Raźmierkavańnie:
to be or to obey

 

Viasna — čas bujańnia pačućciaŭ, čas adradžeńnia zhublenych nadziejaŭ. Dla vypusknikoŭ ža biełaruskich vyšejšych dy siarednich specyjalnych navučalnych ustanovaŭ — heta peryjad, kali radzima zhadvaje pra toje, što jana pałka kachaje ichnuju biesperspektyŭnuju budučyniu, jakuju radzima taja až stohnie — choča zrabić ščaśniejšaju. Łukašenka nadoječy skazaŭ, što nivodzin z maładych specyjalistaŭ nie zastaniecca biaz pracy — maŭlaŭ, vo jak dziaržava kłapocicca pra ćviet nacyi. Nichto, praŭda, nie spytaŭ u tych samych vypusknikoŭ, a ci chočuć jany toje pracy.

Jasna, što ahulnaje niežadańnie iści pa raźmierkavańni (hučyć, jak “pa etapie”) abumoŭlena zbolšaha mizerna małymi hrašyma, jakija płocić dabradziejnaja dziaržava biudžetnikam. I kali medyku, prykładam, amal zaŭsiody možna padzarabić “na levaku” ci «padarunkami», dyk maładomu pedahohu — hałoŭnaj achviary dziaržaŭnaha postVNUšnaha teroru — tak i nie daviadziecca hryźci ŭsie dva hady ničoha, akramia hranitu savieckaj metodyki dy dydaktyki z nadziva talenavitymi (ad radyjacyi, mabyć) marhinałyšami. Niaŭciam miestačkovamu mienskamu isteblišmentu, što jakaść vykładańnia prosta praparcyjanalnaja sumie apłaty pracy. I heta datyčyć, biezumoŭna, nia tolki nastaŭnikaŭ. Uciam, vidać, nastupnaje: tupoj nacyjaj lahčej kiravać.

Jašče adna važkaja pryčyna — luboŭ da Miensku. Niachaj sabie “vialikaja vioska”, niachaj sabie na jahonych spalnikach nijak nia lepš, čym na zmročnych mikrarajonach Baranavičaŭ ci Voršy, ale ž heta stalica, tut, navat pracujučy na pryznačanym miescy, možna toje-sioje padzarabić. Dyj piva tut śviažejšaje i smačniejšaje. I metro jość, i restaracyi, i ŭsio takoje. Tamu vypadki lubovi da byłoj radzimy siarod studentaŭ-niemienčukoŭ nahetulki redkija, što amal nie ŭpłyvajuć na ahulnuju tendencyju ŭciokaŭ u stolny horad biełaruski.

A jašče jość dzikaje azłableńnie, u pieršuju čarhu, na samoha siabie: jakoha alihachrena tre było dziaŭbci tyja navuki, šalona pisać “špory” dy “bomby” pierad ekzamenami, prasicca ledź nie na kaleniach “Nie vyhaniajcie, ja bolš nia budu!”, kali kamisaram-raźmierkavalnikam da lampački, jaki ŭ ciabie siaredni bał — 3,1 ci 5,0. Hałoŭnaje dla ich — tvajo peryferyjnaje pachodžańnie.

Prapiska — voś što ratuje kali nie ad raźmierkavańnia, dyk ad zasyłu ŭ “ziuziukavičy”. Vielmi, darečy, dobraja nahoda dla vyśviatleńnia svajoj hienealohii pa haryzantali: maje adnakurśniki, chto nie pryžaniŭsia, kinulisia šukać svajakoŭ-mienčukoŭ, aby-jakich, tolki b mienš ździorli za pryvilejny status staličnaha žychara. Bo košty dzikija. Tut treba raździalać prapisku časovuju dy stałuju. Časovaja nam nie padychodzić, bo raźmiarkoŭvajucca vypuskniki pavodle stałaha miesca žycharstva (majecca na ŭvazie chata tvaich baćkoŭ). Košty ž na stałuju vahajucca ad 550 zialonych u samych miłasernych handlaroŭ indulhiencyjami da 1200 u samych skvapnych patryjotaŭ horadu na Niamizie. Fokus z prypiskaj u jakim zavodzkim internacie ciapier moža prajści tolki z superłachanutaj albo chcivaj zahadčycaj samaj vybitnaj saŭkovaj ustanovy.

