Deputatka Maryna Lančeŭskaja parazvažała pra biełaruskich žančyn. I papraknuła tych, chto ŭ biełym vychodziŭ na pratesty.
«Zaŭsiody kažu: my nie fieministki, biełaruskija žančyny. My imi nie byli i nie budziem u siłu svajoj mientalnaści. Ale my emansipavanyja. I my siońnia, žančyny, možam usio. Možam pracavać z ranku da viečara, viartajemsia dadomu, vychoŭvajem dziaciej», — skazała jana ŭ intervju BiełTA.
A ŭ prykład pryviała Natallu Kačanavu, jakaja zajmaje vysoki post (staršynia Savieta respubliki) i vychavała dźviuch dačok.
Lančeŭskaja paŭtaryła adzin ź lubimych tezisaŭ prapahandy pra «Łukašenku — žanočaha prezidenta» i zhadała žnivień 2020 hoda.
«Taksama tady zrabili staŭku na žančyn, jakija vychodzili ŭ biełych adzieńniach, z kvietkami, nibyta pazityŭnaja nastrojenyja, ale nasamreč heta byŭ natoŭp, jaki kryčyć. Na moj pohlad, nieprystojnym čynam siabie viali. My ŭ adkaz arhanizavali forum u vieraśni», — vykazałasia jana i dadała, što Łukašenka na toj forum nibyta pryjechaŭ niečakana.
Kamientary