Śviatłana Kalinkina: Mnie rana zasiedžvacca na adnym miescy. Kožny čałaviek choča zarablać bolš, a nie mienš
Žurnalistka Śviatłana Kalinkina raskazała «NN», čamu pryniała rašeńnie syści z pasady šef-redaktara «Narodnaj Voli».

«Naša Niva»: Što stała vyrašalnym šturškom u vašym rašeńni syści z «Narodnaj voli»?
Śviatłana Kalinkina: Ciažka skazać, tut šmat usiaho ŭ kompleksie. Chočacca pasprabavać štości novaha. Mnie zdajecca, što ja zasiedziełasia ŭ «Narodnaj voli». Dvanaccaty hod – heta niemały termin. Ja chaču paśpieć pasprabavać siabie ŭ novych prajektach.
«NN»: Chodziać mierkavańni, što vaša rašeńnie mahło być pradyktavana kiepskaj finansavaj situacyjaj u «Narodnaj voli».
SK:
Nie zusim tak. U «Narodnaj voli» zarobki vypłačvajucca, nijakich zatrymak niama. Ja nie mahu skazać, što takaja ŭžo kiepskaja finansavaja situacyja. Ale zrazumieła, što kožnamu čałavieku chočacca zarablać bolš, a nie mienš, čym jon mieŭ raniej. Heta nie źviazana vyklučna ź ciažkoj materyjalnaj situacyjaj, a z tym, što ŭ mianie jość prapanovy lepšaha kłasa.
«NN»: Jakija svaje hałoŭnyja zasłuhi vy bačycie za pieryjad pracy ŭ «Narodnaj voli»?
SK: Nie viedaju nakolki heta majo dasiahnieńnie, ale za apošnija dziesiać hadoŭ «Narodnaja vola» stała bolš vytrymanaj. Nielha skazać, što hazieta va ŭsich vypadkach krytykuje ŭładu. Haziecie ŭdałosia dystancyjavacca i nazirać za tym, što adbyviecca ŭ Biełarusi, zboku. Heta pravilna i heta važna. U hetym hałoŭnaja misija ŚMI: być mienš zaanhažavanym naziralnikam.
Kali havaryć pra svaje asabistyja dasiahnieńni, to z maich aŭtarskich kałonak u «Narodnaj voli» pačaŭsia roskvit aŭtarskich kałonak u biełaruskaj žurnalistycy. Ciapier jany papularnyja. Ich vykarystoŭvajuć mnohija vydańni i sajty. Chacia ja sama, ščyra kažučy, pačynała hetuju pracu z-pad pałki. Majo adkryćcio, što ludzi šukajuć u ŚMI nie tolki naviny, ale i emocyi. I emocyi jany šukajuć navat moža bolš, čym suchija fakty.
«NN»: To bok pieryjad u «Narodnaj voli» vy razhladajecie vyklučna pazityŭna?
SK: Heta byli dla mianie cikavyja, važnyja hady. Ja ŭdziačna kalektyvu «Narodnaj voli», jon taki źbity. Jon nie pačaŭsia ź mianie, na mnie i nie skončycca. Ale mianie dobra i ciopła tam pryniali, sa ślaźmi na vačach pravodzili. Ja nasamreč nie raźvitvajusia z kalektyvam. My damovilisia, što ja budu niešta pisać, prysutničać na staronkach haziety. Ale mnie jašče rana zasiedžvacca na adnym miescy.
«NN»: A na kaho pakinuli svaje abaviazki?
SK: Tam jość Iosif Paŭłavič [Siaredzič – «NN»]. Jość dva namieśniki hałoŭnaha redaktara [Maryna Koktyš i Maryja Ejsmant – «NN»]. Jany ich padzielać pamiž saboj. Nikoha na majo miesca pakul nie ŭziali.
«NN»: Moža, pryadkryjecie sakret, što za novaja praca ŭ vas? Heta aŭtarski prajekt ci dałučeńnie da inšaha ŚMI? Moža, praca ŭvohule nie źviazanaja z žurnalistykaj?
SK: Heta budzie praca ŭ halinie ŚMI. Bolš kankretna ja ničoha pakul nie chaču kazać, bo kažuć, što heta kiepski znak raniej času raskazvać pra svaje płany.
-
Śviatłana Aleksijevič raskazała, jakuju knihu vypuścić nastupnaj. Jana nie pra kachańnie, jak płanavałasia raniej
-
Łukašenka raskazaŭ, što karova pavinna stajać u pałacy, i kožnamu nieabchodna «choć pa dźvie barazionki» bulby pasadzić
-
Kamisija ci admova: jakija banki hatovy ŭziać u vas nie samyja idealnyja kupiury
Kamientary