Pra suč-art, tvorcaŭ bieź jajec i asabistaje žyćcio — intervju z Alaksiejem Kuźmičom, jaki pryjšoŭ na vystavu z šyldaj Minkulta na intymnym miescy
Pra Alaksieja Kuźmiča pačuli navat tyja, chto nie cikavicca suč-artam. Imia mastaka ablacieła ŚMI paśla jaho akcyi pratestu z šyldaj Ministerstva kultury na intymnym miescy.
Z Alaksiejem sustrakajemsia ŭviečary paśla pracy. Jon prychodzić u biejsbołcy i cišotcy z cytataj Brodskaha «Nie vychodź z pakoja, nie rabi pamyłku». Raskazvaje, što ŭładkavaŭsia na novuju rabotu — sumoŭje prajšoŭ jašče da svajoj akcyi, i paśla jaje najmalnik nie pieradumaŭ jaho brać. U intervju «Našaj Nivie» Alaksiej raskazaŭ pra svaju siamju, jaje reakcyi na jaho hoły pierformans, pra svaje pryncypy, pra MMA i čamu nie źbirajecca žanicca.
«Prapanoŭ rekłamavać vijahru, na ździŭleńnie, nie pastupała»
«Naša Niva»: Jak vam žyviecca paśla taho, jak usia kraina pabačyła vas hołym?
Alaksiej Kuźmič: Dy niadrenna-niadrenna, u pryncypie. Jak i raniej, prosta viesialej krychu.
«NN»: Prapanoŭ rekłamavać vijahru, seks-šopy nie pastupała?
AK: Na ździŭleńnie, nie. Pastupali roznaha rodu prapanovy ŭdziełu ŭ niejkich iventach, vystavach, šou, źniacca ŭ klipach ź viadomymi artystami, naprykład ź Lavonam Volskim. Ale mianie heta ŭsio nie cikavić, ja im usim daju admovu. A voś vijahra na mianie nie vychodziła.
«NN»: A kali b prapanavali? Za vialikuju sumu hrošaj?
AK: Nu nie, mnie heta niecikava. Ja razhladaju mastactva jak surjoznuju spravu. Ja mahu prykołvacca ŭ im, ale ja nie rablu mastactva dla šyrokaha spažyŭca, nie zadavolvaju niečy hust i patrebu. Ja starajusia ŭzdymać pytańni, jakija aktualnyja ŭ dadzieny momant času. U niejkaj stupieni starajusia vyjaŭlać chvaroby hramadstva i sistemy, u jakoj my znachodzimsia.
Ja śpiecyjalna nie zajmajusia kamiercyjnym mastactvam, kab nie padać u hetu bahnu zakazčyka. Dastatkova pahladzieć, što ŭ nas pradajecca ŭ sałonach, halerejach, kab zrazumieć, što na mastactvie zarablać, prynamsi ŭ krainie, dzie načysta adsutničaje hust i mastackaja adukacyja, — heta drennaja ideja.
«NN»: Čym vy tady zarablajecie?
AK: Ja pracuju ŭ inšaj halinie. Ja ux-dyzajnier [dyzajnier u IT, prajektuje interfejsy. — NN.by]. I kali raniej u mianie jašče byli iluzii nakont zarobku ŭ mastactvie i pry hetym zachavańnia svajoj niezaležnaści, to jany raźbilisia paśla pieršaha ž startu, kali ja ŭziaŭ udzieł u art-hrupie «12» i kali byŭ kamiercyjny prajekt, u jakim pracentaŭ 90, što rabić, jak, dyktavałasia sponsarami, zamoŭcami. Heta nijakaje nie mastactva, nijakaj svabody tvorčaści tam niama.
Ja vyrašyŭ paśla hetaha syści z hrupy i jašče bolš zacikaviŭsia mastactvam, ale ŭ inšych jaho ipastasiach, u pryvatnaści, biez pramoha ŭpłyvu halerej i art-instytucyj. Ja rablu art-interviencyi — u NCSM [Nacyjanalny centr sučasnych mastactvaŭ. — NN.by] heta byŭ kłasičny prykład, kali mastak uryvajecca ŭ instytucyjanalnaje pole, kab daśledavać kantekst i zrabić svajo vykazvańnie.
