«Za tydzień pajšło 3 tysiačy rubloŭ». Biełarusy raspaviali, kolki vydatkavali na jakasny adpačynak u Biełarusi
Hetym letam tury na mora prykmietna padaraželi: samaja zvyčajnaja pajezdka ŭ Turcyju na siamju lohka mahła paciahnuć na $5 tys. Tym, u kaho ŭ zanačcy nie znajšłosia takich sum i chto nie chacieŭ porkacca z šenhienskimi vizami, pryjšłosia pravieści vodpusk doma. Kolki kaštavała zadavalnieńnie padychać chvojami i pakarmić kamaroŭ? Biełarusy padzialilisia biudžetam pajezdki z Onliner.
«Jeździła ŭ sanatoryj adna, za vosiem dzion vydatkavała 3 tysiačy rubloŭ»
Iryna — kiraŭnica ŭ śfiery adukacyi. Jana nie raz adpačyvała ŭ hatelach Turcyi i Jehipta, jeździła ŭ Italiju, Hrecyju, Čarnahoryju, Francyju. U hetym hodzie chacieła adkryć dla siabie Hruziju, ale z vodpuskam usio pajšło nie pa płanie. U apošni momant pryjšłosia šukać zamienu ŭ Biełarusi.
— Ja daŭno chacieła zjeździć na ekskursiju ŭ jaki-niebudź sanatoryj, pahladzieć, što heta takoje. U žniŭni šmat kudy pucioŭki ŭžo raskupili. A voś u «Alfa-Radonie» miescy byli. Nakolki ja zrazumieła, heta dastatkova darahi sanatoryj pa biełaruskich mierkach, dzień adpačynku kaštuje ŭ siarednim 300 rubloŭ z čałavieka. Ale košt možna rehulavać — zaležyć ad taho, ci patrebien uvieś kompleks pracedur.
Kali azdaraŭlacca, to pa poŭnaj prahramie, vyrašyła Iryna i ŭziała kompleksnuju pucioŭku. Za vosiem dzion addała 2753 rubli — siudy byli ŭklučanyja pražyvańnie, charčavańnie, ahlad terapieŭta, nieŭrapatołaha i pryznačanaje lačeńnie. U dadatak biełaruska kupiła niekalki pracedur typu «karboksiterapii» — pa 35-40 rubloŭ. Razam z pakupkami ŭ bary (kava, vino, marožanaje) biudžet tydniovaj pajezdki na adnaho čałavieka vyliŭsia ŭ 3 tysiačy rubloŭ.
— Mnie ŭsio vielmi spadabałasia, navat u Turcyi ŭ apošnija razy nie było tak dobra. Voś niadaŭna znajomaja lotała: kaža, jakaść absłuhoŭvańnia ŭ turkaŭ upała, šviedski stoł nie taki bahaty, prybirajuć nierehularna. A ŭ mianie prybirali kožny dzień, raz na try dni mianiali paścielnuju bializnu, kožny dzień — ručniki. Pa pryjeździe na parozie mianie sustreli, zanieśli bahaž. U hadzinu ja była na resepšenie, a ŭ dźvie — užo na pryjomie ŭ terapieŭta. Servis na vielmi vysokim uzroŭni.
Što jašče takoha asablivaha prapanujuć u sanatoryi za 300 rubloŭ za dzień? Iryna z zachapleńniem apisvaje terytoryju kompleksu (choć byvałych padarožnikaŭ naŭrad ci možna ździvić hazonam, łaŭkami i kvietnikami). Charčavańniu biełaruska taksama hatovaja śpiavać ody.
— U Turcyi niedzie praz tydzień kuchnia niejak nadakučvaje, i ty razumieješ, što heta nie tvaja ježa. A tut prychodziš, bačyš rodnyja draniki ci kałduny, i nastroj padymajecca. Šmat harodniny i sadaviny, balei z fundukom, mindalem i inšymi arechami, miod, džemy na vybar, pijały z durnicami (ja prosta abjełasia imi), šašłyk i ryba na manhale, italjanski kutok, dzie robiać samuju roznuju pastu, roznyja fitačai… raznastajnaja kuchnia.
