U Varnianach mužčyna «zajšoŭ» u dom sužycielki… na aŭtamabili, bo nia daŭ rady adčynić dźviery klučami.
U Varnianach mužčyna «zajšoŭ» u dom sužycielki… na aŭtamabili, bo nia daŭ rady adčynić dźviery klučami.
Žycharka vioski Varniany
Astravieckaha rajonu spała, kali jaje sužyciel paśla apoŭnačy viarnuŭsia damoŭ z haściej na mašynie «Aŭdzi‑100». Majučy kluč ad uvachodnych dźviarej, jon (vidać, byŭ, miakka kažučy, nie zusim ćviarozy) nia zmoh im skarystacca: niekalki razoŭ sprabavaŭ trapić klučom u zamok, ale biezvynikova.Tady jon sieŭ u svaju mašynu, uklučyŭ pieradaču i pajechaŭ prama na dźviery. Ad udaru jany «vyskačyli». Byli paškodžany ścieny i pierad aŭtamabila. Hora‑vadziciel, zrazumieŭšy, što sužycielka jamu hetaha nie daruje, uciok da rodnych u viosku Słabada…
Kamientary