Miesca ŭ historyi

Žyli na chutary dźvie siamji — Buzuki i Filipčyki. U Buzukoŭ — ziamla, spraŭnaja chata, dychtoŭnyja chlavy, sytaja skacina. U Filipčykaŭ — aničoha, akramia razvaluchi i viery ŭ ščaślivuju budučyniu... Piša Siarhiej Vahanaŭ.

29.04.2012 / 14:20

Na minułym tydni niejkija ludzi z «horada troch revalucyj» naładzili niejkuju tajemnuju suviaź ź niejkimi ludźmi z roznych «mirnych» haradoŭ byłoha SSSR i rychtujucca napiaredadni 9 maja puścić pa ich vulicach tak zvany «stalinobus» z vyjavaj daŭno ŭžo satlełaha hienieralisimusa. Maŭlaŭ, treba viarnuć Stalina z histaryčnaj trupiarni na jahonaje pačesnaje miesca ŭ historyi.

Voś historyja.

Pačałasia jana na chutary Apoliny na Słuččynie naprykancy 1920-ch. Žyli na tym chutary dźvie siamji — Buzuki i Filipčyki. U Buzukoŭ — čaćviora dziaciej, u Filipčykaŭ — adzinaccać. U Buzukoŭ — ziamla, spraŭnaja chata, dychtoŭnyja chlavy, sytaja skacina. U Filipčykaŭ — aničoha, akramia łaplenaj-pierałaplenaj razvaluchi i nievyniščalnaj viery ŭ ščaślivuju budučyniu.

Na šlachu da hetaj budučyni apynulisia Buzuki.

Nie, u Mikałaja Filipčyka, hałavy siamiejstva, nie było anijakaj zajzdraści da susieda, jon nie źbiraŭsia palić jahonuju chatu. Jon naohuł byŭ nie zły čałaviek, Mikałaj Filipčyk, zusim nie łajdak, jak toje, mahčyma, ujaŭlajecca sučasnaj moładzi. Ale ciažkaja, ad ranicy da ranicy, praca nie davała vyjścia z žabractva. Vyjście namalavali balšaviki. I Filipčyk, načapiŭšy na nos padviazanyja šnurkom akulary i zapaliŭšy haźnicu, z nadychodam ciemry braŭ u ruki piaro, kab napisać čarhovuju zaciemku ŭ hazietu. U tym liku pra Buzukoŭ, vorahaŭ jahonaj śvietłaj viery ŭ kamunizm.

Nie, jany ničym nie zaminali Filipčyku. Akramia jak svaim isnavańniem, jakoje savieckaja ŭłada abviaściła niesumiaščalnym sa ščaślivaj kałhasnaj budučyniaj. Praŭda i toje, što jany heta i nie asprečvali...

Buzukoŭ sasłali ŭ Sibir. Tam usie jany i pamierli. Vyžyŭ tolki małodšy. Imia nie pamiataju, dy heta i nie važna.

Pierad vajnoj Buzuk-małodšy pasialiŭsia ŭ saŭhasie pad Leninhradam, ažaniŭsia.

A kali niemcy nablizilisia, kinuŭ kapać akopy, pierajšoŭ da ich i dabraŭsia da Słucka, dzie ŭładkavaŭsia kamandziram bataljona palicyi...

Padrabiazna, z pratakolnaj abyjakavaściu jon raskazvaŭ, jak u soniečny studzieński dzień pryjechaŭ sa svaimi padnačalenymi da Filipčykaŭ; jak pahnali ich da staroha duba na ŭskrajku chutara; jak płakali dzieci, kali maci zaviazvała im vočy; jak stajaŭ Mikałaj Filipčyk, źniaŭšy akulary i pracirajučy ich skamiečanym u dryhotkaj ruce kancom kašuli... «Ty zabješ mianie, — skazaŭ tady Filipčyk, — ale łapci maje pojduć za taboj...»

«Łapci» Filipčyka dahnali Buzuka ŭ 1977.
Nina, Filipčykava plamieńnica, adzinaja ź dziaciej, što paśpieła schavacca ŭ lesie, uvieś čas paśla vajny damahałasia, kab jaho šukali. Adšukali ŭ tym ža saŭhasie pad Leninhradam, u toj ža žonki...
I byŭ sud. Biełaruski i jaŭrejski, haradski i sialanski Słuck skałanaŭsia ad uspaminaŭ ab jahonych kryvavych złačynstvach...

Buzuk, ladaščy nizkarosły stary, siadzieŭ na doŭhaj łavie padsudnych tvaram da suda. «Paviarnicie jaho! Chaj pavierniecca! Chaj pahladzić ludziam u vočy!» Pierad tym jak začytać prysud, jamu zahadali paviarnucca. I tady jon uskočyŭ z łavy i, chistajučysia na niamohłych nahach, pabieh da vychadu z zały Doma kultury...

...Ad śmierci pabieh? Ci, moža, ad niezhasalnaha ŭ pamiaci blasku akularaŭ Filipčyka? A mo chacieŭ źbiehčy z žachlivaj historyi, u jakuju zaciahnuŭ jaho adnojčy biaźlitasny vir «kłasavaj baraćby»?..

Jaho złavili. Uvieś astatni čas, pakul jon stojačy słuchaŭ rasstrelny prysud, miesca na łavie zastavałasia pustym...

Dyk ci treba tłumačyć, jakoje miesca ŭ hetaj historyi zajmaje Stalin?

Ci treba tłumačyć, jakoje miesca ŭ Historyi ŭsio jašče čakaje jaho?

Pakul niechta ličyć, što dastatkova pachavać Stalina pad tektaničnymi plitami Času, zaŭsiody buduć źjaŭlacca tyja, chto znoŭ i znoŭ naciahnie na siabie stalinski mundzir.

Miž tym, lubaja prajava stalinizmu — ad pravakatarskaha farsa sa «stalinobusam» da ŭsioabdymnaha strachu pierad uładaj — dychaje złačynnaj varožaściu pamiž ludźmi, kryvioju dy hramadzianskaj vajnoj...

Nie dziva, što mienavita na prastory, dzie ŭładaryŭ «pieramožca fašyzmu», naradžajecca najnoŭšy fašyzm.

Voś čamu patrebien sud, i chutčej. Bo kančatkova sydzie apošniaje pakaleńnie, zdolnaje biespamyłkova paznavać u padrabiaznaściach dy ahulnaj atmaśfiery siońniašniaha žyćcia rysy i podych stalinščyny.

Kančatkova syduć u niabyt achviary, śviedki i sudździ...

Hladzieć taksama:

Pamyłka mera

Byłyja mohiłki

Mima Tanka, albo Niepračytany vierš

Hroš cana

Siarhiej Vahanaŭ, kamerton_41@mail.ru