Ciapier pra minusy. Pa słovach Iryny, kupacca ŭ sanatoryi asabliva niama dzie: jość rečka, ale jana drobnaja i hleistaja.
Ale jość basiejn. Iryna lubiła prymać vanny — hrazievyja i zaspakojlivyja.
«Za try dni spuściła 1500 rubloŭ»
U Paliny — majstra pa piermaniencie i ŭładalnicy svajho sałona — sioleta nie było kłasičnaha letniaha adpačynku. Zvyčajna jana lacić ź Biełarusi ŭ niesiezon — hetaj zimoj, naprykład, była ŭ Dubai. U kastryčniku-listapadzie płanuje jašče kudy-niebudź źlotać, a pakul pasprabavała na smak «łakšary-adpačynak pa-biełarusku».
— U žniŭni mnie terminova treba było kudy-niebudź zjeździć, raźviejacca. Ja razhladała «Šale Hrynvud» (Brest), park-hatel «Kronan» (Hrodna), ale dzień u dzień atrymałasia znajści numar tolki ŭ «Čyrvonym Bary» — ja tak razumieju, volnyja miescy byli z-za koštu: usio ž dla Biełarusi tam zadoraha, — śmiajecca dziaŭčyna.
Samy biudžetny numar u kompleksie kaštuje 510 rubloŭ, minčanka vybrała varyjant krychu daražejšy — za 580 (jość taksama numary koštam bolš za tysiaču rubloŭ). Adpačyvała Palina z paniadziełka pa sieradu i za dźvie nočy i try dni zapłaciła 1160 rubloŭ. Ź vinom i charčavańniem pajezdka abyšłasia ŭ 1500 rubloŭ. Kolki kaštavali b 7-10 dzion vodpusku, dziaŭčyna starajecca nie dumać — kaža, što joj dla pierazahruzki chapiła i niekalkich sutak.
— Raniej u Turcyju ja lotała na piać dzion za tyja hrošy, što vydatkavała ciapier. Ale ŭ cełym pra adpačynak nie škaduju, mnie ŭsio spadabałasia. Domiki byccam by zaniatyja, ale ludziej niašmat — ty ŭvieś čas znachodzišsia ŭ cišyni i kamforcie. Vielmi pryhožaja terytoryja, jość dzie pahulać z sabakam (a z žyviołami puskajuć nie ŭsiudy). U numarach usio zroblena z naturalnych materyjałaŭ — heta na amatara, viadoma, ale vyhladaje interjer atmaśfierna. Biełyja chałaty, štodzionnaje prybirańnie — usio prysutničaje.
Za 580 rubloŭ na sutki ź ježy Palinie prapanavali tolki śniadanki. Što ŭ ich asablivaha?
— Byli čyrvonaja ikra, vuhor, hatavali blincy i amlety, padavali samuju roznuju sadavinu i harodninu — mahu skazać, što heta samyja šykoŭnyja śniadanki z usich hatelaŭ, dzie ja była. Na abied i viačeru ja zakazvała stravy ŭ restaranie, košty mnie padalisia vyšejšymi za siarednija. Chaładnik, naprykład, kaštavaŭ 12 rubloŭ, haračaje — 30—40 rubloŭ, zatoje tam možna pakaštavać dzičynu, naprykład, aleninu.
Na sajcie napisana, što kompleks hatovy pryniać «samych patrabavalnych haściej». Palina pierakanałasia ŭ hetym, kali znajšła na terytoryi viertalotnuju placoŭku.
— Ja bačyła, što ŭvieś čas niechta prylataŭ. Ja hetym ludziam zajzdrościła, kali ščyra, tamu što ŭ mianie daroha ź Minska da kompleksa zaniała čatyry hadziny, i vielmi chaciełasia, kab nazad chto-niebudź evakujavaŭ, — uśmichajecca Palina. — Naohuł, mnie padałosia, što adpačyvaje ŭ takich kompleksach niejkaja biełaruskaja elita, tut možna ad usich schavacca. Jość i zamiežniki: ja čuła anhlijskuju movu.
