Raskołaty ruch
Front i sekta
Spamiž interpretacyjaŭ raskołu, jaki adbyŭsia ŭ Biełaruskim Narodnym Froncie, najbolš dakładnaj ujaŭlajecca nastupnaja: BNF raskałoŭsia na dźvie arhanizacyi pryncypova roznaha kštałtu — relihijnuju i śvieckuju. Abiedźvie chočuć aktyŭna zajmacca palitykaj. U relihijnaj, dzie apostałam i symbalem viery źjaŭlajecca Zianon Paźniak — minimum realizmu. Zatoje šmat Paźniaka. Tak i pavinna być. Prosty adkaz na ŭsie žyćciovyja pytańni nie ŭ idejach ci prahramnych lozunhach, a ŭ asobie lidera. Nas, prychilnikaŭ nacyjanalnaha adradžeńnia, užo dastatkova šmat, kab z ahulnaha vyłučyłasia hrupa ludziej, jakim hetaha dastatkova. Urešcie sapraŭdy nia ŭsim patrebny toj prahmatyčny štodzionny praces, praca z kampramisami, pieramovy, šachmatnaje myśleńnie, vypracoŭka stratehii i taktyki. Jość symbal viery, jaki zamianiaje saboju ŭsio, u tym liku i pamknieńni svaich prychilnikaŭ. Inicyjatyva nie pažadanaja, krytery dałučanaści — asabistaja addanaść. Vyhada ŭ tym, što ŭvieś praces moža adbyvacca virtualna abo navat praz medytacyi. U arhanizacyi Paźniaka zusim nie abaviazkova buduć tolki pensijanery i palityčnyja aŭtsajdery, tam moža być i moładź, bo jość svaja, svojeasablivaja perspektyva. Što z hetaha budzie dalej — pakaža čas. Moža być vuzkaja sekta, moža — niešta nakštałt «Aum synrykio», a moža navat svoj Taliban. U kožnym razie, metadalahična heta nijak nie palityčnaja partyja ci ruch. Ale, biezumoŭna, znojducca ludzi, jakija padtrymajuć i takoje.
Pryčyna ŭ tym, što ludzi sami pa sabie roznyja. Chtości schilny siadzieć u biuro, a kamuści bližej ceły dzień lotać pa horadzie. Chtości kładziecca pozna, a chtości rana ŭstaje. Toje samaje i ŭ hramadzkim spektry.
Tamu nielha hladzieć na vyłučeńnie sekty Paźniaka jak na štości admoŭnaje. Prosta ŭ adzinym ruchu roznym ludziam stała ciesna. Inšaja reč, ciažka ŭjavić sabie, što kali-niebudź u Biełarusi sfarmujecca relihijny ład i zapanuje svoj, biełaruski kult asoby. Tamu ŭ sekty Paźniaka niašmat šancaŭ na atrymańnie ŭłady ŭ hramadztvie. Choć, ź inšaha boku, heta j nia tak važna. Dla našych temperaturnych umovaŭ takoj arhanizacyi našmat zručniej zastavacca ŭ viečnaj apazycyi, što daje adčuvańnie biaskoncaha zmaharstva i napaŭniaje suchija palityčnyja farmuloŭki słovami ad serca.
Druhaja častka BNF — heta pakul što tolki štab. Charyzma i fanatyčnaja addanaść pakinuli hetych ludziej. U ich zastaŭsia ruch, ale nacyjanalnuju ideju im naležyć sfarmulavać pa-novamu. Jany pazbylisia vyratavalnaha słova «Paźniak», jakoje ŭvasablała ŭ sabie tuju ideju dahetul, kali dastatkova było jaho vymavić, i biez dadatkovych tłumačeńniaŭ zaharalisia vočy. Novaha Paźniaka jany nia stvorać, bo nia staviać takoj mety, i im daviadziecca brać kožnaha razu racyjanalnym vytłumačeńniem, umieć pierakonvać i pry hetym vieści svaju liniju. Heta našmat ciažej, ale heta ŭžo palityka.
Najvažniejšy evalucyjny vynik raskołu — razburanaja manapolija BNF na nacyjanalnuju ideju. Ciapier chto chočaš moža zmahacca za Biełaruś i Biełaruś budzie nie abaviazkova aznačać — Paźniak.
Nie svajo
Vielmi istotny raskoł adbyvajecca ŭ rozumach peŭnaje hrupy ludziej i nie zaŭsiody bačny niaŭzbrojenym vokam. Maju na ŭvazie ŭśviedamleńnie svajho i čužoha.
