«My heta tak nie pakiniem». Repartaž z čarhi na Akreścina, dzie svajaki asudžanych na sutki hadzinami stajać, kab pieradać rečy
«A kaŭbasu pieradaduć? A jak jaje parezać? A hrebień prymajuć? Bolš za piać kiłahramaŭ možna ježy? Voś by Hražynie jašče tudy puchovuju padušku i noŭtbuk — byŭ by numar-luks». Štodzień pad ścienami centra izalacyi pravaparušalnikaŭ na Akreścina čujucca takija pobytavyja dyjałohi ad svajakoŭ zatrymanych da suda i asudžanych. Tolki paśla akcyj 11-13 vieraśnia stała viadoma jak minimum pra 46 biełarusaŭ, jakija atrymali 552 sutak aryštu ahułam.
My pastajali razam sa svajakami ŭ čarzie na pieradaču rečaŭ asudžanym i raspytali, što adčuvajuć ludzi, dzicia-muž-dačka-kum jakich vychodzili na vulicu sa svaim kanstytucyjnym pravam na svabodnaje vykazvańnie mierkavańnia, a stali parušalnikami zakanadaŭstva i nie viarnulisia dachaty.
Pieradačy ŭ IČU na Akreścina prymajuć z 14 da 16, u Centry izalacyi pravaparušalnikaŭ — z 10:00 da 13:00. Ludzi zajmajuć čarhu zahadzia: zapisvajucca anłajn ci pa telefonie ŭ vałancioraŭ. Pryjazdžajuć na miesca raniej, bo treba paśpieć pierapravieryć, ci ŭsie rečy pierakładzienyja ŭ prazrystyja pakiety, ci ŭsia ježa padychodzić, a paśla skłaści vopis na śpiecyjalnaj papiercy.
Biez vałancioraŭ tut spravilisia b naŭrad ci: kali ŭ ciabie ŭpieršyniu asudzili svajaka i suviazi ź im nijakaj, navat pierahuhliŭšy ŭsiu infarmacyju, zrobiš niešta nie tak. Plus, dziakujučy ich pracy, na Akreścina zaŭsiody možna vypić harbaty, skarystacca na miescy pasłuhami psichołaha, pamalicca ŭ śpiecyjalna adviedzienym miescy i navat abrać ŭ volnym dostupie niadrennyja knižku ci časopis, kali zabyli pakłaści ŭ pieradačku z ułasnaj biblijateki. U karobkach «fo fry» jość i Horvat, i Arystociel, i Rubleŭskaja, i apošnija numary «Kamsamolskaj praŭdy».
Siońnia ŭ čarhu dla pieradačy ŭ IČU zapisalisia 54 čałavieki, čarha ciahniecca marudna, i ludzi kožnyja 5 chvilin vykazvajuć chvalavańnie nakont taho, što ich «pakiet z pakietami» nie dojdzie da adrasata — nie paśpiejuć ukłaścisia ŭ adviedzienyja administracyjaj dźvie hadziny.
Na fonie astatnich čakajučych vielmi vyłučajecca pažyłaja para — Viktaru i Volzie Koval 83 hady. Razam jany 55 hadoŭ, para pryncypova admaŭlajecca sieści na kresła, jakoje im prapanoŭvajuć vałanciory, i zastajecca čakać čarhi stojačy: u subotu zatrymali ich 53-hadovuju dačku Irynu. Prysudzili 15 sutak. Para vielmi pieražyvaje, što dačku pieraviaduć u Žodzina i jeździć tudy budzie składana.
Volha Koval raskazvaje:
— My z dačkoj ranicaj u subotu stelefanavalisia. Jana mnie abiacała, što nie pojdzie na žanočy marš, kab mianie nie chvalavać. Dy i z pracaj strašna: usio ž jana pracuje biblijatekarkaj, u dziaržaŭnaj ustanovie… Dačka skazała, što naviedaje na płoščy Svabody carkvu, kab pamalicca za Biełaruś, tam jaje i zatrymali… Nie viedaju, pry jakich abstavinach. I chata ciapier staić pustaja, i katy adny, i z pracaj nieviadoma što… — žančyna nie moža strymać śloz, ale jaje ŭ toj samy momant absiakaje muž.
