Iosif Siaredzič. Fota: Taćciana Tkačova / Pres-kłub

Iosif Siaredzič. Fota: Taćciana Tkačova / Pres-kłub

«U «Sovietskuju Biełoruśsiju» ja trapiŭ dziakujučy Piatru Mironaviču Mašeravu»

— Nie ŭsie viedajuć, što vy ŭ svoj čas pracavali ŭ «Sovietskoj Biełoruśsii» i ŭznačalvali «Narodnuju hazietu». Možacie raskazać pra tyja časy?

— U «Sovietskuju Biełoruśsiju» ja trapiŭ dziakujučy Piatru Mironaviču Mašeravu. Da hetaha ja pracavaŭ u «Sielskaj haziecie», dzie skłałasia kanfliktnaja situacyja z sakratarom CK pa sielskaj haspadarcy Viktaram Ściapanavičam Šaviałucham.

Jon pajechaŭ u Sieńnienski rajon, a heta, ličy, pobač z radzimaj Mašerava. Znajšoŭ dyrektara saŭhasa, jaki abvioŭ jaho vakoł palca. Šaviałucha patelefanavaŭ u «Sielskuju hazietu», majmu redaktaru Andreju Daniłaviču Kołasu, i skazaŭ: «Terminova adpraŭlaj žurnalista. Tam mocny pieradavy vopyt».

Ja ŭziaŭ fotakarespandenta i śpiecyjalista ź Ministerstva sielskaj haspadarki. I my ŭbačyli, što nijakaha pieradavoha vopytu i blizka niama. Heta była chłuśnia! Chitry dyrektar uvioŭ u zman sakratara, chacia toj byŭ doktaram sielskahaspadarčych navuk.

Kali ja pryvioz pałasu nie pra pieradavy vopyt, a krytyčny artykuł, jaki nazyvaŭsia «Spłošnaja lipa», raspačaŭsia verchał. Šaviałucha chacieŭ adyhracca na mnie, maładym žurnaliście. A ja pajšoŭ u nastup i praz druhoha sakratara, jaki vioŭ pytańni ideałahičnaha kštałtu (byŭ taki Kuźmin), zmoh danieści infarmacyju da Piatra Mironaviča. Pytańnie razhladałasia na biuro CK, i potym mianie rekamiendavali ŭ «Sovietskuju Biełoruśsiju» na pasadu zahadčyka adździeła sielskaha žyćcia.

Tam ja pracavaŭ čatyry hady. Paśla staŭ namieśnikam hałoŭnaha redaktara. Tady hazietu ŭznačalvaŭ lehiendarny Alaksandr Kandraćjevič Zinin. Namieśnikam papracavaŭ adzin hod, i mianie nakiravali ŭ Akademiju hramadskich navuk pry CK KPSS. Dva hady vučyŭsia na asnoŭnym fakultecie i viarnuŭsia ŭ Minsk pieršym namieśnikam hałoŭnaha redaktara «Sovietskoj Biełoruśsii».

A ŭžo ŭ 1990-m mianie vybrali deputatam Viarchoŭnaha Savieta. Darečy, vybary byli sumlennyja. U pinskaj akruzie było 13 kandydataŭ na adzin deputacki mandat, u tym liku pieršy sakratar pinskaha harkama partyi. Takim čynam, ja zavaliŭ dvanaccać supiernikaŭ i staŭ deputatam.

U Viarchoŭnym Saviecie ŭ toj čas pravili bal čynoŭniki. Častku deputataŭ vybirali nie pa akruhach, a sami vieterany. Im była adviedziena peŭnaja kvota.

Dyk voś tady ja ŭnios prapanovu ab zasnavańni «Narodnoj haziety» i časopisa «Deputackaja dumka». Hazietu ja ŭsio ž taki zmoh stvaryć, a časopis tak i nie vyjšaŭ.

— Cikava, što, adstojvajučy svoj punkt hledžańnia, vy pajšli ŭ kontrnastup padčas aparatnaj baraćby z sakratarom CK. Zdajecca, svabody tady było bolš. Sapraŭdy tak?

— Ja nie pomniu, kab u toj čas za praŭdu sudzili, kab za praŭdu kidali ŭ turmu, kab za praŭdu vyhaniali z raboty. Ale dakazvać svaju pazicyju davodziłasia nialohka. Vy ŭjavicie, što takoje sčapicca z sakratarom CK!

