Hramadstva3333

«Piensija ŭ piśmieńnika — jak u bamža». Mikałaj Čarhiniec vykazaŭsia pra samoha siabie, Aleksijevič i Šunieviča

Mikałaj Čarhiniec čałaviek viadomy: były sienatar, piśmieńnik, eks-milicyjant, ščyry «dziaržaŭnik». U intervju «Našaj Nivie» Čarhiniec raspavioŭ, kolki jon atrymlivaje za knihi, čamu dziaržava ihnaruje Śviatłanu Aleksijevič i dzie nie mieŭ racyju ministr Ihar Šunievič.

«Naša Niva»: Vam chutka budzie 81 hod. Čym siońnia zajmajeciesia?

Mikałaj Čarhiniec: Pra takich, jak ja, kažuć «chłopiec sa stažam»! (Śmiajecca.) Nu, hałoŭnaja maja dziejnaść — Sajuz piśmieńnikaŭ. Heta šmathrannaja praca: heta ludzi, heta charaktary, časam vykruntasy.

U nas bolš za 750 siabroŭ. Jość karyfiei, jakija daŭno ŭ litaratury. A jość takija, chto napisaŭ paru knižak i ličyć, što jaho treba nasić na rukach. Pačynajuć čakać i patrabavać prefierencyj.

Ludzi roznyja, i rola staršyni adkaznaja. Časam treba ludziej pierakonvać, a časam i vyrašać pytańnie radykalna. Kali čałaviek trapiŭ u šerahi piśmieńnikaŭ vypadkova, jamu treba dapamahčy chutčej syści.

«NN»: Naprykład?

MČ: Jość taki błohier Novikaŭ. Major KDB, jakoha ledź datrymali tam, paśla vyšturchnuli i dali pałovu piensii. U čałavieka ambicyi — na miažy z chvarobaj. Apynuŭsia ŭ našym sajuzie faktyčna pa błacie: adzin z maich namieśnikaŭ paddaŭsia jaho «čaram».

Nu, uziali. Dali pracu, kab pracavaŭ na kampjutary (heta daŭno było, tady jašče asabliva ŭ technicy nichto nie raźbiraŭsia). I voś jon, čałaviek, jaki nikomu nikoli nie rabiŭ dabra, jakoha nichto nie zaŭvažaŭ, pabačyŭ svajo proźvišča na ekranie. I jaho paniesła.

I spačatku jon pačaŭ słavić na ŭsie łady Sajuz piśmieńnikaŭ i asabliva Čarhinca. Ja jaho prasiŭ: spynisia! Bo jość tysiačy artykułaŭ pra mianie, navošta mnie ŭchvaleńnie takoha prafana? Mianie heta razdražniała. Ale pastupova Novikaŭ pačaŭ dakazvać, što biełaruskaja mova — heta nie mova, što biełaruskamoŭnyja piśmieńniki — heta nie piśmieńniki, a žaby, bałota… Da mianie prychodziła paetka Raja Baravikova, płakała dźvie hadziny paśla hetaha! Biełaruskamoŭnyja piśmieńniki ŭ znak pratestu pačali vychodzić z sajuza. Tady pryniali rašeńnie: hnać jaho pahanym vienikam.

Paśla hetaha Novikaŭ pačaŭ pomścić i palivać brudam Sajuz piśmieńnikaŭ. Nazvaŭ siabie litkrytykam i pačaŭ abražać ludziej: toj padonak, hety nieludź…

Užo prajšło piać sudoŭ za paklop. Na jaho padavali ŭ sud piśmieńniki, u tym liku i ja. Novikaŭ aštrafavany tak, što budzie spłočvać ź dziasiatak hadoŭ amal usiu svaju piensiju. Ja, darečy, jaho hrošy addaju ŭ dziciačyja sadki.

Takich ludziej mała, ale byvajuć.

«NN»: A vašaja praca ŭ radzie pa marali?

MČ: Hetaja rada prypyniła pracu. Nie pa našaj vinie.

