Sioletni Dzień Voli zapomnicca mastaku Alesiu Cyrkunovu na ŭsio žyćcio. 25 sakavika jon sapraŭdy vyjšaŭ na volu z-za krataŭ, kudy trapiŭ z hanka Frunzienskaha suda Minska. Chacieŭ padtrymać na sudzie svajho kalehu Alesia Puškina, a ŭrešcie byŭ asudžany na 15 sutak sam. Pra akaličnaści zatrymańnia i turemnaha pobytu 73-hadovy mastak pahadziŭsia raskazać čytačam «Narodnaj Voli».

— Spadar Aleś, vy chiba śpiecyjalna padhadali, kali sieści, kab vyzvalicca ŭ Dzień Voli.
— Vyzvaleńnie sapraŭdy adbyłosia ŭ hety dzień u Mahilovie, kudy mianie pieravieźli ź IČU na Akreścina za niekalki dzion da 25 Sakavika. Vidać, u stalicy vyzvalalisia kamiery dla inšych. Kali chto i padhadaŭ, to nie ja, a Aleś Puškin, sudovy praces nad jakim pačaŭsia jakraz 10 sakavika (Puškina ŭ vyniku asudzili na piać hadoŭ kałonii strohaha režymu). Razam sa mnoj u Frunzienski sud pryjšli Alaksiej Maračkin, Lavon Barščeŭski, siabry, znajomyja. Na ŭvachodzie, jak vodzicca, — šmon: usie kišeni vyvierni, usio pakažy. A kali tam ničoha nie znajšli, to pryčapilisia da «tebeemaŭskaha» značka z maleńkaj «Pahońkaj». I adrazu — «Otojdiem!». Kažu: pry čym tut značok, zabarony ž niama jaho nasić. «Tam raźbieriemsia».
— Tam — heta ŭ Frunzienskim RAUSie?
— Nu tak, dzie mianie dapytali i zatym sudzili — pa skajpie. Śviedkam (tajemnym, bo ŭ mascy i biez sapraŭdnaha proźvišča) vystupaŭ milicyjant, jaki śćviardžaŭ, što ja «imieł pri siebie bieło-krasnuju simvoliku i (uvaha!) razhovarivał na biełorusskom jazykie». Ja źviarnuŭ uvahu sudździ: maŭlaŭ, u mianie ŭ rukach ściaha nie było, ja nie łajaŭsia pa-biełarusku, a razmaŭlaŭ, što ž u hetym kiepskaha? Kali razmaŭlać na dziaržaŭnaj biełaruskaj movie — złačynstva, to ŭ nas adbyvajecca hienacyd. Praŭda, sudździa skazała, što heta ŭsiaho pakazańni śviedki. Zapisali mnie «ŭdzieł u niesankcyjanavanych vuličnych dziejańniach». A ja ž prosta chacieŭ trapić na sud…
— Vam idzie 74-y hod. Jak vy pieranieśli znachodžańnie na Akreścina, dzie ŭmovy ŭtrymańnia mnohimi byłymi siadzielcami charaktaryzujucca jak katavańnie?
— Ja žyćciom nie piestavany, pryvyk da ŭsiaho. I mnie było navat cikava. Da taho ž stolki maich siabroŭ i kaleh pierabyvała ŭ tych kaziematach, a ja ni razu nie byŭ. Soramna navat (śmiajecca). Kamiery, naturalna, pierapoŭnienyja. U šaścimiascovaj było napchana čałaviek 16—20. Nijakich sanitarnych apracovak nie robicca. Spać davodzicca na padłozie, nočču ŭsia jana zakładziena ciełami. Pad hałavu chto płastykavuju butelku padsunie, chto čaravik. Praŭda, u mahiloŭskaj turmie nam navat čaraviki nie davali trymać u kamiery. Byvała, nam bamžoŭ padsialali, a jany ŭsie takija murzatyja, śmiardziučyja. Myli my ich tam, čyścili — niemahčyma ž tryvać. Siarod nočy dvojčy budziać, hrukajuć u dźviery, musiš nazvać imia-proźvišča, pavierka ŭ ich takaja.
— A kudy čałaviek moža padziecca z kamiennaha miaška?
