Były palitviazień Dźmitryj Novik z turmy viarnuŭsia ŭ Baranavičy.
«Naša Niva»: Čym zajmajeciesia paśla vyzvaleńnia?
Dźmitryj Novik: Bolš času pravodžu sa svaimi rodnymi i blizkimi, bo jany napakutavalisia nie mienš za mianie. Rablu ramont doma ŭ Baranavičach.
«NN»: Da aryštu vy pracavali ŭ pasolstvie Abjadnanych Arabskich Emirataŭ. Nie sprabavali tudy viarnucca?
DN: Nie sprabavaŭ i nie dumaŭ viartacca, bo hetaja praca mnie ŭžo niecikavaja. Pakul nidzie nie pracuju.
«NN»: Pierad vyzvaleńniem Vy padpisali niejki dakumient?
DN: 10 vieraśnia apošni raz prapanavali padpisać prašeńnie ab pamiłavańni (usiaho čatyry razy). Śpiecyjalna pryjazdžali supracoŭniki KDB. Akazvaŭsia cisk, pastupali pahrozy ad administracyi i aktyvistaŭ kałonii. U vyniku ja napisaŭ, što prašu vyzvalić mianie ad dalejšaha adbyćcia pakarańnia. Prašeńnie ab pamiłavańni, ale biez pryznańnia viny, nie ŭ toj formie, jakaja praduhledžvajecca pa zakonie. I mnie skazali, što ŭ takim vypadku ŭ narmalnym stanie my nie vyjdziem adtul.
«NN»: Hety byli tolki słovy?
DN: Skažu, što było nie sumna apošnija dni. Try dni zapar ad ranku da viečara ŭ kožnym atradzie, dzie znachodzilisia palitviaźni, u pryvatnaści ja, Uładzimir Łoban, Alaksandr Kłaskoŭski, dziažuryli kantralory. Takaja paranoja napružvała. I heta było vynikam papiaredniaha cisku (uzmacnieńnia režymu, pazbaŭleńnia ŭsiaho mahčymaha).
«NN»: Ci praŭda, što KDB Vas vydaŭ znajomy?
DN: Praŭda. Heta byŭ moj kaleha pa pracy ŭ pasolstvie AAE. Jon taksama znachodziŭsia na Płoščy 19 śniežnia. Uviečary 23 śniežnia jon patełafanavaŭ mnie i paprasiŭ ab terminovaj sustrečy. Ja prapanavaŭ na pracy pahavaryć nazaŭtra. Ale jon nastojvaŭ. Damovilisia sustrecca kala majho doma. Ale ŭ damoŭlenaje miesca na jaho mašynie pryjechali supracoŭniki KDB. Z taho času ja znachodziŭsia ŭ SIZA.
«NN»: Pa vyzvaleńni z hetym čałaviekam bolš nie kantaktavali?
DN: Kaniečnie, nie.
«NN»: Nie škadujecie, što vyjšli tady na Płošču?
DN: Nie. Heta była maja hramadzianskaja pazicyja. I ciapier jana nie źmianiłasia. Chacia mnie škada, što ŭsio atrymałasia tak. Biezumoŭna, nichto nie raźličvaŭ na taki finał. I masavych biesparadkaŭ nie było. Heta była demanstracyja taho, što nielha pratestavać suprać vybaraŭ i Łukašenki. Na našym prykładzie toje pakazali ŭsioj Biełarusi. A my ŭ svaich pierakanańniach ćviordyja. My nie pisali prašeńniaŭ ab pamiłavańni, ab supracoŭnictvie z KDB, siadzieli da apošniaha.
«NN»: Ź inšymi palitviaźniami padtrymlivajecie kantakty na svabodzie?
DN: Tak, ź niekatorymi. Z kim razam siadzieŭ u škłoŭskaj kałonii, z kim asabista znajomy.
Kamientary