Ujavicie, pryjazdžaŭ patryjarch Kirył z Maskvy i ŭhavorvaŭ mianie: «Dapamažycie i nam stvaryć takuju radu». Čym rada ŭnikalnaja: heta zrez hramadstva. Tam usie relihijnyja kanfiesii pradstaŭlenyja tolki pieršymi asobami. Uvachodzili i inšyja pavažanyja ludzi: spartoviec Saša Miadźviedź, artystka Maryja Zacharevič, navukoŭcy…

Ale, na žal, pryjšoŭ novy naš mitrapalit Pavieł, jaki nie prajaviŭ zacikaŭlenaści. A jaho carkva ŭ nas usio ž vydzialajecca siarod usich.

U nas była ź im sustreča. Ja raspavioŭ jamu pra dziejnaść rady. Jon paprasiŭ dakumient, ja daŭ. A nam tady sponsar jakraz vydzieliŭ dobraje pamiaškańnie pad radu. Ale Pavieł nie adkazaŭ u patrebny čas i nie zachacieŭ raźbiracca, ja byŭ vymušany padziakavać i admovicca ad pamiaškańnia.

«NN»: Jakoje vašaje asabistaje staŭleńnie da mitrapalita Paŭła?

MČ: Ja nie chaču pra Paŭła havaryć. Kali ja ź im sustreŭsia i jon pačaŭ mnie raskazvać, kaho tut u turmu pasádzić… To mnie stała sumna.

«NN»: A kaho i za što?

MČ: Nu, u jaho padychod taki, maniera takaja… Ja ź im bačusia, vitajusia — i ŭsio. Ź Fiłaretam u nas było dobraje sapraŭdnaje siabroŭstva, jon u mianie doma byvaŭ, pryjazdžaŭ na lecišča. Prosty, daścipny, mudry…

Nu boh ź im, što ž zrobiš. Dali takoha ciapier.

«NN»: U Vikipiedyi pra vas u pieršuju čarhu napisana: «palityk».

MČ: Nu tak, palityk, a što ž vy dumajecie. Ja try hady byŭ u Afhanistanie, vajavaŭ i byŭ kantužany. Vyrašaŭ pytańni palityčnaha charaktaru.

I hałoŭnaje, 12 hadoŭ uznačalvaŭ u parłamiencie kamisiju pa mižnarodnych spravach i nacyjanalnaj biaśpiecy. Takuju ž kamisiju ja ŭznačalvaŭ u parłamienckim schodzie sajuza Biełarusi i Rasii. Tamu ja liču siabie palitykam, heta abhruntavana. Praz maje ruki prajšli sotni zakonaprajektaŭ, ja naładžvaŭ adnosiny z cełym šeraham dziaržaŭ…

«NN»: Darečy, pra Afhanistan. Jość mierkavańnie, što vy pierabolšvajecie svaje zasłuhi. I što vy byli ŭ Kabule, dzie na toj momant było adnosna biaśpiečna.

MČ: Kabuł byŭ stalicaj krainy, jakaja vajuje. Tudy ciahnulisia ŭsie praciŭniki. Ja pravioŭ bolš za 200 bajavych apieracyj! Čałaviek musiŭ dva hady słužyć u Afhanistanie, ale pa prośbie afhanskaha kiraŭnictva naviersie — u CK KPSS — pryniali rašeńnie, kab ja byŭ try hady. Ja byŭ i paranieny, i kantužany.

U 1983 hodzie Kabuł abstrelvali 612 razoŭ, a ŭ 1986 — tolki 12. I kali mianie pradstaŭlali da ŭznaharodaŭ, pisali, što heta było vybitnaje dasiahnieńnie. Bo heta vyratavanyja tysiačy žyćciaŭ: i savieckich ludziej, i afhanskich.

«NN»: Afhanskaja apieracyja była pamyłkaj, jak siońnia ličycie? Ci jana ŭsio ž była vartaja žyćciaŭ tych sałdat, jakija zahinuli tam?

MČ: Afhanistan žyvie pa svaim letaźličeńni, tam kala 90 narodnaściaŭ i plamionaŭ, jakija pastajanna vajujuć. Raźjadnanaść ludziej kałasalnaja. Plus — fanatyčna zacyklenyja na isłamie. Afhaniec — čałaviek, jaki vajuje. Najvyšejšaja adznaka čałavieka — heta kali jon dobra stralaje, zabivaje.

