Adzin za adnym pačynajuć puścieć domiki la vioski Sasnoŭka Biarozaŭskaha rajonu, jakija byli pabudavanyja pavodle prezydenckaj prahramy dla adradžeńnia biełaruskaj vioski.
Haspadarka «Ahrafirma «Maleč» hetyja vasiamnaccać domikaŭ, pastaŭlenych u nizinnym miescy siarod čystaha pola, zdała ŭ arendu svaim rabotnikam. Ale pamiaškańni nie byli ŭparadkavanyja znutry. Nie było la domikaŭ patrebnych dla viadzieńnia chatniaj haspadarki pamiaškańniaŭ. Navasiołam treba było brać u banku kredyty, kab usio heta zrabić. Na dumku ludziej, «prezydenckija domiki», zroblenyja z tonkich blokaŭ, abahreć niama nijakaj mahčymaści. Kožnyja 20 chvilinaŭ treba padkidvać u topku katła drovy i torf, kab było trochi ciaplej, čym na vulicy, — i heta bieź pierabolšvańnia. Na adzin miesiac drovaŭ treba na 215 tysiačaŭ rubloŭ. A zarobak skotnika — 300 tysiačaŭ. Kredyty taksama treba addavać.
Tamu da hetaha času, a domiki arandujucca ŭžo try hady, nie praviedzienyja jašče ni haz, ni telefony. Bo dziaržava prapanavała zrabić heta arandataram za svaje ŭłasnyja srodki. Kab pravieści hazapravod i telefonnuju liniju ŭ čystaje pole, patrebnyja šalonyja hrošy. I heta pry tym, što, pavodle damovy z haspadarkaju, hetyja damy nikoli nia zmohuć pierajści va ŭłasnaść tych, chto ŭ ich pražyvaje.
Kali da žabaŭ, što ŭtulna pačuvajuć siabie pad padłohaju damoŭ i ŭ samich pakojach (bo damy pabudavali ŭ nizinie), navasioły z časam užo pryvy¬kli, to da vyprabavańnia choładam — nie. Tamu siamja žyviołavoda Ŭładzimiera Kandraciuka, u jakoj hadujucca dvoje małych dziaciej, źniała kvateru na 5‑m paviersie miastečka Maleč — centralnaj siadziby «Ahrafirmy Maleč».
Siamja Siarhieja Maciaša z tryma małymi dziećmi kupiła ŭ vioscy Sasnoŭka stary apuścieły draŭlany dom.
Ciapier jašče dźvie inšyja siamji padbirajuć sabie prydatnaje žytło ŭ samich vioskach. Jašče dva katedžy stajać pustyja — niama achvotnikaŭ ich zasialać.
Tak što prahrama adradžeńnia pamirajučaj vioski Sasnoŭka takim budaŭnictvam niajakasnych domikaŭ, zdajecca, pravalvajecca.
Kamientary