Ja nie staviŭ metaj atrymać pijar i ŭvahu srodkaŭ masavaj infarmacyi. Mnie bolš było cikava atrymać reakcyju sistemy na svajo dziejańnie. Nasamreč, akcyjanizm maje cudoŭnuju ŭłaścivaść uskryvać chvaroby, jakija zakładzieny ŭ hłyboznych słajach hramadstva ci sistemy, dzie my znachodzimsia. I jak pakazvajuć vyniki majho dziejańnia, u nas jość peŭnyja prablemy z kulturnym polem.
«NN»: Jakija prablemy vy ŭskryli?
AK: Naprykład, prablemu samacenzury. Ludzi bajacca padacca saboj i pastajanna nosiać maski — kryvadušša adbyvajecca. Niejkaja nakidka, jakuju my dobraachvotna nakidvajem, zamiest taho kab być saboj i rabić toje, što blizka tabie i što ličyš patrebnym. Adpaviadajem niejkamu šabłonu, jaki byŭ stvorany kaliści daŭno, choć čas zabieh napierad i adpaviadać miortvamu šabłonu, mnie zdajecca, — heta być miortvym samomu.
«NN»: Nie baiciesia, što paśla akcyi vam buduć zakryty dźviery ŭ minskija halerei?
AK: Minskija halerei — paniaćcie adnosnaje. Bo pad słovam «halereja» razumiejecca miesca, dzie jość mastactva, ale takich miescaŭ u nas u krainie dastatkova mała. Halerei, jakija prapanujuć tolki sałonnaje mastactva, mianie i da hetaha nie cikavili.
Kali vy majecie na ŭvazie dziaržaŭny zrez halerej, to, naturalna, mnie daroha ŭžo zakryta. I NCSM vielmi škaduje, što ŭ niejki momant zachacieŭ cikavaha mastaka. Kali ja ź imi sustrakaŭsia, jany skazali: voś, nam nadakučyła toje, što ŭ nas adbyvajecca.
U nas takaja situacyja, što bolšaść, chto ŭ temie kultury, razumiejuć, što navokał tvorycca poŭnaja žeść i dzič.
Pad słova «mastactva» vydajecca ramiastvo: niejkija vyraby, štości pryhožańkaje, toje, što visić 2D na ścianie. Ale mastactva — heta zaŭsiody niešta novaje ci prynamsi imknieńnie da vykazvańnia, jakoje aktualna.
Kaniešnie, prosta adlustroŭvać pryhažość śvietu — taksama mastactva, ale niemahčyma ž tolki hetym padmianiać usio astatniaje. I prablema našaha mastactva, što čałaviek nie bačyć za tradycyjnymi formami mahčymaści dyjałohu z sučasnym mastactvam. Pakolki tradycyja, jakaja isnavała ŭ Savieckim Sajuzie, z pośpiecham pierakačavała ŭ XXI stahodździe i šyroki čałaviek nie choča adukoŭvacca ŭ kulturnym płanie. Pa stupieni adukavanaści jon zastaŭsia niedzie tam, u minułym stahodździ, i hetymi kryteryjami mieraje viek siońniašni. A ŭličvajučy, što za hod my z kaśmičnaj chutkaściu pieraadolvajem šalonyja adlehłaści pa časie i lacim kudyści ŭ inšuju hałaktyku, to kiravacca starymi, parosłymi ćvillu viedami aznačaje kacicca z takoj ža chutkaściu nazad.
«NN»: Dzie tady ŭ Minsku šukać sapraŭdny suč-art?
AK: Pa vialikim rachunku, isnuje tolki adna halereja — «Ŭ», — jakaja sprabuje zajmacca prezientacyjaj sučasnaha mastactva ŭ nas u krainie. Jana śpiecyjalizujecca na aktualnych praktykach. Akramia jaje, napeŭna, niama bolš nivodnaj, jak heta ni sumna. Jość asobnyja miescy, dzie možna pahladzieć sučasnaje mastactva, ale jano budzie pradstaŭlena chaatyčna.