Pa słovach Paliny, druhi raz takija hrošy na adpačynak u Biełarusi jana b marnavać nie stała: jość hodnyja kompleksy i tańniejšyja. Ale tut hałoŭnaje praviła — płanavać pajezdku zahadzia. Samyja aptymalnyja pa košcie varyjanty raźlatajucca vielmi chutka.
«Tydniovaja pucioŭka na dvaich ź dziciom kaštavała 1900 rubloŭ»
Pucioŭka praduhledžvała trochrazovaje charčavańnie, naviedvańnie basiejna, ahlad lekara i pryznačanyja im pracedury. U vyniku ŭsie dni byli raśpisanyja: Iryna rehularna chadziła na masaž, u tym liku «suchi» i termamiechaničny, lažała ŭ śpiecyjalnaj kapsule pad składanaj nazvaj «mahnitaturbatron», lačyłasia hraźziu i prymała «žamčužnyja vanny».
Pa słovach biełaruski, taki farmat adpačynku padychodzić joj na 100% — na mory apošni raz jana była 10 hadoŭ tamu i zusim ad hetaha nie pakutuje.
— Na moj pohlad, mora — heta dla tych, chto lubić pasiŭny adpačynak. A ŭ nas było šmat pracedur — tam nastolki ščylny hrafik, što vyzvalaješsia tolki viečaram. Jašče ja, musić, prosta nie lublu śpiakotu… Mnie treba, kab pavietra było śviežaje — jak u hetym sanatoryi. Tam ža ŭsio patanaje ŭ chvojach, asabista dla mianie heta važna.
Iryna z tych, chto kłapocicca pra letni adpačynak zahadzia — usio tamu, što jana zaŭsiody braniruje adzin i toj ža sanatoryj na Naračy. U hetym hodzie ŭ «Spadarožniku» była ŭžo piaty raz, adpačyvała z 7-hadovym dziciom.
— Poŭnaja pucioŭka na dvaich abyšłasia nam u 1900 rubloŭ. Dla darosłaha azdaraŭleńnie kaštuje niešta kala 150 rubloŭ za dzień, dla dziaciej, zdajecca, na 30 rubloŭ tańniej. Žyli my ŭ adnamiesnym numary, ale tam jość dvuchspalny łožak i kresła-łožak, tamu nam z synam było całkam kamfortna. Dušavaja, chaładzilnik, čajnik, siejf — u numary ŭsio jość.
Pa charčavańni ničoha z razradu «vaŭ» u sanatoryi nie prapanoŭvali, ale hałodnymi Iryna z synam siabie sapraŭdy nie adčuvali.
— Kožny dzień vam dajuć list, u jakim treba adznačyć, što vy budziecie jeści na śniadanak, abied i viačeru. Na vybar iduć pa try-čatyry pazicyi. U asnoŭnym prapanujuć stravy biełaruskaj kuchni: jakoje-niebudź miasa jak asnoŭnuju stravu, a na harnir piure, harodninu, makarony. Kašy na vybar, sałaty vitaminnyja i z majanezam. Dadatkova ničoha ź ježy kuplać mnie nie pryjšłosia.
Pytajemsia ŭ Iryny, ci nie nudna joj kožny hod jeździć u adzin i toj ža sanatoryj (u nastupnym hodzie jana maje namier znoŭ kuplać pucioŭku tudy).
— Tam šmat zabaŭ: jość letni amfiteatr, dzie prachodziać kancerty, jość dyskateka — dziciaci padabajecca tancavać. My z synam lubim chadzić pieššu ŭ pasiołak Narač, možna brać naprakat rovary ci samakaty, ranicaj chadzić na dychalnuju himnastyku ci ŭ spa (za asobnuju płatu). Ja b navat na 14 dzion jeździła, prosta sioleta zmahła vydzielić na sanatoryj tolki adzin tydzień.
