«Samaarhanizacyja nie była tady mocnym bokam hramadstva». Čamu aŭtarytaryzm u 1996-m pieramoh
Siońnia čarhovaja čornaja hadavina — roŭna 24 hady z taho dnia, jak u nas ustalavaŭsia režym u tym vyhladzie, u jakim my ciapier jaho viedajem. 24 listapada 1996 hoda prajšoŭ refierendum, vynikami jakoha byŭ farmalna zamacavany fakt ździejśnienaha kanstytucyjnaha pieravarotu, i ŭsia-ŭsia ŭłada ŭ krainie aficyjna pierajšła ŭ ruki Łukašenki. Astatnija ž haliny ŭłady, jakija i da taho nie nadta akazvali supraciŭ, kančatkova pieratvarylisia ŭ prydatki i butaforyju.
Ja byŭ tady zusim małady, mnie tolki niezadoŭha da taho spoŭniłasia 18 hadoŭ. Ale byŭ dastatkova palityčna padkavany, kab razumieć, što na našych vačach adbyvajecca katastrofa. I nie mahu skazać, što nie rabiŭ usiaho ad mianie zaležnaha, kab heta praduchilić. Što ja moh tady, student 2-ha kursa, zrabić, akramia tolki taho, jak chadzić na płošču Niezaležnaści, kab padtrymać Viarchoŭny Saviet, jaki sprabavaŭ abvieścić Łukašenku impičmient? Mabyć, ničoha bolš. Ale heta jakraz rabiŭ, my ź siabrami chadzili tudy kožny dzień jak na pracu, vystojvali tam hadziny, tym bolš što i nadvorje ŭ pryncypie spryjała — ciopły i biaśśniežny vydaŭsia toj listapad.
Na žal, było nas na toj płoščy vielmi mała, choć tady jašče asabliva nie razhaniali. Časam źbiraŭsia mo jaki dziasiatak tysiač, mo kali i bolej, ale pa-lubomu heta była nie taja kolkaść, kab być surjoznym faktaram upłyvu na situacyju ŭ tych umovach. Samaje paradaksalnaje, što za paŭhoda da taho, viasnoj, pa vulicach Minska prakaciłasia cełaja sieryja vielmi šmatludnych antyłukašenkaŭskich demanstracyj, jakuju paśla hadami i dziesiacihodździami ŭspaminali z nastalhijaj, što voś možam ža… Navat viadomaja pravaabarončaja arhanizacyja ad toj mienavita Viasny nazvu atrymała. A vosieńniu, kali sapraŭdy toje było patrebna jak pavietra, akazałasia, što vychodzić asabliva niama i kamu. Tak usio i prafukali, i voś ciapier raschlobvajem.
Pryčyna pasiŭnaści ŭ losavyznačalny pieryjad apazicyjnaj častki hramadstva, jakaja, jak Viasna-96 pakazała, była patencyjna na niešta zdolnaja, była, vidać, u tym, što sam Viarchoŭny Saviet, jaki treba było abaraniać, prajaŭlaŭ vielmi mała voli da baraćby. Nie sychodziła ź jahonaha boku niejkich mocnych impulsaŭ, drajvu. Palityčna impatentnaje kiraŭnictva, jakoje bajałasia lišni rezki krok zrabić, amorfnaja parłamienckaja bolšaść, składzienaja ŭ značnaj stupieni z małaŭciamnych ludziej, pastajannaja zapoźnienaść u patrebnych krokach, nierašučaść i ahladki stvarali i ŭ hramadskich kołach adpaviednuju atmaśfieru poŭnaj bieznadziejnaści i asudžanaści na parazu. Samaarhanizacyja nie była tady mocnym bokam hramadstva, treba byli lidary, jakich nie akazałasia. A Łukašenka pior naprałom, jak małady buhaj, jamu i tady było nie da zakonaŭ, nie da praviłaŭ, nie isnavała ni čyrvonych linij, ni maralnych abmiežavańniaŭ. I mnohim, mnohim ludziam heta padabałasia, my maralna nie adčuvali tady siabie ŭ bolšaści.
Usio heta vyliłasia ŭ strašennuju nacyjanalnuju hańbu, za jakuju soramna dahetul. Ale hetym hodam my jaje, zdajecca, užo adkupili. Škada tolki, što času tak šmat musili patracić, kab zrazumieć toje, što nie chacieli razumieć tady. Ale, vidać, praz heta treba było prajści.
-
«Jak možna raźvivacca ŭ takoj sistemie?» Ekanamist krytykuje madeli, jakija ličylisia ŭzoram paśpiachovaści
-
Jakija vybary, takija i scenary. Čamu adrazu dva sparynh-partniory Łukašenki źniali svaju kandydaturu
-
Opcyi admaŭčacca ŭ spartsmienaŭ bolš niama. Ciapier nie tolki «nada», ale i pa pieršym ščaŭčku
Kamientary