«Kali b mnie płacili — siadzieła b i čytała ludziam knihi, navat za małyja hrošy». Intervju z aktrysaj Zojaj Biełachvościk
Unikalnaja aktrysa, talenavity piedahoh. A voś toje, što Zoja Valancinaŭna jašče i maluje, viedajuć niamnohija. Mała taho, jana svaimi rukami robić cudoŭnych lalek! Ich navat možna było ŭbačyć u śpiektakli «Płošča Pieramohi», jaki letaś Niezaležnyja kupałaŭcy pastavili razam z Alaksandram Harcujevym. A kali my sustrelisia, Biełachvościk uvohule vydała: «Maja prafiesija — čytalnica! Kali b mnie płacili — siadzieła b i čytała ludziam. Navat za nievialikija hrošy», piša «Budźma»
— Dak vy kažacie, što čytali b ludziam ź nie mienšym zdavalnieńniem, čym hrali b na scenie?
— Prychodziła b siudy ŭ «Knihaŭku», ludzi padsadžvalisia b da mianie, a ja b čytała, čytała im uhołas…
— Vy z takim zadavalnieńniem i natchnieńniem zaraz razhladali knižnyja palicy, z takoj amal dziciačaj cikavaściu hartali knižki.
— Ja siudy prataptała šlachi, starajusia zachodzić, kuplać usio, što mnie treba — dla dušy, dla serca majho. Siońnia voś nabyła «Zełmenianie» Mojšy Kulbaka. Heta poŭnaje vydańnie, biez skaračeńniaŭ, biez cenzury. Ja prystojny čałaviek, ja biełaruska, mnie treba viedać.
— U intelihiencyi zaŭsiody prysutničaje hety kult čytańnia?
— U mianie ŭsio ad baćkoŭ. Doma była vialikaja biblijateka, tak što ŭsie mapasany, drajziery, kupały i stendali — ad pieršaj i da apošniaj staronki. Mama zaŭsiody kazała, što ŭ nas poŭnyja zbory tvoraŭ nie dziela taho, kab jany stajali, a dziela taho, kab ich čytać. I dziakuj baćkam. Dziakuj, što ja naohuł naradziłasia ŭ siamji, dzie takija rečy byli važniejšyja za hrošy i za ŭsio astatniaje.
Zaraz u mianie składany i dziŭnavaty pieryjad, tamu što mnie stała ciažka čytać. Zdaryŭsia 2020 hod, i… ja nie viedaju, jak heta rastłumačyć. Ale ja pakrysie viartajusia. Nie tak, jak raniej, kali za dzień mahła prahłynuć pałovu vialikaj knihi. Stała ekanomić, aščadžać. Voś čytaju ciapier na biełaruskaj movie «Hary Potera» i dumaju, a što ž ja budu rabić, kali skončycca pieršy tom? Tamu raściahvaju asałodu.
«U kastryčniku pastavim z kupałaŭcami «Ekstremistaŭ» Juli Cimafiejevaj»
— Jak vam padajecca, u kaho ź siońniašnich biełaruskich piśmieńnikaŭ mahutny teatralny patencyjał?
— Ja dumaju, što heta zaležyć ad asoby režysiora ci samoha aŭtara, jaki budzie zdatny napisać insceniroŭku. Bo heta asobnaja prafiesija, i daloka nie ŭsie ŭmiejuć rabić takija teksty. Z režysioraŭ cudoŭna z hetym spraŭlajecca Alaksandr Harcujeŭ: jaho prymusiła žyćcio. Jon zaŭsiody čytaŭ vielmi šmat pryhožaj litaratury i chacieŭ uvasobić jaje na scenie.
— Jakaja budzie nastupnaja premjera «Kupałaŭcaŭ», a samaje hałoŭnaje — kali? Jość adčuvańnie, što zaraz vas stała nibyta mienš…
— Pakul što my žyvyja. I my pracujem. U nas budzie premjera ŭ kastryčniku, i ja dumaju, užo možna skazać, što heta buduć «Ekstremisty» Juli Cimafiejevaj. Spadziajemsia, što ŭ nas atrymajecca zrabić niešta cikavaje. Rychtujemsia, źbirajem usie svaje zdolnaści i talenty. A dalej pahladzim.
— Jula Cimafiejeva — vašaja aŭtarka? Adčuvajecie jaje, razumiejecie?
— Ja zusim niadaŭna pračytała jaje «Minski dziońnik», i ŭ mianie až usio pieraviarnułasia. Usio pieraviarnułasia… Jak važna, kab my mieli takich ludziej, jakija mohuć źniać kino našaj psichafiziki, našych dumak, našaj pamiaci. Zanatavać heta ŭsio na tych pierhamientach ci rakavinkach, jakija majuć na sabie adbitki miljonaŭ hadoŭ.
Tak i tut — usio zastaniecca. Zastaniecca hety nievierahodny bol: kab nie zabyć, kab pomnić nazaŭsiody.
