Žančyna z-pad Škłova dała znajomamu klučy ad mašyny i ŭ vyniku zalacieła na 65 tysiač rubloŭ: «A jon adsiedzieŭ 3 hady — i ŭsio»

U 2015 hodzie znajomy paprasiŭ u Taćciany (jana žyvie ŭ vioscy Faščaŭka Škłoŭskaha rajona i viadzie tyktok pad nikam Tanya-sta-brand) pazyčyć jamu mašynu. Taja nie bačyła pryčyn nie dapamahčy i spakojna addała klučy. Praź niekatory čas žančynie patelefanavaŭ inšy znajomy i skazaŭ, što bačyŭ jaje aŭtamabil na trasie ŭ avaryi.

Taćciana pasprabavała źviazacca ź siabram, kamu dała mašynu, ale nie zmahła datelefanavacca. Ale pakul nie było nijakich aficyjnych paviedamleńniaŭ ad DAI, žančyna była adnosna spakojnaja. Tolki praz try dni jana daviedałasia, što znajomy znachodzicca ŭ balnicy:

— Vyjechaŭ na sustrečnuju pałasu, nie zaviaršyŭ manieŭr — i ŭsio, — raspaviała błohierka ŭ adnym ź videa.

Paciarpieli ludzi, jakija byli i ŭ inšaj mašynie. Jany taksama patrapili ŭ balnicu. Na ščaście, usie zastalisia žyvyja. Ale całkam zrazumieła, što paciarpiełyja zachacieli materyjalnuju kampiensacyju i źviarnulisia ŭ sud.

— A viedajecie, u čym była maja hałoŭnaja pamyłka? Vinavaty ŭ avaryi mnie kazaŭ nie jeździć na pieršyja sudy: «Ty ž nie vinavataja, tabie tam rabić niama čaho. Tabie ŭsio roŭna ničoha nie zrobiać». Jak akazałasia, čałaviek byŭ piarevaratniem. Mnie nielha było jeździć na sudy, pavodle jaho słoŭ, kab ja tam ničoha lišniaha nie lapnuła!

Kali Taćciana narešcie apynułasia ŭ sudzie i daviedałasia, što ŭsiu sumu pavinna vypłačvać jana jak ułaśnica mašyny, to raspłakałasia. Suma była davoli vialikaja — kala 650 miljonaŭ rubloŭ (heta było da denaminacyi, to-bok ciapier u hetaj sumy treba adkinuć čatyry nuli).

— A vinavaty skazaŭ: «Usio, siabry, pakul. Ja vas bolš nie viedaju». Ale bolš baluča było, kali na sudzie niaviestka paciarpiełaha boku ŭstała i skazała sudździ: «Voś, Taćciana Valerjeŭna ŭ nas navat nie paprasiła prabačeńnia». Ja da hetaha času nie razumieju, za što pavinna była prasić prabačeńnia.

Z dapamohaj advakata Taćciana sprabavała źmienšyć sumu vypłat, ale kaža, što toj nie zmoh skinuć ni rubla. Užo 9 hadoŭ jana vypłačvaje kampiensacyju — ciapier zastałosia addać 57 tysiač rubloŭ.

— A vinavaty ŭ avaryi adsiadzieŭ try hady na chimii — i ŭsio.

Taćciana raskazvaje, što praz stres nabrała 30 kiłahramaŭ. Kaža, što adzin čas u jaje byŭ taki nieŭroz, što jana ledź nie trapiła ŭ psichijatryčnuju balnicu.

U žyćci błohierki nie pieršy hod šmat abmiežavańniaŭ. Kaniečnie, jana vymušana skaračać vydatki.

— U mianie abmiežavańnie na vyjezd z krainy, usie kartki zabłakavanyja, ź luboj pracy budzie vyličvacca 50% zarobku. Nikoli b nie padumała, što nie zmahu bolš vyjechać nie tolki ŭ Turcyju, ale navat u Rasiju. Ale viedajecie, ja pahladzieła, što ŭ nas u Biełarusi pryroda nie horšaja. U nas vielmi pryhožyja aziory, raka Dniapro. A jašče ŭ nas u Białynickim rajonie jość vielmi klovaje voziera. Nu nie Maldyvy, kaniečnie, ale davoli čysta, tam domiki stajać. Prosta šykardos!

Taćciana zarablaje tym, što pradaje na rynku kampazicyi sa štučnych kvietak, jakija robić sama. Pytańnie pra toje, čamu muž nie dapamoža zakryć doŭh, žančynu krychu złuje:

— Ciapier suma doŭhu — 57 tysiač rubloŭ. Skažycie mnie, dzie ŭ Biełarusi vašy mužčyny stolki zarablajuć?

Jana padkreślivaje, što siamji treba nie tolki zakryvać doŭh, ale i hadavać dzicio, nabyvać žyllo.

Ale žančyna nie hublaje aptymizmu:

— Kali-niebudź ja vylezu z hetaha doŭhu i budu prosta ščaślivym čałaviekam. Nu a pakul zmahajusia, žyvu.

• 5
• 1
• 4
• 0
• 8
• 23
• 4
• 0