Darečy, artykuł «Spłošnaja lipa» ŭsio ž byŭ nadrukavany.

— Zdajecca, siońnia heta było b niemahčyma…

— Adstojvać praŭdu zaŭsiody ciažka, ale biez hetaha niemahčyma, kab raźvivalisia narmalnaje žyćcio, kraina, hramadski ruch.

— U toj čas było razumieńnie, što krytyčnaje asensavańnie rečaisnaści nieabchodna?

— Viadoma ž! Žurnalisty nie vyłazili z kamandzirovak. Ja prapoŭz na žyvacie, na kaleniach amal usie rajony krainy, viedaŭ kiraŭnikoŭ. Kali pryjazdžaŭ žurnalist «Źviazdy», «Sielskaj haziety» albo «Sovietskoj Biełoruśsii», to pieršy sakratar rajkama partyi kidaŭ usio, kab sustrecca, pahavaryć, daviedacca, z čym źjazdžaje karespandent.

Žurnalisty mieli zusim inšy dośvied! A nie tak, jak siońnia, niekatoryja našy parkietnyja kalehi, jakija hadami nie vyjazdžajuć dalej za kalcavuju darohu. Heta prapahandysty… I raniej prapahanda isnavała, ale my žyćcio viedali nie z knižak i haziet, a niepasredna tam, dzie jano ŭtvarałasia.

«Ja zaŭsiody słužyŭ abjektyŭnaj infarmacyi»

— Žurnalistyka ŭ Biełarusi faktyčna stała servisnaj prafiesijaj. Kali heta adbyłosia?

— Dla mianie žurnalistyka — śviataja prafiesija, i ja joj nie zdradziŭ ni tady, kali pracavaŭ u rajonnaj haziecie, ni ŭ respublikanskich vydańniach, ni apošnija 28 hadoŭ u «Narodnaj Voli». Ja nie słužyŭ i tady kamunistyčnaj ideałohii. Ja zaŭsiody słužyŭ abjektyŭnaj infarmacyi. Maja zadača była — ubačyć na svaje vočy, pačuć na svaje vušy i napisać. Ja nikoli pad dyktoŭku nie pracavaŭ!

Što cikava, sprabavaŭ adzin raz sakratar CK vykrucić mnie ruki — nie atrymałasia i ŭ jaho.

— Kali źjaviłasia «Narodnaja hazieta», heta było cikavaje vydańnie. Tyraž, kali nie pamylajemsia…

— …dasiahaŭ 700 tysiač ekzemplaraŭ!

— Adna z najbolš hučnych historyj była źviazanaja ź biełymi pałosami. Možacie raskazać, što adbyłosia?

— Pytańnie vyrašałasia ŭsiu noč. Alaksandr Fiaduta, jaki ciapier u turmie, tady byŭ načalnikam ideałahičnaha ŭpraŭleńnia Administracyi Łukašenki. Jon byŭ adpraŭleny ŭ Dom druku, kab nie dapuścić publikacyi krytyčnych artykułaŭ.

A ja siadzieŭ u svaim kabiniecie ŭ redakcyi i vioŭ pieramovy. Źviazaŭsia z Łukašenkam. Paprasiŭ, kab jon sam pračytaŭ materyjał. Jon: «Dobra! Ja nakiruju čałavieka». Źjaviŭsia jaho ardynarac i zabraŭ tekst.

Ja i Fiaduta čakali rašeńnia Łukašenki. Moža, paśla dvanaccaci nočy prylacieŭ čałaviek: «Zabaroniena publikavać». Takaja ž kamanda pastupiła ŭ drukarniu. Tamu hazieta vyjšła ź biełymi plamami.

— Vyhladała jak pratest. A čamu nie zamianili jakim-niebudź tekstam?

— Kali prablema vyrašajecca naviersie, to čamu ja pavinien poŭzać na kaleniach i mianiać publikacyju, za jakuju ja hatovy adkazvać navat pierad sudom? Tym bolš što heta było nočču — u redakcyi amal nikoha nie było. Ale ŭ pieršuju čarhu heta była pryncypovaja pazicyja.

«Saša Łukašuk pavinien być udziačny, što ja tady nie zaličyŭ jaho ŭ štat!»

— Na toj momant u «Narodnaj haziecie» byŭ zorny skład žurnalistaŭ. Jak atrymałasia sabrać takuju kamandu?