«Jość zaduma, kab napisać miemuary»
— Ci navučylisia vy žyć iznoŭ za apošnija try hady?
— Vielmi składana mnie było. Ja dumaju, što ja tolki niadaŭna kryšačku raźniavoliłasia, kryšačku pierastała ŭsiaho bajacca, ad usiaho ŭzdryhvać. Heta ŭsio mnie stała bolš znajomym i bolš pryvyčnym, jak kažuć. Mnie i na svajoj radzimie było davoli składana. Ja z tych ludziej, chto lepš syhraje 100 śpiektaklaŭ, čym adzin raz schodzić u ŽES. Dla mianie heta prosta žach, a tut treba vyrašać u instancyjach stolki pytańniaŭ. Zrešty, ciapier my pryzvyčailisia. Hałoŭnaje, kab nie nazaŭždy.
Ja vieru, što kali-niebudź my budziem doma, i być moža, heta adbudziecca raniej, čym my dumajem, bo siońnia ničoha pradkazać niemahčyma.
— Jakoj z vašych hieraiń było b pad siłu adyhrać usie tyja siužety, jakija vam padkinuła žyćcio paśla 2020 hoda?
— Paŭlincy. Abo Alency z «Tutejšych». Tak, napeŭna, Alenka mahła b usio heta pieražyć. Jany — ja, i ja — jany. Častka tam, častka tut.
— A ciapier u vas jość śpiektakl «Moj Hleb», dzie vy hrajecie samu siabie. Jak heta — znoŭ i znoŭ pražyvać na scenie svoj los, svajo žyćcio?
— Niaprosta. U hetym śpiektakli hałoŭnaje trymać temparytm, bo ja na scenie 2 hadziny. U mianie zaŭsiody pierad «Hlebam» pavinien być dobry nastroj, pavinna być upeŭnienaść. Upeŭnienaść, što biełarusam heta cikava. I kali ja adčuvaju podych i razumieju, što ludzi sa mnoj pobač, što jany iduć za mnoj… Časami ja zaŭvažaju, što chvalujusia zvyš miery. Zrešty, potym hetaje chvalavańnie pierachodzić emacyjanalna ŭ pravilnuju volu, pravilny pasył, i tady ty pracuješ.
— Mahčyma, źjavicca tekstavaja viersija hetych uspaminaŭ?
— Jość zaduma, kab naohuł napisać miemuary. Ale jak kaža moj razumny i piesimistyčny muž: «Kamu heta treba?» (śmiajecca). I ŭsio ž my pra heta dumajem. Ja chaču, kab i jon napisaŭ svaje ŭspaminy, u jaho ž jość tysiača i adna historyja. A moža, napišam niešta sumiesnaje, niejkija teatralnyja bajki. Nu a kali heta nikomu budzie nie patrebna? Što ž, zastaniecca prosta pisanina dla ŭnukaŭ.
«Ja stała sapraŭdnaj piensijanierkaj, jakoj nikoli nie była»
— Što vam najbolš doraha ŭ ciapierašnich adnosinach z mužam?
— Samaje hałoŭnaje, što my razam. Heta toje, što moža mianie natchniać i supakojvać va ŭsim navakolnym biedłamie. Heta prymušaje abychodzić niejkija vostryja vuhły i ciarpieć. Ja adkryła dla siabie, što mužčyny składaniej pieražyvajuć toje, što možna nazvać depresijaj. Tamu ja radujusia, što my ŭsie razam — i siastra maja niedaloka, i plamieńnik niedaloka, i nie treba, kab serca rvałasia. Hałoŭnaje, kab zdaroŭje było. Ludzi ž niemaładyja, i ŭsie našyja chvaroby pačynajuć padavać hołas.
— Pobač i dačka, vydatnaja aktorka Valancina Harcujeva.
— Ja dumaju, što ciapier my stali bolš blizkija, i ŭ hetaj emihracyjnaj situacyi jana stała majoj mamaj, a ja stała jaje dačkoj. Bieź jaje dapamohi nam z Alaksandram Fiodaravičam było b vielmi ciažka. Z usim, što źviazana ź niejkimi papierkami i spravazdačkami, Vala nam vielmi dapamahaje. Jana nas natchniaje, prymušaje. Toje, što «Moj Hleb» vyjšaŭ u śviet — heta jaje natchnialny prymus: «Mama, nie śpi ŭ šapku, praśpiš svaju haspadarku. Ustań i zrabi!». Jana sapraŭdny ŭ nas avien. Baraćbit, praŭdarub, ź joj byvaje składana ludziam, tamu što jana lubić praŭdu.
Bližej stali adnosiny. Bližej, ciaplej. Moža, vytrymaniej u čymści. Maja Vala cudoŭnaja. A krytykavać? Dak jana sama siabie bolš za ŭsich astatnich krytykuje.
