaŭšysia z kresła, ledź paśpiavajučy skazać "Dziakuju!" i "Da pabačeńnia!", małaja imčała na pieršy pavierch - da dziaduli. Imčała, byccam nia bačyła jaho šmat hadoŭ.

Niechta skazaŭ: "Pakul u nas jość toj, kaho my lubim, my žyviom".

My lubili Dzieda i jahonuju Krasačku-Jasačku.

Viasnoju, napiaredadni vośmaha sakavika, mnie narešcie zapłacili za knižku apaviadańniaŭ, što vyjšła jašče hod tamu. Hrošy byli nia duža vialikija, dy ŭsio ž jany dazvalali, akramia ŭsiaho inšaha, zrabić toje, što apošnim časam nie davała mnie spakoju: kupić małoj Dzinačcy (a jana, jak ja zrazumieŭ, hadavałasia biez baćkoŭ) nahledžanuju ŭ "šopie" dla bahatych šykoŭnuju kapitalistyčnuju "školnuju formu". Ad kamplektu ciažka było advieści vočy: elehantnaja ciomna-siniaja veluravaja maksy-spadnička, takoha ž koleru, ale ź sierabrystaj ablamoŭkaju ekstravahantny žakiet i bialutki, z samaj miakkaj bavoŭny, dziva-błejzer. Hanararu musiła chapić i na "zapalarnyja", jak reklamavali ich na ŭpakoŭcy dva viasiołyja biełyja miadźviedzi, boty: nia moh hladzieć, jak Dzied marozić nohi.

Kožnaha razu, kali ja zachodziŭ pravieryć, ci nie apiaredziŭ mianie jaki-niebudź skvapnik, haspadar mahazynu, jaki zazvyčaj sam naziraŭ za paradkam u zale, nie bieź ironii ŭśmichaŭsia, ale staraŭsia rabić heta nieŭprykmiet: prykryvaŭ, byccam ad kašlu, rot abo advodziŭ vočy ŭbok. I jak ža jon ździviŭsia, kali adnojčy ja padyšoŭ da kasy, paprasiŭ źniać ź viešałki sini kamplekt i zapakavać boty. Tonkija chcivyja vusny haspadara raspłylisia ŭ vietlivaj uśmiešcy.

- Kchie-kchie, - padaŭ jon hołas z-za śpiny pradavački - strakata apranutaj, nia ŭ mieru napudranaj, čymści padobnaj da markotnaha manekiena ŭ kucie. Pradavačka pierastała ŭkładvać pakupki ŭ jaskravyja pamarančava-salatavyja pakiety z nadpisam "Versače", paviarnułasia. - Ira, - pakazaŭ bos na palicu, - nie zabudźsia šanoŭnamu pakupniku da raskošnaj trojki dadać i hety cudoŭny bant...

- Dyk ža jon nie ŭvachodzić u kamplekt... - pasprabavała zapiarečyć-udakładnić pradavačka.

- Zirnicie, darahi tavaryš, jakoje cudoŭnaje spałučeńnie! - spyniŭ, byccam nia čuŭ jaje, haspadar, užo źviartajučysia da mianie...

"Voś tabie j maješ! - ździviŭsia ja. - Navat "novy biełarus" prezent adškadavaŭ, kali ŭbačyŭ, što ja vyhrab z hamanca ŭsio čysta, da apošniaj kupiury.

Rečy byli kuplenyja, zastałosia advažycca i ŭdała ich padaravać. Dzina i Dzied - ludzi niebahatyja, ale honaru im było nie pazyčać. Naŭrad ci prymuć jany padarunki ad čužoha čałavieka. Daviałosia pafantazijavać, prydumać pryčynu. "Badaj što, skažu tak, - urešcie vyrašyŭ ja. - Rečy prysłali svajaki z Ameryki. Adzieńnie tam kapiejki kaštuje, tak što buržui nia nadta siabie abakrali... A voś z pamierami, škada, svajački nabłytali - roznyja ŭ našych krainach adzinki vymiareńnia: u ich tam niejkija kali, u nas - rodnyja santymetry. Voś i nie padyšli abnoŭki ni mnie, ni plamieńnicy. Ja vas vielmi prašu, prymicie ad čystaha serca! Admoviciesia - pastavicie mianie ŭ niajomkaje stanovišča. Źviazvacca z kamisijonkaju mnie nie chaciełasia b. Ja ž byccam siaki-taki vachcior-piśmieńnik, a nie tarbešnik... Možna było b, viadoma, addać usio heta i pieršamu-lepšamu, ale čamu ja nie mahu zrabić pryjemnaje tamu, kamu chacieŭ by?!"

U apošni pieradśviatočny dzień, u apošniuju pieradśviatočnuju treniroŭku, zavučyŭšy hety tekst, ja vyrašyŭ tak i zrabić.