— Dy nikudy. Prosta kab jašče raz paździekavacca. Prybiralnia ŭ kamiery ničym nie zakrytaja, vientylacyja kiepskaja. Usie kašlajuć, zaražajucca adzin ad adnaho. Kali da dźviarej padychodzić lekarka, usia kamiera staić u čarzie pa tabletki.
— Jak stavilisia da pažyłoha biełaruskamoŭnaha čałavieka achoŭniki?
— Pa-roznamu było. Choć mianie nie bili. A voś zatrymanaha razam sa mnoj maładoha čałavieka ŭ Frunzienskim RAUSie na maich vačach niejki sadyst źbiŭ na horki jabłyk. Prosta tak, pazajmaŭsia fizkulturaj… U izalatary mianie vyklikáli na dopyty, niejkija prymityŭnyja pytańni zadavali. Ja kažu: pakažycie mnie zakon, dzie napisana, što značok TBM źjaŭlajecca zabaronienym. Emblema na im — histaryčnaja, a nie palityčnaja. Značyć, ja nie za palityku siadžu, a za historyju? A jany tolki rukami razvodziać i plačami paciskajuć: maŭlaŭ, heta nie naša sprava, my pavinny z vami prafiłaktyčnuju hutarku pravieści.
— A jak sakamierniki stavilisia da taho, što siadziać z mastakom?
— Vydatna stavilisia. Tam mnohija prafiesii byli pradstaŭleny — i ekanamisty, i miedyki, i rabočyja. Traplalisia i biełaruskamoŭnyja, i tyja, chto sprabavaŭ pa-biełarusku havaryć. A chto nie razmaŭlaŭ — z pryjemnaściu słuchali. Ja svaim sakamiernikam čytaŭ z pamiaci Janku Kupału! Jaho paemu «Na Kućciu». U adnoj kamiery pračytaŭ, potym u druhuju pieraviali — tam pračytaŭ, u Mahiloŭ pieravieźli — i tam pračytaŭ…
— Dyk moža, vas i pieravodzili-pieravozili, kab vy Kupału paŭsiul čytali?
— Moža być (śmiajecca). Ja niekalki hadoŭ rabiŭ cykł karcin pa paemie Kupały, to i vyvučyŭ na pamiać. Słuchali, skažu ja tabie, ź vializnaj uvahaj. Jak tam hancy pierakazvajuć kniaziu žadańni narodnyja: «Za mnoju ŭściaž i tut i tam / ich vusny blednyja šaptali: / «Addajcie pieśniu našu nam! / Našto schavali-raschapali?» Albo: «Nie ŭmruć, nie ŭmruć užo jany, / raz chočuć sonca, słavy, pieśni; / zabjuć im zyčnyja zvany / prabudnym zvonam napradvieśni…» Ja tłumačyŭ, što paema «Na Kućciu» była pry balšavikach uvieś čas zabaroniena, što Kupału samoha ciahali na dopyty ŭ HPU, što jon navat rabiŭ sprobu samahubstva. Mnohija pra heta ničoha nie viedali.
— Čym kirujecca represiŭnaja mašyna ŭ Biełarusi? Jak vam heta ŭbačyłasia, što nazyvajecca, znutry?
— Kirujecca jana stracham, i hety samy strach sprabuje naviazać usiamu narodu. Mašynu hetu ŭ 2020 hodzie ŭłada jak śpichnuła ŭ kalainu strachu, tak jana pa joj i jedzie. Ruchajecca pa iniercyi. Praŭda, u sistemie niamała fanataŭ hvałtu. Dehradacyja jaje paśla prezidenckich vybaraŭ vidavočnaja. Čamu tak adbyłosia? Ja liču, što tut papracavali eskadrony adbornych hałavarezaŭ, nie biełaruskich. Svaim biełaruskim kaleham jany pakazali prykład, jak treba ździekavacca ź ludziej. Ja tak dumaju. Skažycie, dla čaho mnie, zvyčajnamu piatnaccacisutačniku, nadziavać na ruki kajdanki? Na dziesiać chvilin vyvodziać — abaviazkova ŭ žalezkach (tak było ŭ Mahilovie). Zachodziš u kamieru — ruki ŭ fortku prasoŭvaješ, tady zdymajuć. Staŭleńnie — jak da žorstkaha złačyncy.