Ok16 štości sprabuje rabić u hetym kirunku taksama, ale ŭličvajučy, što hałoŭny sponsar hetaj prastory — Biełhazprambank, to, zrazumiełaja sprava, jon dyktuje praviły hulni. A kali hladzieć na jaho dziecišča «Asieńni sałon» ci «Art-Minsk», to možna zrabić vysnovu, što mastacki hust pad vialikim pytańniem. Tam pracentaŭ 90, napeŭna, fajn-arta, tradycyjnych formaŭ mastactva. I heta padajecca jak niešta majsterskaje, navamodnaje. Tak, mahčyma, heta majsterskaje, ja nie spračajusia, ale heta ramiastvo. Čałaviek nie pakazvaje ničoha novaha, tolki nakolki dobra jaho navučyli ŭ akademii i nakolki kłasna jon moža papracavać rukami. Ale čym jon tady adroźnivajecca ad kitajskaha ramieśnika, jaki pradaje za dalar vysakakłasny vyrab?
Realnaść takaja, što sučasnaje mastactva nie vyznačajecca tym, što ty zrabiŭ uručnuju. Jano chutčej vyznačajecca siłaj dumki i stupieńniu navizny niejkaha techničnaha arsienału i kanceptualnaha składnika.
Dastatkova strykotna, što bank sprabuje kiravać sučasnym mastactvam u nas u krainie. Z adnaho boku, jon byccam robić dobruju spravu, papularyzuje jaho, a ź inšaha — zadaje trend i hust hledača, i ŭsio heta zvodzicca bolš u bok zabavy. Mastactva padajecca jaje niejki prykolčyk, niešta śmiešnaje. Vystava — takoje miesca, dzie možna cudoŭna pravieści čas.
Ale na samaj spravie sutyknieńnie z mastactvam moža być vielmi balučym. I sučasnaje mastactva nie zaŭsiody pra charastvo. Jano prabiraje, rezaniruje, uryvajecca ŭ tvajo pole i sprabuje zaleźci jak maha hłybiej u ciabie, zakranuć samyja hłybokija niejrony, kab źmianić bačańnie situacyi.
Na «Asieńni sałon» zamiest taho kab dumać, ludzi prychodziać sełficca, kab vykinuć u instahram, što jany byli ŭ halerei.
«NN»: A heta drenna?
AK: Nie, heta narmalna. Ale nichto nie sprabuje praniknuć hłybiej, pračytać tekst — eksplikacyju, jakaja da tvora mastactva prymacavana.
Ja, naprykład, zaŭsiody vykarystoŭvaju eksplikacyju, kab hladač moh paznajomicca bližej z majoj tvorčaściu i paraŭnać svajo bačańnie i bačańnie aŭtara. Ale, jak pakazvaje praktyka, vielmi mała ludziej čytaje tekst. My ŭsie śpiašajemsia, banalna niama času, kab prosta kinuć pozirk na niejki tvor, nie kažučy pra toje, kab uniknuć u jaho. Ale ž u hetaj hłybini ŭsia sol. Niemahčyma zrazumieć niešta, nie ŭdzialiŭšy hetamu šmat času.
Sučasnaje mastactva jak tryhier pa skačku sa štampaŭ. My žyviom u bałocie, jakoje składajecca z kompleksaŭ, abmiežavańniaŭ, niesvabody. My žyviom u miksavanaj prastory, jakaja nie choča nas adpuskać. I kab ź jaje vyrvacca, treba adukoŭvacca.
«Akademija — miasarubka, jakaja pieramołvaje ŭ adnarodnuju masu tvorčaha čałavieka»
«NN»: Raskažycie pra svaju siamju. U vas ža tata vielmi viadomy mastak [Alaksiej Kuźmič-starejšy viadomy sieryjaj karcin «Madonny». — NN.by].
AK: Tak. Ja niejki čas zajmaŭsia pradziusiravańniem jaho mastactva. Arhanizoŭvaŭ vystavy, jak u Biełarusi, tak i ŭ Jeŭropie — Francyi, Hiermanii, Italii, Estonii, Łatvii… Navat u Kitai atrymałasia zrabić.
Ja ź dziacinstva byŭ dałučany da mastactva. Tata — mastak, mama — jaho muza, madonna, babula — nastaŭnica, dziadula — chirurh. Naturalna, z teatraŭ, muziejaŭ ja nie vyłaziŭ. Mastactva mnie padabałasia ź dziacinstva. Hartaŭ u majsterni taŭščeznyja knihi baćki, paziravaŭ jamu, sam taksama malavaŭ. Ale mastakom ja nie staŭ da 30 hadoŭ, bo peŭnyja sacyjalnyja ramki byli pradyktavany ŭ siamji i hramadstvie.