Možna lehalna zastacca pracavać u Miensku i tady, kali ty maješ prapisku ŭ Mienskim rajonie. Tam košty nižejšyja: letaś niejkaja napaŭpadpolnaja kantora pchała stałuju prapisku ŭ Baraŭlanach za 400—500 baksaŭ. Zahladvajcie ŭ “iz ruk v nohi”. Kali pašukać, možna narvacca i na što tańniejšaje. Ale tut spadziavacca varta tolki na chalavu. Moj siabra z anhielskaha faku pajechaŭ na pieršym pryharadnym aŭtobusie ŭ niejkuju viosku z 200 dalarami ŭ kišeni: bolej nie było. Zajšoŭ u pieršuju chatu, druhuju... Hadziny praz try patrapiŭ da niejkaj babuli ź dziedam, jakija “prasialili ŭnučyka” za sotku. I jašče dzialonki dali ŭnahruz... Afarmleńnie prapiski, što praŭda, sprava niaskoraja. Asabliva pilna adsočvaje “limitu” padatkavaja palicyja — “nałožnica”, jak jaje miła kličuć u narodzie. Tamu mieć svajaka-mienčuka karysna i dziela mienšych farmalnaściaŭ pry biehańni pa pacučynych kancylaryjach.

Jašče varyjant — pryžanicca da miančučki (ci vyskačyć zamuž, što našmat praściej). Kaniečnie, doli prymaka nie pazajzdrościš, ale...

Uvohule ž, pazaletaś Kanstytucyjny sud pryniaŭ pastanovu, pavodle jakoj abviaščałasia niepravamocnaj dyskryminacyja najmitaŭ pa ichnym štampiku na 22-j staroncy pašpartu. Adnak mienskaja meryja razam z harvykankamami abłasnych centraŭ, što padtrymali vertykalnuju inicyjatyvu, nie paddałasia na pravakacyju i vypuściła “kontru”: dazvalałasia pracavać u Miensku tolki tym nie-mienčukam, jakija realna i ŭ čas mohuć pryjaždžać na pracu ź miesca, dzie jany prapisanyja. Dziela hetaha pradpryjemstva-najmač musić pazavichacca z dadatkovymi chadajnictvami. Jak čynoŭnikami vyznačajecca mahčymaść svoječasovaha pryjezdu hramadzianina na miesca pracy — praź śledčy eksperyment ci praz kidańnie banknoty (Linkaln ci jaho Memaryjał) — dla ŭsich zastajecca zahadkaj.

Pry ŭsim hetym maładyja specyjalisty dva hady nia mohuć być naniatyja na pracu, što nie adpaviadaje ichnaj specyjalnaści. Tamu injazaŭcy, da prykładu, majuć dadatkovy šaniec dla admazki ad škoły: vidavočnaj suviazi pamiž pracaj nastaŭnika i davanym nam “filolaham” niama. Jašče adna začepka jość.

Mienavita na takich prymityŭnych začepkach i budujecca zaraz supraćdziejańnie dziaržavie: my vymušanyja advajoŭvać svaje pravy litaralna pa krychach. Šmat što zaležyć, jak toj kazaŭ, ad perspektyŭnaści prafesii. Kali na kultmasrabotnikaŭ dy nastaŭnikaŭ asabliva nie zvažajuć, dyk u “Bzduiry” (kolišnim RTI), pavodle čutak, zdaŭna isnuje praktyka pierakupu vypusknikoŭ, kali maładyja specyjalisty, padparadkoŭvajučysia zamovam uładnych strukturaŭ, jeduć na patencyjnaje miesca pracy, a paśla elementarna vykupajucca “firmačami” (nie abaviazkova pryvatnymi), zastajučysia na vytvorčaści vyklučna farmalna, dziela hałački dy naličeńnia toj vielmi efemernaj pensii.