— Aleś Puškin za kratami ŭžo amal hod. Jamu inkryminujecca «apraŭdańnie nacyzmu», čaho niama ŭ anivodnym Alesievym tvory. Jak vy ličycie, za što nasamreč jon trapiŭ za kraty?
— Mnie ŭ hetym bačycca chutčej pomsta ŭłady — za toje, što Puškin šmat hadoŭ paśladoŭna zmahajecca za Biełaruś i svabodu tvorčaha samavyjaŭleńnia. Pryčapilisia da jaho partreta Aŭhiena Žychara. A toj sa zbrojaj u rukach zmahaŭsia i suprać fašyzmu, i suprać stalinizmu. Darečy, toj partret raniej vystaŭlaŭsia na roznych vystavach, i nie było nijakaha parušeńnia. Tak, jak mianie asudzili za značok i napisali, što braŭ udzieł u niedazvolenaj akcyi, tak i Puškinu napišuć. Tym bolš jon i ŭ turmie pakazvaje svaju niazłomnaść, ćviordaść i aptymizm. A my bačym, što režym damahajecca łamać ludziej psichałahična, kab jany chadzili, apuściŭšy vočy i nie hledziačy na śviet božy. A Puškin nie łamajecca! Tamu jany i ciahajuć jaho tudy-siudy, vałtuziać.
— Sajuz mastakoŭ Biełarusi naličvaje bolš za 1000 siabroŭ. Niešta nie prypaminaju, kab mastaki abaraniali Puškina niejkimi mahčymymi sposabami, kab SM jak arhanizacyja zastupiŭsia. Dy i za vas, kali vy siadzieli, nichto hołasu nie padaŭ. Čamu tak?
— Supołka «Pahonia» sprabavała vystupić u abaronu Puškina, ale nam administracyja adrazu skazała: vy pastavicie Sajuz mastakoŭ pad udar. I kali potym buduć prymienieny suprać našaj arhanizacyi sankcyi, na vas i laža adkaznaść. Kiraŭnictva sajuza starajecca zachoŭvać niejtralitet, kab i vaŭki sytyja byli, i aviečki cełyja. Vielmi baicca, što SM mohuć zakryć, jak zakryli letaś Sajuz piśmieńnikaŭ. Ja hety niejtralitet nie prymaju, ale razam z tym nie mahu i asudžać. Sajuz mastakoŭ i jaho majomaść mnie nie naležać. Ja adkazny za svaje tvory, i tut mnie saromiecca niama čaho. A za arhanizacyju pavinna adkaznaść nieści kiraŭnictva. Jany chaj i prymajuć rašeńni. Maja dumka, majo žadańnie nie źmieniać ničoha. Tamu i asudžać kahości nie baču sensu.
— Pra vajnu va Ukrainie što dumajecie? Viaźni pra jaje ź jakich krynic atrymlivajuć novuju infarmacyju?
— Ad novych zekaŭ. Chto prychodzić, adrazu pieršaje pytańnie: što tam va Ukrainie? Biełaruskaje vojska, ja liču, pa-raniejšamu moža tudy trapić. Kali hetaha zachoča Kreml. Jamu treba budzie — pašluć našych sałdat, aficeraŭ i hienierałaŭ, jany navat nie čmychnuć. Ale dla Łukašenki heta vielmi niebiaśpiečna. Bo chto daść harantyju, što hienierały, kali ich papruć z Ukrainy, nie paviernucca na 180 hradusaŭ i nie skažuć: «Pajšoŭ preč, ty nam užo nadakučyŭ!» I tady nie narodnaje mirnaje vystupleńnie budzie, a ŭzbrojenaje — voś što dla režymu stanie poŭnym fijaska. Heta ciapier hienierały svajmu hałoŭnakamandujučamu hatovy boty čyścić, a paśla mohuć i mordu načyścić. Tamu lepš trymać ich tut, pad svaim krysom. Z vajny, jak viadoma, viartajucca ci sa ščytom, ci na ščycie, i abodva varyjanty režymu ničoha dobraha nie abiacajuć.