Žyćcio mastaka vielmi składanaje i ciarnistaje. Ale heta moj vybar u śviadomym uzroście, ja da hetaha pryjšoŭ, kali zrazumieŭ, što zajmacca mastactvam — heta adna z tych stvaralnych ściežak, jakija majuć sens u žyćci.
«NN»: Jak dumajecie, jak by vaš baćka adreahavaŭ na akcyju?
AK: Dumaju, što stanoŭča. Niahledziačy na toje, što jon nie lubiŭ madernistaŭ i dastatkova admoŭna staviŭsia da sučasnaha mastactva. Jon naohuł nie bajaŭsia kazać ni ab čym, tamu z-za svajoj ščyraści časta pakutavaŭ. Ja dumaju, jon by padtrymaŭ majo dziejańnie. Jon chacieŭ, kab ja zajmaŭsia mastactvam. Ale ŭsia astatniaja siamja nie chacieła hetaha.
«NN»: Astatnija ŭ siamji jak pastavilisia da akcyi?
AK: Vielmi drenna. My ciapier nie razmaŭlajem ź siamjoj. Mama dała vielmi dakładnuju acenku hetamu ŭčynku, jana skazała: «Kali ja adkryła hazietu, ja ŭbačyła svajho syna raśpiatym». I mnie zdajecca, ja trapiŭ akurat u metu, bo ŭ mianie stajała zadača pakazać vobraz sučasnaha mastaka ŭ Biełarusi. Raśpiaty mastak, jaki nie maje mahčymaści zrušycca ni ŭleva, ni ŭprava, jon z usim zhodny, jon anihilavany asiarodździem. Heta biezvychodnaja situacyja, kali, z adnaho boku, ty znachodzišsia ŭ kapitalistyčnaj madeli, kali ty nie tvorca, a rabotnik, a ź inšaha — u ćviordych ramkach ideałahičnaj madeli, kali ad ciabie patrabujuć trymańnia peŭnych štampaŭ.
«NN: U adnym intervju vy kazali, što rady, što nie vučylisia ŭ Akademii mastactvaŭ, i nazyvali jaje «bałotam». Patłumačcie.
AK: Paŭtaru svaju dumku, što sučasny śviet chutka raźvivajecca. I tyja aŭtarytety i kancepcyi, jakija byli aktualnyja ŭčora, užo raźbity ŭ puch i prach siońnia. Trymacca niečaha adnaho ŭsio žyćcio niemahčyma prosta. Ale jak pakazvaje vopyt našaj akademii mastactvaŭ, heta realna. Bo biednych padletkaŭ tam vučać rečam, jakija byli 60, 70, 100 hadoŭ tamu.
Ich vučać ramiastvu, i hetym łamajuć całkam usio imknieńnie maładoha čałavieka pa pieraadoleńni prastory. Usie imknieńni, jakija prykładaje mastak, kab samavyjavicca, siakucca na korani.
Heta vylivajecca ŭ toje, što mastak musić malavać naturu, piejzaž, vyvučać pierśpiektyvu. Byccam by ŭsio kłasna. Ale kali jon vychodzić u realny siektar žyćcia, jon razumieje, što sučasnaje mastactva zusim nie ab tym, jano nie ab pierśpiektyvie i partretach. Tam niejkija technałohii, robaty, šalony videaart. «A voś ja zaraz zrablu», — dumaje. A potym sutykajecca z takim fienomienam: tvor padobny da taho, jaki jon rabiŭ u Akademii. Bo jon nie moža vyzvalicca ad hetaj sietki, jakuju na jaho nakinuli.
Akademija — niejkaja miasarubka, jakaja pieramołvaje ŭ adnarodnuju masu tvorčaha čałavieka. Jana rychtuje rabotnikaŭ dla afarmleńnia biznesu — bankam, fondam, karparacyjam patrabujucca mastaki dla ŭpryhažeńnia i stvareńnia dekaracyj ich dziejnaści. Taksama jak i palityčnym, ideałahičnym strukturam. Usim arhanizacyjam patrabujecca paŭstavać u niejkim ampłua pierad socyumam.
Naša akademija nie rychtuje hrantajedaŭ — jany stajać vyšej u charčovym łancužku. Jana rychtuje mastakoŭ, jakija buduć stajać na vulicy, pradavać svaje karcinki za 50 rubloŭ i sušyć doma suchary. Abo dziaržaŭnych mastakoŭ, jakija buduć malavać čynoŭnikaŭ i čakać, kali ŭpadzie niejki kavałak u vyhladzie dziaržzakupki i malicca na jaho.