— Usie my z časam mianiajemsia, ale emihracyja — heta jak praviła vielmi zaŭvažnyja transfarmacyi, i časam vielmi imklivyja. Vy adčuvajecie, što źmianilisia za apošnija try hady?
— Mahčyma, ja bolš zakryłasia, bolš stała ślimakapadobnaja, kab nikoha nie razdražniać pobač, kab nie tryhieryć nikoha.
Lepš ja budu sama z saboj raźbiracca, zmahacca, čym vyvalvać usio na rodnych. Bo va ŭsich z nas jość vialikija prablemy, jakija nie vylekavać. Tak my i budziem z hetym žyć…
Ja surjozna zajmajusia svaimi lalkami, niešta maluju, čytaju, hatuju ježu, prybiraju, hulaju. Ja stała sapraŭdnaj piensijanierkaj, jakoj nikoli nie była. I pieryjadyčna heta byvaje niabłaha, što ja mahu pajści pahulać, pačytać, što mnie nie treba nikudy nieścisia. Šyju svaje lalki, prydumlaju, vydumlaju, i hetyja lalki zabirajuć maju tryvožnaść, maju skruchu, kab nie sumavać, kab nie płakacca, nie žalicca i nie skardzicca. Voś i ŭsio.
— Vašyja lalki my, darečy, bačyli ŭ śpiektakli «Płošča Pieramohi». Jany tam źjaŭlajucca ŭ adnoj z samych praniźlivych scen…
— My bačym maci Loksy ŭ toj momant, kali jana jak by znachodzicca na miažy, dzie čałavieku pierad tym, jak jon sydzie ad nas, niešta adkryvajecca. Jon byccam pamiž śvietam tym i hetym, jamu bačnaje štości sapraŭdnaje. Dumaju, što ŭ hety momant jana bačyła i taho Loksu, jakoha lubiła, vychoŭvała. Bačyła ŭ im cudoŭnaje, toje dobraje, što ŭ im było. I bačyła tych biesaŭ, jakija jaho zachapili. Bacharevič, kaniečnie, cudoŭna piša. Mnie zdajecca, ja pieračytała ŭžo ŭsie jaho knihi.
— Ale jon časta taki piesimistyčny, taki bieznadziejny… Jak paśla hetaha pavieryć, što z nami ŭsio budzie dobra?
— Tamu heta i majo. Ja nie lublu kamiedyi. Ja nie lublu ich hladzieć, nie lublu hrać.
— I heta kaža lehiendarnaja Paŭlinka?
— Ale Paŭlinka dla mianie nikoli nie była kamiedyjaj. Dla mianie heta trahikamiedyja, a navat trahiedyja. Ja jaje nikoli nie hrała jak kamiedyju. Ni-ko-li.
«Nikoli nie apuskacca!»
— Majučy ŭvieś hety žyćciovy dośvied, čamu b vy ciapier stali vučyć svaich studentaŭ? Nu, ujavim takuju situacyju.
— Heta vielmi składanaje pytańnie. Składanaje, tamu što kali ja była vielmi maładym vykładčykam, ja była vialikim ramantykam, ja idealizavała studentaŭ i naohuł našuju supolnaść. A siońnia ja navat nie chaču dumać ab tym, što ja viarnusia da hetaj prafiesii, tamu što apošnija dva hady ŭ Akademii byli vielmi ciažkija. Ja navat nie mahła pracavać sa svaimi studentami: na ŭvachodzie siadzieŭ milicyjant, i mianie niejkimi tajemnymi šlachami pravodzili na repietycyi. Niadaŭna ja bačyła son, što my viarnulisia, i mianie zaprašajuć u Akademiju pavykładać. Ja z žacham admoviłasia, bo heta — śmierć, bałota i padrobka. Va ŭsim padrobka. Usio iłžyvaje, śliniavaje niejkaje, usio miarzotnaje. Tamu nie. Ja nie dumaju, što ja viarnusia da hetaha. Heta majo tabu, maje traŭmy, maje rany.
— Mahčyma, i heta projdzie… Zoja Valancinaŭna, vy išli siudy takoj pryhožaj, takoj šlachietnaj chadoj. Vykštałconaja, spakojnaja. Kab niahledziačy ni na što?
— Viedajecie, jak kazała maja babula? Nikoli nie apuskacca. Kapialušyk na hałavu (nijakich chustak!), roŭnaja śpinačka i — abcasik. Tak i kročym.
Usie ŭzhadanyja ŭ tekście knihi i jašče šmat inšych cikavych vydańniaŭ možna nabyć u kniharni «Knihaŭka» ŭ Varšavie (ul. Kłopotowskiego, 4). Krama pracuje z aŭtorka pa čaćvier z 11-j da 18-j, u piatnicu i subotu — z 11-j da 19-j, u niadzielu — z 12-j da 18-j hadziny. Paniadziełak — vychodny.
Taksama možna zamović knihi anłajn u internet-kramie knihauka.com.
Kamientary
https://m.youtube.com/@kamunikat-org