— Vydańnie stvarałasia z nula, na kožny kirunak ja padbiraŭ čałavieka. Na mianie navat pakryŭdziŭsia… Chto b vy dumali? Saša Łukašuk, jaki ŭ toj momant byŭ zahadčykam adździeła ŭ haziecie «Źviazda». Jon sustreŭ mianie, kali ja ŭžo sfarmiravaŭ kamandu: «Iosif Pałyč, nu što ž ty mianie nie zaprasiŭ?»

A praź niekatory čas Saša vybiŭsia ŭ Jeŭropie ŭ zorny skład žurnalistaŭ. Možacie ŭjavić, što ciapier my abodva — piensijaniery. Tolki ja maju 280 dalaraŭ, a jon napeŭna — niekalki tysiač. Jon mnie pavinien być udziačny, što ja tady nie zaličyŭ jaho ŭ štat!

— Na pačatku 1990-ch heta było najbolš pierśpiektyŭnaje miesca dla žurnalistaŭ. Ale za karotki termin hazieta straciła aŭtarytet. Jak heta atrymałasia?

— Kali b «Narodnaja hazieta» ŭ 1995 hodzie vydavałasia tyražom, jak niekatoryja dziaržaŭnyja haziety, 20—30 tysiač ekzemplaraŭ, to i siońnia hałoŭnym redaktaram, mahčyma, byŭ by Iosif Paŭłavič Siaredzič.

Ale ž vydańnie čytałasia i farmiravała hramadskuju dumku. A tak jak pazicyja redakcyi razychodziłasia z punktam hledžańnia novaj ułady, to, viadoma, hazieta nie spatrebiłasia. Była znojdziena biespadstaŭnaja pryčepka, kab turnuć mianie z pasady hałoŭnaha redaktara.

Parłamient nie zmoh abaranić ni svajo vydańnie, ni svajho redaktara. A potym nie abaraniŭ deputataŭ, jakija abviaścili haładoŭku. Kali b deputaty abaranili «Narodnuju hazietu», moža, pa-inšamu raźvivalisia b padziei.

— A byli ŭ ich ułada i moc, kab abaranić?

— U tym Viarchoŭnym Saviecie čynoŭniki varyli kašu. Čynoŭniki — heta zbolšaha kamunistyčnaja namienkłatura, a pobač — vieterany-lenincy.

Što takoje frakcyja Paźniaka? Heta ŭsiaho 25 čałaviek. Byli jašče deputaty, jakija schilalisia da demakratyčnych pazicyj. Ale nas było mała. Novaja ŭłada ŭžo mieła administracyjnyja ryčahi: kamu paabiacali pasadu, kamu — zamiežnuju kamandziroŭku.

Karaciej, Viarchoŭny Saviet u apošni svoj hod nie vytrymaŭ ekzamienu.

— Usio prafiesijnaje žyćcio vy pryśviacili druku. Čamu?

— Darečy, mnie prapanoŭvali roznyja varyjanty. Naprykład, kali pasadu hałoŭnaha redaktara «Sovietskoj Biełoruśsii» pakinuŭ Alaksandr Kandraćjevič Zinin, a pryznačyli Zinovija Kiryłaviča Pryhodziča, u toj ža viečar mnie patelefanavali z CK: «Terminova pryjazdžaj».

Tam skazali, što ja pavinien vyjści na rabotu ŭ aparat Centralnaha kamiteta. Ź jakoj nahody? Mianie chacieli bačyć u składzie inśpiektarskaj hrupy. Ja zaśmiajaŭsia i skazaŭ: «Z maim charaktaram ja mahu papracavać da abiedu, a paśla abiedu vy sami mianie zvolnicie».

A praź niekalki miesiacaŭ byli vybary, dzie ja pieramoh. Takim čynam ja prajšoŭ u Viarchoŭny Saviet i staŭ zajmacca «Narodnaj hazietaj».

«Jakoje hałoŭnaje słova? Narodnaja»

— Jak uźnikła ideja «Narodnaj Voli»? Čamu adbyŭsia pierachod u apazicyju?

— Ja biez raboty nie byŭ nivodnaha dnia. Jak tolki 17 sakavika 1995 hoda źjaviŭsia ŭkaz Łukašenki ab adchileńni mianie z pasady hałoŭnaha redaktara «Narodnaj haziety», u toj ža dzień staršynia Viarchoŭnaha Savieta Miečysłaŭ Hryb prapanavaŭ mnie pierajści na pastajannuju rabotu ŭ kamisiju pa hałosnaści ŚMI i pravach čałavieka.