Ja nie kažu zaraz tolki ab Biełaruskaj dziaržaŭnaj akademii mastactvaŭ, heta było b śmiešna. Ja kažu ab luboj akademičnaj adukacyi, jakaja stavić u hałavie čałavieka lišnija štampy i stereatypy. My pradukty asiarodździa. Rabić niejkuju vybarku i budavać siabie samomu, vybirajučy šlachi i viedy, jakimi ty budzieš siabie zahružać — mnie zdajecca, bolš cikavy šlach. I nijakaja akademičnaja adukacyja ŭ hetym nie dapamoža, tolki samaadukacyja.
Tamu kali ja pryniaŭ rašeńnie stanavicca mastakom, ja vyvučaŭ historyju mastactvaŭ, techničnyja baki, jakija byli mnie patrebny ŭ stvareńni tvoraŭ (naprykład, śpiecyjalizavany soft pa videamantažy).
«Soramna być mastakom, pra jakoha dumajuć, što jon zadavolvaje husty abyvaciela»
«NN»: Pytańnie abyvaciela. Patłumačcie, što mastackaha ŭ vašych prybitych doškach i namalavanych słovach.
AK: Hetaja vystava «540» — paŭtara abarota salta. Kali ty zamiest taho, kab stanavicca na nohi, stanovišsia na hałavu i paśla kručeńnia nie razumieješ, dzie znachodzišsia — dumaješ, što ŭsio ŭ paradku, a nasamreč usio naadvarot. Hety pierahornuty śviet, dzie ściorty miežy, hipierhłabalizavanaje asiarodździe, u jakim nie zrazumieła, dzie aryjentyry. Maja vystava pra heta.
Niejkija surjoznyja prablemy, jakija mianie chvalujuć, ja spraščaju da pary słoŭ — mnie zdajecca, heta idealna adpaviadaje našamu sučasnamu myśleńniu, kali my nie zdolnyja ŭvabrać i asimilavać abjomnuju kancepcyju, bo ŭ nas niama času. My sčytvajem karcinki, vybaračnyja słovy.
«NN»: Na vystavie byŭ nadpis «Mastak mamant, mastak vymier». Što heta značyć?
AK: Heta rozdum ab tym, chto taki siońnia mastak. I na moj pohlad, tut niejki ździek nad dramatyčnym vobrazam mastaka, jaki raniej byŭ hłybaj, na jakoha raŭnialisia masy, jaki moh skazać svajoho słova i nie pabajacca nastupstvaŭ. Jon nastolki staražytny, nakolki staražytnymi byli mamanty. I jak viadoma, mamantaŭ niama siarod nas hetak ža, jak i tych mastakoŭ-hłyb, jakich my viedajem z historyi mastactvaŭ.
Sučasny mastak — miahkacieły, u im zmyty hiendar, jon taki łatentny, šerańki, zabity, zacisnuty. Siarod ich praktyčna niama asobaŭ.
Ja, kali znajomlusia, navat mastakom siabie nie nazyvaju. Zvyčajna ab svaim rodzie dziejnaści kažu, što ja dyzajnier. A potym kali čałaviek vypadkova daviedvajecca, što ja mastak, čamuści dumaje, što ja abaviazkova štości zrablu na zakaz — namaluju partret ci aformlu ścienku ŭ spalni.
Takija dziejańni z boku mastaka akramia jak ubohimi ličycca nie mohuć, i heta prosta soramna być mastakom, pra jakoha dumajuć, što jon zadavolvaje husty abyvaciela. Takim mastakom ja być nie chaču.
Ja chaču być tym čałaviekam, jaki niezaležna ad sacyjalnaha i kamiercyjnaha cisku budzie ruchać idei, jakija jon ličyć nieabchodnymi dla asabistaha vykazvańnia. Tamu ja nie pradaju svaje pracy, i apošnim časam mnie cikavy akcyjanizm jak najbolš volnaja forma samavyjaŭleńnia, kali ty ni z kim ničoha nie ŭzhadniaješ, nikoha nie papiaredžvaješ, nie padpisvaješ kuču papierak. Jak ja z NCSM padpisvaŭ damovu, dzie prostym tekstam skazana, što zabaraniajecca ŭzdymać relihijnyja, palityčnyja temy, uščamlać pačućci roznych sacyjalnych hrup.
