«Mnie zaraz niekamfortna, časam strašna». Lidar J:MORS raspavioŭ pra zabaronu ŭjezdu va Ukrainu, strach i kancerty ŭ Biełarusi
13 lutaha muzykaŭ biełaruskaha hurta J:MORS nie puścili va Ukrainu, niahledziačy na zapłanavany kancert u Kijevie. Uładzimir Puhač, lidar hurtu, raspavioŭ «Našaj Nivie» što adbyvałasia na ukrainskaj miažy, jak jon stavicca da situacyi i ci nie strašna jamu žyć u siońniašniaj Biełarusi.
Vystup J:MORS mieŭ adbycca 14 lutaha ŭ Kijevie, u art-pabie «Torvald» (jaki, darečy, adkryŭ viciebčuk Vital Broŭka).
Za sutki da imprezy muzyki pajechali va Ukrainu praz pamiežny punkt propuska «Vystupovičy». Ale ž u Kijeŭ jany tak i nie trapili.
«My jechali aŭtamabilem, u punkcie propusku ŭkrainskija pahraničniki sabrali ŭsie našy dadzienyja, sfatahrafavali afišy, — zhadvaje Uładzimir Puhač. — Jany sami nie prymali rašeńnie — usiu infarmacyju pra nas pierasłali praz Votsap svajmu načalstvu, u Žytomir ci kudy jašče. I paviedamili: ciapier čakajem, kali vam dazvolać ujezd, my vas prapuścim. I ŭsio.
Čakali hadzinu, pryjšła infarmacyja: admoŭlena. My tłumačyli, što jedziem hrać kancert: pakazali adpaviednyja dakumienty, zaprašeńnie ad kijeŭskich pramoŭtaraŭ. Ale nam usio roŭna admovili.
My sprabavali znajści niejkija vychady na aficeraŭ pamiežnaj słužby, kab nam patłumačyli, čamu admaŭlajuć va ŭjeździe, ale detalna niešta kazać nichto nastrojeny nie byŭ. Adkaz byŭ: «Usio razumiejem, ale zaraz, na žal, nie možam vas puścić u krainu».
Ja nie mahu skazać, što pahraničniki niejak kiepska da nas stavilisia, chutčej naadvarot, usio było cyvilizavana. Ale jany vykonvali zahad źvierchu. Praŭda, nas nie vyhnali ź pierachodu, dali čas pasprabavać vyrašyć pytańnie.
U vyniku na hetym pamiežnym pierachodzie my prastajali davoli doŭha, hadzin vosiem, bo sprabavali niejak paŭpłyvać na hetuju situacyju. Vielmi dapamahała biełaruskaja dyjaspara ŭ Kijevie, my navat vyjšli na pahraničny kamitet Ukrainy, ale nie dapamahło. Moža jašče tamu, što byŭ vychodny, niadziela.
Paśla ŭ pahraničnikaŭ skončyłasia źmiena i jany byli vymušanyja paprasić nas źjechać nazad u Biełaruś».
Ciapier Puhač płanuje pieranieści datu kancerta i usio ž spadziajecca pryjechać u Kijeŭ.
«Kali źmienicca niejkim čynam situacyja na miažy, spadziajusia, što zmožam pryjechać i syhrać kancert.
Niejkija vydatki na darohu ŭ nas byli, heta niepryjemna, ale nie mahu skazać, što fatalna dla nas. Niejak zmožam z hetym žyć dalej, — paśmichajecca Uładzimr Puhač. — A voś pramoŭtary, jakija rychtavali imprezu ŭ Kijevie, mahli zhubić hrošy, usio ž rychtavali arendu abstalavańnia, pamiaškańnia…
Što da samoj situacyi, to, pa-pieršaje, pahraničniki vielmi dobra da nas stavilisia i ja razumieju, što jany prosta vymušana vykonvali zahad. My ž bačyli, što nie jany sami pryniali rašeńnie nas nie puścić.
Pa-druhoje, u siońniašnich abstavinach, kali ničoha nie zrazumieła, kali padvyšanaja turbulentnaść, hrajucca ŭ vajnušku, evakujujuć ludziej z Ukrainy, ja nie viedaju, što b rabiŭ na miescy ŭkrainskich uładaŭ. Nikoha nie chaču vinavacić u hetaj situacyi. Jana davoli niepryjemnaja, ale ja mahu jaje zrazumieć.
Ci było nam strašna jechać va Ukrainu? Nie, dla mianie ŭsie hetyja čutki pra kanflikt — heta chutčej demanstracyja siły, brazhańnie zbrojaj, čym namier pačać sapraŭdnuju vajnu».
Puhač miarkuje, što atrymajecca pieranieści kijeŭski vystup J:MORS na sakavik:
«Pra zvarot kvitkoŭ pytańnie nie da mianie, heta chutčej da kijeŭskich pramoŭtaraŭ. Ale sa svajho boku ja harantuju, što my ŭsio ž dajedziem, i tyja, chto nie zdaść kvitki, pa ich zmoža pryjści na kancert».
Atrymlivajecca, hurt J:MORS siońnia nie moža hrać jak u haściach, tak i doma.
«U Biełarusi siońnia niama vystupaŭ, ja tak skažu. Kali my apošni raz sprabavali zładzić kancert, u nas nie atrymałasia. I vidavočna, što nie atrymajecca i ciapier. Publičnyja kancerty pravodzić niemahčyma.
Karparatyvy adbyvajucca, ale redka. Bo i šmat ludziej, jakija nas słuchajuć, źjechali z krainy, i situacyja z karanavirusam nie spryjaje praviadzieńniu karparatyvaŭ», — tłumačyć Uładzimir Puhač.
Niahledziačy na ŭsie ciažkaści, sam jon zastajecca ŭ Biełarusi.
«Letaś ja vyjazdžaŭ z krainy, miesiac pražyŭ u Kijevie, ale paśla viarnuŭsia. Pa piersanalnych pryčynach, pa siamiejnych abstavinach, mnie treba zaraz być u Biełarusi. — kaža Puhač. — Nu i heta maja Radzima, ja budu sprabavać zastavacca tut nastolki doŭha, nakolki heta mahčyma.
U mianie vielmi šmat siabroŭ, jakija źjechali. Adnyja źjechali, bo była realnaja pahroza žyćciu ci svabodzie, druhija źjechali, bo im było strašna, a trecija — bo im było niekamfortna.
Voś mnie zaraz taksama niekamfortna, časam byvaje i strašna. Ale abstaviny, praź jakija ja zastajusia ŭ Biełarusi, jany pieravažvajuć».
Čytajcie jašče:
«Sa mnoj było piać biełarusaŭ, nie prajšoŭ nichto». Mikita Miełkazioraŭ raskazaŭ, jak jaho nie puścili va Ukrainu
-
Kanadski prafiesar zaklikaŭ biełarusaŭ da vyklučnaj strymanaści ŭ pytańni dystancyjavańnia ad Rasii
-
«Navat jaho prychilniki zrazumieli, što žyć jak raniej užo nie atrymajecca». Biełarusy raskazali pra atmaśfieru ŭ krainie napiaredadni vybaraŭ
-
Krajaznaŭcy Žodzina pakazali, jak razburajecca Bahusłaŭ Pole — miesca, dzie pačałasia historyja horada
Kamientary