I situacyja była takaja, što ŭ vyniku mižusobicaŭ skinuli karala, urad. I našyja stratehičnyja praciŭniki pačali pracavać, kab Afhanistan staŭ płacdarmam dla ich uzbrajeńniaŭ.

«NN»: Praciŭniki — heta ZŠA?

MČ: U pieršuju čarhu Štaty, tak.

Vosiem razoŭ źviartałasia kiraŭnictva Afhanistana da SSSR, i, narešcie, rašeńnie ŭvieści vajskovy kantynhient było pryniataje. Ale jość pytańni da realizacyi, byli pamyłki. Damovilisia ž, što naša armija zajmaje stratehičnyja abjekty, zachoŭvaje spakoj u haradach, dalej afhancy raźbirajucca pamiž saboju sami. Ale pastupova atakavali našych dušmany, bandy… Nie adkazvać było nielha. I my ŭciahnulisia ŭ bajavyja dziejańni, kali nie mieli adpaviednaha resursu.

Afhanskaja kampanija była b vartaja taho, kali b tudy ŭviali adpaviedny pa kolkaści kantynhient. Zakryli b punkty ŭzajemadziejańnia z Pakistanam u pieršuju čarhu. Hetaha nie adbyłosia.

Darečy, Brežnieŭ spačatku sumniavaŭsia, ci ŭvodzić vojski. Ale jamu pakłali kartu i pakazali: kali ŭ Afhanistan pryjdzie kantynhient ZŠA, to amierykanskaja rakieta «Pieršynh» dalacić da Błahavieščanska za 4 chviliny. A da Maskvy — za 2,5 chviliny. Heta stała apošniaj kroplaj.

***

«NN»: Davajcie pra vas i litaraturu. Kolki vy napisali knih, bolš za 30?

MČ: Bolš za 50.

«NN»: Vy zarablajecie siońnia jak piśmieńnik?

MČ: Heta biada našaj tvorčaj intelihiencyi — jany vielmi mała zarablajuć… Jość piśmieńnik ź Pinska — łaŭreat miedala Skaryny, — a atrymlivaje 220 rubloŭ piensii… Heta moj bol jak staršyni Sajuza piśmieńnikaŭ. Ja liču, što piśmieńnik musić atrymlivać bolšuju piensiju, kali jaho vyvučajuć u škole, kali jon maje ŭznaharody.

Jość piśmieńnik, jaki pracuje dvornikam u škole. Dzieci daviedalisia, što jon knihi piša, i kažuć jamu: «Nu što ty, Dastajeŭski?»

Našy piśmieńniki atrymlivajuć piensiju takuju ž, jak i bamžy, jakija nidzie nie pracavali. Pra piśmieńnikaŭ treba kłapacicca, ja nastojliva pracuju ŭ hetym napramku, ale nie sustrakaju padtrymki z boku čynoŭnikaŭ.

«NN»: Ale heta humanitarnaja dapamoha, nie? Kali čałaviek nie moža zarabić litaraturaj, jaho nie čytajuć, to čamu jaho musić utrymlivać dziaržava?

MČ: Nie. Za rozum treba płacić. Kali čałaviek pracuje mazhami, jamu treba płacić. Siońnia ŭ krainie i tak absalutnaje hrebavańnie litaraturaj. Kali čałaviek pierastaje čytać, jon pierastaje myślić. A ŭ nas siońnia šmat jakija čynoŭniki pierastali čytać. Voś heta strašna.

Adzin hubiernatar zajaviŭ: na što mnie vašyja knihi, mnie niama kali čytać. Inšaja čynuša ŭ spadnicy kaža: piśmieńnik heta što, prafiesija? Ja joj adkazaŭ: a klerk u ministerstvie — heta prafiesija?

Prychodzicca pastajanna dakazvać, što piśmieńnik taksama čałaviek, vobrazna kažučy.

«NN»: Ale vy tak i nie adkazali pra siabie. U SSSR u vas byli ž dobryja tyražy. Kolki vy atrymlivali tady za knihu?