Prajšoŭ miesiac-druhi, i ja vyrašyŭ: Viarchoŭny Saviet — nie viečny. Kadencyja jaho voś-voś zakančvajecca. Tady ja za adzin dzień z dapamohaj ministra kultury i druku Anatola Ivanaviča Buteviča zarehistravaŭ «Narodnuju Volu». Siońnia heta było b niemahčyma.

— Ciapier «Narodnaja Vola» — hučny brend. A jak naradziłasia nazva?

— Hladzicie. Jość «Narodnaja hazieta». Pastaŭcie praciažnik i napišycie «Narodnaja Vola». Pa-pieršaje, jakoje hałoŭnaje słova? Narodnaja. A pa-druhoje, nazva pa-biełarusku i pa-rusku hučyć adnolkava. Samaje važnaje było stvaryć pravobraz «Narodnaj haziety».

Čynoŭniki ličyli, što heta beenefaŭskaja hazieta. A ja adkazvaŭ, što nie. Heta vydańnie Viarchoŭnaha Savieta. Ale jano davała mahčymaść vykazvacca ŭsim. Kali łaska, spračajciesia, vyśviatlajcie, udzielničajcie ŭ dyskusijach.

A toje, što Zianon Stanisłavavič (Paźniak — Aŭt.) sa svaimi prychilnikami vykarystoŭvaŭ takuju mahčymaść bolš aktyŭna, heta biassprečny fakt. Adnak ja ž nie moh stać i skazać: zabaraniaju!

Adnojčy, kali ja sprabavaŭ jaho pierakanać, što ŭ artykule ab ruskim impieryjaliźmie treba zrabić dźvie-try nievialikija praŭki, jon byŭ suprać. Ja nastojvaŭ: ci mahu vykarystać redaktarskaje prava? Jon adkazaŭ: «Tady zaŭtra ranicaj ja vykarystaju deputackaje prava i pastaŭlu pytańnie ab tvaim zvalnieńni». U mianie byli i z Paźniakom takija styčki, i ź inšymi.

— Viadoma, što abodva vydańni mieli ŭpłyŭ na čynoŭnikaŭ, palitykaŭ, inšych pradstaŭnikoŭ ułady.

— Kaniešnie. Kali redaktara haziety Viarchoŭny Saviet trymaŭ na trybunie dva dni z tym, kab adchilić mianie ad pasady. Bo ličyli, što my prasoŭvajem paźniakoŭskija pazicyi.

I kali Valeryj Cichinia, jaki ŭznačalvaŭ kamunistyčnuju hrupoŭku ŭ parłamiencie, ubačyŭ na tabło, što mianie nie ŭdałosia źniać, jon na ŭsiu zału kryknuŭ: «Impatenty!» Hruknuŭ dźviaryma i vyskačyŭ.

A reakcyja pa «Narodnaj Voli» była ŭžo inšaj. Siońnia drukujecca ŭ Minsku, zaŭtra — u Vilni, paślazaŭtra — u Smalensku. Voś jak było. Jany ž nie mahli zaprasić mianie na niejkaje pasiadžeńnie i dva dni trymać na trybunie. Uklučalisia administracyjnyja ryčahi. Byli takija adyjoznyja fihury, jak Viktar Kučynski, Uładzimir Zamiatalin, Ivan Paškievič.

Siońnia ja zasłužyŭ, kab prosta adpačyć. Ja bolš za 30 hadoŭ nie byŭ u adpačynku. Maksimum atrymlivałasia, kab raźviejacca, — piać dzion. 

— Što budziecie zaraz rabić?

— Chaj hetaje pytańnie pakul zastaniecca biez adkazu. Ja jaho viedaju, ale nie budu tłumačyć.

Čytajcie taksama:

Iosif Siaredzič pakidaje pasadu hałoŭnaha redaktara «Narodnaj Voli». Los vydańnia pad pytańniem

«Biez nacyjanalnaha prymireńnia nam nie zachavać niezaležnaści Biełarusi». Iosif Siaredzič vystupiŭ sa śmiełym adkrytym listom

Клас
15
Панылы сорам
1
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
3
Абуральна
5