Ja siadžu ŭ Miensku i dumaju, što ž mnie rabić: jechać u hrabany Barysaŭ ci nie. Dziaržava robić tak, što ŭ pravincyjałaŭ bolšych perspektyvaŭ niama. Kali ty, prabačcie, kałchoźnik, dyk u hety samy kałchoz i musiš jechać.

Ja małady čałaviek. Ja moh by “zryć” na Zachad, ale nie chaču, bo tam usio nie pa mnie, tam adny buržui, tam usio pa specyfičnych raskładach, mnie nie zrazumiełych. Ale mnie, padniavolnamu injazaŭcu, cikava, što dumaje Łukašenka pra tysiačy dziaŭčynaŭ, jakija chapajucca za lubyja mahčymaści ŭładkavańnia svajoj doli šlubnym šlacham: adsotak biełaruskich pryhažuniaŭ, što achmurajuć inšaziemcaŭ, taki vysoki, što nia projdzie i dziasiatku hadoŭ, jak na vulicach Biełarusi mužyki buduć tolki razdražniona burčeć i jeździć šukać žonak u jakuju Rasiejščynu. Kali ciapier maskoŭskija dy mienskija dziaŭčyny jašče mohuć paspaborničać u adnoj vahavaj katehoryi, dyk u najbližejšaj budučyni niebiaśpieka dla hienafondu nacyi budzie sychodzić nie ad Čarnobylu, a ad braku maładych, słabych, pryhožych.

Tolki dva vyjści — iści abo nia jści. Maja siabroŭka z Ryhačevu (“metavička”) “zabiła” na raźmierkavańnie dy prosta siadzieła ŭdoma, haniała bałdu. Praz try miesiacy pryjšła pozva. Nachabny śledčy “rekamendacielna” paprasiŭ napisać tłumačalnuju, na što dziaŭčyna zapatrabavała pakazać zakon, jaki prymušaŭ by jaje davać spravazdaču adnosna jejnaha asabistaha žyćcia. Historyja skončyłasia skandałam: dzieŭčynie pryhrazili 15 sutkami (“Śnieh pačyściš, jak dziaciej nia chočaš vučyć!”), i jana panična, na nastupny dzień, źjechała ŭ Miensk, dzie ŭdała pracuje sakratarkaj i pa siońnia.

Siarod inšych praktyčnych ustanovak mahu adznačyć sychod u “akademku” ci prostaje adličeńnie na 5-m kursie: uznaŭlajučysia praz hod na płatnaj asnovie, vy pazbaŭlajeciesia ad ryzyki być raźmierkavanymi. A za čas “akademki” hrošy na paŭhodu płatnaha navučańnia možna elementarna zarabić.

Niebłahim metadam źjaŭlajecca i druhaja vyšejšaja adukacyja. Tak, jana płatnaja, ale i tut samyja vialikija šachrai znachodziać vyjście: zdajuć ispyty, prynosiać u škołu papierku, što pastupili (administracyja nia maje prava zaminać prafesijnamu ŭdaskanaleńniu maładych kadraŭ), a ŭ samoj VNU vučacca semestar, da skrajniaha terminu nieapłaty za navučańnie. Ciabie, jasna, pad Novy hod adličać, ale što z taho: raźmierkavańnia ty ščaśliva paźbieh.

Tema nieabsiažnaja, šmat i šlachoŭ zmahańnia suprać hałoŭnaha pryhniatalnika našaha času dy narodu — dziaržavy. Hałoŭnaja parada: budźcie aryhinalnymi. A tym-sim dapamahčy zmohuć, napeŭna, u ZBSie: (017) 232-27-43. I, jak kazała maja vykładčyca pravaznaŭstva, što davoli ciesna źviazanaja ź “Imi”: “Rabiaty, Kanstytucyja za vas!”

Anatol Prasałovič


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0