Doktar Iryna Abielskaja: Ja chaču, kab małodšy syn vybraŭ cikavuju prafiesiju, prynosiŭ karyść sabie i inšym
Kiraŭnik Lečkamisii — kliniki, u jakoj absłuhoŭvajucca pieršyja asoby krainy, Iryna Abielskaja ŭ vialikim intervju raspaviała TUT.BY pra toje, čym adroźnivajucca VIP-pacyjenty, chto moža prajści abśledavańnie ŭ lečkamisii i pra toje, što nie kažuć u jaje prysutnaści. Zakranutyja ŭ intervju byli i pytańni siamji.
Fota Alaksandra Vasiukoviča, Tut.by
— Vy pracujecie časam jak śpiecyjalist, a nie jak hałoŭny doktar?
— Tak, rehularna.
— Dziela praktyki?
— Pa lubovi (śmiajecca). Heta raniej hałoŭny ŭrač byŭ haspadarnikam. Siońnia mnohija maje kalehi, jakija kirujuć surjoznymi ŭstanovami, pracujuć jak praktykujučyja daktary, chodziać u apieracyjnyja, abśledujuć pacyjentaŭ.
Ja, naprykład, viedaju ŭsich svaich pacyjentaŭ, rehularna pravodžu abychody ŭ adździaleńniach, viedaju, chto ŭ nas lažyć i ź jakimi prablemami.
(…)
- Spytaju jašče pra «viartuški». Hety telefon z hierbam i biez knopak na vašym stale — dla suviazi ź ministram ci z prezidentam?
— Z prezidentam.
— Vy možacie padniać słuchaŭku, i jon adkaža?
— Ja nie mahu. Tolki prezident moža patelefanavać.
— Vy z doktarskaj dynastyi — vaša mama Ludmiła Pastajałka była ministram achovy zdaroŭja. Starejšy syn taksama miedyk?
— Ja miedyk u trecim pakaleńni, moj starejšy syn — u čaćviortym. Maja babula była fielčaram, i ŭsie jaje rodnyja byli ŭ toj ci inšaj stupieni źviazanyja ź miedycynaj. Maja mama i maja ciotka — daktary. Moj rodny brat — doktar, jaho žonka — taksama. Moj starejšy syn — aftalmołah, pracuje ŭ aftalmałahičnym centry.
— Daktary — strohija baćki?
— Ciažka skazać. Siońnia, kali ja baču, jak maje dzieci kantaktujuć sa mnoj, razumieju, što ja b tak nikoli nie mahła razmaŭlać sa svaimi baćkami, niahledziačy na toje što ŭ nas byli vielmi ciopłyja, vielmi dobryja ŭzajemaadnosiny. U mianie było vydatnaje dziacinstva, mianie vielmi lubili. Ale ŭsio roŭna ja zaŭsiody vielmi pavažliva staviłasia da mamy i taty. U sučasnaha pakaleńnia pavaha da baćkoŭ zastałasia, ale heta niejkaja inšaja forma jaje vykazvańnia. Ja viedaju šmat ludziej svajho ŭzrostu, jakija da baćkoŭ źviartalisia na «vy». A siońnia maje dzieci havorać sa mnoj, jak ź siabroŭkaj. Ale ja ich tarmažu: «Stop, chłopcy, ja vam nie siabroŭka».
— Atrymlivajecca, vy nie strohaja mama?
— Strohaja. Dziaciej treba lubić, ale ŭ kožnaj siamji jość ahulnačałaviečyja pryncypy, jakimi treba kiravacca ŭ vychavańni. I dzieci pavinny razumieć, što nielha ich parušać. Luby čałaviek, jaki źjaŭlajecca na śviet, choča pasprabavać roznyja formy žyćciadziejnaści, i vielmi važna pravilna nastroić dziaciej na ŭsprymańnie hetaha śvietu.
Maja siamja zaŭsiody była vielmi pracavitaj, my šmat vučylisia, u nas nie było biaździejnaha baŭleńnia času. I mnie b vielmi chaciełasia, kab u maich dzieciach heta było taksama. Usio roŭna ŭ čym: sporcie, vučobie. Ja liču, što pravilny čałaviek — heta arhanizavany čałaviek.
— Vy b chacieli, kab i małodšy syn praciahnuŭ vašu miedycynskuju dynastyju?
— Ja nie zadumvajusia pra heta. Ale ja nie dumała pra heta i ŭ vypadku sa starejšym synam. Heta byŭ jaho vybar, i pryniaŭ jon rašeńnie źviazać svajo žyćcio ź miedycynaj u apošnim kłasie Liceja BDU.
A jakuju prafiesiju abiare moj małodšy syn … Ja b prosta chacieła, kab jon atrymaŭ dobruju adukacyju, vybraŭ cikavuju prafiesiju, lubiŭ svaju pracu, atrymlivaŭ ad jaje zadavalnieńnie i prynosiŭ karyść i radaść inšym.
— Cisnuć nie budziecie?
— Heta składana. Cisnuć zaŭsiody składana.
- Vy robicie ŭražańnie vielmi enierhičnaha i aktyŭnaha čałavieka. Jak vam atrymlivajecca trymać siabie ŭ formie?
— Ja nie vielmi aktyŭny čałaviek u płanie sportu, nie zajmajusia rehularna. Dy i ŭ mianie nie vielmi šmat volnaha času, kab chadzić u niejkija zały try-čatyry razy na tydzień. Ale ja razumieju, što fizičnaja aktyŭnaść patrebna, prachodžu ŭ dzień nie mienš za piać kiłamietraŭ.
— Dzie?
— Ja ŭstaju a pałovie na šostuju, navat zimoj. U mianie jość sabaka, jaki mianie natchniaje na prahułki. Tak što chadžu abaviazkova. Lublu rovar, jezdžu, kali nadvorje dazvalaje. Nu i, jak luby čałaviek, lubaja žančyna, ja siabie dzieści abmiažoŭvaju ŭ ježy.
— Abmiažoŭvajecie mocna? Kažuć, što lepš za ŭsio vyhladajuć tyja, chto jeść vielmi mała.
— Ja nie mała jem, lublu pajeści. Ale ja nie lublu sałodkaje, mučnoje i bulbu. Napeŭna, niepatryjatyčna, ale voś tak.
— Ciažka być kiraŭnikom takoha ŭzroŭniu? Usio ž taki hałoŭnyja daktary ŭ nas u asnoŭnym mužčyny, navat u radzilniach.
— Napeŭna, žančyny ŭ dobrym sensie słova bolš nienarmalnyja kiraŭniki, bolš uvahi nadajuć spahadzie, žadańniu zrazumieć, u ich jość imknieńnie zrabić kalektyŭ siamjoj. Ale i vyharajuć jany bolš, nie zaŭsiody pryjemnyja dla mužčyn-kiraŭnikoŭ, bo emacyjnyja. Ciažka heta ci lohka? Składana skazać. Nialohka — heta dakładna. Ale ŭ nas dobry kalektyŭ. I, prapracavaŭšy stolki hadoŭ, ja vyrazna viedaju, na kaho mnie možna abapiercisia, kamu jakija paŭnamoctvy delehavać. Kali ŭsio pa palicach raskładziena, pracavać vielmi pryjemna.
Kamientary