«NN»: Takija damovy va ŭsich halerejach padpisvajuć?
AK: Dumaju, tak. U NCSM potym treśli hetaj damovaj i prasili, kab ja vybačyŭsia.
Heta nie tolki ŭ nas takaja kraina. U zachodnich halerejach taksama chapaje minusaŭ. Prosta ja žyvu ŭ Biełarusi, varusia ŭ miascovym kantekście i rablu vykazvańni, datyčna miascovych prablem, a nie hłabalnych.
«NN»: Kiraŭnik centra sučasnaha mastactva vykazaŭsia, što ŭ vas prosta niama talentu.
AK: Słovy hetaha čałavieka nie varta ŭsprymać jak jaho ułasnyja dumki. Bo nieabchodna razumieć, što dyrektar centra — čynoŭnik, spuščany pa viertykali ŭłady, i jaho reakcyja — reakcyja sistemy na majo dziejańnie. Heta mierkavańnie struktury, znak jakoj visieŭ u mianie na intymnym miescy, ab svabodzie samavyjaŭleńnia. Uklučajecca abarončy miechanizm. U pačatku našaj razmovy ja skazaŭ, što akcyjanizm maje ŭłaścivaść ahalać prablemy, jakija prysutničajuć, i cikavy prykład adbyŭsia, kali sistema pačała reahavać na dziejańni adnaho mastaka i pryadkryvać tajamnicu ŭnutranych miechanizmaŭ svajoj pracy. Ministerstva kultury rukami halerei sprabuje prybrać niazručnaha subjekta, jaki škodzić ideałahičnaj sistemie mastactva našaj krainy.
«NN»: U vas była pieršaja akcyja «Tvarec bieź jajec», dzie vy chadzili na vystavie ŭ kaściumie dvornika. A vy tvorca ź jajcami?
AK: (Uśmichajecca) Nu heta ŭžo vyrašać vam i hledaču.
Naohuł u toj akcyi ja pastaviŭ siabie na miesca mastaka, jaki bieź ich. Dzie jon na śviacie žyćcia chodzić i padmiataje, a zzadu napisana pampieznaje słova «tvarec». Usie vakoł pjuć šampanskaje, viesialacca, vinšujuć adno adnaho z adkryćciom vystavy, a jon chodzić, jak zombi ź miaciołačkaj. Zadača mastaka — heta vyčyščeńnie niečych prablem, naviadzieńnie marafietu, uźviadzieńnie dekaracyj i kaśmietyki. U niekaj stupieni heta najomny kiler, jaki ściraje niepažadanaje. Tolki kali kiler pracuje pa-bujnomu, to mastaku adviedziena rola zvyčajnaha prybiralščyka.
«NN»: Kaho z sučasnych biełaruskich mastakoŭ ličycie talenavitym?
AK: Viedajecie, praktyčna nichto nie padabajecca ź biełaruskich mastakoŭ z toj prostaj pryčyny, što ŭsio zhodnyja sa svajoj anihilacyjaj asiarodździem. Niama nijakaha supracivu sistemie, jakaja zakavała mastacki praces u našaj krainie.
Z tych, chto na pamiaci, padabajecca Michaił Hulin i jaho akcyja, dzie jon chodzić u Minsku ŭ ružovaj sukiency z šyldaj «ja nie hiej» hadoŭ 10 tamu, kali za heta surjozna možna było paciarpieć. Mnie zdajecca, heta kruty pierformans.
Rusłan Vaškievič taksama časam robić cikavyja rečy, i mnie chutčej padabajucca nie jaho tvory, a staŭleńnie da situacyi, jano blizkaje mnie — staŭleńnie jak da biespraśvietnaha mastackaha bałota, jakoje pahłynuła ŭsio vakoł.
«NN»: Nu a Ceśler, Nika Sandras?
AK: Nika Sandras — ščyra kažučy, ja nie viedaju, chto heta.
A Ceślera, kaniečnie, viedaju. Jość niejkija prykolnyja rabotki, ale kazać, što jon nastolki kruty, jak jaho razd́muli, ja b nie staŭ.
«NN»: Dla kahości mastactva — heta piejzažy, naciurmorty. Što z hetym rabić?
