«Na placoŭcy była vałtuźnia, a nie bojka». Vidavočca napadu na Ramana Bandarenku raskazała padrabiaznaści incydentu
Uviečary 11 listapada nieviadomyja pryjechali ŭ lehiendarny dvor «Płošča Pieramien» zrazać stužki. Skončyłasia ŭsio bojkaj z Ramanam Bandarenkam, 31-hadovym chłopcam. Nieviadomyja źbili jaho, paśla čaho dastavili ŭ RUUS, a adtul — užo biez prytomnaści — u balnicu.
Ciapier Raman u komie ŭ vielmi ciažkim stanie, prahnozy — kiepskija.
Miascovaja žycharka Julija stajała pobač z Ramanam i bačyła ŭsio na svaje vočy.
«Učora kala 10-j viečara ŭ naš dvor pryjechali ludzi ŭ cyvilnym z maskami na tvarach. 2-3 žančyny i siem mužčyn. Pačali zrazać stužki.
Ja vyjšła na vulicu i bačyła padziei na svaje vočy, — raskazvaje Julija. — U mianie ŭźnikła sprečka z adnoj z žančyn: što vy tut robicie? Adkaz byŭ: my nieabyjakavyja hramadzianie, žyviom u svajoj krainie!
U hety čas ja ŭbačyła Romu. Padyšła da jaho, pavitałasia. My stajali ź im i słuchali, jak niejki chłopiec viadzie palemiku z adnym ź cicharoŭ.
Roma spakojny, nie haračy. Jon ža mastak. Nikoli nie pravakavaŭ na bojki, pavodziŭ siabie razvažliva. I ŭčora taksama.
Roma słuchaŭ-słuchaŭ dyjałoh chłopca ź cicharom, paśla zrazumieŭ, što heta biessensoŭnaja razmova. I skazaŭ chłopcu: «Usio, niama pra što tut razmaŭlać, zakančvajcie».
Tut cichar da jaho paviarnuŭsia i skazaŭ: «Ty što tut, borzy?» I pajšoŭ na Romu.
Roma pačaŭ adychodzić. I jany apynulisia amal u murała. Cichar šturchanuŭ Romu.
Roma adchilaŭsia, ale nie adbivaŭsia! Ale cichar schapiŭ jaho, pačaŭ krucić. I atrymałasia tak, što jon mocna šturchnuŭ Romu na dziciačuju mietaličnuju leśvičku i nasieŭ na jaho. I tut u hetaha cichara vypaŭ telefon.
Ja kryknuła: Roma, zdymi masku ź jaho!»
Paśla hetych słoŭ cichar padchapiŭ telefon i rezka ŭciok, kaža Julija.
«Ale ŭ tuju ž siekundu z roznych kutoŭ padbiehli dvoje ŭ šerym i čornym — nie ŭ formie, u cyvilnym i ŭ maskach. Jany padbiehli i pačali Romu «presavać»: jany jaho nie bili, ale nasieli, prycisnuli da ziamli.
Uvieś hety čas pa pierymietry dvara stajali taniravanyja busy. Ź ich nichto nie vychodziŭ.
I hetyja, jakija vybiehli, uziali Romu, panieśli za ruki i nohi, machnuli busu, kab toj padjechaŭ. Romu zakinuli ŭnutr mašyny. Kab bus trośsia — ja nie bačyła. Zakinuli, i bus adrazu źjechaŭ.
Usio heta ja pierakazała siońnia śledčym. Liču, što situacyju treba maksimalna apubličvać.
Ja dumaju, Ramana bili abo ŭ busie, abo ŭ RUUS. Na placoŭcy heta była vałtuźnia, a nie bojka. I Raman ab tuju leśvičku ŭdaryŭsia nie hałavoj! Va ŭsiakim vypadku ja tak ubačyła. I kryvi paśla na dziciačaj placoŭcy nie było».
Kamientary