— A što płakać? Jany dumajuć, nas ci dačku zapužać možna, raz sutki dajuć, dyk nie atrymajecca. Nie toje pakaleńnie my. My pierabudovu rabili. Ja vajnu sustreŭ u 3,5 hady, i ni baćka, ni dziady ŭ mianie z vajny nie viarnulisia. Na «Intehrale» dapracavaŭsia da hałoŭnaha inžyniera, biez usialakich partyj, bo savieckuju ŭładu nie pryznavaŭ: jašče maja babula kazała, što hetaja ŭłada hultajoŭ. I siońniašniuju ŭładu nie pryznaju. Ja niejak u aŭtobusie ź piensijanierami jechaŭ, skazaŭ, što abrali biełarusy niejkaha bajstruka prezidentam. Na mianie kryčać pačali: «Heta pšek, vykińcie jaho z transpartu». Ale nichto nie advažyŭsia. Mnie bajacca niama čaho: ja viedaju, što kažu. Usio žyćcio BBC słuchaŭ, «Hołas Amieryki», Deutsche Welle, ciapier — «Radyjo Svaboda», a nie prapahandystaŭ roznych. Usim razumnym ludziam viadoma, što ŭ nas nie kiraŭnictva, a kryminalnaja kodła!
U hety momant da pary padychodzić žančyna. Vyśviatlajecca, što padtrymać siamju pryjšła kalažanka z pracy Iryny. Jana doŭha supakojvaje baćkoŭ i zaklikaje ich hanarycca takoj dačkoj. Kaža, što na pracy ŭsie za jaje. Ale kali što i zdarycca — «čałaviek z takimi encykłapiedyčnymi viedami zaŭsiody znojdzie sabie novaje miesca».
U hety momant siamja zatrymanaha Uładzimira Špieca sprabuje pamiž radkoŭ u časopisie «Naša historyja» napisać jamu paru skazaŭ ad siabie, asadkaj — skazali, što zvyčajnyja listy prymać nie buduć.
— Pišam tudy našy słovy padtrymki. I što mocna čakajem jaho, — raspaviadaje žonka Łarysa.
Uładzimira zatrymali na maršy ŭ niadzielu. Svajaki kažuć, što zvyčajna chodziać na akcyi razam — ažno z 9 žniŭnia, bieśpierapynna: «za sumlennyja vybary». Ale ŭ hetuju niadzielu jon byŭ tam adzin. Tamu, kali mužčyna pierastaŭ vychodzić na suviaź, šukali doŭha: abtelefanoŭvali ŭsie RAUS, a paśla ŭbačyli jaho ŭ śpisach na Akreścina ŭ telehram-kanale. Na sudzie Uładzimir atrymaŭ 14 sutak.
— U nas dźvie dački: adna ŭžo studentka, na 3 kursie. Druhaja školnica. Dziaŭčaty płakali, kaniečnie, što baćku zabrali. Dobra, što chacia b z pracaj nie budzie prablem: Uładzimir pracuje jak pradprymalnik, sam na siabie, — raspaviadaje Łarysa.
Da dyjałohu dałučajecca kuma Maryja:
— Ščyra skažu, samoj užo chočacca na barykady, bo ŭsio, što adbyvajecca, — niespraviadlivaść, heta plavok nam u tvar. Z taho boku takaja siła, ludziej chapajuć pastajanna, bjuć. A ź inšaha boku — mirnyja ludzi. I ad usio hetaj situacyi biezdapamožnaści — emacyjny spad adzin.
U Łarysy Pakłonskaj 12 vieraśnia zatrymali 26-hadovuju dačku Julu, ajcišnicu. Pra toje, što joj dali 10 sutak, Jula zmahła paviedamić maci sama.
