Pad č-ź nikoli ni za što nie zmahalisia, za jaho nikoli nie ciarpieli, jaho nie abierahali, nie abaraniali, nie pierachoŭvali ŭ tajnikach, nad im nie płakali… Kandydat histaryčnych navuk Alaksandr Paškievič tłumačyć, čamu ŭ č-ź niama enierhietyki.
Časam ludzi dziviacca — navošta łukašysty tak uparta i nastojliva ŭsiudy pichajuć čyrvona-zialonyja ściahi, navat u miescy, dzie jany zusim niedarečnyja, jak na tyja ž aŭtazaki i turmy —
dy jašče i kalučym drotam abnosiać? Jany što, nie razumiejuć, što hetym samym svoj simvał tolki dyskredytujuć i pazbaŭlajuć jaho budučyni?
Ja dumaju, cudoŭna jany ŭsio razumiejuć,
a robiać tak tolki tamu, što budučynia hetaha ściaha im hłyboka da adnaho miesca. U tym łahiery ściah ni dla kaho nie śviatynia, a pryznačeńnie jaho čysta ŭtylitarnaje — paznačać svaju terytoryju.
Niešta padobnaje, jak robiać mnohija žyvioły. Paznačać terytoryju paznačajuć, ale ci ž taja substancyja, jakoj heta robiać, niekamu darahaja sama pa sabie?
Čamu ž čyrvona-zialony ściah, u adroźnieńnie ad bieł-čyrvona-biełaha, ni dla kaho asabliva nie staŭ śviatyniaj, niahledziačy na toje, što jaho tak aktyŭna prapichvajuć?
Dumaju, pryčyna pieradusim u adsutnaści ŭ im choć by jakoj stanoŭčaj enierhietyki. I sprava zusim nie ŭ «nieadpaviednaj» koleravaj hamie, jak heta časam pišuć. Upeŭnieny, što dla partuhalcaŭ ichny čyrvona-zialony ściah nie mienš darahi, jak dla nas bieł-čyrvona-bieły.
I nie ŭ tym pryčyna, što čyrvona-zialony ściah nie staražytny i nie maje histaryčnych tradycyj. Kali ličyć razam z beeseseraŭskim pieryjadam, to jamu ŭžo amal 70 hadoŭ — zusim niemały termin. U časy nacyjanalnaha adradžeńnia kanca 80-ch — pačatku 90-ch pryblizna stolki ž było bieł-čyrvona-biełamu, a jon prynamsi častku hramadstva realna zapaliŭ tady, i ŭ hetaj častki anijak nie straciŭ svaich pazicyj i ŭ nastupnyja, nadzvyčaj niespryjalnyja dziesiacihodździ. A voś čyrvona-zialony čamuści takich emocyj nikoli nie budziŭ.
Pryčyna adsutnaści hetaj enierhietyki, dumaju, u tym, što čyrvona-zialony ściah ciaham usioj svajoj historyi nikoli pa sutnaści nie byŭ čymści inšym, jak tolki čynoŭnicka-biurakratyčnym simvałam. Pad im nikoli ni za što nie zmahalisia, za jaho nikoli nie ciarpieli, jaho nie abierahali, nie abaraniali, nie pierachoŭvali ŭ tajnikach, nad im nie płakali, im nie nakryvali ŭ trunach niabožčykaŭ…
I hetak dalej, i da taho padobnaje. Niekali z Maskvy zahadali ŭsim respublikam stvaryć novyja ściahi — zahad byŭ vykanany, stvaryli. Zaćvierdzili, raźviesili dzie treba i paśla ŭ simvała było niekalki dziesiacihodździaŭ spakojnaha bieskłapotnaha žyćcia. Paśla na niekalki hadoŭ źniali, schavali ŭ šufladu, potym znoŭ vyviesili ŭ madyfikavanaj formie biez usialakaha papiaredniaha zmahańnia za «biaźvinna paciarpiełaha».
U vyniku hadoŭ ściahu nibyta šmat, a ŭ «partfolia» zapisać jamu niama čaho.
Ni vieršy ŭ narmalnych paetaŭ pra jaho ad serca nie pisalisia i nie pišucca, ni mifałohii naturalnaj nie składvajecca. A sproby stvaryć usio heta štučna vyklikajuć tolki hamieryčny rohat — nastolki ŭboha, naciahnuta, a tamu i kamična vyhladaje. Heta jak i ź ludźmi byvaje — zdavałasia b, usio žyćcio čałaviek pravioŭ niedzie na vysokich pasadach, karjerna ros, nibyta žar-ptušku za chvost uchapiŭ — a ŭ jubilejny artykuł ci ŭ niekrałoh niama čaho i napisać, aprača pieraliku bijahrafičnych faktaŭ dy naboru pafasnych vadzianistych banalnaściaŭ. Nibyta i nie apošnim čałaviekam byŭ na hetaj ziamli, ale zusim biaskolernym. Ni dobraha asabliva ničoha nie skažaš, ni kiepskaha. A kali pačynajuć dla paradku niešta prydumlać — u tych, chto sam z tym čałaviekam znajomy, mižvoli źjaŭlajecca ŭśmieška.
Tak i z čyrvona-zialonym ściaham było da hetaha hoda. Była dastatkova niešmatlikaja ŭ maštabach usiaho hramadstva hrupa, jakaja jaho nienavidzieła, a ŭ bolšaści hety ściah nie budziŭ nijakich asablivych emocyj — visić, to chaj i visić, jość spravy važniejšyja.
I tolki ŭ hetym hodzie č-z staŭ pa-sapraŭdnamu napaŭniacca enierhietykaj. Ale takoj, jakaja nie praročyć jamu nijakaj śvietłaj budučyni. Biez zaležnaści ad taho, kolki zakonaŭ pa jaho abaronie i papularyzacyi prymuć i na kolkich budynkach raźviesiać.
Kamientary