MČ: Ahulnyja tyražy maich knih — bolej za 7,5 miljona, ja niejak padličvaŭ.

U Savieckim Sajuzie ja atrymlivaŭ vielmi šmat. Maja kniha «Syny» vyjšła ŭ 1987 ci 1988 hodzie. Hanarar byŭ taki, što ja moh kupić try mašyny «Vołha». «Vołha» tady kaštavała spačatku 9 tysiač, paśla 15 tysiač rubloŭ.

Tady piśmieńniki byli dobra zabiaśpiečanyja… Biaspłatnyja sanatoryi, damy adpačynku… Kali piśmieńnik, to davali dadatkovuju žyłpłošču — 20 mietraŭ.

Piśmieńniki na lubym forumie siadzieli ŭ prezidyumie. A siońnia vuń aŭtara himna Uładzimira Karyznu nie zaprašajuć na mierapryjemstvy, dzie vykonvajuć jaho himn. Voś i staŭleńnie da piśmieńnikaŭ.

«NN»: A siońnia? 1990-ja i 2000-ja? Jakija stali hanarary?

MČ: Nu, słuchajcie, heta stali śmiešnyja sumy.

300—400, moža, 500 dalaraŭ. Nu, moža, 700. Za knihu.

Ale ja na ich nie aryjentujusia. Ja starajusia vydavacca ŭ pryvatnych vydaviectvach. Tam za knihi nie płaciać, ale dajuć, naprykład, sotniu aŭtarskich asobnikaŭ. Mnie pasuje: jedu vystupać, biaru z saboj knihi, kab padpisać ludziam.

«NN»: A rojałci nie kapajuć z vašych 50 knih? Aŭtarskija adličeńni za pieravydańni?

MČ: Nie, takoha niama.

«NN»: Vaša cytata: «My ŭdziačnyja ministru infarmacyi Lilii Ananič za padtrymku najlepšych tvoraŭ našych piśmieńnikaŭ, ich finansavańnie. Nie tak daŭno ministr infarmacyi pryniała rašeńnie ŭdvaja pavysić aŭtarski hanarar pry vydańni knihi». I jaki heta byŭ hanarar? A jaki staŭ?

MČ: Tak i nie pavysili ŭ vyniku. Tak i zastaŭsia: moža, 1000 rubloŭ za knihu, moža być, 1500, kali ty karyfiej.

Lilija Stanisłavaŭna starałasia svaje słovy vykonvać, ale da hetaha pytańnia tak i nie dajšła. Ale ja joj ŭdziačny, jana šmat karysnaha rabiła dla piśmieńnikaŭ. Uzhadvaju jaje dobrym słovam.

«NN»: Kali nie sakret, jakaja ŭ vas piensija?

MČ: Davajcie nie budziem. Jana niemaleńkaja, kaniečnie… Ale paviercie, ja hadoŭ 10 užo nie atrymlivaju jaje, z časoŭ, jak uviali bankaŭskija kartki. Jość kamu atrymlivać — žoncy! (Śmiajecca.) Ale klanusia, mnie i tak chapaje, hrošy kišennyja maju. A kartka ŭ jaje.

«NN»: A vaš Sajuz piśmieńnikaŭ finansujecca ž dziaržavaj?

MČ: Heta nievialikija hrošy zusim. Zarobak atrymlivajuć staršyni, dva namieśniki ŭ Minsku, dva techničnyja supracoŭniki. I ŭsio. Nu, dziaržava płacić za nas arendu pamiaškańnia. Ale hrošaj u nas mała — my nie možam vyjechać u kamandziroŭku. Ja jezdžu za svaje hrošy: za svaje jem, zapraŭlaju mašynu.

 «NN»: A vaš zarobak jak u staršyni Sajuza piśmieńnikaŭ?

«NN»: Nievialiki adnosna, kala 900 rubloŭ. Heta niadaŭna stała, raniej było i 300, i 400.

Nas krytykujuć: voś, prajadajuć narodnyja hrošy! Ale nas ratujuć sponsary, kali atrymlivajecca znajści. Prezident dazvoliŭ, kab my šukali sponsaraŭ.