Kali Łukašenkaŭ zaŭhas Ciciankoŭ na dachu byłoha CK KPB zdymaŭ bieł-čyrvona-bieły ściah i rvaŭ jaho na kavałki, jon, mahčyma, i čuŭ niešta pra družyny SBM, što maršavali pad hetym ściaham u akupavanaj niemcami Biełarusi. Ale ŭžo napeŭna jon nia mieŭ nijakich pačućciaŭ da žaleznaha fłahštoku, vyrablenaha na zavodach Krupa i ŭstalavanaha fašystami. Na niamiecki fłahštok byŭ viernuty ściah maryjanetkavaj BSSR. Razumieńnie nieparušnaści pieršaha i druhoha — rečaŭ, što symbalizujuć panavańnie ŭ Biełarusi čužych uładaŭ z centram u fašysckim Berlinie i kamunistyčnaj Maskvie — i radasny źniščalnicki azart u dačynieńni da rečy, jakaja symbalizuje svajo, biełaruskaje — heta, na žal, typovyja rysy aficyjnaha ci ŭvohule palityčnaha Miensku. Ciciankoŭ adčuvaŭ radaść ad źniščeńnia voraha — voś što hałoŭnaje. Akaličnaści jaho nie cikavili.
Hetkaje samaje pačućcio pieražyvaŭ i biełaruski saviecki daśledčyk fašyzmu Ivan Sačanka, kali pisaŭ, što biełaruskaha ksiandza Hadleŭskaha rasstralali savieckija partyzany. Nasamreč dakumentalna paćvierdžany fakt, što zmahara za biełarusizacyju kaścioła ajca Vincuka Hadleŭskaha rasstralali niamieckija fašysty. Ale dla Ivana Sačanki hałoŭnaje nia toje, chto zabivaŭ, a toje, što zabili voraha. I tut što savieckija partyzany, što niamieckija fašysty — nieistotna, bo heta jak by «našy». Choć pa ŭsich raskładkach mienavita biełaruski patryjot Hadleŭski musiŭ być dla biełaruskaha daśledčyka svaim.
Jašče prykład. Kali Alaksandar Łukašenka ŭ svaich ruskamoŭnych vystupach zhadvaje apazycyjaneraŭ, u tym liku i deputata Labiedźku, jon z najvialikšaj hreblivaściu nazyvaje jaho ŭ dvukośsiach «zmaharom». Biełaruskaje słova tut — eŭfemizm samaj abraźlivaj łajanki. Kali ž deputat Labiedźka ŭ svaich ruskamoŭnych artykułach imkniecca adkazać Łukašenku adekvatna, kab čym balučej abrazić jaho, jon piša: «Nas zastavlajut povieriť, čto tolko škłovskaja ziemla roždajet političieskich diejatielej i tolko rukovoditiel posriedstviennoho choziajstva sposobien pravilno «kirovať» dieržavoj». Hetak ruskamoŭnaja apazycyja pieraploŭvajecca z ruskamoŭnym aficyjozam pry dapamozie biełaruskaje movy, tym samym advodziačy joj rolu plaŭka.
Svajo — mova, historyja, ściah — u hetych prykładach pieratvarajecca ŭ čužoje, varožaje. Što padźvihaje ludziej pavodzić siabie takim čynam? Na maju dumku, imknieńnie vystupać na baku macniejšaha. Pryčym hetyja macniejšyja nie abaviazkova rasiejski imperyjalizm ci niamiecki fašyzm. Heta moža być i ahułam uziataja demakratyja.
Dzień Movy
Ciapier — da samych śviežych uražańniaŭ. Pra «Marš Svabody», jaki adbyŭsia ŭ Miensku 17 kastryčnika. Nazirajučy jaho, mnie dumałasia pra našaniŭskuju inicyjatyvu — Dzień biez čužoha słova.
Vy nie zabylisia? Druhi dzień kožnaha miesiaca, pačynajučy ź letašnich Dziadoŭ — havaryć i słuchać, čytać i pisać tolki pa-biełarusku. A što rabić, kali tabie ŭ hety samy dzień dajuć u ruki ŭlotku «Maršu Svabody» abo hazetu «Naviny», dzie niama ni słova pa-biełarusku? Nie čytać? Nie daviedacca pra demanstracyju, na jakuju źbiarucca tyja, chto za svabodu? Čamu arhanizatary nie praduhledzieli tvajho prava i tvajho žadańnia? Štości padobnaje ty z dnia ŭ dzień naziraješ u pavodzinach aŭtarytarnaha režymu Łukašenki. A tut — demakraty. Moža być, u ciabie i ŭ ich roznyja žadańni?
U Biełarusi niama čałavieka, jaki b nie zrazumieŭ tych hazetak pa-biełarusku. Dyj prykład kolišniaj «Svabody», jakaja vychodziła ŭsia klasyčnym pravapisam i stała samaj masavaj apazycyjnaj hazetaj, śviedčyć, što arhumenty pra «narod nia pojmie» nadumanyja.