«Za šeść dzion vydatkavali 1000 rubloŭ — lubim Brasłavy»
Uładzisłaŭ — jašče adzin vialiki znaŭca biełaruskaj pryrody. Na Brasłaŭskija aziory letam jon jeździć ź siamjoj užo siomy hod zapar.
— Z pačatkam pandemii za miažu nam niejak zusim nie chočacca: to turysty niedzie zachrasnuć, to nieba zakryjuć. My pakul ustrymlivajemsia ad pajezdak. Tym bolš što jość Brasłavy, dzie najčyściejšyja aziory, vydatny les, na moj pohlad, vielmi hodnyja miescy dla adpačynku.
U hetym hodzie siamja adpačyvała na Brasłavach šeść dzion. Znajšli ahrasiadzibu «Dobramysł» niedaloka ad voziera za $40 na sutki — košt adnosna nievysoki dla takoha miesca. Niekatoryja katedžy tam prapanujuć za $100-150 na sutki.
— U hetaj siadzibie my pravodzim adpačynak apošnija dva hady — u minułym hodzie zjazdžali i adrazu zabraniravali jaje na nastupny hod. Miesca dobraje: pobač spusk u vadu, jość svaja terytoryja, dzie stajać šezłonhi — možna pazaharać. Naciahnutaja sietka dla valejboła, možna pahulać u badminton, futboł, rybu pałavić, pakatacca na łodcy, katamaranach — sumna nam nie było absalutna. Dzieci ŭvohule ceły dzień na vulicy — kupalisia ŭ kołach, im vielmi spadabałasia. Jašče my jeździli ŭ Brasłaŭ pahulać, tam dla dziaciej dobry piasčany plaž.
Praduktami zakuplalisia ŭ Minsku i hatavali abiedy-viačery ŭ asnoŭnym sami. Usiaho na charčavańnie, arendu, paliva, srodki ad kamaroŭ i inšyja drobiazi vydatkavali 1000 rubloŭ. Takuju sumu lohka dastać ź biahučych dachodaŭ, i vodpusk nie prabivaje dzirku ŭ biudžecie, pieraličvaje plusy Brasłaŭskich azior Uładzisłaŭ.
— Niaŭžo na mory ci ŭ hory zusim nie chočacca?
— My niekalki razoŭ byli ŭ Turcyi. Pieršy raz pajechali, tamu što ŭsie lotajuć, treba pasprabavać. Nie mahu skazać, što ŭražańni byli niejkija mocnyja. Marskoje pavietra — heta, viadoma, supier, ale biełaruskaja pryroda nam taksama padabajecca. Paraŭnoŭvać pryhažość Brasłaŭskaha kraju z Turcyjaj mnie składana.
Kolki aščadzili biełarusy, jakija zastalisia doma?
U hetym siezonie košty na tury byli vielmi dynamičnymi: na rańnim braniravańni ŭ studzieni-lutym možna było aščadzić da 40%. I voś tady ŭ 3 tysiačy rubloŭ (€1175) za dobry hatel ź sistemaj «usio ŭklučana» całkam možna było ŭpisacca, ličyć turahient Hanna Atamančuk. U žniŭni šancaŭ palacieć u Turcyju pa košcie pucioŭki ŭ rodny biełaruski sanatoryj užo nie zastałosia.
— Uzimku možna było znajści varyjanty pa €600 z čałavieka — u biudžetnym hateli za siem načej — i pa €800 u niadrennaj «piaciorcy» — heta košt za pražyvańnie ŭ dvuchmiesnym numary. Kali lacieć adnamu, to minimalnaja cana biudžetnaha hatela startavała ad €800.
Uletku Turcyja ŭžo prykmietna padaražeła. Haračych turaŭ nie było, naadvarot, pierad vyletam košty pavyšalisia. Tyja, chto płanuje vodpusk u apošni momant, płaciać užo minimum pa €900—1000 z čałavieka za raźmiaščeńnie ŭ dvuchmiesnym numary. A dla turystaŭ, jakija laciać adnyja, tury kaštujuć ad €1500, i heta hateli daloka nie samaha vysokaha ŭzroŭniu.
Kamientary