AK: Dy ničoha. Heta maje prava na žyćcio. Inšaja sprava, što zvyčajna mastactva hetym i zakančvajecca dla šyrokaha hledača, jaki maje nachabstva cikavicca im u našaj krainie. Bo viadoma, što mastactva dzieści na zadvorkach, u samym nizie navinavaha radka. Jano ŭ pryncypie nikomu nie cikava, bo nad mastactvam treba dumać, jaho treba adčuvać, jano nie zaŭsiody byvaje pryhožym i biazbolnym. Tamu hladač u šyrokim sensie, kaniečnie, addaje pieravahu fajn-arts, lubić niešta pryhožaje i maje na heta prava. Prosta nie pieraškodziła b prykładać namahańni da adukacyi i daviedvacca ab vopycie prajaŭleńni mastactva ŭ suśvietnaj praktycy, kab pašyrać svoj kruhahlad.
U nas pad słovam «mastak» — abaviazkova čałaviek, jaki niešta lepić, maluje. Ale ŭ suśvietnaj praktycy mastakom moža być čałaviek, jaki naohuł ničoha nie robić. Naprykład, byŭ mastak, jaki hod nie zajmaŭsia tvorčaściu, i heta byŭ jaho pierformans.
«NN»: Što dla vas pošłaść?
AK: Pošłaść — napeŭna, viešać na ścianie prynt viadomaj karciny, kupleny ŭ hipiermarkiecie.
«NN»: U vas doma, darečy, visiać karciny?
AK: Tak, visiać «Madonny» baćki, raniej viešaŭ svaje pracy, ale apošnim časam mnie padabajecca minimalizm i ja naohuł prybiraju usio sa ścien, kab ničoha nie adciahvała ŭvahu ad toj kancentracyi dumki, jakaja naradžaje ŭ hałavie nastupnuju ideju tvora. Maja majsternia — heta hałava. Čamu, naprykład, pierastaŭ zajmacca bajavymi adzinaborstvami? Bo zrazumieŭ, što hałava mnie spatrebicca dla inšych, bolš važnych i cikavych spraŭ, a nie tolki kab joju ŭchilacca i jeści.
Majo mastactva — heta mastactva dumki. Ja nie rablu niešta rukami, a potym nadaju hetamu sens. Spačatku źjaŭlajecca ideja, i ja šukaju sposab jaje realizacyi.
«Abaznačaju svoj status jak svabodnyja adnosiny»
«NN»: Vy raźniavoleny čałaviek?
AK: Nu, u zaležnaści ad situacyi i svajho nastroju. Mahu być vielmi saramlivym, mahu być raźniavolenym. 50 na 50. Ja Šali pa znaku Zadyjaka — chto vieryć u znaki, pahodzicca, što šali dastatkova dvajakija.
«NN»: Na nudzisckija plažy chodzicie?
AK: Nie, ja nie ekshibicyjanist (śmiajecca). Mnohija dumajuć, što ja śpiecyjalna chacieŭ raździecca pierad žančynami, dziećmi. Ale, nasamreč, heta byŭ prosta nieabchodny atrybut akcyi, dzie patrabavałasia pakazać vobraz mastaka. Było b dziŭna, kali b jon byŭ adziety, uśmichaŭsia i plaskaŭ u dałoni.
«NN»: Jak trymajecie siabie ŭ formie?
AK: Apošni hod ja vyvučaju anhielskuju pa viečarach, tamu niama času na aktyŭnyja zaniatki sportam. Raniej vielmi šmat času hetamu nadavaŭ, bolš za 10 hadoŭ zajmaŭsia roznymi vidami adzinaborstvaŭ. MMA — heta moj hałoŭny vid sportu. A tak i tajłandski boks byŭ, i kłasičny, i hreplinh. A ciapier prosta padtrymlivaju formu — chadžu na turniki, brusy na vulicy, plus pierasoŭvajusia na rovary pa horadzie, kali niama śniehu i daždžu. Usiaho tolki.
Nie treba zajmacca ŭ trenažornych załach, jeści prateiny, čytać kačkoŭskija časopisy. Usio našmat praściej: prosta nie treba jeści ŭsiakuju łuchtu z mnostvam cukru, transtłuščaŭ, soli. Askietyčny padychod da charčavańnia plus pravilny režym dnia i minimalnyja fizičnyja nahruzki, jakija možna paraŭnać ź fizkulturaj, — i budzie narmalnaje cieła.
