Za špacyr z parasonami dziaŭčynie dali 25 sutak. A kali prychodzili pa jaje, zaadno zatrymali jaje mamu, brata i siastru
7 krasavika ŭ Pryłuckaj Słabadzie zatrymali siamju Michajłavych. Padstavaj byŭ špacyr ź bieł-čyrvona-biełymi parasonami, jaki napiaredadni prajšoŭ na praśpiekcie Pieramožcaŭ. U vyniku 30-hadovaj Julii Michajłavaj, jakuju apaznali pa fota, dali za hetu akcyju 25 sutak. Jaje maci i brata sudzili za niepadparadkavańnie. Vynik — 5 i 6 sutak. U toj dzień taksama zatrymali siastru Julii Liliju, ale adpuścili, bo ŭ toj niepaŭnaletnija dzieci. Pra toje, što adbyvałasia ŭ hetyja dni, jana raspaviała «Našaj Nivie».

Dziaciej u siamji Michajłavych siamiora. Usie darosłyja: małodšaj dačce ciapier 25 hadoŭ, starejšaj — 36.
«U nas vialikaja družnaja siamja. Mama zaŭsiody maryła mieć šmat dziaciej — u jaje byŭ usiaho adzin brat. A tata sam ź vialikaj siamji, ich u baćkoŭ było čaćviora, tamu dla jaho heta była naturalnaja situacyja», — dzielicca Lilija.
Jana žyvie ŭ Pryłuckaj Słabadzie niepadaloku ad baćkoŭ. Uviečary 7 krasavika jana była doma, kali patelefanavała mama.
«Skazała, što hrukajuć u dźviery i šukajuć Julu. Mama vielmi chvalavałasia, dźviery nie adčyniła. Ja tak zrazumieła, što Jula była doma i ŭ niejki momant pryniała rašeńnie źjechać, ale, vidać, vybrała nie samy ŭdały maršrut. Bo na toj momant stajała niekalki mašyn u akruzie, kantralavali vulicy kala doma. Brat Piatro prykładna ŭ toj ža čas pajšoŭ na maršrutku, jechaŭ na kursy pa prahramavańni.
Jak brata zatrymali, nie viedaju. Pra Julu raskazali vidavočcy: da jaje padjechali dźvie mašyny, supracoŭniki pakazali paśviedčańnie i zabrali.
Ja patelefanavała mamie praz čas, chacieła daviedacca, jak jana. Jana vielmi zasmučanaja była: «U mianie poŭny dom ludziej, davaj potym». Mama niervavałasia, zadychałasia pry razmovie — u jaje fibroz lohkich. Paśla pryjechaŭ moj muž, zastaŭsia ź dziećmi, a ja pajšła da mamy. Pahrukała ŭ dźviery — nie adčyniajuć. Zrazumieła, što jaje doma niama (tata byŭ na źmienie). Viartałasia na svaju vulicu, kali padjechała mašyna i mianie zatrymali.
Usich nas u Centralnaje RUUS dastavili. Na žal, nikoha z rodnych tam nie bačyła, zaŭvažyła tolki našy rečy z doma.
Mianie pratrymali kala troch hadzin. Pratakoł nie pakazali. Aryštavali moj telefon, skazali, zmahu zabrać paśla suda».
U toj viečar Lilija viarnułasia dadomu. A na nastupny dzień da jaje i baćkoŭ pryjšli z ahladam sa Ždanovickaha adździeła milicyi. U baćkoŭskim domie zabrali majku z nadpisam, u jaje — stužki, ściah i kampjutar (paabiacali vyvučyć i praz 10 dzion viarnuć). Na sudy žančyna nie paśpieła — składała pieradački dla rodnych. Siastra Julija raniej užo adbyvała aryšt, tamu prysud akazaŭsia surovy.
Siońnia Liliju z tatam vyklikali ŭ milicyju na razmovu na padstavie tych ahladaŭ.
«Kazali, kab nie ŭdzielničali ŭ akcych i čajapićciach, nie stvarali im prablem. Maŭlaŭ, my možam stvaryć vam prablemy i pabolej. «Pamiatajcie ž maci piaci dziaciej (Volhu Załatar, zatrymanuju pa kryminalnaj spravie. — «NN»)? Majcie na ŭvazie, što ŭ vas situacyja takaja ž». Zadavali pytańni, dzie siastra Ania, jakuju jany vielmi starajucca znajści. Jany miarkujuć, što jana taksama ŭdzielničała ŭ špacyry z parasonami».
Kamientary