Z hetym našym nadvorjem nie zasumuješ. Za sutki my paśpieli pabačyć i jarkaje soniejka, i śniehapad — davoli mocny dla pieršaha ŭ siezonie, i daždžy, jakija chutka zmyli toj śnieh, jak i nie było jaho… A naprykancy dnia, niečakana — viasiołku, jak apošniaje pryvitańnie ad ciopłych dzion, jak mimalotny napamin pra leta…

Kamientary