U dni čarhovaha prystupu kazionnaha patryjatyzmu pačuŭ pokazku. «Baba, heta praŭda, što ŭ vajnu nie było chleba? — Praŭda, unučak. — A što, jany namazvali masła prosta na kaŭbasu?»
Žančyna raskazvaje mnie hetuju pokazku pad huki vajennych piesień, što ledź danosiacca z-pad prykrytaje ručnikom «brachučki» — radyjorepraduktara (rehulatar hučnaści złamaŭsia, tamu «brachučku» sunimajuć tak).
Paśla pokazki apaviadalnica vyvodzić sentencyju:
— Čym dalej, tym bolš dalokaju historyjaj budzie vajna. Užo maim dzieciam jana niecikavaja. A jany jak pačali z novaha hodu «pieramoha» dy «pieramoha», dahetul suniacca nia mohuć.
— Zajeździŭ jon hetuju vajnu i pieramohu — až motašna, — kaža maładaja kabieta. Jana, jak i mnostva žycharoŭ hetaha paleskaha haradka, biespracoŭnaja. Majučy siaredniuju specyjalnuju adukacyju, nia moža nidzie ŭładkavacca. Jaje, jak i toje mnostva, cikaviać nie pramovy ab «vialikaj pieramozie», nie kamłańnie ab niečuvanych pośpiechach Biełarusi, a adkaz na prościeńkaje pytańnie: ci budzie praca?
Pažyłaja kabieta pytajecca:
— Dzie ty bačyŭ, kab dzieci žyli na pensiju baćkoŭ? A ŭ nas tak i žyvuć.
Zavod dla suški aharodniny ŭ haradku H. staić užo katory hod. Raniej na im pracavała čałaviek čatyrysta. Budynkaŭ nichto nie dahladaje, i jany pačynajuć razburacca. Daŭžezny drevaapracoŭčy cech byłoha pramkambinatu, što staić na vulicy Pieramohi, nie padaje znakaŭ žyćcia. A heta jašče sotnia-druhaja pracoŭnych miescaŭ. Staić i zavod žalezabetonnych vyrabaŭ. Rabotnik zavodu apaviadaje, jak jany štopaniadziełak prychodziać na pradpryjemstva, kab pačuć, što pracy nia budzie.
U zavodu niama hrošaj, kab kupić patrebnyja materyjały. Rabotnik sa skruchaju hladzić na pryviezienyja «z-za śvietu» plitki, jakimi zabrukavanyja padychody da niekatorych budynkaŭ u haradku.
— Chiba my nie mahli b vypuskać hetkija, kali b i nam dali hrošy ź biudžetu?
Jon apaviadaje, jakija nizkija tutejšyja zarobki ŭ paraŭnańni ź mienskimi. Nazyvaje kolki atrymlivaje rabočy peŭnaha razradu ŭ stalicy, u Baranavičach i ŭ H. Čym mienšy horad, tym mienšyja zarobki.
Ludzi vydatna razumiejuć pryrodu hetaje lohiki. Tak i kažuć: Łukašenka baicca mienskich rabočych, tamu i padkormlivaje ich, abirajučy rehijony.
Pačuŭ i toje, što nie reklamavałasia: u H. pryjaždžaŭ Siarhiej Sidorski. Vysokapastaŭlenyja čynoŭniki ŭ H. byvajuć niaredka. Pažyłaja kabieta tak prakamentavała vizyt premjera:
— Ustryvožylisia. U nas na referendumie mnohija hałasavali suprać Łukašenki.
— Adkul vy viedajecie?
— Ja ž siarod ludziej žyvu i čuju, što jany kažuć. Ci mała što našy vertykalnyja namalavali.
Jak kabieta, tak i znajomy lekar dalokija ad aptymizmu. Kab padniać ekanomiku rajonu, patrabujucca niemałyja srodki, adkul ich voźmieš. Nia budzie ž ułada adbirać ich u mienskich rabočych.
Lekar apaviadaje pra novyja źjavy ŭ žyćci. Prastytutki akazvajuć pasłuhi ŭžo i ŭ vioskach. Majucca i pieršyja achviary płatnaha kachańnia. Lekar raskazvaje, jak adzin znajomiec paśla pajezdki ŭ viosku pryjšoŭ da jaho na kvateru…
Na majo pytańnie, čamu ŭłada zajeździła temu vajny, doktar iranična adkazvaje:
— Heta nie maja specyjalizacyja. Lepš adkažuć specyjalisty pa neŭrozach i psychozach.
Pytajusia pra nastroi tutejšaje namenklatury, bo pamiataju, jak jaje pradstaŭniki nieŭrazumieła pytalisia: navošta vy źniali kandydaturu Domaša? Ciapier, kažuć mnie, namenklatura bieznadziejna machaje rukami ad samaha pačatku, bo nia bačyć u «piaciorcy» prachadnych pretendentaŭ. Adnaho ŭ H. nazyvajuć chłopčykam, a ŭ druhoha vielmi chistkaja pazycyja, bo pracavaŭ u resursavym centry.
— Patrabujucca nieardynarnyja padychody, śviežyja idei i śviežyja ludzi, — kažuć miascovyja demakraty. — Pravincyja ŭžo daśpiavaje, kali nie daśpieła da razumieńnia sytuacyi.
Hancavičy—Miensk
Anatol Sidarevič
Kamientary