Usie ŭžo siadzieli za stałami, i voś-voś musili pačacca seansy. Musili, dy nie pačynalisia. Nichto nie zrabiŭ i pieršaha chodu: nie było małoj! Tak užo paviałosia, što batalii zaŭsiody błasłaŭlalisia słovami hałoŭnaha trenera: "Čempijonka hatovaja? Što ž, tady - da boju!" Ale hetyja startavyja słovy ŭsio nie hučali, i supierniki čakali. Čakaŭ i trener. Toj ža, kamu siońnia treba było hulać ź Dzinaju, nie rašaŭsia i za stoł sieści ad chvalavańnia. Vyjšaŭ i ja sa svajho "piśmieńnickaha kabinetu" - vachciorskaha kutočka-schovanki: nie ciarpiełasia ŭručyć ekskluzyvy ad słavutaha italjanskaha modnika. Usie ścichli, byccam zhavarylisia, - čakali: Dzied i Krasačka-Jasačka pryjduć, inakš i być nia moža...

- Chvilinku! - spachapiŭsia ja pieršy. - Vidać, dźviery zaklinavała! Užo dni dva, jak zamok biaz daj pryčyny zajadaje... Źbiehaju, pravieru...

Pieraskokvajučy cieraz prystupku, kinuŭsia da dźviarej. Paciahnuŭ aluminijevuju klamku-šar da siabie. Dźviery - rasčynilisia, ale małoj ź Dziedam za imi nie było. Mnie stała vielmi sumna. Śnieh, viečar, nieba, miesiac, zorki byli na miescy, a Dzieda ź Dzinaj nie było. Zdałosia, što niama i mianie, niama i hetych rypučych dźviarej, niama našaha sto hadoŭ nie ramantavanaha klubu, niama našaj planety, niama ničoha! Tolki miesiac dy zorki...

...U toje imhnieńnie, kali ja huknuŭ "Chvilinku!", u baćki Krasački-Jasački (a dziadula ŭ staramodnym palitončyku byŭ jejnym baćkam!) zacichła serca. Nadarvanaje za vosiem hadoŭ lahieru (za "ŭvoz u krainu i raspaŭsiudžvańnie antysavieckich vydańniaŭ" Dzied atrymaŭ na ŭsiu katušku - "dziasiatku", ale pryjšli "novyja časy" i jaho amnistavali), serca nia vytryvała aŭtobusnaj dušahubki, vypalenaha niedaskanałym abahrevam bieskisłarodnaha pavietra. Małaja cichieńka pakratała tatku za vucha, ščaku: budziła. Jana była razumnaja i chutka ŭsio ŭciamiła. Uspomniła: "Ty ŭ mianie samaja śmiełaja!" Uspomniła i nie spałochałasia, nie zakryčała. Prychinułasia da tatavaha plača i ŭziała jaho za ruku. Biezhałosa zapłakała. Užo nikoli heta rodnaja ŭ sinich vienach ruka nie pahładzić jaje pa plačy: "Usio dobra, maja maleńkaja, ja - tut..."

Hetak jany i jechali 7 sakavika 199... hodu.

A my ich čakali...

Leanid Marakoŭ

Kamientary

 
Naciskańnie knopki «Dadać kamientar» aznačaje zhodu z rekamiendacyjami pa abmierkavańni.

Ciapier čytajuć

Siłaviki zatrymali lidara hurta «Pałac» Aleha Chamienku4

Siłaviki zatrymali lidara hurta «Pałac» Aleha Chamienku

Usie naviny →
Usie naviny

RF zachapiła druhoje z čatyroch radoviščaŭ lityju va Ukrainie1

U Biełarusi vyjavili ajčynnuju prypravu z kišačnaj pałačkaj i ćvillu1

«Stanovišča adčajnaje». U «Hazpramie» nie viedajuć, kudy padzieć 60 miljardaŭ kubamietraŭ nieraspradadzienaha hazu9

U Biełarusi znojdzieny samy aryhinalny sposab adpužvańnia kratoŭ11

Stała viadoma pra źniavoleńnie bresckaha historyka Aleha Zielanko2

Ukrainski piłot raźbiŭsia na F-16 padčas načnoj ataki1

Rasijski akcior, jaki zdymaŭsia ŭ sieryjałach «Vulicy raźbitych lichtaroŭ» i «Zabojnaja siła», zahinuŭ na vajnie z Ukrainaj10

Student BDU spraściŭ navihacyju minskaha tramvaja, novaja schiema ŭžo testujecca ŭ stalicy. Jak vam?11

U Budapiešcie, niahledziačy na zabaronu, z rekordnaj kolkaściu ŭdzielnikaŭ prajšoŭ ŁHBT-prajd17

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Siłaviki zatrymali lidara hurta «Pałac» Aleha Chamienku4

Siłaviki zatrymali lidara hurta «Pałac» Aleha Chamienku

Hałoŭnaje
Usie naviny →

Zaŭvaha:

 

 

 

 

Zakryć Paviedamić