U našych kaleh lepšaje stanovišča, ja viedaju. U ich dobryja rachunki ŭ Vilni, Varšavie. Jany atrymlivajuć dobruju padtrymku, lepšuju, čym my.

«NN»: Vy pra Barysa Piatroviča i niezaležny Sajuz biełaruskich piśmieńnikaŭ?

MČ: Tak, pra ich.

Ale jany spynili ŭžo svaju rytoryku ŭ naš adras. My im žadajem pośpiechaŭ.

«NN»: A vy čytajecie sučasnych biełaruskich piśmieńnikaŭ?

MČ: Tak, niadaŭna čytaŭ Viačasłava Bandarenku. Jon zakranuŭ temu Pieršaj suśvietnaj vajny, vydatna raskryŭ. Bo ŭ nas ža kala miljona čałaviek lažyć u bałotach paśla toj vajny.

U jaho knihi vielmi ŭdałyja.

Mikałaj Illinski, «Kvitnieła, kvitnieła čaromcha» — vydatny raman.

«NN»: A kaho jašče viedajecie? Viktara Marcinoviča čytali?

MČ: Čytaŭ, što tam, «Płošča» nazyvajecca kniha?

Ja jaho viedaju dobra, Viktara. Jon hučyć.

«NN»: Alhierd Bacharevič — čytali štości?

 MČ: Tak. A ŭ nas jość jašče i Natalla Batrakova, pryjšła ŭ naš sajuz niadaŭna. Karystajecca pośpiecham. My vystupali niejak u ahraharadku, i tam kažuć: voś jakaja charošaja piśmieńnica! Ludzi čytajuć — nu i dobra.

«NN»: Andruś Horvat?

MČ: Nie, nie čytaŭ.

***

«NN»: Nie mahu nie spytać: čamu dziaržava tak uparta ihnaruje Aleksijevič?

MČ: Sa Śvietaj my daŭno znajomyja. Kaliści było i supraćstajańnie — nie pa majoj vinie. Jana ž syšłasia z matulami sałdat-afhancaŭ i schłusiła, vydaŭšy knihu «Cynkavyja chłopčyki». Joj maci i blizka nie kazali taho, što ŭ knizie: nu jakaja maci raskaža, što jaje syn zabivaŭ i rabiŭ sabie busy z vušej zabitych?! Aleksijevič skatała heta słova ŭ słova z knihi amierykanskaha piśmieńnika pra Afhanistan i amierykanskich najmitaŭ. Sadrała kavałki z knihi Niakrasava «U akopach Stalinhrada».

Joj Adamovič kazaŭ: «Śvieta, ty nie piśmieńnik, u ciabie dobra atrymajucca narysy, žurnalistyka». Jon sam braŭ mahnitafon, havaryŭ ź ludźmi, paśla apracoŭvaŭ heta. Pa tym ža šlachu i pajšła Aleksijevič. Ale jana dapuściła pamyłku: ludziam dadavała svaje słovy. Sudy ž byli, bo joj maci kazali adno… (U pačatku 1990-ch maci sałdat i były šarahoviec padali ŭ sud na Aleksijevič: maŭlaŭ, kniha «Cynkavyja chłopčyki» — heta paklop, patrabavali vybačeńniaŭ i hrašovuju kampiensacyju.— Red.)

Na hetaj hlebie ŭ nas ź joj byŭ kanflikt. Jana nasłuchałasia tady pravakataraŭ, jakija padkazali joj: navošta vajavać z matulami, skažy, što za śpinami matulaŭ staić Čarhiniec.

A ja ž, naadvarot, kali matuli pryjšli da mianie, spytaŭ: čamu vy nie pryjšli da mianie pierad tym, jak havaryć ź joj? Ja ž nie prysutničaŭ na vašych razmovach, što ž ja mahu ciapier zrabić? Kazać u sudzie, što heta niapraŭda, ja ž nie mahu!

Jany pajšli ŭ sud, Śviatłana kazała, što maje stužki z zapisami razmovaŭ, na pasiadžeńni raptam vyśvietliłasia, što niama stužak… Ale heta ich spravy.

