Siarhiej Astraviec piša na svaim błohu pra biełaruskuju movu.
Mnie zaŭsiody rabiłasia nijakavata ad vajaŭničaha nihilizmu, skažam, bolšych amataraŭ biełaruskaj movy ad usich astatnich. Samych bolšych abaroncaŭ u sensie. Voś ža, myślili jany, hetyja členy sajuzu piśmieńnikaŭ, kudy ich Stalin zahnaŭ, zadavolenyja movaj ad saŭnarkamu, niesvabodnaj, zacuhlanaj, bo jany sami niesvabodnyja… Tamu j narod na joj nie havoryć, saromiejecca, kampleksuje. A voś my jak napišam, dyk narod uzdychnie na poŭnyja hrudzi i zahavoryć pryhoža, miłahučna i ź miahkimi znakami…
Dobrymi namierami vybrukavany šlach u piekła, usim viadoma. Što tolki nie vyrablali ź niebarakaj‑stalicaj Finlandyi, naprykład! Usio pomściać saŭnarkamu, daŭno miortvamu. Jasna, niežyvy, ale sprava jaho varušycca, maŭlaŭ! Nia mova, a paprostu Horad miadźviedzia, raściaty napałam ścianoj. Adnyja moŭnyja chruščoŭki majuć za ideał, dzie «ničoha lišniaha», kali pahladzieć rastyražavany «etalonny» słoŭnik Krapivy. Inšyja, patryjoty, jany movu azdablajuć kožny na ŭłasny hust — niby stalinski ampir.
Maładziony‑maksimalisty nie ŭsprymajuć movu jak srodak znosinaŭ, jaki, nie zvažajučy na varožy nastup, usio ž praciahvaje isnavać mienavita ŭ hetaj roli, chaj u abmiežavanych umovach. Jany nie zadumvajucca, što movu ŭsprymajuć jak ałhiebru, jak ličby — na papiery: što chaču, to rablu — tut sucelna ćviorda, tamaka sucelna miahka. Chto bolš, macniej, svavolniej! Svojeasablivy epataž. Francuzy padaravali nam słova «hiljacina». Jakaja ŭdača! Jak dobra spałučajecca sa «ścinać»! Atrymałasia paprostu fantastyčna! A jany pišuć «tyna», bo im tak chočacca, u ich ćviordy nastroj u hetym razie. Jany nia čujuć! Abo voźmuć dy napišuć pačatak słova «śś», ci «śź»naprykład. Im nieviadoma, što napisanaje, kab heta nie była ałhiebra, treba vymavić — słova, skaz, abzac. Chaj pasprabujuć! Kaniešnie, usiakaje zdarajecca nasamreč, jość tureckaja mova, bałharskaja, ale my nia turki i nie bałhary.
Ja daviaraju piśmieńnikam, jakija pryznajucca: ja ŭsio, što napisaŭ, prahavorvaju. Bo jany nie zabyvajucca, što nia prosta moŭčki karystajucca znakami, jakija pieradajuć movu na piśmie. Naprykład, heta Hiunter Hras… A ŭ nas nihilisty zuchava źniščajuć našu admietnaść — apostraf. Pasprabujcie vymavić! Z hłuzdu źjechali sa svaimi miahkimi znakami? Ź, praź. PRAŹ?! Nie kažu pra hrafična niedarečny vyhlad hetaha «ź». Pasprabujcie, kab heta vymavić, treba zrabić namahańnie i nacisk na «Ź». Chacia vidavočna: tut prahał na piśmie, jaki — toj ža apostraf, tolki nie paznačany.
Ščyra vam pryznajusia: pračytanaje ŭ zachodniebiełaruskim abo ŭ emihranckim varyjancie, krychu inakš usprymajecca ŭ ciapierašnim pravapisie. Ale my nie žyviem u vymyślenych śvietach, a ŭ rečaisnaści, jakaja jość,.. heta nia značyć, što my pavinny hnucca pad jaje, treba ŭpiercisia roham, ale niemahčyma znoŭku trapić u Nioman, kali jon byŭ Kronanam. Niaŭžo nam nieabchodna znoŭ sprabavać viarnucca ŭ mužyka‑biełarusa? Łapci, kašula… Niaŭžo arnament — heta nie prafanacyja siońnia, nie kryvadušša? Vy mnie skažycie, što treba havaryć, jak havaryŭ Taraškievič, bo tolki tak pravilna budzie, a ja ŭ vas spytajusia: a čym horšy byŭ Bahuševič? A moj susied zapiarečyć: a vam mova Skaryny nie padabajecca, chiba?! Vy što pavieryli, što jon sapraŭdy drukavaŭ knižki hetaj akupantcy Kaciarynie?..
Kamientary