— Jak vy ŭsprymajecie paproki ŭkraincaŭ, što «Biełaruś — ahresar», što biełarusy na baku Rasii i h.d.?
— Ja ich razumieju — z našaj terytoryi laciać na ich ziamlu rakiety. Ale niachaj i jany nas zrazumiejuć — Kreml faktyčna akupavaŭ našu terytoryju, jon rasparadžajecca našymi aeradromami, našaj infrastrukturaj. Ja dobra viedaju ŭkraincaŭ, try hady pražyŭ va Ukrainie, u Danbasie. Tam HPTV skončyŭ u Łuhanskaj vobłaści, u Kiraŭskim rajonie pracavaŭ na Pietradanieckim rudniku. U mianie tam było šmat siabroŭ z roznych rehijonaŭ Ukrainy, jany pryjazna stavilisia da nas, biełarusaŭ, tolki dzivilisia: «A šo cie takie, Saško, čomu vy miž soboju nie bałakajete na ridnyj movi?» Ja sprabavaŭ niejak im tłumačyć… U vučyliščy ja byŭ vyzvaleny ad vyvučeńnia ŭkrainskaj movy, ale chadziŭ na zaniatki jak volny słuchač.
— Vaš kaleha Alaksiej Maračkin paśla źniavoleńnia napisaŭ cełuju paemu pad nazvaj «Akreścina». A vy niejak miarkujecie pa-mastacku asensavać svaje «sutki»?
— U kamiery moładź, daviedaŭšysia, što ja mastak, pytałasia: «Dzieduška, a vy nas namalujecie?» «Nie dzieduška, a spadar Aleś», — adkazvaŭ ja im. Nu i tak, paabiacaŭ namalavać, staraŭsia zapomnić ich abliččy. Choć, ja heta dobra ŭśviedamlaju, pisać tvory na padobnyja temy dosyć ryzykoŭna. Tamu što moža adbycca advarotny efiekt, jak było z «Ličbami na sercy» Michaiła Savickaha. Kali jon u svoj čas napisaŭ svoj viadomy kancłahierny cykł, było mnoha šumu. I ŭ HDR, zdajecca, u Bierlinie jamu zrabili vystavu. Raźličana jana była na miesiac, a zharnuli jaje praz dva tydni. Čamu? Spačatku ludzi išli, a potym pierastali, zatoje pajšli brytahałovyja nieanacysty. I kali arhanizatary pačytali knihu vodhukaŭ, to žachnulisia ad zapisaŭ nakštałt: «Słava Savickamu, słava Hitleru!», «Dziakuj mastaku Savickamu za praŭdzivy pakaz dziejańniaŭ fiurera!» Usie byli prosta ašałomleny — uchvaleńnie nacyzmu! Voś jak moža być.
— Niezdarma skazana paetam: «Nie dadziena nam adhadać, jak naša słova adhukniecca».
— Nie dadziena. Tamu z padobnymi temami treba pracavać abačliva. Bo karcina zvyčajna vyklikaje pavyšanuju ŭvahu da taho, što na joj namalavana. I kali zło pisać realistyčna, heta moža ŭzbujnić i pašyryć jaho, pryciahnuć uvahu.
— Heta jak na źmiainaje džała praź mikraskop hladzieć.
— Tak, a pryznačeńnie mastactva advarotnaje — być na baku dabra. Značyć, treba šukać rašeńni, vobrazy i simvały, jakija abudžali b pačućcio spraviadlivaści. Ale i zusim nie pakazvać zło nielha! Treba pakazvać, ale nieabchodna zaryjentavać čałaviečaje pačućcio, dumku ŭ patrebnym kirunku.
— Znachodžańnie za kratami niešta źmianiła ŭ vas?
— Što mnie ŭžo mianiacca, ja žyćcio pražyŭ. Dla maładych heta dobraja navuka. Ludzi, jakija pabyvali ŭ biełaruskich turmach, dumaju, praniknucca jašče bolšaj złościu da hetaha režymu, jaki sprabuje prynizić, źniavažyć, rastaptać čałavieka. Ale my nie majem prava łamacca. Siońnia samo isnavańnie Biełarusi pad pahrozaj. Nam zastajecca stajać da apošniaha.
Kamientary