Pra Nobieleŭskuju premiju: ja pamiataju, jak joj prysudzili. Tut rolu syhrała i palityka, kaniečnie. Maje kalehi z «taho» sajuza admaŭlalisia ad jaje, što jana, maŭlaŭ, nie biełaruskaja piśmieńnica, bo piša pa-rusku. A ja tady pieršy skazaŭ: heta vielmi dobra i pryjemna, što biełaruskaja piśmieńnica atrymała Nobieleŭskuju premiju!

«NN»: A vy zvanili Aleksijevič, vinšavali?

MČ: Nie, ale ja ž daŭ intervju.

«NN»: A Łukašenka zvaniŭ, vinšavaŭ?

MČ: Nie, napeŭna… Heta jaho sprava, zadajcie pytańnie jamu.

«NN»: Hladzicie: sudździa haspadarčaha suda ź Minskaj vobłaści, nastaŭnica chimii ź Lepiela, Mikałaj Baskaŭ, Nadzieja Babkina… Usie hetyja ludzi byli ŭznaharodžanyja Ordenam Francyska Skaryny. Aleksijevič — nie była. Čamu tak? Vam nie dziŭna?

MČ: Nu, moža, pryjdzie čas. Možna nie pahadžacca z tvorami Aleksijevič ci ź jaje ideałohijaj, ale jaje jak pradstaŭnika Biełarusi z takoj vysokaj uznaharodaj treba ŭsprymać pravilna.

Ja dumaju, čas pryjdzie — i hetaje pytańnie vyrašycca. Patrebny čas, kab lačyć raskoły. Treba ciarpimaść. Dy i Śviatłana vykazvajecca tak u adras kiraŭnictva krainy, što taksama čysta pa-čałaviečy možna razumieć… Što ž, jon musić jaje chvalić, kali jana jaho kryje?

Treba razumieć žyćcio, jak jano jość.

«NN»: Zvańnie Hieroja Biełarusi: ci zasłuhoŭvaje jaho Aleksijevič na vaš piersanalny pohlad?

MČ: Moža, i dla hetaha pryjdzie čas… Ale, pahadziciesia, piśmieńnik nie pryznaje hety ład — i dać joj Hieroja za heta… Nonsens!

«NN»: Aleksijevič, jak i Łukašenka, siońnia, napeŭna, siarod niešmatlikich viadomych u śviecie biełarusaŭ.

MČ: Heta nam tut tak zdajecca, što jaje paŭsiul viedajuć. Nasamreč, nie asabliva jaje i viedajuć za miažoj — nu chiba ŭ Hiermanii moža, bo jana tam žyła. Ja byŭ u Vatykanie, italjancy i čuć nie čuli.

Niadaŭna ja byŭ u Smalensku, tam sabralisia vosiem mitrapalitaŭ. Mitrapalit smalenski zavioŭ havorku pra Aleksijevič: voś, maŭlaŭ, biełaruska, łaŭreatka Nobieleŭskaj… Astatnija siadziać, nie reahujuć — nie viedajuć.

***

«NN»: Vy šmat hadoŭ pracavali ŭ milicyi. Jak vy acenicie dziejnaść ministra ŭnutranych spraŭ Ihara Šunieviča, jaki niadaŭna pakinuŭ pasadu?

MČ: Admoŭna.

Ja liču, jon samaŭpeŭnieny čałaviek, jaki nie prajaviŭ hałoŭnuju i najlepšuju dla milicyjanta jakaść — razumieńnie čałavieka.

Ja prajšoŭ ad opiera da načalnika kryminalnaha vyšuku. I kali čałaviek ździejśniŭ złačynstva, nielha hladzieć na jaho z dumkaj: jak by jaho rasstralać?.. Heta ž čałaviek, treba razumieć, čamu jon staŭ na svoj šlach.

Šunievič budzie padazravać luboha, kab tolki, prabačcie, vypiendrycca, siabie pakazać. Ministr musić być inšym, musić być palitykam adnosna hramadzianskaj supolnaści, stavicca da ludziej jak da ludziej.

