Prykra čuć pieśniu pra toje, što «Homiel — eto maleńkij Pariž». Piša Siarhiej Baranaŭ (Homiel).
Šmat chto z hamielčukoŭ ni razu ŭ žyćci nie zbočyŭ ź lubych bulvaraŭ u samabytnyja vułki, dzie lohka zabłukać pamiž dasavieckich asabniakoŭ ź biarvieńnia i prysadzistych damkoŭ, šmatlikich urviščaŭ, spuskaŭ, leśvic. Zatoje francuzy, čechi, šatłandcy z haradoŭ-pabracimaŭ suzirajuć, niby cud, prykmietna sastarełyja, ale malaŭničyja draŭlanyja budynki.
Nie chaču prypadabniacca da hrybnika i rybałova z bajki Krapivy, ale paryžanie navat maryć nie mohuć, kab za kiłamietr ad płoščy de Hola ŭbačyć buślanku, jak u našym Palavym zavułku, što za niekalki chvilinaŭ chady ad centralnaj płoščy Homiela.
Miascovy kałaryt u našym horadzie niaredka maje hrateskavyja rysy: z adnaho kraju histaryčnaha jara Hamiajuk la pałacavaj viežy płavajuć lebiedzi, a z druhoha — u zavułku Spartaka — pamiž daščanikami mitusiacca kury; sa sčarniełaj prybiralni možna nazirać za try sotni mietraŭ viežavyja kuranty.
Heta nie toj viaskovy kałaryt, što prakidajecca ŭ Paryžy pavodle zadumy łandšaftnych architektaraŭ, ale i nie vioska, bo Homiel i Paryž (jak asobny horad) roŭnyja pa płoščy.
Moža, fasad kinateatru Kalinina i nahadvaje Paryžski muzyčny teatr, a šklanyja piramidy kala univiermahu «Homiel» padobnyja da paryžskich pratatypaŭ, ale ŭsio heta jość i ŭ Kijevie. A kali Kijeŭ — siaredni Paryž, dyk heta ŭžo abiasceńvańnie mietafary.
Abiasceńvańnie, jakoje pačałosia tak daŭno, što jašče ŭ 1900 hodzie historyk Leŭ Vinahradaŭ u knizie «Homiel. Prošłoje i nastojaŝieje» nazvaŭ komin byłoj cukravarni «Ejfieleva truba».
Zrazumieła, pieśnia — nie padručnik hieahrafii, i navat dobra, kali tvorčyja ludzi raźvienčvajuć stereatypy, byccam Biełaruś — skroź bulbianišča. Ale kali da mietafaryčnych unutryharadskich nazvaŭ: Kaŭkaz, Amieryka, Azija, — što isnujuć u Homieli zdavion, hamielčuki dadajuć «homielski Kraščacik», «homielskuju Rubloŭku», a ŭsio razam heta «maleńki Paryž», pryhadvajucca Bahuševičavy słovy: «Dzie ž Biełaruś?»