— Heta byŭ siurpryz, ja vielmi ździviłasia, što joj dali pazvanić ź Leninskaha suda paśla pasiadžeńnia. Ja spytała dačku, jak ź joj abychodziacca — jana supakoiła, što ŭsio dobra, ale psichałahična joj ciažka. My razam papłakali…
Adnačasova z tym dačka Łarysy davodziła da sudździ, što ŭ jaje harmanalnaje lekavańnie, joj treba prachodzić abśledavańnie, ale nijakich pasłableńniaŭ praz heta nie było.
Razam z maci prynieści pieradaču dla Juli pryjšoŭ jaje chłopiec Dzianis. Ën zhadvaje, što ŭ subotu Jula paśpieła dasłać sms-ku z aŭtazaka, što jaje viazuć nie toje ŭ Leninski, nie toje ŭ Saviecki RAUS. Tak jon zmoh jaje znajści i navat pabačyć pierad tym, jak dziaŭčynu advieźli na Akreścina. Dla ŭsich heta stała niečakanaściu: siamja dumała, što Julu adpuściać ŭ toj ža viečar dadomu, daduć pozvu ŭ sud na budučyniu maksimum.
— Heta niespraviadliva. Jana ničoha drennaha nie rabiła, prosta vyjšła vykazać svajo mierkavańnie. Heta narmalnaje čałaviečaje žadańnie: być pačutym. Ja jaje ŭ hetym padtrymlivaju. Kali ščyra, raniej ja žyła niejak i dumała, što ŭ nas usio pa zakonie, usio dobra ŭ krainie, biez padmanaŭ, a ciapier ja baču, jak nasamreč. Paŭsiul chłuśnia, my pavinny być pačutyja, — pryznajecca Łarysa.
U płanach siamji pasprabavać abskardzić prysud z advakatam.
— My heta tak nie pakiniem. Heta parušeńnie pravoŭ čałavieka, kali ty idzieš vykazać svoj punkt hledžańnia, a tabie hetaha nie dajuć zrabić.
Źmicieru Navumavu — 58 hod, u jaho druhaja hrupa invalidnaści, jon drenna chodzić, ale siońnia vymušany stajać u čarzie, kab pieradać rečy i ježu dla syna. 31-hadovaha Arcioma zatrymali ŭ niadzielu, vierniecca dadomu jon praz 15 sutak.
— U 15:30 ja jašče źviazaŭsia ź im, a paśla ŭžo nie było suviazi. Nam spačatku skazali, što jaho advieźli ŭ Žodzina čamuści. A my tam jaho nie znajšli. Tolki paśla datelefanavalisia na Akreścina, i nam paćvierdzili, što jon tut usio ž apynuŭsia. Kali syn znajšoŭsia, stała niejak lahčej, bo paśla padziej u hetych ścienach 9-10 žniŭnia mnie było vielmi strašna za jaho zdaroŭje…
Bolš za ŭsio mužčyna aburajecca, što z kulturnymi, razumnymi ludźmi, jakija nie zrabili nijakich złačynstvaŭ, abychodziacca žorstka:
— Nie skazali, dzie jon, svajakam, nie paviedamili pra sud, pazbavili syna prava na zvanok… Jašče i zapiski pieradavać nielha, i cukierki treba ad abhortak vyzvalić, nibyta jon teraryst niejki ci kryminalščyk-narkaman! Ja liču, što našy dzieci i my majem racyju: Łukašenka prajhraŭ vybary. Prosta jon arhanizavaŭ za 26 hod złačynnuju hrupiroŭku vakoł siabie, bandu, jakaja nie addaje ŭładu.
Źmicier raskazvaje, što na akcyi chodzić i jaho žonka, i plamieńniki. Kaža, što i sam by chadziŭ, ale praz chvoryja nohi nie paśpiavaje «za narodam».
— Ludzi niedurnyja i ŭsio bačać. Usie paśpieli pabyvać za miažoj, u Polščy, Niderłandach, i pabačyć, jak možna žyć, da čaho imknucca. I ŭsio heta možna zrabić, kali rabić pa-čałaviečy, a nie kałhasna. Biełarusy vychodziać na vulicy za lepšuju budučyniu, naša kraina pavinna kvitnieć, ale z bandyckaj uładaj heta niemahčyma.
Kamientary