«NN»: A čamu jaho tak doŭha pratrymali na pasadzie?

MČ: Pašancavała jamu. Ja tak liču.

«NN»: A pra jaho zvalnieńnie: ličycie, Šunievič sapraŭdy sam vyrašyŭ syści ci jaho źniali?

MČ: Hetaha ja nie viedaju. Ale viedaju, što bolšaść ludziej u sistemie radavałasia.

«NN»: Jak vy staviciesia da historyj z pomnikam haradavomu? Kali dziaciej zabirała milicyja za toje, što jany stuknuli pa skulptury?

MČ: Ja kaliści pracavaŭ maładym opieram. I byŭ niepiśmienny staršyna, zdaravienny taki: Kanavałaŭ. Jon pracavaŭ na Kamaroŭskim rynku. Jaho bajalisia zładziei. Ale siłu jon nie ŭžyvaŭ, umieŭ pracavać ŭ ludźmi, pavažaŭ ich. Voś jamu ja b pomnik pastaviŭ kala Kamaroŭki.

Pra ŭdary — heta chulihanstva, u lubym vypadku. Pomnik — heta mastacki tvor. Kali my budziem plavać adzin adnamu, što heta budzie. Heta niapravilna.

«NN»: A zajavy MUS pra padtrymku siamiejnych kaštoŭnaściaŭ i ich zmahańnie z hiejami?

MČ: Tut ja padtrymaju MUS. Nu, bratki, adnapołyja šluby — što heta, chryścijanskija tradycyi žyćcia? Tak my bieź ludziej zastaniomsia.

«NN»: Ale ci sprava heta MUS?

MČ: U mianie jość stary časopis, tam pra žandaraŭ čyhunačnaj palicyi. Jany musili sačyć, jak siabie pavodziać pravadniki z pasažyrami, ci nahrety tytan, ci prapanujuć pasažyram kipień… I spyniać lubyja niekulturnyja dziejańni ŭ dačynieńni da pasažyraŭ!

MUS siońnia, moža, i nie maje tych paŭnamoctvaŭ, jakija b varta dać, kab byŭ unutrany paradak. Kab unikać u psichałohiju ludziej, ja nie pra žorstkaść. Heta ŭ Šunieviča było: choć čałaviek siabar, choć złačynca, — a tak pracavać nielha.

Raniej była słužba prafiłaktyki. Vyjšaŭ čałaviek, jaki adbyŭ pakarańnie, — i sistema musiła nie dapuścić paŭtoru situacyi, kali jon adzin raz astupiŭsia. Pahladzieć, dzie žyvie, z kim, ci jość prapiska, ci znajšoŭ pracu… A siońnia, kali milicyjant pasprabuje pracaŭładkavać kudyści voś takoha, to heta ličycca karupcyjaj. I što tady: nie leźci, chaj dalej złačynstvy ździajśniaje?

Voś čaho nie chapaje našamu MUS.

Kamientary33

U Biełarusi źjaviŭsia narodny paet5

U Biełarusi źjaviŭsia narodny paet

Usie naviny →
Usie naviny

Siońnia — čarhovy sud nad palitźniavolenym žurnalistam Iharam Karniejem. Niekalki miesiacaŭ jaho trymajuć u pamiaškańni kamiernaha typu1

Kolki biełarusam treba dla kamfortnaha žyćcia?3

Jak u Minsku zapalili hałoŭnuju jołku FOTY3

Va Ukrainie paśpiachova vyprabavanaja novaja rakieta «Ruta»3

Zapisacca na vizu chutčej možna praz «radary». Pra što razmova?7

Były ministr abarony Paŭdniovaj Karei sprabavaŭ skončyć žyćcio samahubstvam

Rasijskija Tahanroh i Bransk padvierhnulisia atacy2

Marafon represij nie spyniajecca. Pakazvajem žachlivyja ličby8

Śpikier parłamienta Natalla Kačanava raźbirałasia ź lachavickaj maršrutkaj4

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

U Biełarusi źjaviŭsia narodny paet5

U Biełarusi źjaviŭsia narodny paet

Hałoŭnaje
Usie naviny →