Kaniečnie, nie ŭsim adnolkava šancuje z hienietykaj. Ja b padziakavaŭ tatu i mamie za heta.
«NN»: Vy žanaty?
AK: Nie.
«NN»: A dziaŭčyna jość?
AK: Ja zvyčajna abaznačaju svoj status jak svabodnyja adnosiny, bo ja da adnosin surjozna staŭlusia i ŭ toj ža čas nie chaču być pryviazany da peŭnych ludziej.
Naohuł, starajusia ŭ svaim žyćci vyzvalicca ad pryviazak. Dumaju, kali b ja byŭ abciažarany siamjoj, dziećmi, to namiery zrabić štości ŭ sučasnym mastaćvie naŭrad ci prajaŭlaŭ.
«NN»: To-bok u ZAHS vas nie zaciahnieš?
AK: Nie, u ZAHS ja dakładna nie pajdu, i adznačać viasielle nie budu (śmiajecca). U hurta «Kryvastok» jość klovaja tema, nazyvajecca «Žeść», i tam takija radki nakont viasiella: «Svad́ba, choť ty mienia za jajca podvieś, žiesť, snocha, śviekrov, zołovka, tiesť…». Mnie zdajecca, heta idealnaja ilustracyja taho, što takoje viasielle.
«NN»: Jość vyraz, što mastak pavinien być hałodnym. Vam dobra pracujecca na hałodny straŭnik?
AK: Napeŭna, usio dobra ŭ mieru. Jašče adna z pryčyn, čamu nie chaču zavodzić zaraz siamju, surjoznyja adnosiny, bo ty traplaješ u zonu kamfortu — ty ŭlublaješsia, nie chočaš nikudy ruchacca, uvieś čas chočaš być z peŭnym čałaviekam. Ja ŭžo prachodziŭ praz heta. U mianie było ŭsiaho dvoje surjoznych adnosin. I za hetyja pieryjady ja nie zrabiŭ roŭnym likam ničoha. U maim vypadku, kali ja volny jak viecier, tolki tady mahu stvarać i prajaŭlać siabie jak mastak.
Ja dumaju, što, kali ŭ mastaka šmat hrošaj i jon usim zadavoleny, jon miortvy. U toj ža čas, kali tabie ŭžo zusim niama čaho jeści, to taksama naŭrad ci ŭ ciabie budzie čas na mastactva.
U cełym, kali hramadstva raźvita, ekanamičnaja situacyja dobraja, to mastactva taksama nie budzie. Vostraje mastactva zaŭsiody budujecca na niejkaj prablemie, prastory, jakuju treba pieraadolvać.
I voś akcyja «Ščyt» — jana pra pieraadoleńnie. Mastackaja supolnaść vielmi stanoŭča ŭspryniała heta dziejańnie. Mnohija maścityja mastaki mnie dziakavali, vykazvali svoj reśpiekt.
«NN»: Apošniaje pytańnie. Jakim pavinna stać Ministerstva kultury, kab vy hetuju šyldu paviesili na bolš pačesnaje miesca?
AK: Dumaju, jano pavinna prosta źniknuć. Čamu nie? Heta pieražytak minułaha, jaki zajmajecca tym, što źjadaje našy padatki, ukazvaje šyrokamu hledaču, što siońnia modna, a što drenna, pravodzić žorstkuju ideałahičnuju palityku. I kali b jano źnikła, było b kłasna. U mnohich raźvitych krainach niama ministerstva kultury. Abo jano niasie zusim inšuju funkcyju.
Kali ty nie prajaŭlaješ da ministerstva łajalnaść, nie vykarystoŭvaješ aralnuju stymulacyju ŭ peŭnych miescach i nie viadzieš siabie pa patrebnym šabłonie, to ty stanovišsia niaŭhodnym i traplaješ u błek-listy. Taki šlach byŭ u majho baćki z 1975 pa 1990-ja hady, kali jamu nie davali mahčymaści vystaŭlacca, nie dapuskali da dziaržaŭnych zakazaŭ, prosta tamu što jon malavaŭ aholenuju naturu.
«NN»: Kudy tady ŭładkavać usich čynoŭnikaŭ, jakija pracujuć zaraz u Minkulcie?
AK: Dy vyhnać ich na zavody, chaj papracujuć choć krychu.
Kamientary