Mianie tut cikavić adno pytańnie. A čaho chočuć našy ruskamoŭnyja demakraty? Ja imknusia, tak by mović, źvieryć pasyły. Asabista ja baču madel Biełarusi na prykładach bałtyjskich krainaŭ abo, skažam, Čechii, a moža navat i Narvehii. Rasieja, Polšča i Ŭkraina nie razhladajucca, bo ŭ šmat razoŭ bolšyja za nas. Va ŭsich ža sumaštabnych dziaržavach demakratyja zbudavanaja na padstavach nacyjanalnaj dziaržaŭnaści. Bolš za toje, mnie bačycca adroźnieńnie Biełarusi ad zhadanych krainaŭ-prykładaŭ — u našaj nacyjanalnaj specyficy. Heta musić być biełaruskaja Biełaruś. I mienavita ŭ jaje niebiełaruskaści mnie bačycca jaje siońniašni harotny i zastojny stan. Takim čynam, mnie nieskładana raspavieści, čaho ja chaču. A čaho chočuć aŭtary ruskamoŭnaj hazety «Naviny»? Skinuć Łukašenku? I što tady? Pravieści demakratyčnyja vybary? Ale papiaredniaja historyja pakazvaje, što nijakaha tołku ad našaha parlamentu, vybranaha biez razumieńnia vobrazu i budučyni krainy, niama. Zhadajcie, chto z papiarednich kiraŭnikoŭ nie imknuŭsia dałučyć Biełaruś da Rasiei. Mienavita tamu, što jon vybieracca, a što dalej — nie ŭjaŭlaje. I davaj skorańka — intehravacca.
Prablema ž nia ŭ tym, z Łukašenkam ci bieź jaho. Prablema ŭ stanaŭleńni biełaruskaje hramadzianskaje supolnaści. A najlepšyja prykłady, znoŭ taki, inšych krainaŭ rehijonu, pakazvajuć, što mienavita mova stanovicca abjadnaŭčym faktaram dla takoj supolnaści.
Pachadžanie
Enerhija natoŭpu ŭvasablaje harmaničny paryŭ. Navat kali formy, u jakija hetuju enerhiju ŭstaŭlajuć arhinizatary, — inšyja. Kolki chočaš pišy na transparantach «niezavisimosť», nia buduć ludzi skandziravać hetaje słova, jak i «Živiet Biełaruś», naprykład. Šmattysiačny hołas ruskamoŭnaha paniavoli natoŭpu ŭsio adno budzie źlivacca ŭ słovach «niezaležnaść» i «žyvie». I tut sapraŭdy nie paźbiehnuć uražańnia, što forma ekspluatuje źmiest, vykarystoŭvaje pryrodnaje pamknieńnie, enerhiju svabody.
Apazycyja raskołvajecca ŭ svaich partyjach i abjadnoŭvajecca dziela supolnych akcyjaŭ, ale niama, nie paŭstaje z hetaha ŭsiaho Biełarusi. Vidavočna niedastatkova sabrać sto tysiač, albo złučyć ruki dziela hazetnaha zdymku. Treba złučyć aryjenciry, idejnyja matyvy, bačańnie toj Biełarusi, jakaja maje być. Bo jak ni kruci, nie skandzirujecca ŭ nas «niezavisimosť».
Bieź ideału apazycyjnyja akcyi pieratvarajucca ŭ biazmetnaje chadžeńnie, bo sapraŭdy ž nia moža być metaj skinuć Łukašenku. Hety čysta admoŭny pasył zasłaby, bo ništo nie harantuje ad novaha i jašče horšaha Łukašenki, jakoha znoŭ možna vybrać na spraviadlivych vybarach. Značyć i patrabavańnie vybaraŭ — niedastatkovaje. A samaje hałoŭnaje — razumieńnie Biełarusi — usio nijak nie dajecca abo ź lohkaściu ihnarujecca, pra što śviedčać tyja ž ruskamoŭnyja ŭlotki.
U vydaviectvie «Naša Niva» XX stahodździe symbalična zaviaršajecca novaj knihaj Vasila Bykava, jakuju aŭtar nazvaŭ zahałoŭkam adnoj svajoj prypavieści — «Pachadžanie». Ciapier kniha rychtujecca da druku. Mienavita słova «Pachadžanie» zhadvajecca, kali dumaješ pra sens i plon ciapierašnich demanstracyjaŭ. Jašče bolš symbalična heta ŭsio vyhladaje, kali zhadvaješ pačatak stahodździa, Kupałaŭ vierš «A chto tam idzie». Biełarusy, jakija sto hadoŭ chodziać i chodziać, dy ŭsio nijak nie znachodziać svaju Baćkaŭščynu. Moža być heta było našaje nakanavańnie ŭ minułyja sto hadoŭ. I nastupny viek napoŭnicca zusim inšym sensam. Choć by takim, jakim było napoŭnienaje stahodździe dzieviatnaccataje, kali stvaryłasia naša nacyja.
Siarhiej Paŭłoŭski
Kamientary